I tu tkwi błąd. Ewolucja nie ma celu. Nie powstają formy doskonalsze (to skrajnie subiektywne pojęcie odnoszące się do preferencji danej osoby - co jest doskonalsze: słoń czy HIV?), a lepiej kopiujące się. Jeśli istnieją formy replikujące się z różną skutecznością, to logiczną koleją rzeczy jest to, że te, które czynią to lepiej będą dominować, a liczebność innych będzie spadać. Gdyby działo się ODWROTNIE, wtedy można by podejrzewać, że jakaś siła wyższa macza w tym palce. W obecnej sytuacji nie ma ku temu podstaw. Do procesu ewolucji potrzeba również by proces kopiowania dopuszczał błędy, ale to już inny problem.
W ewolucji nie ma celu, są tylko logiczne konsekwencje.