To coś kompletnie z poza mojego kręgu wiedzy i zainteresowań. Przypomniało mi się jedynie coś o Tesli. Zastanawiam się czy nie znajduję w tej informacji potwierdzenia, że cały wszechświat to jedno wielkie skupisko fal energetycznych o różnych fazach i amplitudach (znoszących się, wzmacniających, interferujących, itd...). Gdyby charakterystyka tych fal zależała od przenoszonej energii:
- rozszerzanie wszechświata miało by potwierdzenie w jego stygnięciu
- anihilacja materii i antymaterii było by znoszeniem się fal
- masa była by niczym innym jak ich wzajemnym oddziaływaniem w energetyczno-falowej "zupie"
Ot takie niczym niepoparte przemyślenia laika.