Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów ' OSA' .
Znaleziono 5 wyników
-
Pszczoła? Osa? Trzmiel? A może bąk? Co wokół brzęczy latem
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Artykuły
Lato to czas, kiedy często spotykamy pszczoły i osy, i dobry moment na naukę ich odróżniania od siebie. Nie zawsze potrafimy dotrzeć w tym celu do specjalistycznych źródeł, a krążące po sieci ilustracje i artykuły czasem wprowadzają w błąd, zamiast pomagać w tym zadaniu. Sprawę komplikuje fakt, że są też inne owady łudząco podobne do pszczół i os. Jak połapać się w tej różnorodności? Owadami, które najczęściej mamy na myśli, mówiąc o pszczołach i osach, są pszczoła miodna (Apis mellifera) oraz społeczne osy, takie jak pospolita (Vespula vulgaris) czy dachowa (Vespula germanica). Łączy je tworzenie dużych rodzin złożonych z królowej i robotnic, żądlenie w obronie gniazda, jeśli intruz zbytnio się do niego zbliży, oraz skłonność do przylatywania do słodkiego jedzenia i napojów. Pszczoła miodna czy społeczna osa? Jak odróżnić społeczną osę od pszczoły miodnej? Najłatwiejsze do zauważenia są różnice w ubarwieniu ciała. Osy mają kontrastowe żółto-czarne barwy (czasami z czerwonymi elementami), a ich odwłok ma mniej lub bardziej wyraźne wzory i paski. Odwłok pszczół miodnych również może być pasiasty, jednak całe ciało jest ciemniejsze, w brązowych tonacjach. Paski są koloru białego, a u starych lub chorych pszczół może ich w ogóle brakować. Niektóre linie pszczół miodnych hodowane w Polsce są jaśniejsze niż inne i część odwłoka może mieć barwę pomarańczową, jednak reszta ciała będzie w bardziej stonowanych kolorach. U siedzącego owada spójrzmy na ułożenie skrzydeł. Pszczoły kładą je z płasko z tyłu ciała, przykrywając nimi odwłok lub trzymając je nieco rozpostarte na boki. Z kolei u os skrzydła w spoczynku są zwinięte w rodzaj harmonijki, a nie rozpostarte płasko. Jeśli przyjrzymy się owadowi z bliska, możemy dostrzec jeszcze jedną subtelną różnicę. Oczy pszczół są okrągłe, z kolei u os wewnętrzna krawędź oka ma wyraźne wcięcie. Łagodny szerszeń Do rodziny osowatych należy również szerszeń. Podane powyżej cechy wyglądu os - ubarwienie, ułożenie skrzydeł i wcięcie krawędzi oka - dotyczą również jego. Wyróżnia go natomiast wielkość - królowa może mierzyć nawet ponad 3 cm. Podobnie jak pszczoła miodna i społeczne osy, szerszenie również żyją w dużych rodzinach. Mogą zaatakować w obronie gniazda, jednak trudniej je do tego sprowokować od mniejszych gatunków osowatych. Warto dodać, że w Polsce obecnie występuje tylko jeden gatunek szerszenia - szerszeń europejski (Vespa crabro). Inwazyjny gatunek szerszenia pochodzącego z Azji, Vespa velutina, występuje w niektórych krajach Europy, ale nie został jeszcze stwierdzony w naszym kraju. Jest nieco mniejszy od szerszenia europejskiego i różni się szczegółami ubarwienia. Dużo większy szerszeń azjatycki z gatunku Vespa mandarinia nie został dotąd stwierdzony nie tylko w Polsce, ale w ogóle w Europie. Spotkanie w naszym kraju szerszenia innego niż europejski jest bardzo mało prawdopodobne, a w razie takich podejrzeń należy skonsultować się z entomologiem, by potwierdzić oznaczenie. Skryte spokojne klecanki Jeszcze łagodniejszymi od szerszeni przedstawicielami osowatych są klecanki. W Polsce stwierdzono dotychczas pięć gatunków (w przypadku jednego z nich była to obserwacja pojedynczego samca). Ubarwienie ciała, ułożenie skrzydeł w spoczynku i kształt oka są takie same jak u osy pospolitej