To dawca był chory na nowotwór a nie biorca, jednak faktycznie w teorii powinien być zdyskwalifikowany jako dawca.
Jednak moim zdaniem po całkowitym usunięciu komórek nowotworowych ryzyko powinno być minimalne, bardziej obawiałbym się o życie dawcy niż biorcy, bo nie dość że był chory to jeszcze pozbawiono go nerki.