Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

moriak

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez moriak

  1. Weź pod uwagę, że to kowadło diamentowe również podlega temu ciśnieniu, co i próbka żelaza, więc i jego właściwości fizyczne również ulegają zmianie.
  2. Nic wielkiego. W Wawie pod stadionem Narodowym są szczątki stadiony XXX-lecia. Może nie sprzed 200 lat, ale jednak ;-)
  3. Postaci są zwrócone nie w lewo, tylko w prawo. Tak przynajmniej wygląda to na zdjęciach.
  4. A koszenilą, stosowana od setek lat i w 100% naturalna, to w czym przeszkadza?
  5. Zawsze jest coś za coś. Lepsze warunki komunikacyjne ograniczają komunikatywnosc ;-)
  6. Trzy komentarze i wszystkie dotyczące nie treści artykułu, tylko domniemanego wyznania podejrzanego i na tej podstawie podważające jego polskość. Bo Polak to oczywiście tylko i wyłącznie biały katolik słuchający Chopina. Może i nawet imię Aaron określa go jako żyda, ale sam najprawdopodobniej uważał się za Polaka, zapewne wynika to z dokumentów imigracyjnych. Tym bardziej to jest istotne, że właśnie wtedy ona nie istniała. Chyba nawet panowie nie przeczytali artykułu do końca, bo wynika z niego, że wcale nawet nie jest pewne, czy chusta będąca dowodem pochodzi właśnie z miejsca przestępstwa, a wynik przeprowadzonego badania co najwyżej może wykluczyć jakiegoś podejrzanego, a nie potwierdzić, że to właśnie ten konkretny, ponieważ opiera się jedynie na badaniu mitochondrialnego DNA.
  7. W gruncie rzeczy to nic nadzwyczajnego nie dokonali. Tylko takie bardziej zaawansowane uśrednienie. Pożytek z tego taki, że możni tego świata i bogacze będą sobie mogli zamówić prawdziwego Rembrandta ze swoją facjatą.
  8. No właśnie istota owego wynalzku jest to, ze cząsteczki odpowiedzialne za sterylizacje, są trwale związane z opakowaniem i w związku z tym nie mają jak przeniknąć do naszego organizmu, a więc również zabijać tych naszych pomocników.
  9. @Pogo Też przez chwilkę przyszło mi to do głowy, że to może być przechwycona planeta i tak jak ty pomyślałem, że wydłużona orbita nie spowodowała by tak regularnej przerwy w dysku. Ale po chwili dotarło do mnie, że przecież przechwycenie planety która by krążyła dokłądnie w płaszczyźnie dysku gwiazdy przechwytującej jest stosunkowo mało prawdopodobne. Taka planeta raczej krąży pod jakimś kątem do dysku i ma z nim co najwyżej tylko dwa punkty przecięcia - być może właśnie w miescu "szczeliny" w dysk - z którego wymiatała by grawitacyjnie materię 2 razy w swoim roku orbitalnym. Tyle, że ta orbita musiałą by być strasznie odległa, jeszcze większa niż już i tak duży promień "szczeliny". Ergo, przecięcia te były by bardzo rzadkie i nie jestem pewien czy taka ich częstotliwość by wystarczyła
  10. To jeszcze dla ciekawskich dołączam zdjęcia całego artykułu i zbliżenie tego konkretnego fragmentu. Mam nadzieję, że nie narusza to praw autorskich, bo służy tylko jako dowód zaistniałej sytuacji. Ufff... I w końcu mogę już z czystym sumieniem pozbyć się kolejnego egzemplarza z gazetnika:-)
  11. To dosyć ciekawa konsekwencja globalnego ocieplenia. W pewnym sensie jedna z niewielu pozytywnych, jeśli takie są. W moim przypadku, wręcz niesamowita, ale z innego powodu. Otóż nałogowo czytuję magazyny Świat Nauki i Wiedza i Zycie. Niestety nie zawsze mam czas przeczytać całe wydanie od deski do deski i wtedy taki egzemplarz ląduje w gazetniku na lepsze czasy. Ostatnio postanowiłem go odchudzić nieco, bo już uginał się od zaległej prasy, więc każdą wolną chwilę spędzam "wyczytując" zaległe egzemplarze. I oto parę dni temu biorę się za któryś z kolei, konkretnie WiŻ z marca 2011, czyli już z ponad półtora roku temu i trafiam między innymi na artykuł "Kosmiczne śmieci", w którym m.in. wspomina się o tym zjawisku. Przytoczę krótki cytat: "...przestudiowawszy orbity ponad 30 satelitów na przestrzeni ok. 40 lat, zauważyli, że czas, jaki zajmuje satelitom spadek z orbity, coraz bardziej się wydłuża. Tłumaczy się to oziębianiem i rozrzedzaniem górnych warstw atmosfery na skutek wzrastających poziomów dwutlenku węgla". Jak widać wówczas to jeszcze było przypuszczenie, a nie dowód. Ale tu jeszcze nie ma nic nadzwyczajnego. Tego samego wieczoru siadam do kompa, "odwalić prasówkę" na ulubionych portalach i co właśnie znajduję? Ano właśnie ten artykuł pod którym właśnie piszę. Niesłychany zbieg okoliczności. Mogłem przecież to czyszczenie gazet zrobić pół roku wcześniej lub dopiero za miesiąc... Ale zrobiłem to właśnie tego samego dnia. Po prostu niesłychane! Jakie może być prawdopodobieństwo takiego zbiegu okoliczności? Może ktoś pokusi się o obliczenie? Oczywiście od razu poszedłem zagrać w totka, ale niestety szczęście okazało się jednorazowe i tym razem niestety nic nie trafiłem ;-) Niemniej, zdziwienie mnie nie opuszcza aż do dziś i właśnie dlatego opisuję ten dziwny przypadek, kilka już dni po publikacji. Pozdrawiam ciekawych nauki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...