Boże!!! Widzisz, a nie grzmisz!!!
Jeden malutki artykulik, a tyle w nim nieścisłości, błędów i zafałszowań, że aż strach. Drogi Kolego - by pisać o Puszczy Białowieskiej - nie wystarczy czytać tylko Gazetę Wyborczą, czy też słuchać tzw. "ekologów", którzy z ochrony przyrody zrobili sobie, jak nie dochodowe źródełko, to sposób na życie, często łamiąc lub naginając do własnych celów obowiązujące prawo.
Poniżej, gwoli prawdy historycznej i materialnej sprostowanie:
Puszcza Białowieska nie jest tak dziewicza jak wszem i wobec głosi A. Wajrak i jemu podobni!
Była gospodarczo użytkowana przez królów polskich, grabiona przez carów rosyjskich, rabunkowo eksploatowana przez okupantów radzieckich i niemieckich, za zgodą ówczesnego rządu polskiego eksploatowana przez brytyjczyków w okresie międzywojennym. To dzięki óczesnym leśnikom - z dyrektorem Lasów Państwowych Adamem Loretem na czele - kontrakt na eksploatację Puszczy został zerwany, a Lasy z własnej kasy zapłaciły brytyjczykom odszkodowanie. Ten krok uczyniony przez leśników uratował Puszczę przed zagładą!!!
Tyle na wstępie...
PS. Pragnę zapytać autora tekstu, gdzie widział w Puszczy Białowieskiej "pięćdziesięciometrowe jodły" Coś mi się wydaje, że autorowi pomyliły się albo Puszcza Jodłowa z Puszczą Białowieską, albo jodła ze ŚWIERKIEM !!!