Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' indywidualizm' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Psycholodzy od dziesiątków lat badają różnice pomiędzy kulturami kolektywistycznymi, a indywidualistycznymi. Pandemia COVID-19 dała kolejną okazję do zbadania tych różnic. Tym razem w kwestii noszenia maseczek. Okazało się, że różnice są widoczne nawet w ramach jednego kraju, a płynące z badań wnioski pozwolą na lepsze przygotowanie strategii na wypadek kolejnych pandemii. Naukowcy z MIT przyjrzeli się kwestii noszenia maseczek we wszystkich 3141 hrabstwach USA oraz w 67 krajach na świecie. Zauważyli, że większy odsetek ludzi nosi maseczki w bardziej kolektywistycznych regionach USA i w bardziej kolektywistycznych krajach. Tam, gdzie panuje kultura kolektywistyczna, ludzie kładą większy nacisk na potrzeby, cele i interes grupy. W rejonach bardziej indywidualistycznych większa waga przywiązywana jest do interesu jednostki. Ważnym jest, by zrozumieć, jak czynniki kulturowe kształtują reakcję ludzie nie tylko na tę pandemię, ale również na przyszłe kryzysy, mówi główny autor badań, profesor Jackson G. Lu ze Sloan School of Management na Massachusetts Institute of Technology. Z wcześniejszych badań wynika na przykład, że wśród bardziej kolektywistycznych amerykańskich stanów są Hawaje, Kalifornia i Maryland. I rzeczywiście, najnowsze badania wykazały, że to właśnie tam największy odsetek ludzi nosił i nosi maseczki. Z kolei najbardziej indywidualistyczne stany to Montana, Dakota Północna i Oklahoma. Tam też zauważono najniższy odsetek noszących maseczki. Naukowcy sądzą, że te różnice wynikają z historii i warunków przyrodniczych poszczególnych terenów. Obszar Wielkich Równin wciąż jest rzadko zaludniony, więc jego mieszkańcy muszą liczyć sami na siebie i być większymi indywidualistami. Z kolei Nowa Anglia – obszar na północnym wschodzie USA – gęściej zaludniona i o protestanckiej etyce, jest bardziej kolektywistyczna. Hawaje z kolei są kolektywistyczne, gdyż aż 62% ich populacji to emigranci z kolektywistycznych krajów Azji. Podobny trend widać na całym świecie. W Korei Południowej czy Tajlandii w maseczkach chodzi duży odsetek społeczeństwa. W indywidualistycznych Niemczech czy Wielkiej Brytanii jest on znacznie mniejszy. Najbardziej uderzający jest fakt, że schemat ten wszędzie się powtarza, mówi Lu i wskazuje na Hawaje, stan, w którym bardzo dużo ludzi nosiło maseczki, mimo że nigdy nie było tu dużej liczby zachorowań. W miejscach, gdzie żyje społeczność kolektywistyczna, noszenie maski ma pokazywać, że rozumiemy, iż jesteśmy ze sobą powiązani, jest symbolem solidarności i sygnałem, że razem walczymy z pandemią. Z kolei w miejscach o kulturze indywidualistycznej odmowa noszenia maski pokazuje, że cenimy możliwość wyboru i osobistą wolność. Kultura nie jest jedynym czynnikiem wpływającym na to, czy ludzie noszą maseczki. W USA większy odsetek noszących był wśród osób lepiej wyedukowanych, bogatszych i głosujących na demokratów. Na świecie częściej noszono maseczki tam, gdzie przepisy dotyczące ich zakładania były ściślej egzekwowane. Jednak nawet gdy zmieniały się zalecenia dotyczące noszenia maseczek i luzowano kolejne obostrzenia, w regionach kolektywistycznych większy odsetek ludzi je nosił, co wskazuje na znacząca rolę czynników kulturowych. Dobrym przykładem to obrazującym jest epidemia SARS w wielu krajach Azji. Jak mówi profesor psychologii Shinobu Kitayama z University of Michigan, który specjalizuje się w badaniu różnic kulturowych, wiele osób w Azji zaczęło wówczas nosić maseczki w sezonie grypowym