Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

answerinthebible

Nowi użytkownicy
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez answerinthebible


  1. Wreszcie coś "typowego" dla kopalni (ponoć wiedzy).

    P.S. Czy moderatorzy zapadli w sen zimowy, czekają dnia świstaka, czy też tak ma być? Jest fajnie.

    Przepraszam, nie bardzo rozumiem co jest nie tak z tym tekstem. Czy złamałem regulamin?

    Jednakowoż może się mylę ale ja nie pisałem o dogmacie wiecznego dziewictwa Marii. Zastanawiam się czemu Ty piszesz :) I co to ma do rzeczy?

    Napisałeś że liczy się dla Ciebie Pismo a nie dogmaty. Zgoda. Dlatego do dogmatu się nie odnoszę. Czemu Ty się odnosisz?

    Błędem wyznawców mojej religii jest nadmierny dogmatyzm. Ale którzy wyznawcy (włącznie z ateistami) nie popełniają błędów?

    Wspominam o tym bo choć tego tak nie nazywasz, to w praktyce bronisz dogmatu próbując za wszelką cenę udowodnić, że nauczanie KRK jest zgodne z Biblią z czym niestety trudno się zgodzić (może poza nielicznymi wyjątkami, jak np. doktryna Trójcy Św.) Jest to oczywiście zrozumiałe, bo nie można pozostawać wyznawcą tej religii podważając jej nauczanie.


  2. Rozważ zatem to:

    "Były tam również niewiasty , które przypatrywały się z daleka , między nimi Maria Magdalena , Maria , matka Jakuba Mniejszego i Józefa , i Salome . Kiedy przebywał w Galilei , one towarzyszyły Mu i usługiwały"

    i dalej:

    "A Maria Magdalena i Maria , matka Józefa , przyglądały się , gdzie Go złożono"

    Ta Maria patrzyła gdzie go złożono. To ta sama Maria co wcześniej mu usługiwała :) I oczywiście ta sama Maria którą później wspomina się że była odwiedzić grób.

    Matka jego mu usługiwała? I tak mu usługiwała że nazwano ją matką Jakuba i Józefa?

    Duża część dowodu że Jezus miał rodzeństwo rodzone opiera się na interpretacji że ta Maria, matka Jakuba i Józefa była i jego matką. Ale to błędny trop.

    Wymaga założenia że Matka usługiwała Jezusowi jak Maria Magdalena :) Wymaga założenia że nagle wszyscy zapomnieli w dniu ukrzyżowania że jest matką Jezusa i przez parę dni zaczęli ją nazywać matką Jakub i Józefa, po to aby później znowu przypomnieć sobie że to jednak Matka Jezusa.

    No i wreszcie Jakub Mniejszy to apostoł. Żaden z apostołów nie był z rodziny Jezusa. To by przeczyło słowom Jezusa o tym że nie da się być prorokiem we własnym domu.

     

    A co do godzin to zgadzam się z tą wersją:

    http://www.adwentysci.waw.pl/felieton.php?subaction=showfull&id=1303295011&archive=&start_from=&ucat=13&

    Czyli że nie był to szabat paschalny.

     

    Ok, rozumiem, tylko dla mnie to raczej mało istotna część dowodu. Podzielam tutaj pogląd Smoka Wawelskiego z forum Ulica Prosta, który pyta o zasadność takiego dochodzenia. Tekst mówi sam za siebie. Jeżeli ktoś, kto nigdy nie słyszał o dogmacie wiecznego dziewictwa Marii, czyta Ewangelię poraz pierwszy to nie jest w stanie dojść do takich wniosków z prostego odczytania tekstu. Dlaczego Łukasz (2:7) pisze o synu pierworodnym a nie jedynym? Znasz zresztą całą argumentację Smoka i nie ma potrzeby jej tutaj powtarzać. Myślę, że dalsza dyskusja w tym temacie nie ma już sensu.

    Co do czasu od ukrzyżowania do zmartwychwstania to nie upieram się przy swoim. Przeczytałem na szybko ale coś mi tam nie pasuje. Jak zgłębię temat to może coś napiszę.

    A tak ogólnie to jakoś nie czuję potrzeby kruszenia kopii w tak błachych sprawach w takim sensie, że są one nieistotne dla naszego zbawienia. Pozdrawiam.

    • Pozytyw (+1) 1

  3. Ja akurat nie mam problemu z obecnością matki Jezusa przy grobie. Ogólnie w Biblii jest trochę miejsc, które wskazują na coś innego niż chcielibyśmy tam widzieć gdy przykładamy do niej nasza współczesną miarę i obyczajowość i każde inne wyjaśnienie, choć logiczne i spójne z pozostałymi fragmentami może się wówczas wydać pokrętne. Oczywiście rozumiem to i nikogo nie zmuszam do przyjęcia mojego punktu widzenia. Ale nawet jeśli opuścimy te fragmenty to i tak zostają jeszcze inne, które dają do myślenia - a już na pewno na ich podstawie nie da się autorytatywnie stwierdzić, że Miriam, matka Jezusa nie miała więcej dzieci.

