Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rafal500

Nowi użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana Rafal500 w dniu 10 sierpnia 2023

Użytkownicy przyznają Rafal500 punkty reputacji!

Reputacja

1 Neutralna

O Rafal500

  • Tytuł
    Fuks
  1. ...(cez-137)"wyniku rozpadu zamienia się on w bardziej stabilny, ale również radioaktywny bar-137"... @Mariusz Błoński Skąd informacja o tym, że bar-137 jest radioaktywny? W artykule źródłowym nie ma o tym wzmianki, a we wszystkich źródłach jakie przeglądałem, jest podane, że bar-137 jest stabilnym izotopem. Nie "bardziej stabilnym", tylko stabilnym, to znaczy nie rozpada się i nie emituje elektromagnetycznego promieniowania jonizującego.
  2. Są tutaj dziwne rozbieżności. Tytuł mówi o niskich dawkach promieniowania, a w artykule czytamy o dawkach rzędu 1Gy. Jednostka Gray jest w sumie bardzo podobna do Siverta ( pod względem ilości energii pochłoniętej przez masę [J/kg]. Od dawna wiadomo, że przyjęcie dawek rzędu 0,1 Gy i więcej, w krótkim okresie czasu, jest powiązane z większym ryzykiem nowotworu. Ale 0,1 Gy i więcej to nie są małe dawki promieniowania! Limit dla pracownika w USA to 50 mSv (~0,05 Gy) na cały rok. Czytamy: "...ryzyko zgonu na nowotwór rośnie o 52% wraz z każdym grejem (Gy) skumulowanej dawki przyjętego promieniowania." Po 2 Gy dostaje się białaczki popromiennej, a po 4 Gy (lub 4 Sv) umiera się bez odpowiedniego leczenia. Bardzo zasadnym pytaniem jest w jakim okresie dawka była skumulowana? W artykule (a przynajmniej jego streszczeniu) nie widać o tym zbyt wiele. 4 Gy otrzymane w 4 minuty nas zabiją, ale otrzymane w ciągu 4 lat podnoszą ryzyko zachorowania na raka. No ale dalej są to wręcz gigantyczne dawki promieniowania! Gdzie takie otrzymać? Zjeść wypalony pręt paliwowy? Wypić herbatkę z Polonem? Duży problem mam również z fragmentem: "Tam, gdzie badani byli wystawieni na promieniowanie rzędu 0–100 mGy, ryzyko zgonu z powodu nowotworu rosło o 130% z każdym przyjętym greyem." Promieniowanie rzędu 0-100 mGy, to bardzo duża rozbieżność. Czy 0 mGy powoduje raka? 1-10 mGy też powoduje zwiększone ryzyko nowotworu? Jeżeli to prawda, to powinniśmy widzieć wyraźnie podwyższoną umieralność z powodu nowotworów na terenie chociażby Szwecji czy Finlandii, ze względu na wyższe średnie promieniowanie tła w tych Krajach. Poza tym, kto przyjmuje tak duże dawki rzędu 100 mGy? Tomografia komputerowa całego ciała to około 15 Gy.
  3. 20$ za kilka kilogramów różnych przetworzonych metali i elektroniki? Tanio :-D Jeszcze chciałbym zwrócić uwagę, że sama cena akumulatora to nie wszystko. Trzeba mieć jeszcze całą masę sprzętu do ładowania/rozładowania, kontroli, przesyłu zmian napięcia. Moc tych urządzeń trzeba liczyć w megawatach, a dla dużych farm w gigawatach. No ale piszą o samej cenie akumulatorów, więce może wzieli już po pod uwagę w obliczeniach.
  4. Jest tutaj kilka mitów i niedopowiedzeń, które chciałbym nieco naświetlić: Akapit 2: Odpady z elektrowni jądrowych, to nie jest jakiś problem, na którym nie można sobie poradzić do tej pory. Rozwiązania: a) Głębokie składowanie w stabilnie geologicznych formacjach - bezpieczne, ale kiepskie ze względu na marnotrawstwo pozostałego uranu i plutonu. b) Przerób paliwa jądrowego (zamknięty cykl paliwowy) - patrz ORANO La Hague we Francji - Odpady po przerobie są "niebezpieczne" przez 500 lat. c) "dopalanie" zużytego paliwa w niektórych reaktorach IV generacji / lub reaktorach prędkich. Akapit 2 c.d.: "Wedle różnych szacunków paliwa do nich wystarczy na od 90 do ponad 130 lat", wielokrotnie powielany mit. Te "różne szacunki": a) Nie zakładają przerobu zużytego paliwa i odzyskiwania z niego materiałów rozszczepialnych i paliwo rodnych. b) Bazują na starych mapach złóż uranu / biorą po uwagę jedynie obecnie eksploatowane / nie biorą pod uwagę odkrywania i POSZUKIWANIA nowych złóż. c) Nie biorą pod uwagę nowych technologii wzbogacania uranu (patrz "SILEX - Separation of Isotopes by Laser EXcitation") d) Nie biorą pod uwagę możliwości pozyskiwania uranu z wody morskiej ( publikacja "Spokojnie Uranu wystarczy" dr inż. Andrzej Strupczewski NCBJ 4/2017). Wiadomo, że takie pozyskiwanie jest droższe, ale trzeba pamiętać, że obecnie cena paliwa do EJ (już po wydobyciu i wzbogacaniu) stanowi jedynie około 10% ceny prądu. e) Wreszcie te "szacunki" nie zakładają rozwoju energetyki jądrowej (reaktory IV generacji, Reaktory prędkie, Reaktory torowe). Akapit 3: "Fuzja jądrowa pozbawiona jest tych wad." Niestety fuzja jądrowa ma obecnie wiele innych "wad": a) Reaktor ITER, który ma dać na wyjściu więcej energii niż pobiera na wejściu dopiero powstaje i nie będzie on elektrownią. Dopiero na jego bazie ma zostać ZAPROJEKTOWANA pierwsza elektrownia fuzyjna "DEMO". b) Elektrowni opartych na fuzji jądrowej nie ma i przez najbliższe kilkadziesiąt lat nie będzie. c) Nie wiadomo ile będą kosztować, jaką będą miały sprawność i czas życia. Uzyskanie większej ilości energii z fuzji niż się do niej włożyło to coś zupełnie innego niż wytworzenie większej ilości prądu elektrycznego niż się zużyło na zainicjowanie i podtrzymanie fuzji. Akapit 4: "Ilość energii potrzebna do przeprowadzenia eksperymentu była bowiem co najmniej 100-krotnie większa, niż ilość energii uzyskanej" Przedstawiając to bardziej obrazowo: na zasilenie samych tylko laserów zużyto około 200 "jednostek energii elektrycznej" uzyskano z tego 3 "jednostki energii termicznej". (Górne sprawności różnych typów elektrowni: atomowa około 35%, węglowa 45%, gazowa 60%. 45% oznacza, że ze 100 "jednostki energii termicznej" uzyskamy 45 "jednostek energii elektrycznej".) Jaką sprawność możemy uzyskać przy fuzji? 10%? 20%? 50%? Mimo wszystko trzymam kciuki za fuzję Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...