Artykuł się czyta niczym obietnice wyborcze - ładnie w materiałach marketingowych, niemożliwe z fizycznego punktu do zrealizowania. Jest to najzwyklejsza przetwornica, podobna do setek podobnych projektów do znalzienia w internecie pod nazwą "Joule thief", która działa do momentu aż napięcie na ogniwie spadnie do ok. 0,6V. Z artykułu można wywnioskować, że spadek napięcia z 1,5V do 1,35V to 20% dostępnej energii w naszym "paluszku" - prawda jednak jest taka, że ogniwa nie rozładowują się liniowo, więc większość energii została już "wyssana" z paluszka, ponadto wiele urządzeń spokojnie działa przy napięciu na ogniwach ok 1V. Przetwornica ta ponadto ma swoją sprawność na poziomie ok 80-93%, więc niemała część energii jest zużywana na podtrzymanie pracy przetwornicy.
Sam artykuł to ani nic odkrywczego, ani nie jest rzetelnie opisany, za to ma w sobie sporo marketingowych niedomówień podchodzących pod oszustwo.