Uważam, że przygotowywanie psów do pomocy osobom cierpiącym na demencje to bardzo dobry pomysł, a w obecnych czasach nawet konieczny środek. Choroby starcze są straszne dla osób nimi dotkniętych, choremu nie może pomóc często nawet jego własna rodzina. Moja babcia była chora na chorobę Alzheimera i kompletnie zagubiona w lęku, ciągle zdezorientowana i agresywna. Jedynie przy moim psie uspokajała się, a nawet czasem potrafiła sobie w jego towarzystwie przypomnieć fakty, o których już dawno zapomniała i dzięki temu odzyskiwała kawałek swojej prawdziwej tożsamości.
Mam nadzieję, że w Polsce też ruszą ośrodki szkoleniowe dla psów, które będą pomagać osobom starszym, a jeśli nie, to sama taki założę.