Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' Belgia' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Z europejskich stanowisk archeologicznych znamy przykłady manipulacji szczątkami zmarłych. Widzimy powtórne pochówki, zmiany ułożenia szkieletów czy wykorzystywanie poszczególnych kości. Z dwóch szkockich stanowisk z epoki brązu – Cladh Hallan i Cnip Headland – znamy też przykłady złożenia szkieletów z kości różnych osób. Naukowcy z Belgii, USA, Niemiec, Hiszpanii i Włoch donoszą o pochówku, gdzie szkielet – któremu nadano pozory pochodzenia od jednej osoby – został złożony z kości ludzi, żyjących w różnych tysiącleciach. W latach 70. ubiegłego wieku w Pommerœul w Belgii znaleziono cmentarz zawierający 76 pochówków ciałopalnych i jeden pochówek szkieletowy (Grób 26). Istnienie cmentarza związane było z tamtejszym gallo-rzymskim miastem. Na podstawie cech charakterystycznych osady, pochówki ciałopalne datowano na II-III wiek. Szkielet znajdował się w niższej warstwie. Mimo że był on ułożony w pozycji nietypowej dla rzymskich pochówków, ze zgiętymi nogami na prawym boku, przez obecność kościanej szpilki do włosów w pobliżu czaszki uznano, że i tutaj mamy do czynienia z pochówkiem gallo-rzymskim. Niedawne datowanie radiowęglowe ujawniło, że pochówki ciałopalne rzeczywiście pochodzą z okresu rzymskiego, ale datowanie szkieletu wskazywało na późny neolit. Takie datowanie zgadza się natomiast z ułożeniem zwłok. W ten sposób w regionie tym grzebano ludzi w późnym neolicie i wczesnej epoce brązu. Szczegółowe badania szkieletu wykazały jednak, że został on złożony z kości co najmniej 5 dorosłych i 2 osób sprzed osiągnięcia dorosłości. Naukowcy poddali więc datowaniu radiowęglowemu 11 ze znalezionych kości i odkryli, że chociaż wszystkie pochodzą z późnego neolitu, to można wyróżnić trzy okresy, z których żyły osoby wykorzystane do złożenia szkieletu. Najstarsze kości mogą pochodzić nawet z roku 3333 przed naszą erą, najmłodsze zaś datowane są na rok 2675. To jednak nie koniec tajemnic niezwykłego szkieletu. Jego czaszki nie udało się datować, ale znaleziona obok niej szpilka pochodzi z lat 69–210 naszej ery. Analiza DNA wykazała, że czaszka należała do kobiety, która była spokrewniona z dwójką dzieci, pochowaną na rzymskim cmentarzu w położonym 150 kilometrów dalej Tongeren. Te spokrewnione ze sobą dzieci – dziewczynka w wieku 4-5 lat i chłopiec w wieku 2-4 lat – spoczęły w grobie z dorosłym mężczyzną, który nie był ich ojcem. Szczątki dziewczynki udało się datować na lata 211–335, co jest zgodne z innymi pochówkami z Tongeren oraz z kremacjami z Pommerœul. Stopień pokrewieństwa pomiędzy dziećmi z Tongeren, a kobietą z Pommerœul wynosi od 0 do 28 pokoleń, co oznacza, że różnica w czasie, w którym osoby te żyły wynosi od 0 do 784 lat (przy założeniu 28 lat na pokolenie). Cmentarz w Tongeren pochodzi z czasów gallo-rzymskich, nawet jeśli przyjmiemy wspomniane 784 lata różnicy, to pomiędzy czaszką, a najmłodszymi kośćmi, z którymi została pochowana, jest ponad 2000 lat różnicy. Według badaczy istnieją dwa możliwe wyjaśnienia tak niezwykłego pochówku. Wedle pierwszego z nich podczas pochówków ciałopalnych w okresie gallo-rzymskim trafiono na złożony z kości różnych osób pochówek z czasów neolitu. Szkieletowi albo brakowało czaszki, albo postanowiono zastąpić ją czaszką z okresu rzymskiego. Jako dobro grobowe dodano zaś rzymską szpilkę do włosów. Znamy przypadki, gdy spokój wcześniejszych grobów był przypadkowo zakłócany w czasach rzymskich, jednak brak dowodów, by dokonywano celowego „przemodelowania” takich grobów. Drugi zaś scenariusz zakłada, że w czasach gallo-rzymskich złożono cały szkielet, wykorzystując znalezione lokalnie kości z neolitu, a całość uzupełniono rzymską czaszką. Jeśli tak było, jest to prawdopodobnie pierwszy znany przypadek, by w czasach rzymskich złożono nowy szkielet z kości prehistorycznych i rzymskich. « powrót do artykułu