    PS:36 godzin powiadasz? Może tak, może nie. A co powiesz na jakieś 75, może trochę więcej? Jak czytasz po angielsku to polecam to: http://www.centuryone.com/crucifixion.html

    Przepraszam, błąd. Miałem na myśli ok. 85 godz.


  4. W porządku. Rozumiem. Nie zamierzam nikogo na siłę przekonywać. Niech każdy pozostanie przy swoim zdaniu.

    Pozdrawiam.

    PS: Zgadza się, nie jestem katolikiem ani świadkiem Jehowy. Nie jestem również członkiem żadnej z denominacji protestanckich. Jeżeli już koniecznie musiałbym się określić to najprościej chyba powiedzieć, że jestem biblijnie wierzącym chrześcijaninem.


  5. A można źródło tej pewności? Wiara w antydogmat zgodnie z teorią informacji jest tylko negacją.

     

    Źródłem jest dla mnie Słowo Boże. I nie chodzi o to, żeby tworzyć antydogmat.

     

    W Piśmie Św. są oczywiście wspomniani bracia i siostry Jezusa.

     

    Dlaczego zatem nie przyjąć tego do wiadomości tylko na siłę doszukiwać się innych znaczeń?

     

    Jednakowożajmuję się genealogią to muszę napomknąć że i w XIX wiecznych polskich księgach bywa napisane: "brat zmarłego" o bracie przyrodnim.

    Resztę możemy jedynie domniemywać znajdując argumenty za jak i przeciw. Ślepotą jest widzieć jedynie jeden rodzaj argumentów :)

     

    Owszem, ale Greka daje możliwości rozróżnienia więc chyba to trochę inna sytuacja?

     

    Jeśli ktoś wierzy bezkrytycznie w apokryfy to powinien i wierzyć w Legendę o św. Józefie cieśli z IV wieku n. e. - która mówi że to było rodzeństwo z poprzedniego małżeństwa.

    Jeśli zaś ktoś nie wierzy w apokryfy to niech rozważy że Jezus przekazał Marię pod opiekę Janowi a nie swoim braciom czy siostrom.

     

    Nie wierzę w apokryfy i uważam, że jest inne wytłumaczenie takiej dyspozycji Jezusa. (Polecam zajrzeć tutaj: http://www.ulicaprosta.net/forum/viewtopic.php?p=22005 - dla ułatwienia dodam, że wystarczy przejrzeć tylko pierwszą stronę wątku skupiając się na wypowiedziach Smoka Wawelskiego ;-)

     

    Tak więc wersje są trzy:

    1. rodzeństwo rodzone

    2. rodzeństwo przyrodnie, dużo starsze od Jezusa

    3. kuzynostwo.

    Ja jednak mając na względzie właśnie tę opiekę nad Marią ze strony Jana przychylam się do wersji 2 lub 3.

    Aczkolwiek dostrzegam też kilka argumentów przeciw.

    Dogmat zaś ani antydogmat nie mają dla mnie żadnego znaczenia.

     

    Zgadzam się, nie mają. Ja jednak pozostanę przy opcji nr 1 i myślę, że wypowiedzi z linku powyżej wszystko wyjaśniają. Nic dodać nic ująć.


  6. "Jezus nie miał brata w naszym pojęciu".

     

    Tak się składa, że Jezus miał czterech braci (Jakuba, Józefa, Judę i Szymona) i co najmnniej dwie siostry i to w naszym pojęciu ;-)

    Jest to jak najbardziej prawidłowe i logiczne odczytanie tekstów biblijnych. Owszem, w hebrajskim i aramejskim brak rozróżnienia terminów brat i kuzyn, ale na szczęście dostępne manuskrypty zostały spisane w języku greckim gdzie takie rozróżnienie istnieje: "Brat" to po grecku "adelfos", w odróżnieniu od "siostrzeniec lub kuzyn" [anepsios] albo "krewny" [syggenes]. I są fragmenty, w których rozróżnienie to stosowano jeśli była taka potrzeba.

    Jest oczywiście znacznie więcej argumentów przemawiających za taką właśnie interpretacją fragmentów dotyczących rodzeństwa Jezusa wynikających z samej Biblii. Nie widzę powodu dla którego nie mielibyśmy odczytywać tych fragmentów wprost i dosłownie. No chyba, że trzeba za wszelką cenę udowodnić z góry przyjętą tezę w postaci dogmatu ...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...