Samą korelację między słońcem, a trzęsieniami zauważyłem już dawno temu.
Nie raz było tak, że jak wybuchy były skierowane w Ziemię to mówiłem "w ciągu 24h dojdzie do sporego trzęsienia". I faktycznie tak się stawało. Miejsca są przeróżne i niestety nie sposób ich przewidzieć bo te trzęsienia odnotowywano od Chile przez południową Europę aż po Japonię, ale za każdym razem ta korelacja się potwierdzała.
Na chłopski rozum - wybuch słoneczny niesie ze sobą olbrzymią energię, a część tej energii przenika magnetosferę i dostaje się do Ziemi. Gdzieś ta energia musi znaleźć ujście i jak widać - znajduje.
Natomiast teoria z artykułu wydaje się całkiem ciekawa. Mogła by też tłumaczyć dlaczego czasem z obszarów dotkniętych trzęsieniem ucieka duża liczba zwierząt, tuż przed samym zjawiskiem. Być może pierwsze procesy pizoelektryczne mają miejsce już wcześniej a trzęsienie jest skutkiem wystąpienia jakiś kaskadowych zmian w skorupie ziemskiej, niewykrywalnych naszymi sejsmografami. Te wykrywane to już skutek powstały po tej jednej kropli która przelała czarę goryczy.