A ja uważam za podłe wtracanie sie gre rynkową i wskazywanie innym co powinni lub nie powinni kupować i jeść.
To co kupuję, a potem jem jest wyłącznie moją sprawą i sklepikarza, przynajmniej tak wyobrażam sobie wolny handel, gospodarkę rynkowa i swobody obywatelskie. Nie życze sobie by jakiś el Cretino z Brukseli decydował za mnie co mam jeść i kupować, bo najczęściej jest tak że on realizuje czyjeś interesy, wbrem moim.