Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów ' wiara' .
Znaleziono 4 wyniki
-
Trwa ramadan, muzułmański miesiąc postu i umacniania wiary
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Humanistyka
"Pierwszym dniem miesiąca ramadan jest 2 kwietnia 2022 roku (sobota) i jest to pierwszy dzień postu, który jest obowiązkiem każdego muzułmanina, oprócz osób zwolnionych z niego", oświadczył Tomasz Miśkiewicz, Mufti Rzeczpospolitej Polskiej, Przewodniczący Najwyższego Kolegium Muzułmańskiego. Ramadan – najbardziej znane z muzułmańskich świąt – kojarzy się niemuzułmanom przede wszystkim z długotrwałym postem. Jednak, jak widzimy chociażby z oświadczenia muftiego Miśkiewicza, niektórzy muzułmanie są z obowiązku poszczenia zwolnieni, a i sam ramadan jest ogłaszany, a nie jest stałą kalendarzową datą. Warto dowiedzieć się więcej o świętym dla niemal 2 miliardów ludzi miesiącu. Post – filar wiary Obowiązujący w ramadanie post (saum) to – obok wyznania wiary (szahada), modlitwy (salat), jałmużny (zakat) i pielgrzymki do Mekki (hadżdż) – jeden z pięciu filarów islamu. Bez tych filarów wiara zaczyna się chwiać, są więc obowiązkowe. Muzułmanin pości w ramadanie od świtu do zachodu słońca, a oznacza to, że w tym czasie musi powstrzymać się od jedzenia, picia oraz uprawiania seksu. Saum w szerszym znaczeniu to również nakaz powstrzymania się od nieczystych lub niewłaściwych myśli. Jednak pewne grupy osób są zwolnione z obowiązku poszczenia. Są to przede wszystkim dzieci, które do postu można zachęcać – chociażby po to, by się przyzwyczajały – ale dopóki nie osiągną dojrzałości płciowej, post nie jest dla nich obligatoryjny. Z postu zwolnione są też kobiety miesiączkujące, w ciąży, połogu lub karmiące piersią, osoby będące w podróży, gdy post sprawa im kłopot, oraz chorzy, o ile post wzmaga chorobę lub opóźnia wyleczenie. Te kategorie osób zobowiązane są jednak do odrobienia postu w innym terminie, przez tyle dni, ile nie pościły. Z kolei osoby starsze i nieuleczalnie chore, które również nie muszą pościć, mają obowiązek nakarmienia jednego biednego za każdy dzień, kiedy nie pościły. Post nie obowiązuje również osób chorych umysłowo i nieprzytomnych. W ich wypadku nie ma też obowiązku odrabiania czy nakarmienia. Wędrujący miesiąc Wers (ajat) 185. sury 2. (Al-Bakara) głosi: „To jest miesiąc ramadan, w którym został zesłany Koran...”. Jako że muzułmanie posługują się kalendarzem księżycowym, każdego roku ramadan przypada 10–12 dni wcześniej w stosunku do kalendarza gregoriańskiego. Jednak dokładna data rozpoczęcia i zakończenia ramadanu w każdym roku może nieco różnić się w zależności od położenia geograficznego danego kraju. Rok muzułmański składa się z 12 miesięcy księżycowych o długości 29 lub 30 dni. Kolejny miesiąc zaczyna się wraz z zachodem słońca ostatniego dnia miesiąca poprzedzającego. Gdy więc słońce zachodzi 29. dnia miesiąca szaban – czyli ósmego miesiąca roku – muzułmanie wypatrują cienkiego sierpa wschodzącego księżyca. Gdy wiarygodny świadek poinformuje kadiego (sędziego) o zaobserwowaniu takiego księżyca, ogłaszany jest ramadan i wierni dowiadują się, że od najbliższego świtu obowiązuje ich post. Jeśli jednak niebo jest zachmurzone, ramadan rozpoczną się 24 godziny później. Podobna sytuacja ma miejsce z końcem ramadanu. Dlatego też miesiąc może mieć 29 lub 30 dni i nie można z góry przewidzieć, kiedy się zacznie