Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' mikrotomografia' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 4 wyniki

  1. W 2019 r. podczas ekspedycji speleologicznej do Sima de Marcenejas w północnej Hiszpanii odkryto czaszkę, na której widnieją ślady urazów - prawdopodobnie odniesionych w czasie walki - oraz, jak przypuszczają naukowcy, oponiaka. To pierwszy znany nam przypadek starożytnego oponiaka z Półwyspu Iberyjskiego. Artykuł hiszpańskiego zespołu na ten temat ukazał się w piśmie Virtual Archaeology Review. Czaszka datuje się na III-V w. n.e. (258-409 r.). Należała do mężczyzny, który w chwili śmierci miał ok. 30-40 lat. Czaszkę odkryli w lutym 2019 r. speleolodzy z grup Gaem, Takomano, Geoda, Flash i A.E.Get. Po przeanalizowaniu zebranego materiału zdecydowano, by drugi zespół eksploracyjny zajął się jej zlokalizowaniem i wydobyciem. Na miejscu okazało się, że leży ona w niewielkim zbiorniku wodnym. Po przetransportowaniu do Centro Nacional de Investigación sobre la Evolución Humana (CENIEH) czaszką zajęli się specjaliści z Laboratorio de Conservación y Restauración. Celem badań było ustalenie, na jakie choroby mógł cierpieć zmarły. Przeprowadzono m.in. mikrotomografię (CMT). Jak podkreślają naukowcy, zasadniczo CMT pozwoliła na wirtualną autopsję. Dzięki uzyskanym zdjęciom można było stworzyć model 3D. Wykryto 4 urazy (ślady gojenia wskazują, że powstały przed śmiercią). Trzy znajdowały się po zewnętrznej stronie czaszki, a jeden wewnątrz. Co istotne, zewnętrzne były zlokalizowane na górze głowy, powyżej linii kapeluszowej. Umiejscowienie takie nie jest typowe dla urazów spowodowanych przez wypadki, można więc wnioskować, że zadano je celowo w czasie walki. Najpoważniejsze obrażenie (L2) wykazuje cechy urazu zadanego za pomocą tępego narzędzia. Uraz L3 powstał zaś w wyniku uderzenia ostrym narzędziem. L4 mógł zostać natomiast wywołany narzędziem tępym lub ostrym. Czwarta zmiana znajduje się wewnątrz czaszki. Po przeanalizowaniu jej cech i porównaniu z różnymi procesami chorobowymi, w tym z infekcją, chorobami metabolicznymi bądź genetycznymi oraz nowotworami, uczeni doszli do wniosku, że prawdopodobnie ma ona związek z oponiakiem. [...] Odkrycie to daje nam wgląd w stan zdrowia dawnych populacji i rodzi fundamentalne pytanie o zdolność jednostki do przeżycia różnych chorób/zdarzeń i późniejszą jakość życia - podkreśla główny autor artykułu Daniel Rodríguez-Iglesias. « powrót do artykułu
  2. Zmumifikowane wąż, ptak i kot z kolekcji Centrum Egipskiego Uniwersytetu w Swansea zostały zeskanowane za pomocą mikrotomografu. Dzięki temu naukowcy zyskali zdjęcia 3D o rozdzielczości 100 razy większej niż w przypadku tomografu medycznego oraz wiedzę na temat życia i śmierci zwierząt ponad 2 tys. lat temu. Wcześniejsze badania zidentyfikowały AB77b, W531 i EC308 jako kota, ptaka i węża, teraz wiemy, że były to kot domowy, pustułka i kobra egipska. W skład zespołu prof. Richarda Johnstona z Uniwersytetu w Swansea wchodzili eksperci z Egypt Centre oraz z Uniwersytetów w Cardiff i Leicester. Egipcjanie mumifikowali różne zwierzęta, w tym ibisy, węże, koty czy psy. Czasem chowano je razem z właścicielami albo jako zapas pokarmu na  życie pośmiertne. Najczęściej jednak mumie zwierząt były ofiarami, kupowanymi przez ludzi odwiedzających świątynie. Zwierzęta hodowano lub chwytano. Ich ubojem i balsamowaniem zajmowali się zaś kapłani. Choć dostępne są inne metody skanowania starożytnych artefaktów bez ich