  2. Detektorysta Patrick Schuermans odkrył w gminie Kortessem w Belgii fragment dodekahedronu (dwunastościanu rzymskiego). Swoje znalezisko zgłosił do agencji dziedzictwa (Flanders Heritage Agency). Wkrótce będzie je można oglądać w Muzeum Galo-Rzymskim w Tongeren. To drugi dwunastościan odkryty do tej pory we Flandrii. Dwunastościany wytwarzano z brązu metodą wosku traconego. Składają się one z 12 pięciokątnych ścian; każda z nich ma okrągły otwór. Na wierzchołkach znajdują się zwykle kulki. Zachowane w całości dodekahedrony różnią się detalami, a także wielkością i wagą. Większość mierzy jednak między 4,5 a 8,5 cm. Dotąd w Europie odkryto ok. 120 takich obiektów. Dwunastościany stanowią dla archeologów i historyków zagadkę. Sformułowano wiele hipotez nt. ich funkcji. Wspominano, na przykład, że były pewnego rodzaju kalendarzem, instrumentem pomiarowym lub berłem. Specjaliści z Flanders Heritage Agency, podobnie zresztą jak cytowany przez serwis Live Science kurator z Muzeum Galo-Rzymskiego w Tongeren Guido Creemers, uważają jednak, że miały raczej coś wspólnego ze sferą magiczno-religijną (magią czy wróżbiarstwem). Wg nich, może to wyjaśniać, czemu tyle dwunastościanów wiąże się z pochówkami. Jak wyjaśniono w komunikacie Flanders Heritage Agency, wszystkie [dwunastościany] odkryto w północno-zachodniej części Imperium Rzymskiego, na terenie dzisiejszej Belgii, Holandii, Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii. To obszar pokrywający się z zasięgiem cywilizacji celtyckiej, stąd jedna z nazw dodekahedronu - dwunastościan galo-rzymski. Fragment znaleziony przez Patricka Schuermansa był częścią dodekahedronu mierzącego 5-6 cm (zachował się tylko jeden wierzchołek z z kulką). Specjaliści z Flanders Heritage Agency odkryli na nim ślady naprawy. W oparciu o wygląd pęknięć podejrzewają oni, że dwunastościan został rozbity podczas rytuału. Dzięki metodom pracy Schuermansa tym razem archeolodzy znają dokładne położenie (kontekst) znaleziska i będą mogli prowadzić dalsze badania. Odkryte później fragmenty malowidła ściennego mogą sugerować, że kiedyś stała tu rzymska willa. Flanders Heritage Agency planuje monitorować stanowisko w kolejnych latach. Starsze i kolejne znaleziska z tej lokalizacji zostaną zinwentaryzowane i przebadane. Wszyscy mają nadzieję, że pomoże to w ustaleniu przebiegu zdarzeń sprzed wieków. « powrót do artykułu
  3. Już od 7 lutego Belgowie będą mogli sobie wyrobić nowy paszport. W dokumencie wykorzystano lepsze techniki zabezpieczania i personalizacji. Pojawia się też inna ciekawostka - na stronach paszportu zobaczymy bowiem grafiki inspirowane znanymi postaciami z belgijskich komiksów. Nawiązano współpracę z wydawcami (Bonte Magazine, IMPS/LAFIG, Mediatoon, Moulinsart SA, Standaard Uitgeverij) i właścicielami praw autorskich, którzy wyrazili zgodę na wykorzystanie komiksowych bohaterów do zilustrowania dokumentu. Belgia komiksami stoi. Są one równie sławne jak, nie przymierzając, tamtejsze czekoladki czy frytki. Jak podkreśliła wicepremier i minister spraw zagranicznych Sophie Wilmès, wprowadzenie nowego paszportu stanowi okazję do zaprezentowania komiksu, który stanowi centralny element belgijskiej kultury. W paszporcie znajdziemy Tintina Hergégo w skafandrze kosmicznym, a także rakietę, którą miłośnicy młodego reportera pamiętają z albumów „Kierunek Księżyc” czy „Spacer po Księżycu”. Pojawia się też bryła zamku Moulinsart, w którym mieszka kapitan Baryłka, najlepszy przyjaciel Tintina (do stworzenia zamku Hergé wykorzystał fasadę zamku w Cheverny w departamencie Loir-et-Cher we Francji). Kogo zobaczymy tu jeszcze? Nie mogło zabraknąć Smerfów, Lucky Lucke'a i braci Daltonów oraz Blake'a i Mortimera. Oprócz tego pojawiają się Largo Winch, Sprycjan i Fantazjusz, Ptyś i Bill (po polsku także Bob i Bill; tytuł oryginału: „Boule et Bill”) czy Marsupilami. W zwykłym świetle widać zarysy postaci na pastelowym tle. Ultrafiolet ujawnia detale rysunku. Z okazji wprowadzenia nowego dokumentu w Comics Art Museum w Brukseli można od 28 stycznia do 6 marca br. oglądać czasową wystawę przedstawiającą historię belgijskiego paszportu.   « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...