Ostatnio miałem okazję pobawić się chwilę N8 - chyba jeden z najlepszych przykładów jak można zepsuć naprawdę dobry produkt.
Solidne wykonanie, design, podzespoły o wysokich parametrach technicznych - troszkę przywolny procesor. Cały czar pryska po uruchomieniu urządzenia. Interface rodem z piekła - masa okienek, przycisków, małe czcionki - totalny misz masz. Być może z czasem można to ogarnąć, zwłaszcza jeśli ktoś ma zacięcie/wykształcenie informatyczne, ale zwykły użytkownik raczej szybko się zniechęci.
Z drugiej strony C5 mojej siostry - oprogramowanie proste i szablonowe do bólu, jak dla zaawansowanych wiekiem ludzi z demencją, albo mało rozgarniętych. Zero opcji, możliwości personalizacji, króczków i smaczków.
Do tego jeszcze wygórowana polityka cenowa - dobrze to podsumowali w recenzji n8 z chipa:
"Gdyby zamiast Symbiana ^3 na pokładzie Nokii N8 był Android, Windows Phone 7 albo Maemo/MeeGo, byłby to jeden z trzech-czterech najlepszych telefonów na rynku. Ponieważ jednak tak się nie stało, najmłodsze dziecko Finów mogę określić tylko jako najlepszy na świecie telefon... dla fanów Symbiana. Oprócz nich z pewnością może spodobać się ludziom, którzy do tej pory nie mieli jeszcze żadnego smartfona - ci, którzy choć trochę poużywali iOS-a, Androida 2.x albo spróbowali już Windows Phone 7 są dla Nokii N8 bezpowrotnie straceni."