oraz skończy. Obchody ramadanu W czasie ramadanu zostają otwarte wrota Raju, bramy piekieł są zatrzaśnięte, a demony przykute łańcuchami. To okres modlitwy, duchowego umacniania się, przebaczenia grzechów. W krajach muzułmańskich życie wyraźnie zwalnia. Wiele sklepów i firm jest otwartych krócej. Wierni spędzają ten czas na modlitwach, medytacjach i recytacji Koranu. Przebywając w tym czasie w którymś z państw muzułmańskim możemy dostrzec spore różnice. W krajach takich jak Iran czy Arabia Saudyjska raczej nie zauważymy, by ktokolwiek w tym czasie jadł czy pił w miejscu publicznym – nawet dzieci czy kobiety w ciąży. Podobnie zresztą wygląda życie w bardziej ortodoksyjnych społecznościach muzułmańskich w Europie. Z kolei w Egipcie czy Tunezji życie w czasie ramadanu bardziej przypomina to poza nim. Chociaż i tutaj zaobserwujemy różnice pomiędzy poszczególnymi miastami czy między miastem a wsią. Przed świtem w czasie ramadanu muzułmanie spożywają posiłek as-sahur. Sam Prorok zachęcał do as-sahur mówiąc „jedzcie przed wznowieniem postu, bo w tym posiłku jest błogosławieństwo”. Po świcie zaś rozpoczyna się post. W czasie jego trwania muzułmanin powinien oddawać się zbożnym czynom, unikać nieodpowiednich myśli i wszystkiego, co koliduje z postem, a więc kłamstwa, plotek czy przeklinania. Post jest bowiem nie umartwianiem ciała, co wzmacnianiem bogobojności i dyscypliny wewnętrznej. Gdy zaś słońce zajdzie, należy jak najszybciej przerwać post, gdyż nie ma żadnej zasługi w jego przedłużaniu. Jednak „jak najszybciej” nie oznacza „natychmiast”. Tym bardziej, że to uroczysty moment. Przed przerwaniem postu, a już po zachodzie słońca, muzułmanie wypowiadają krótką modlitwę zwaną dua: „Przeszło pragnienie, wypełniły się żyły i daj Bóg jest nagroda”. Post przerywany jest przez zjedzenie daktyli i/lub napicie się wody. Później odmawiana jest modlitwa magrib. To czwarta z pięciu codziennych modlitw obowiązujących muzułmanina. Magrib odmawia się po zachodzie słońca. Główny posiłek w ramadanie może zjeść albo przed magrib albo po niej. Posiłki w czasie ramadanu mają uroczysty charakter, często odbywają się w meczetach lub w poszerzonym gronie rodzinnym. Przez cały wieczór panuje świąteczna atmosfera. W ramadanie do pięciu codziennych modlitw dochodzi szósta, tarałih. Odmawia się ją zaraz po modlitwie nocnej, isza. Tutaj wprowadzimy nieco zamieszania. Skoro bowiem muzułmanie posługują się kalendarzem księżycowym, to dla nich doba rozpoczyna się po zachodzie słońca. Zatem – technicznie rzecz biorąc – magrib jest pierwszą, a isza drugą modlitwą doby. Tarałih jest więc trzecią, ale – jak wspominaliśmy – odmawia się ją tylko w miesiącu ramadan. Przez ostatnich 10 dni ramadanu muzułmanie są zachęcani do pobytu w meczecie. To trwanie w meczecie – zwane itikaf – ma na celu czczenie Allaha. Itikaf należy rozpocząć po modlitwie fadżr, porannej czyli pierwszej w ciągu doby liczonej od północy. W czasie itikafu wierny nie powinien opuszczać meczetu, chyba, że z konieczności. Wówczas nie odwiedza się chorego, nie uczestniczy w pogrzebie czy nie współżyje w żoną. Kobiety są zachęcane, by odbywały itikaf w domu, w miejscu, w którym zwykle się modlą. Ramadan dobiega końca, gdy zauważony zostaje sierp księżyca wieszczący nadejście kolejnego miesiąca, szawwal. Wówczas rozpoczyna się trwające 3-4 dni święto Ramadan Bajram (Id al-Fitr). Sklepy są zamknięte, a