i szerszenia, a cechą wyróżniającą jest smukły kształt ciała i bardzo długie nogi. Klecanki żyją w o wiele mniejszych rodzinach niż inne społeczne osowate, a zamiast papierowych “kul” budują gniazda w postaci odsłoniętego plastra. Jeden z gatunków, klecanka rdzaworożna (Polistes dominula), chętnie gnieździ się w pobliżu ludzi, w różnego rodzaju osłoniętych miejscach, takich jak strychy, komórki czy skrzynki na gaz. Owady te są bardzo spokojne i zwykle do ataku sprowokować je może dopiero dotknięcie czy potrącenie gniazda. Niejednokrotnie ich sąsiedztwo pozostaje przez długi czas niezauważone przez ludzi. Czasami dopiero przy porządkach odkryte zostaje już opuszczone gniazdo (społeczne osowate używają gniazda tylko przez jeden sezon, a na jesień rodzina wymiera). Samotnym być Świat osowatych nie kończy się na społecznych osach, a pszczół - na pszczole miodnej. Zarówno wśród pszczół, jak i os mamy wiele samotnych gatunków. Nie żyją one w rodzinach, ale każda samica buduje własne gniazdo i troszczy się o nie. Gniazda tych gatunków mogą być umieszczone w różnego rodzaju szczelinach i dziurach (również w domkach dla owadów), a także w samodzielnie kopanych przez owady ziemnych norkach. Wiele pojedynczych gniazd może sąsiadować ze sobą na jednym obszarze, tworząc tzw. kolonię gniazd (agregację). Samotnice, w przeciwieństwie do gatunków społecznych, nie żądlą w obronie swoich gniazd, dlatego przebywanie w ich sąsiedztwie jest dla ludzi zupełnie bezpieczne. Trzmiel też pszczoła, a nie bąk Zapewne mało kto miałby problem z rozpoznaniem trzmiela, ale nie każdy wie, że trzmiele również są rodzajem pszczół, i to całkiem blisko spokrewnionych z pszczołą miodną. Podobnie jak ona, żyją w rodzinach złożonych z królowej i robotnic. Produkują też wosk i miód, które jednak nie są wykorzystywane przez ludzi tak jak produkty pracy pszczoły miodnej. W Polsce żyje około 30 gatunków trzmieli. Niektóre są pospolite, inne rzadkie albo spotykane wyłącznie w pewnych częściach kraju. Wszystkie mają charakterystyczną, krępą sylwetkę i gęste owłosienie nadające im wygląd latających puszystych kulek (z wiekiem trzmiele mogą jednak… łysieć, gdyż wytarte w czasie życia włoski nie odrastają). Poszczególne gatunki, a niejednokrotnie również płcie w obrębie tego samego gatunku, różnią się ubarwieniem. Trzmiele bywają - błędnie - nazywane bąkami. W rzeczywistości bąki to muchówki, przedstawiciele rodziny bąkowatych (Tabanidae). Jak pomylić osę z pszczołą? O ile odróżnienie pszczoły miodnej od osy, przy odrobinie wprawy i uważności, nie powinno stanowić problemu, to sprawę komplikuje fakt, że osy to nie jedyne żółto-czarne pasiaste owady. Takie ubarwienie możemy spotkać nawet wśród niektórych pszczół. Koczownice (Nomada) to niezwykłe pszczoły, zwane kukułkami ze względu na swój tryb życia. Samice nie budują gniazd, ale wyszukują te założone przez inne gatunki, wkradają się do nich pod nieobecność gospodarza, i podrzucają swoje jajeczka. Koczownice mają słabo owłosione ciało i ubarwienie w kontrastowych kolorach - czarnym, żółtym i czerwonym - przez co przypominają osy. Ułożenie ich skrzydeł w spoczynku i kształt oczu są jednak takie same jak u innych pszczół, a nie os. Wygląda jak osa, jest krewniakiem pszczoły, czyli grzebaczowate Jeśli na swojej drodze napotkamy przedstawiciela grzebaczowatych, możemy mieć poważne problemy z zaklasyfikowaniem go do pszczół lub os. Nic dziwnego - grzebacze nie należą do żadnej z tych grup. Na pierwszy rzut oka mogą bardziej