uszkadzania, wszystkie mają swoje ograniczenia. Standardowe rtg. daje obraz dwuwymiarowy. Tomograf medyczny zapewnia co prawda obraz 3D, ale rozdzielczość pozostawia sporo do życzenia. Wykonanie mikrotomografii ujawniło natomiast wiele szczegółów (wyniki badań opublikowano na łamach pisma Scientific Reports). Na podstawie uzębienia stwierdzono, że kot był kociakiem, który nie osiągnął jeszcze wieku 5 miesięcy. Urazy kręgosłupa wskazują, że najprawdopodobniej został uduszony. Ptak najbardziej przypomina pustułkę zwyczajną (mikrotomografia pozwoliła wirtualnie zmierzyć kości). Wąż okazał się zmumifikowaną kobrą egipską (Naja haje). Dowody na uszkodzenie nerek sugerują pozbawianie wody; wydaje się, że odwodnienie zapoczątkowało rozwój dny moczanowej. Młoda kobra zginęła wskutek uderzenia głową o ziemię. Za pomocą mikrotomografii możemy przeprowadzać sekcję zwierząt, które zginęły w starożytnym Egipcie ponad 2 tys. lat temu - podkreśla prof. Johnston. Akademicy wydrukowali w 3D czaszki kota i węża. Model koci był 2,5-krotnie większy od oryginału, a wężowy aż 10-krotnie, co miało wspomóc identyfikację i analizy "śledcze". Dzięki rzeczywistości wirtualnej mogę zaś powiększyć czaszkę kota do rozmiarów domu i wędrować sobie po niej.       « powrót do artykułu
  3. Naukowcy z Duke University przeprowadzili badania mikrotomograficzne bardzo delikatnych XVII-XVIII-wiecznych manekinów medycznych. Uzyskane wyniki zaprezentują na dorocznej konferencji Towarzystwa Radiologicznego Ameryki Północnej w Chicago. Wydaje się, że figurki nie służyły raczej do nauki anatomii, ale były obiektami kolekcjonerskimi dla bogatych medyków. Renesans zainteresowania anatomią można powiązać z publikacją w 1543 r. dzieła De humani corporis fabrica libri septem Andreasa Vesaliusa (Wesaliusz jest uznawany z twórcę nowożytnej anatomii). W XVII i XVIII w. powstało sporo minimanekinów medycznych. Niekiedy występują one w parach kobieta-mężczyzna, ale o wiele częściej mamy do czynienia z pojedynczymi figurkami kobiecymi, przeważnie w zaawansowanej ciąży. Figurki mierzyły 12-14 cm i miały ruchome ręce. Po usunięciu pokrywki ukazują się wyjmowalne narządy wewnętrzne (zarówno klatki piersiowej, jak i jamy brzusznej). Jednym z największych producentów kościanych manekinów był Stephan Zick (1639-1715) z Norymbergi. Nie wiadomo, do czego dokładnie służyły te manekiny. Historycy nie sądzą, że były one pomocami naukowymi, bo narządy nie są oddane dostatecznie szczegółowo. Niektórzy sugerowali, że lekarze mogli je wykorzystywać do objaśniania pacjentkom przebiegu porodu. Wg historyk sztuki Cali Buckley, manekiny były jednak raczej obiektami kolekcjonerskimi, popularnymi wśród lekarzy, którzy chcieli w ten sposób zamanifestować swoją zamożność. Duke University może się pochwalić jednym z największych ich zbiorów: znajdują się tu 22 manekiny ze 180, jakie się zachowały. Gros tej kolekcji to figurki kupione w latach 30. i 40. XX w. przez chirurga-historyka medycyny Josiaha Trenta oraz jego żonę. W 1956 r. wnuczki Trentów przekazały zbiory Uniwersytetowi. Manekiny są delikatne, podatne na fotouszkodzenia, dlatego bardzo rzadko się je wystawia. Dwa lata temu uniwersyteccy konserwatorzy nawiązali współpracę z Shared Materials Instrumentation Facility (SMiF). Chodziło o digitalizację kolekcji, a w dalszej perspektywie czasowej o stworzenie replik 3D (najpierw trzeba było jednak przeprowadzić mikrotomografię). W zeszłym roku do zespołu dołączyła Fides R. Schwartz. Jak przyznaje, projekt