Artykuł trochę tendencyjny: "Gang uzbrojonych po zęby kłusowników", toż to język rodem z onetu! Daję głowę, że sprawcami byli głównie ludzie próbujący wyżywić swoje rodziny. Może WWF powinno wykorzystać swoje środki na pomoc i edukację miejscowej ludności?
Słoni szkoda, oczywiście.