przypominać osy, ale bliżej spokrewnione są z pszczołami. Ich oczy są okrągłe, jak u pszczół, a skrzydła u siedzącego owada złożone płasko na grzbiecie. Aby rozpoznać grzebacza, może być potrzebna konsultacja z kimś bardziej doświadczonym, na przykład entomologiem. Grzebacze zwykle prowadzą samotny tryb życia. Polują na różne gatunki drobnych bezkręgowców, którymi karmią swoje larwy. Nie atakują w obronie gniazd i nie są niebezpieczne dla człowieka. Po co komu żądło? Wszystkie powyżej opisane owady - osowate, pszczoły oraz grzebacze - należą do żądłówek. Ich samice posiadają żądła, które u niektórych gatunków służą do obrony gniazda, a u większości - co najwyżej do obrony własnej, w przypadku kiedy samica zostanie nadepnięta, przyciśnięta lub złapana, a także do polowania na inne bezkręgowce. Niektóre owady wyglądają bardzo podobnie do żądłówek. Ma to dla nich tę zaletę, że drapieżnik (na przykład owadożerny ptak) może pomylić je z uzbrojonym w żądło gatunkiem i zrezygnować z ataku. Również my możemy nabrać się, spotkawszy takiego owadziego “oszusta”. Do najbardziej znanych owadów udających pszczoły i osy należą bzygi (Syrphidae). Są to muchówki i nie dysponują one ani żądłem, ani gryzącym aparatem gębowym, są więc zupełnie bezbronne. Podobnie jak pszczoły, należą do cennych zapylaczy, bo dorosłe osobniki odwiedzają kwiaty. Gatunki naśladujące pszczoły lub osy możemy spotkać również w innych rodzinach muchówek, a także m.in. wśród motyli. « powrót do artykułu -
Naukowcy ze Szkoły Medycznej Perelmana Uniwersytetu Pensylwanii stwierdzili, że korzystny wpływ schudnięcia na obturacyjny bezdech senny (ang. Obstructive Sleep Apnea, OSA) wydaje się związany ze zmniejszeniem otłuszczenia języka. Amerykanie mierzyli wpływ odchudzania na górne drogi oddechowe otyłych pacjentów za pomocą rezonansu magnetycznego (MRI). Stwierdzili, że zmniejszenie otłuszczenia języka to czynnik podstawowy dla złagodzenia OSA. Lecząc OSA, większość klinicystów, a nawet ekspertów od obturacyjnego bezdechu sennego, nie koncentrowała się raczej na tłuszczu z języka. Gdy teraz wiemy, że otłuszczenie języka stanowi czynnik ryzyka i że jego zmniejszenie prowadzi do spadku nasilenia tego schorzenia, mamy do dyspozycji unikatowy cel terapeutyczny [...] - podkreśla dr Richard Schwab. Zespół obturacyjnego bezdechu sennego jest najczęstszą postacią zespołów bezdechu (90%). Do nocnych objawów OSA należą ustawiczne chrapanie, wielokrotne bezdechy, niespokojny sen, a także nagłe, częste przebudzenia połączone z uczuciem dławienia/duszenia. W dzień pojawiają się nadmierna senność, rozdrażnienie czy utrudniona koncentracja. Obecnie złotym standardem w terapii OSA są aparaty CPAP, które podając strumień powietrza, udrażniają drogi oddechowe i eliminują zjawisko bezdechu. Niestety, ludzie często przestają w nich spać. W 2014 r. akademicy z zespołu Schwaba badali ilość tłuszczu w języku 31 otyłych osób z OSA oraz 90 otyłych dorosłych bez tej dolegliwości. Wszyscy przeszli badanie rezonansem magnetycznym. Określano rozmiary oraz położenie tłuszczu w obrębie górnych dróg oddechowych. Mierzono także mięśnie. Stwierdzono, że u osób z obturacyjnym bezdechem sennym występują większe złogi tłuszczu niż u przedstawicieli grupy kontrolnej. Odkryto również korelację między objętością tłuszczu w języku a nasileniem OSA. W ramach kolejnych badań Amerykanie chcieli sprawdzić, czy schudnięcie zmniejsza otłuszczenie języka i czy poprawa oddychania w czasie snu ma związek ze zmianami w zawartości