uroczyście ubrani muzułmanie odwiedzają krewnych i znajomych, często wymieniając się prezentami. W tym czasie w wielu krajach muzułmanie odwiedzają też zmarłych na cmentarzach. Skąd się wzięły ramadan i post Słowo ramadan oznacza „palący”. Miesiąc ten nazwany został tak od upałów, co wskazuje, że w czasach przedmuzułmańskich, gdy Arabowie używali kalendarza księżycowo-słonecznego, przypadał on na środek lata. Dlatego już wtedy był miesiącem szczególnym. Do dzisiaj nie dotrwały przekazy dotyczące rytuałów wówczas odbywanych. Wiemy jednak, że był to miesiąc regulowania długów i rozwiązywania sporów. Nie znamy źródeł postu w ramadanie. Arabowie przed Mahometem mieli kontakt z judaizmem i chrześcijaństwem, a obie religie praktykowały post, więc jego koncepcja nie była dla Arabów obca. Po przybyciu z Mekki do Medyny Mahomet nakazał wiernym by pościli w czasie święta Aszura. To 10. dzień pierwszego miesiąca roku. To jednocześnie 10 dzień miesiąca tiszri, pierwszego miesiąca cywilnego kalendarza żydowskiego. Bardzo prawdopodobne, że post w Aszura wywodził się ze zwyczajów zamieszkującej Medynę gminy żydowskiej. Z czasem jednak post ustanowiono w ramadan, a Prorok przed śmiercią otrzymał objawienie, zgodnie z którym muzułmanie porzucili kalendarz księżycowo-słoneczny na rzecz księżycowego. To zaś spowodowało „wędrówkę” miesiąca ramadan przez pory roku. Można przypuszczać, że związane z ramadanem zwyczaje kształtowały się i były zmieniane przez lata. Znaczenie duchowe i społeczne Obchody ramadanu mają wielorakie znaczenie. Jak pamiętamy z cytowanej już sury 2. „To jest miesiąc ramadan, w którym został zesłany Koran...”. Wydarzenie to – Lajlat al-Kadr (Noc siły, Noc Przeznaczenia) – obchodzone jest najczęścięj w 27. noc ramadanu. Mimo że, zgodnie z tradycją, Mahometowi zostały objawione wtedy tylko pierwsze wersety Koranu (sura 96, wersety 1–5), to cały Koran został wówczas przesłany do najbliższego nieba, skąd był objawiany po kawałku przez kolejne 23 lata. Stąd też bierze się zwyczaj itikaf, trwania w meczecie przez 10 ostatnich dni ramadanu. Prorok otrzymał bowiem pierwsze wersety Księgi w czasie, gdy medytował w jaskini Hira na górze Jabal al-Nour. Wtedy to ujrzał archanioła Gabriela, który przekazał mu objawienie. Objawienia powtarzały się do końca jego życia, a w tym czasie Gabriel przekazał mu cały Koran. Ramadan jest najważniejszym miesiącem upamiętnienia objawień. A osoba, która odpowiednio obchodzi ramadan, będzie miała odpuszczone wszystkie wcześniej popełnione grzechy. Dla muzułmanów najważniejsze w ramadanie jest post moralny i duchowy. Prorok powiedział, że powstrzymywanie się od jedzenia i picia jest bezcelowe, jeśli jednocześnie wierny nie wstrzyma się od mówienia i czynienia rzeczy niewłaściwych. Dlatego też kłamstwo, obgadywanie, przeklinanie czy też niegodne zachowywanie się przeszkadzają w bogobojności, do której prowadzi post. Ramadan ma być miesiącem, w którym pobożny muzułmanin panuje nad swoimi porywami i odruchami oraz stara się być lepszym człowiekiem. Ramadan ma też znacznie społeczne. Sposób i czas jego obchodzenia oraz fakt, że wszyscy muzułmanie obchodzą go w tym samym terminie, ma odróżniać muzułmanów od żydów i chrześcijan oraz wzmacniać ich poczucie wspólnoty i solidarności. Zarówno na szczeblu lokalnym, jak i międzynarodowym. Ci, którzy poszczą, mogą lepiej zrozumieć potrzeby tych, którzy zwykle