oraz gdy sami byli przeziębieni. Mimo, że nie było wówczas zbyt wielu danych naukowych mówiących o korzyściach z noszenia maseczek. Zdaniem Kitayamy, ludzie ci chcieli w ten sposób zamanifestować, że dbają o zdrowie społeczności. Mogli też czuć się bezpieczniej nosząc maseczkę. Zaczęły pojawiać się też pierwsze sygnały, że część osób w USA chce nosić maseczki również po zakończeniu pandemii. Na przykład wówczas, gdy będą przeziębieni. Profesor Kitayama mówi, że nie sądzi, by osoby takie długo wytrzymały w swoim postanowieniu. Istnieje wiele różnic kulturowych między USA a Japonią czy Singapurem, gdzie noszenie maseczek jest normą. Amerykanie używają całej twarzy do komunikacji, przekazywania sygnałów społecznych, nawiązywania kontaktów. Maseczki uniemożliwiają tego rodzaju kontakt. Nie widać zza nich uśmiechu. Amerykanie za pomocą twarzy wyrażają też dobre wychowanie i życzliwość, zauważa uczony. « powrót do artykułu
  2. Indywidualizm, jedna z najważniejszych cech zachodniej kultury, bierze swe początki z wpływów Kościoła katolickiego sprzed ponad 1500 lat. Do takich wniosków doszli autorzy najnowszych badań, których wyniki opublikowano w Science. Zdaniem naukowców z Uniwersytetu Harvarda, George Mason University oraz Canadian Institute of Advanced Research, zachodni indywidualizm to skutek wprowadzenia przez Kościół nowych zasad zawierania małżeństw oraz struktury rodziny. To podważyło istniejące dotychczas normy społeczne i wywołało coś, co badacze nazwali „całościową zmianą psychologiczną”, czyli całym szeregiem zmian w zachowaniu i sposobie myślenia, które zmieniły naturę europejskich populacji. Przed tą zmianą społeczeństwa Europy były zbudowane wokół więzi rodzinnych, klanów, które również między sobą były połączone związkami rodzinnymi. W klanach kultywowano konformizm, posłuszeństwo i lojalność grupową, jednocześnie zaś obcym nie ufano, traktowano ich mniej uczciwie. Struktura taka zniechęcała do niezależności i krytycznego myślenia. Kościół chciał wyeliminować kazirodztwo, które było czymś powszechnym w tak zorganizowanych społecznościach, gdzie normą były małżeństwa pomiędzy krewnymi. Nałożenie ścisłych zasad dotyczących małżeństw skutkowało wyodrębnieniem się małych, zatomizowanych gospodarstw domowych, osłabienie więzi rodzinnych, zwiększeniem mobilności ludzi, a jednocześnie mniejszym konformizmem, większym indywidualizmem i pojawienie się zestawu wartości oraz konstrukcji psychologicznych i społecznych, które ukształtowały świat zachodni takim, jakim znamy go dzisiaj. Około roku 500, Kościół zachodni, w przeciwieństwie do innych gałęzi chrześcijaństwa i innych religii, zaczął wprowadzać nowe zasady dotyczące zawierania małżeństwa i struktury rodzinne. To doprowadziło do zerwania więzi klanowych w Europie i pojawienia się zatomizowanych rodzin monogamicznych, wyjaśnia jeden z głównych autorów badań, Joseph Henrich, dziekan wydziału ewolucji człowieka na Uniwersytecie Harvarda. Skutki tego procesu są tym silniejsze, im dłużej dana społeczność znajdowała się pod wpływem Kościoła. Są obecnie widoczne dosłownie wszędzie. Uczeni, badając różnice w zachowaniu pomiędzy populacjami opartymi na więzach rodzinnych, a populacjami, na które wpływ miały działania Kościoła, odnotowali m.in. różnice w częstotliwości oddawania krwi, używania różnych form płatności, wynikach testów psychologicznych, różnice były nawet widoczne w liczbie niezapłaconych mandatów za parkowanie wśród delegatów na obrady ONZ. Bardzo podobało nam się badanie kwestii mandatów. W Nowym Jorku mamy przecież delegatów ONZ z całego świata, mogliśmy więc