tłuszczu w języku. Ich nowe studium objęło 67 pacjentów z łagodnym-ciężkim OSA. Wszyscy byli otyli; ich BMI wynosiło ponad 30. Średnio w ciągu 6 miesięcy ochotnicy stracili dzięki diecie bądź operacji bariatrycznej prawie 10% wagi ciała. Przed i po odchudzaniu ochotnikom wykonywano MRI gardła i jamy brzusznej. Analizy naukowców wykazały, że spadek objętości tkanki tłuszczowej języka stanowi główny łącznik między utratą wagi a spadkiem ciężkości OSA. Spadek otłuszczenia języka był silnie skorelowany ze zmniejszeniem wskaźnika bezdechów i spłyconych oddechów (ang. apnea hypopnea index, AHI). Badanie wykazało również, że spadek wagi skutkował obniżeniem objętości mięśnia skrzydłowego oraz ściany bocznej gardła. Obie zmiany korzystnie wpłynęły na nasilenie OSA, ale nie w tak dużym stopniu jak spadek otłuszczenia języka. Autorzy artykułu z American Journal of Respiratory and Critical Care Medicine wierzą, że tłuszcz z języka może być nowym celem terapeutycznym w leczeniu OSA. Sugerują, że w ramach przyszłych badań należałoby np. ustalić, czy pewne diety niskotłuszczowe dają w tym przypadku lepsze efekty. Obecnie ekipa Schwaba sprawdza, czy pacjenci, którzy nie cierpią na otyłość, ale mają otłuszczone języki, mogą być predysponowani do OSA, a przez niższą wagę są rzadziej diagnozowani. « powrót do artykułu
-
- obturacyjny bezdech senny
- OSA
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Bezdech senny pozbawia ludzi szczegółów osobistych wspomnień
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Medycyna
Obturacyjny bezdech senny (ang. obstructive sleep apnea, OSA) sprawia, że pacjentom trudniej zapamiętać szczegóły z życia codziennego. Może się to przyczyniać do depresji. Nowe badanie naukowców z RMIT University z Melbourne pokazało, że bezdech senny wpływa na pamięć autobiograficzną. Australijczycy wykazali, że osoby z nieleczonym OSA mają problem z przypomnieniem sobie różnych szczegółów dotyczących własnego życia. Wiemy, że nadmiernie ogólne wspomnienia autobiograficzne - gdy ludzie nie pamiętają zbyt wielu szczegółów życiowych zdarzeń - wiążą się z rozwojem uporczywej depresji - opowiada dr Melinda Jackson. Nasze badanie sugeruje, bezdech senny upośledza zdolność mózgu do kodowania lub konsolidacji pewnych typów życiowych wspomnień, co sprawia, że ludziom trudno jest sobie przypomnieć szczegóły z przeszłości. Jackson dodaje, że OSA jest coraz częstsze. W Australii występuje u 30% starszych ludzi i u ok. 1:4 mężczyzn w wieku powyżej 30 lat. Ponieważ bezdech senny jest też czynnikiem ryzyka depresji, jeśli lepiej zrozumiemy mechanizmy biologiczne, które wchodzą w grę, będziemy mogli poprawić zdrowie psychiczne milionów osób. W ramach studium porównywano 44 dorosłych z nieleczonym OSA z 44-osobową grupą kontrolną. Oceniano ich zdolność przypominania sobie różnych rodzajów wspomnień autobiograficznych z dzieciństwa, wczesnej dorosłości i z ostatniego okresu. Wyniki pokazały, że ludzie z OSA mieli znacząco więcej bardziej ogólnych wspomnień: 52,3% w porównaniu do 18,9% w grupie kontrolnej. Autorzy publikacji z Journal of the International Neuropsychology Society przyglądali się także pamięci semantycznej (pamięci faktów i konceptów dot. osobistej historii, np. nazwisk nauczycieli) oraz epizodycznej (pamięci zdarzeń, np. 1. dnia liceum). Stwierdzono, że o ile osoby z OSA miały problemy związane z pamięcią semantyczna, o tyle ich pamięć epizodyczna była zachowana. Ma to zapewne związek z pofragmentowanymi wzorcami snu, bo