są głodni i mogą uczynić bardziej świadomy wysiłek w ulżeniu potrzebującym. Post jest też sposobem na wyrugowanie antyspołecznych zachowań. Nieprzypadkowo po wersetach opisujących ramadan następuje werset wzywający w ogóle do wstrzemięźliwości i powstrzymywania się przed chciwością. „I nie zjadajcie sobie nawzajem majątków nadaremnie; nie oddawajcie ich sędziom po to, by zjadać grzesznie część majątku innych ludzi - skoro przecież wiecie" (2.188). W końcu ramadan miał też przygotować człowieka na niedostatek. Pierwsze dni postu mogą być trudne, z czasem zaś organizm się przyzwyczaja. A ci, którzy każdego roku przez cały miesiąc przestrzegają postu, są lepiej przygotowani na okres suszy, gdyż wiedzą, że są w stanie całymi godzinami powstrzymywać się od jedzenia i pica. W Arabii w VII wieku, kiedy rodził się islam, takie przygotowanie było niewątpliwie niezwykle pomocne, szczególnie w czasie upalnych letnich miesięcy. « powrót do artykułu -
Osoby, które nieświadomie postrzegają w swoim otoczeniu złożone wzorce – a zatem mają zdolność do bezwarunkowego uczenia się wzorców (implicit pattern learning) – z większym prawdopodobieństwem są osobami silnie wierzącymi, że istnieje istota wyższa, która wzorce te stworzyła, informują neurolodzy z Georgetown University. Przeprowadzili oni pierwsze badania nad wpływem bezwarunkowego uczenia się na wierzenia religijne. Uczenie bezwarunkowe to zdobywanie wiedzy niezależnie od świadomych prób i w nieświadomości tego, czego się nauczyliśmy. Jest ono też zwane „milczącą wiedzą”. Naukowcy z Georgetown chcieli zbadać, czy bezwarunkowe uczenie się wzorców leży u podstaw wiary, a jeśli tak, to czy zjawisko to jest niezależne od kręgu kulturowego czy wyznawanej religii. Dlatego też przeprowadzili badania wśród dwóch grup religijnych: jednej w USA i drugiej w Afganistanie. Istnienie boga lub bogów, którzy interweniują w naszym świecie, by wprowadzić w nim porządek, jest kluczowym elementem wielu religii. Nasze badania nie dotyczą tego, czy Bóg istnieje. To badania mające na celu znalezienie odpowiedzi na pytanie jak i dlaczego nasze mózgi wierzą w bogów. Postawiliśmy hipotezę, że osoby, których mózgi są dobre w podświadomym postrzeganiu wzorców w otoczeniu, mogą przypisywać te wzorce działaniom siły wyższej, mówi jeden z głównych autorów badań, profesor Adam Green, dyrektor Georgetown Laboratory for Relational Cognition. Naukowcy zauważyli, że wiele interesujących procesów ma miejsce pomiędzy dzieciństwem a dorosłością. Ich badania sugerują, że jeśli dziecko nieświadomie dostrzega wzorce w otoczeniu, w miarę dorastania jego wiara z większym prawdopodobieństwem będzie coraz silniejsza. Z drugiej strony, jeśli takich wzorców nie dostrzega, to jego wiara prawdopodobnie będzie coraz mniejsza, nawet jeśli wychowuje się w religijnej rodzinie. Podczas badań naukowcy wykorzystali znany test sprawdzający zdolność do bezwarunkowego uczenia się wzorców. Uczestnikom testu pokazywano na ekranie sekwencje kropek, które ukazywały się i znikały. Zadaniem badanych było jak najszybsze naciśnięcie przycisku odpowiadającego położeniu kropki. Kropki pojawiały się i znikały szybko, ale niektórzy z uczestników – osoby o największej zdolności do bezwarunkowego uczenia się wzorców – zaczęli po pewnym czasie nieświadomie uczyć się wzorców pojawiania się kropek i naciskali odpowiedni przycisk zanim jeszcze kropka się