Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Anna Petts' .
Znaleziono 1 wynik
-
Mają szczęście ci górnicy, którzy żyją i pracują na obszarach występowania termitów. Okazuje się bowiem, że mogą one wskazywać lokalizację rud złota i złóż diamentów, co oznacza sporą oszczędność czasu i pieniędzy. Przed sprowadzeniem ciężkiego sprzętu warto pobrać próbki materiału wydrążonego przez termity – przekonuje Anna Petts, doktorantka Uniwersytetu w Adelajdzie. Pani geolog wyjaśnia, że firmy sprawdzają zazwyczaj skład osadów powierzchniowych, próbując w ten sposób oszacować, co może się znajdować głębiej. Wg niej, łatwo się wtedy pomylić, ponieważ osady bywają roznoszone przez wody powodziowe. Jako że wywiercenie 1 metra to spory koszt (w ojczyźnie Petts rzędu 100 dolarów australijskich), naukowcy i kompanie górnicze stale poszukują wiarygodnych metod oceny tego, co znajduje się na różnych głębokościach. Termity wydają się idealnymi próbnikami. Schodzą nawet na 30. metr, zbierając wilgotną ziemię, która zostanie użyta do budowy kopca. Petts opowiada, że wieśniacy w Afryce przepłukują glebę z domów termitów i udaje im się znaleźć nawet centymetrowe samorodki złota. Na pustyni Kalahari w kopcach natrafiano z kolei na granaty. To zadziwiające, ponieważ skała spągowa z diamentami znajduje się tam pod 100-metrową niekiedy warstwą piasku (w RPA granaty są produktem odpadowym eksploatacji diamentów; te dwa rodzaje kamieni występują tu obok siebie). Opierając się na doniesieniach z Czarnego Lądu, pani geolog postanowiła sprawdzić, czy metoda sprawdzi się w przypadku australijskich złóż i termitów. Udała się więc na pustynię Tanami, gdzie rozkład minerałów jest już znany. Z zewnętrznych ścian kolonii pobierała próbki o wadze od 50 dag do 1 kg. Okazało się, że kopce rzeczywiście dają pojęcie o tym, co znajduje się pod nimi. Często minerały znajdowane w budowlach tych społecznych owadów nie były obecne na powierzchni, ale znajdowały się na większych głębokościach profilu glebowego, np. na 20.-30. m. Teraz Petts zamierza sprawdzić metodę "na termita" w nieznanych geologicznie rejonach.