jak wykazano, że dobrej jakości sen jest kluczowy dla konsolidacji semantycznej pamięci autobiograficznej. W obu badanych grupach starszy wiek wiązał się z większą liczbą nadmiernie uogólnionych wspomnień autobiograficznych. Silniejsza depresja wiązała się zaś gorszą pamięcią semantyczną. Skany mózgu osób z OSA wskazują na znaczącą utratę istoty szarej w regionach, które nakładają się sieć pamięci autobiograficznej. Musimy sprawdzić, czy istnieje jakiś wspólny mechanizm neurobiologiczny, tzn. czy dysfunkcja tej sieci u osób z OSA prowadzi zarówno do depresji, jak i do problemów pamięciowych. Jackson dodaje, że w przyszłości trzeba ustalić, czy skuteczne leczenie bezdechu sennego pozwala zwalczyć problemy pamięciowe, a nawet odtworzyć utracone wspomnienia. « powrót do artykułu- 2 odpowiedzi
-
- obtyracyjny bezdech senny
- OSA
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Obturacyjny bezdech senny (ang. obstructive sleep apnea, OSA) wiąże się z większą akumulacją splątków neurofibrylarnych w korze śródwęchowej, która odpowiada m.in. za funkcje związane z procesami pamięciowymi. Ostatnie badania powiązały bezdech senny z podwyższonym ryzykiem demencji, dlatego nasze studium miało pomóc w ocenie, czy stwierdzone przez partnera epizody bezdechu można powiązać z odkładaniem [fosforylowanego] białka tau w mózgu - opowiada dr Diego Z. Carvalho z Mayo Clinic. W badaniu wzięło udział 288 osób w wieku od 65 lat w górę (nie miały one problemów poznawczych). Ludzie, którzy z nimi spali, mieli stwierdzać ewentualne epizody bezdechu. Później ochotnikom wykonano pozytonową tomografię emisyjną (PET) mózgu. W ten sposób naukowcy oceniali akumulację splątków neurofibrylarnych, które są charakterystyczne dla choroby Alzheimera (ChA), w korze śródwęchowej. Wg partnerów, bezdech występował u 43 badanych (15%). Naukowcy zauważyli, że po wzięciu poprawki na czynniki, które potencjalnie oddziałują na poziom białka tau, a więc np. na wiek, płeć czy wykształcenie, u cierpiących na bezdechy poziom splątków w korze śródwęchowej był średnio o 4,5% wyższy niż u osób bez OSA. Nasze wyniki sugerują, że bezdech senny wpływa na akumulację białka tau. Jest też [jednak] możliwe, że wyższe poziomy tau w innych rejonach mogą predysponować do OSA, dlatego potrzeba dłuższych badań, by rozstrzygnąć ten dylemat w rodzaju jajka i kury. Ograniczeniem studium jest relatywnie mała próba, brak badań potwierdzających OSA oraz jego natężenie, a także brak danych o tym, czy ochotnicy są leczeni z powodu bezdechu. « powrót do artykułu
- 1 odpowiedź
-
- obturacyjny bezdech senny
- OSA
- (i 5 więcej)
-
Pierwszy na świecie przypadek gniazdowania pszczoły miodnej, osy zwyczajnej i wiewiórki pospolitej we wnętrzu częściowo zeszkieletowanych oraz zmumifikowanych zwłok ludzkich, które odnaleziono wysoko na drzewie, opisał zespół naukowców z Wrocławia. Dokładna analiza literatury z zakresu medycyny i entomologii sądowej potwierdziła niecodzienność odkrycia. Naukowcy opisali je na łamach lipcowego wydania prestiżowego pisma Forensic Science International. Wyjątkowość naszego odkrycia polega na tym, że nikt wcześniej przed nami nie miał okazji opisać takiego przypadku gniazdowania tych gatunków zwierząt we wnętrzu zwłok ludzkich, które zostały odnalezione na jednym z drzew – mówi PAP członek zespołu badającego takie zjawiska, dr inż. Marcin Kadej z Instytutu Biologii Środowiskowej Uniwersytetu Wrocławskiego. Dla nas – biologów – to odkrycie jest o tyle interesujące, że wnosi pewne