pojawiła. Amerykańska grupa badanych składała się ze 199 osób, głównie chrześcijan, mieszkających w stolicy kraju. Grupa afgańska to mieszkańcy Kabulu. Składała się ona ze 149 muzułmanów. Najbardziej interesującym aspektem badań, zarówno dla mnie jak i dla moich afgańskich kolegów, było spostrzeżenie, że zarówno proces poznawczy jak i jego znaczenie dla religijności, były takie same w obu grupach, mówi współautor badań, Zachery Warren. Mózg, który ma większe predyspozycje do bezwarunkowego uczenia się wzorców może mieć też większe skłonności do wiary w boga, niezależnie od tego, w jakim miejscu na świecie i w jakim kontekście religijnym mieszka dana osoba, dodaje profesor Green. « powrót do artykułu
- 76 odpowiedzi
-
- bezwarunkowe uczenie się
- wiara
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Osoby, które co najmniej raz w tygodniu uczestniczą w obrzędach religijnych są narażone na znacznie mniejsze ryzyko zgonu z takich powodów jak samobójstwo, przedawkowanie narkotyków czy zatrucie alkoholem, wynika z badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Harvarda. Wykazały one również, że uczestnictwo w obrzędach religijnych silniej zmniejsza ryzyko „zgonu z rozpaczy” u kobiet niż u mężczyzn. Z rozpaczą ma do czynienia każdy, kto doznał wielkiej straty lub przechodzi wielkie trudności. Chociaż sam termin „śmierć z rozpaczy” został oryginalnie stworzony w kontekście Amerykanów zmagających się z bezrobociem, to jest zjawisko znacznie bardziej szersze. Może dotyczyć ono zarówno biorącego udział w naszych badaniach medyka, który zmaga się z nadmiernymi oczekiwaniami i wypaleniem zawodowym, jak i kogoś, kto doznał olbrzymiej straty. Musimy więc sprawdzić, jakie zasoby będące w dyspozycji społeczeństwa mogą nas przed tym uchronić, mówi profesor epidemiologii Tyler VanderWeele. Religijność może wpływać na nasze zdrowie. Już wcześniejsze badania wykazały, że uczestniczenie w obrzędach religijnych jest związane z mniejszym ryzykiem zachowań związanych ze złym stanem psychicznym, takim jak nałogowe picie alkoholu czy używanie narkotyków. Na potrzeby najnowszych badań naukowcy z Harvard T.H. Chan School of Public Health (https://www.hsph.harvard.edu/) i The Human Flourishing Program (https://hfh.fas.harvard.edu/) przeanalizowali dane dotyczące 66 492 kobiet zebrane w ramach Nurses' Healht Study II oraz 43 141 mężczyzn zgromadzonych podczas Health Professionals Follow-Up Study. Wśród badanych kobiet miało miejsce 75 przypadków „zgonów z rozpaczy” – 43 samobójstwa, 20 zatruć używkami oraz 12 zgonów z powodu chorób wątroby spowodowanych spożywaniem używek. Wśród mężczyzn zaś odnotowano 306 „zgonów z rozpaczy”: 197 samobójstw, 6 zatruć i 103 choroby wątroby. Po uwzględnieniu różnych czynników wpływających na ryzyko zgonu okazało się, że w przypadku kobiet biorących udział w uroczystościach religijnych co najmniej raz w tygodniu ryzyko „zgonu z rozpaczy” jest o 68% mniejsze niż u pań, które w ogóle nie są religijne. W przypadku religijnych mężczyzn ryzyko takie jest o 33% mniejsze. Naukowcy podkreślają, że uczestnictwo w uroczystościach religijnych może być bardzo ważnym lekiem na rozpacz, może dawać nadzieję i nadawać sens życiu. Religia może też wzmacniać naszą odporność psychiczną poprzez stwarzanie atmosfery pokoju, pozytywnego spojrzenia na świat oraz dzięki zwiększaniu sieci społecznej i wsparcia ze strony innych ludzi. Uzyskane