zobaczyć, jak się oni zachowują, cieszy się Henrich. W przeszłości – obecnie zasady zostały zmienione – delegaci do ONZ nie musieli płacić mandatów za nieprawidłowe parkowanie. Uczeni mogli więc sprawdzić, ilu z nich płaciło dobrowolnie. Okazało się, że na przestrzeni jednego roku dyplomaci z krajów, gdzie są silne więzy klanowe, mają znacznie więcej niezapłaconych mandatów, niż z krajów, gdzie Kościół wywarł swój wpływ na strukturę społeczną. Na przykład dyplomaci z Szwecji i Kanady zapłacili wszystkie mandaty, tymczasem delegaci z Kuwejtu nie zapłacili 249 mandatów, Egipcjanie mieli na swoim koncie 141 niezapłaconych mandatów, a mieszkańcy Czadu – 126. Henrich uważa, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest zamknięta mentalność, charakterystyczna dla społeczności opartych o silne więzi rodzinne i klanowe. Mentalność taka buduje co prawda bliską i współpracującą ze sobą grupę, ale współpraca ta nie wychodzi poza nią. Tacy ludzie mniej przejmują się obcymi, innymi, ludźmi, których nie znają, wyjaśnia uczony. Oczywiście Zachód nie jest jednorodny pod względem intensywności więzi rodzinnych. Naukowcy przeanalizowali dane z 92 włoskich prowincji dotyczące małżeństw pomiędzy kuzynami. Dane takie udostępnił im Kościół, do którego wpływają wnioski o udzielenie dyspensy i zezwolenie na takie małżeństwa. Analiza wykazała, że w tych prowincjach, w których odsetek małżeństw pomiędzy kuzynami jest wyższy ludzie częściej pożyczają pieniądze od rodziny i znajomych, a nie od banków, częściej płacą gotówką i częściej trzymają swoje oszczędności w gotówce, a nie w bankach, papierach wartościowych czy innych instrumentach finansowych. Rzadziej oddają też bezpłatnie krew. W ramach badań stworzono też bazę danych długości wpływu Kościoła zachodniego na każdy kraj na świecie oraz na 440 regionów w Europie. Uczeni przetestowali swoją hipotezę na trzech poziomach: globalnym czyli biorąc pod uwagę całe państwa; regionalnym, wewnątrz państw Europy oraz indywidualnym, na poziomie dorosłych dzieci imigrantów mieszkających w Europie, którzy pochodzili z krajów o różnej długości wpływu Kościoła. Henrich przypomina przy tym, że Kościół miał obsesję na punkcie małżeństw krewnych. Wiele nieszczęść, jak epidemie, tłumaczono m.in. zawieraniem małżeństw i uprawianiem seksu przez krewnych. Jak zauważa profesor ekonomii Jonathan Schulz z George Mason University, zakaz małżeństw pomiędzy krewnymi mógł pomagać też w zdobywaniu nowych wyznawców. Łatwiej jest nawrócić ludzi, jeśli usunie się ich stare bóstwa. A sposobem na ich usunięcie jest usunięcie tego, co stanowi podstawę ich istnienia czyli rodzinę zorganizowaną według pokrewieństw, łączoną przez wspólnych przodków. Społeczeństwa Zachodu i ich kulturalni spadkobiercy z Ameryki Północnej i Australii są od dawna uważane za wyjątkowe na tle innych społeczności pod względem niezależności myślenia i innych cech, takich jak gotowość do zaufania obcym. Powyższa praca jest pierwszą, która w sposób systematyczny i zorganizowany łączy współczesne cechy psychologiczne z wpływem Kościoła. To naprawdę nowatorskie i prawdziwie interdyscyplinarne badania. Jeśli byśmy przeprowadzili ankietę wśród antropologów, psychologów kultury i psychologów ewolucyjnych i zapytali ich, co było przyczyną pojawienia się indywidualistycznej kultury Zachodu, uzyskalibyśmy całą gamę odpowiedzi. Niewielu z nich uznałoby, że przyczyną jest Kościół czy zatomizowana rodzina, mówi profesor Thomas Talhelm z University of Chicago, który nie był zaangażowany w opisywane badania. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...