Metoda jest znana termodynamice i fizyce Nasi starzy górale również stosowali poniekąd podobne zjawisko, chodząc latem w grubych kożuchach- w wyniku pocenia czyli szybkiego odparowania wody z ciała, mogli w ten sposób się ochodzić.
Jest to przemiana termodynamiczna wynikająca z szybkiego odparowania wody, w wyniku którego otrzymany jest chłód-
wynika to przede wszystkim z niskiej zawartości wilgotności względnej powietrza poniżej 10%. W naszych warunkach to zjawisko nie działa ponieważ wilgotność względna utrzymuje się powyżej 65 % wilgotności względnej.
W krajach arabskich schodzenie wody na pustyni jest znane od tysiącleci i do dzisiaj jest wykorzystywane to zjawisko - do tego celu służą im naczynia miedziane o dużej powierzchni parowania w kształcie stożka, wyniku którego następuje adsorpcja ciepła wynikająca z powierzchni parowania w dolnej części naczynia znajduje się mała rurka upustowa. Po 30 min woda jest tak zimna, że zęby bolą z zimna.
Historia śmieszna, ale ma swoje uzasadnianie - Aby się przekonać jak działa, chyba będzie trzeba zrobić to doświadczenie ponownie. Mam nadzieję, że się uda. Będę próbował może jeszcze tego lata.