przez nas wyniki są szczególnie ważne obecnie, w obliczu pandemii COVID-19. To o tyle ważne, że obecnie medycy pracują w bardzo trudnych warunkach, a wiele posług religijnych zostało odwołanych. Musimy zastanowić się, w jaki sposób można pomóc tym, którzy są szczególnie narażeni, mówi współautor badań Ying Chen. Artykuł Religious Service Attendance and Deaths Related to Drugs, Alcohol, and Suicide Among US Health Care Professionals został opublikowany na łamach JAMA Psychiatry. « powrót do artykułu
- 58 odpowiedzi
-
Zwolennicy teorii spiskowych, osoby zaprzeczające globalnemu ociepleniu czy Holocaustowi nie przyjmują do wiadomości danych naukowych. Badania przeprowadzone właśnie na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley sugerują, że to raczej informacja zwrotna, a nie twarde dowody, wpływają na pewność, z jaką wygłaszamy jakieś opinie czy podtrzymujemy własne poglądy. Psychologowie zauważyli właśnie, że w co wierzymy, może zostać osłabione lub wzmocnione nie przez logiczne rozumowanie i przedstawianie faktów, a przez pozytywną lub negatywną reakcję na nasze słowa. Badania, opisane w Open Mind, rzucają nowe światło na to, w jaki sposób ludzie przetwarzają informacje będące w sprzeczności z ich obrazem świata i jak pewne zwyczaje związane z przyswajaniem informacji mogą ograniczać nasze horyzonty myślowe. Jeśli myślisz, że wiesz dużo na jakiś temat, nawet jeśli tak naprawdę nie wiesz, to z mniejszym prawdopodobieństwem znajdziesz w sobie tyle ciekawości, by dalej drążyć ten temat. I w ten sposób nie dowiesz się, jak mało w rzeczywistości wiesz, mówi główny autor najnowszych badań, doktorant Louis Marti. Bardzo ważna dla naszego oglądu świata i procesu uczenia się ma dynamika kognitywna. Wyjaśnia też ona, dlaczego niektórzy ludzie łatwo wpadają w sidła różnych szarlatanów. Jeśli wyznajesz jakąś szaloną teorię, która jednak pozwoliła Ci kilka razy w życiu prawidłowo przewidzieć rozwój wypadków, pozostaniesz przywiązany do tej teorii i raczej nie będziesz chciał zbierać więcej informacji, dodaje profesor Celeste Kidd. Głównym celem badań było sprawdzenie, co w największym stopniu wpływa na ludzką pewność dotyczącą rzeczy, których się uczą. Okazało się, że są to raczej ostatnie doświadczenia, a nie długoterminowy zbiór doświadczeń. W badaniach wzięło udział 500 dorosłych osób, którym na ekranie wyświetlano 24 różne kombinacje kolorowych figur. Zadaniem badanych było stwierdzenie, które z tych kształtów to „Daxxy", obiekt wymyślony przez badaczy. Osoby badane nie miały żadnych informacji o „Daxxy". Po wyrażeniu swojej opinii, przekazywano im informację, czy się mylili czy też prawidłowo zgadli. Wcześniej jednak, pytano ich, na ile są pewni swojej odpowiedzi. W ciągu eksperymentu stwierdzono, że ludzie byli bardziej pewni, że prawidłowo zidentyfikowali „Daxxy” jeśli w ciągu ostatnich 4-5 poprzednich razy dokonali prawidłowej identyfikacji. Ich doświadczenie z przebiegu całego eksperymentu odgrywało mniejsza rolę niż to, co wydarzyło się niedawno. Bardzo interesujący był fakt, że jeśli nawet 19 pierwszych odpowiedzi udzielili źle, to gdy kolejną zgadli, byli bardzo pewni co do następnych odpowiedzi. Pewność ich opinii nie bazowała na całym eksperymencie, a na ostatnich wydarzeniach, mówi Marti. « powrót do artykułu
- 4 odpowiedzi
-
- doświadczenie
- dowód
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: