EuGene

Wyjazd do Meksyku jest faktycznie najważniejszym elementem projektu. Ciekawe ilu tam jest ludzi mówiących po wilamowicku?

Nie przyjrzeli się tej "anomalii" w górnej części piramidy. Dolnej się przyjrzeli.

Zupełnie inaczej zrozumiałem tytuł artykułu... Ale widocznie wtedy nie myślałem, tylko sprawdzałem coś na komórce ))

Ale przecież ona jest w równowadze Już 30 rok.

Banał.... że od razu nie pomyślałem! Dzięki za zwrócenie uwagi!

Udało się komuś zarejestrować? Próbowałem używając dwóch kont pocztowych (w tym gmail.com) i wiadomość potwierdzająca rejestrację nie przychodzi....

A były niespójne?

Czy tylko mnie zdziwiło, że to 13 latki zastanawiają się nad tym problemem? (chyba, że oni są uczniami już po 13 lat każdy...)

Tak, uśniesz w 2,5 minuty. To o 50% szybciej! Ja tam mogę spać przy czymkolwiek. A najlepiej zasypia mi się przy komputerze heheheh.

Co za bzdura! Ani w Bambi, ani w Nemo nie ma fruwających flaków, ani przesadnej brutalności (a w pokazanych w artykule fragmentach jest nawet pewnym niedomówieniem - nie ma tu samego obrazu uśmiercenia stworzenia). Śmierć jest czymś naturalnym - czeka przecież każdego. Dzieci też muszą ją zrozumieć i zaakceptować. A takie filmy robią to bardzo dobrze. Pobudzają do zadawania pytań, na które rodzice będą mogli odpowiedzieć (oby mądrze!). Trzymanie dzieci pod kloszem nieświadomości to jeden z gorszych błędów wychowawczych.

A widziałeś kiedyś stanie św. Mikołaja? On też nie jeździ wierzchem.

"operacja wydzielenia obu wydziałów zakończy się w ubiegłym roku" hmmmm wehikuł czasu?

a ja się nabrałem hehehe

Jeśli chcą zostać ojcami, nie powinni zbyt długo zwlekać. A jeśli nie chcą - powinni zwlekać (?!).

Nowości nie widzę. Instytucja klakiera istnieje od baaardzo dawna.

A wzięli pod uwagę kwestię kontuzji? To oczywiste, że ci wykonujący ćwiczenia w nagłym zrywie są na nie dużo mocniej narażeni, niż ćwiczący mniej, a częściej. Czy kontuzja nie jest brana pod uwagę jako "choroba"? (nawiązuję do zdania "nie są mniej zdrowi od osób (...)").

Tytuł, jak nie przymierzając z Onetu. Już się wystraszyłem, że jednak nie takie te jabłka zdrowe jak mówili.

To niech ci naukowcy przyjadą do Polski. Od 2 lat klnę na tragiczną pogodę latem. Co gdzieś wyjadę - zawsze zimno, cimno i leje. Ostatnio nawet wydawało mi się, że widziałem pingwina wiosną... Globalne ocieplenie - powiadali, upał...

Zwracam więc honor. Macie rację. Ale jest to dla mnie cios niemały - takiej pisowni i takiego wytłumaczenia uczono mnie jeszcze w podstawówce. Co więcej, za pisownię (okazuję się poprawną) "do siego roku" odjęto mi na dyktandzie punkty, stąd tak to sobie zapamiętałem. Hmmm... człowiek uczy się całe życie.

"Dosiego" (czyli "dostatniego") roku - piszemy łącznie.

Mylisz się. Między jednostkami wywiadowczymi różnych krajów zawsze istniały spięcia i wojenki (Np. KGB, NKWD i GRU w Rosji). Im większy kraj, tym napięcia większe. W pewnym sensie jest to pozytywne - dzięki takiemu działaniu nigdy nikt nie osiąga władzy absolutnej - zawsze ktoś "siedzi mu na ogonie".

Ale przyznacie, że miło przeczytać o takim idiotyzmie, który ma miejsce nie u nas . Nie tacy my najgorsi...

Ręce już mi opadają. Ostatnio grałem w grę, gdzie tak działała mapa świata. Zapewne jeśli zgniłe jabłko się o tym dowie, to każe zniszczyć mój komputer. Zaprawdę powiadam Wam: nigdy nie kupię nic co nosić będzie logo tego trolla patentowego!

Ostatnio Apple mocno pracuje na swój własny czarny PR. Głupota ich zachowań zaczyna sięgać dna - choćby przypieprzanie się do nazwy naszych rodzimych delikatesów internetowych a.pl (sorry za "kryptoreklamę", ale bez napisania adresu nie da się przekazać o co temu trollowi patentowemu chodzi).

A co z półprzewodnikami ma wspólnego targ uliczny w Aix w Prowansji?