nowe spojrzenie i daje nam nową dawkę informacji na temat zachowania, behawioru, ekologii i biologii tych zwierząt – podkreślił biolog. Naukowiec nie ukrywa, że do odkrycia doszło przypadkiem, w 2016 r. Na jednym ze świerków na Dolnym Śląsku, na wysokości 25 metrów nad ziemią, dostrzeżono zwłoki mężczyzny, który prawdopodobnie popełnił samobójstwo. Kiedy dostarczono je do Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu okazało się, że w środku znajdują się gniazda osy zwyczajnej, pszczoły miodnej i wiewiórki pospolitej. Okazało się też, że ciało mężczyzny przebywało na drzewie aż 13 lat od momentu zgonu i – mimo tak długiego okresu – zwłoki zachowały się w dość dobrym stanie, były częściowo zmumifikowane. Zdaniem zespołu naukowców przyczyniło się do tego kilka czynników. Po pierwsze – według dra Kadeja – ciało nie miało styczności z ziemią, gdzie w sposób naturalny narażone byłoby np. na kontakt z drapieżnikami i padlinożercami tj. lisem czy borsukiem, co siłą rzeczy przyczyniłoby się do szybszego rozkładu. Także warunki atmosferyczne wysoko w koronie drzewa są zupełnie odmienne od tych panujących bezpośrednio przy ziemi i miały duży wpływ, jak to ciało rozkładało się przez cały ten okres. Dodatkowo pozycja wertykalna, zatem spionizowana, spowodowała takie, a nie inne procesy gnilne, które zachodziły bezpośrednio w zwłokach – ocenił naukowiec. Ważnym czynnikiem, który przyczynił się do tak dobrego stanu zachowania, był też fakt, że denat miał na sobie dwie pary spodni, a to stanowiło barierę przed czynnikami atmosferycznymi i zapobiegało fragmentacji ciała. Biolog przyznaje, że odkrycie wnosi nowe spojrzenie na temat zachowania, ekologii i biologii pszczoły, osy czy wiewiórki. My sporo wiemy o tym, gdzie gniazdują, jak się rozwijają, co preferują, natomiast to odkrycie pokazuje nam, że także zwłoki ludzkie, o ile spełniają oczekiwania organizmów, mogą być dla nich „domem” – dodał dr Kadej. Naukowiec ocenił, że odkrycie to może niewiele wnosi do entomologii sądowej, bo te gatunki nie należą do kanonu zwierząt, które bezpośrednio uczestniczą w procesach dekompozycji np. zwłok ludzkich. Tutaj prym wiodą m.in. muchówki czy chrząszcze. Natomiast – jego zdaniem – ta obserwacja jest o tyle ciekawa, że stanowi pewien precedens w szeroko pojętej entomologii sądowej. Przede wszystkim jednak pokazuje, że organizmy żywe, które występują w naturalnych ekosystemach, wykorzystują każdą sposobność, by w sposób maksymalny i optymalny zasiedlać dostępne dla siebie w danym czasie i miejscu przestrzenie. Szczątki człowieka znalezione na drzewie, zdaniem naukowca, w pewnym sensie przypominały strukturę przyrodniczą nazywaną dziuplowiskiem, która jest bardzo ważnym mikrohabitatem w naturalnym środowisku, zajmowanym przez bardzo różnorodne organizmy – od ptaków po różnego rodzaju gatunki bezkręgowców. Myślę, że ten przypadek doskonale pokazuje, jak ważne miejsce w przestrzeni spełniają tego rodzaju struktury, zatem najczęściej stare drzewa; często w biologii nazywamy je: weterańskie, senilne, pomnikowe. Bo to one najczęściej posiadają tego rodzaju struktury jak dziuple, próchnowiska, uchyłki kory, stwarzając doskonałe warunki do tego, żeby rozliczne organizmy miały miejsce do realizowania swoich cykli życiowych. Te gatunki, które wskazaliśmy doskonale wpisują się w potwierdzenie tej tezy – podsumował dr inż. Marcin Kadej z UWr. « powrót do artykułu
- 1 odpowiedź
-
- zwłoki
- gniazdowisko
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: