Zgadzam się co do rozbicia na powody i ponownego testu, ale..
.. ma znaczyć, że wg Ciebie jak ktoś razem zamieszka (przed czy po ślubie), to zawsze się wypali? W takim wypadku po co komu śluby? Oczywiście można mieszkać oddzielnie i mieć nawet kilka 'niewypalonych' związków, ale IMHO to.. mało dojrzały emocjonalnie sposób na życie.
Fakt, choć jeśli są jakiekolwiek wątpliwości co do tego, tzn, że chyba jednak coś jest nie tak.
Ciekawe jak przedstawiała by się procentowa statystyka - który z tych 2 scenariuszy częściej zawodzi..