digitalizacji bardzo ją zainteresował, dlatego zaoferowała pomoc w kwestiach radiologicznych. Te figurki były częścią dobytku rodziny [wiadomo więc, że zanim trafiły do archiwum Duke University], bawiły się nimi dzieci. Z tego względu w pewnych przypadkach nie było wiadomo, czy narządy znajdowały się we właściwych minimanekinach. Mogłam to sprawdzić i upewnić się, że wszystko jest tak, jak powinno. Co istotne, za pomocą mikrotomografii można było sprawdzić, czy figurki naprawdę wykonano z kości słoniowej, czy z tańszych substytutów: rogów jeleni albo kości waleni. Badania ujawniły, że 20 z 22 manekinów wykonano z prawdziwej kości słoniowej, jedną wyrzeźbiono z poroża jelenia, a jedną wyprodukowano z połączenia kości słoniowej i kości waleni. Niektóre figurki nosiły ślady naprawiania, np. ponownego mocowania kończyn za pomocą kawałków metalu. Historyczne szlaki handlowe są dokładniej poznane, może się więc okazać, że niemiecki rejon, z którego pochodzą manekiny, miał dostęp do [afrykańskiej] kości słoniowej tylko przez ograniczony czas w XVII i XVIII w., np. od 1650 do 1700 r. - wyjaśnia dr Schwartz. Pomogłoby to w dokładniejszym datowaniu figurek, na których nie ma znaków/sygnatur wskazujących na twórcę. Schwartz ma nadzieję, że uda się też nawiązać współpracę z kuratorami innych kolekcji manekinów i zbadać, z czego są one wykonane. Siedem figurek, w tym jedna para, znajduje się np. w New York Academy of Medicine Library. Duke University chce w przyszłości udostępnić wyniki skanowania online, tak by użytkownicy mogli przeprowadzać wirtualne "sekcje" albo ściągać dane i drukować własne trójwymiarowe kopie.   « powrót do artykułu
  4. Przez lata sądzono, że drobna egipska mumia z Maidstone Museum w Wielkiej Brytanii to jastrząb. Badania mikrotomograficzne wykazały jednak, że to dziecko, które urodziło się martwe. U chłopca stwierdzono liczne wady wrodzone, w tym malformację czaszki i kręgów. Analizą zajmował się międzynarodowy zespół, pracujący pod kierownictwem bioarcheologa i eksperta od mumii, prof. Andrew Nelsona z Uniwersytetu Zachodniego Ontario w Kanadzie. Dzięki mikrotomografii mumię wirtualne odwinięto z zawojów. Okazało się, że 2 tys. lat temu mumifikacji poddano dziecko urodzone w 23.-28. tygodniu ciąży. Płód cierpiał na bezmózgowie. Błąd w klasyfikacji mumii EA 493 (Mummified Hawk Ptolemaic Period; zmumifikowany jastrząb z okresu ptolemejskiego) wyszedł na jaw w 2016 r., gdy muzeum zdecydowało się poddać skanowaniu mumie żeńskie. Przez przypadek zbadano wtedy także EA 493 oraz inne mumie zwierzęce. Ku zaskoczeniu wszystkich okazało się, że EA 493 to mumia ludzka. Ponieważ skany nie były szczegółowe, zdecydowano się na mikrotomografię. Do analizy zdjęć wykonanych w Museum and Nikon Metrology Nelson zebrał grupę naukowców o różnych specjalnościach (ekipa podkreśla, że nigdy dotąd nie uzyskano obrazów mumii płodu o tak dużej rozdzielczości). Na skanach widać prawidłowo rozwinięte palce u stóp i dłoni oraz poważną malformację czaszki. Stwierdziliśmy całkowity brak pokrywy kostnej. Łuki kręgów się nie zamknęły, a kosteczki słuchowe znajdowały się z tyłu głowy dziecka. Chłopiec jest jedną z dwóch znanych anencefalicznych mumii; drugą odkryto w 1826 r. Badania zespołu stanowią wskazówkę co do diety matki (bezmózgowie bywa bowiem skutkiem braku kwasu foliowego). Nelson przedstawił uzyskane wyniki  Extraordinary World Congress on Mummy Studies na Wyspach Kanaryjskich.   « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...