Chyba nie do końca, osobiście stosowałem naprawdę ostre indyjskie żarcie jako sposób na upał. Pierwsze parę minut bywało trudne ale za to póżniej wszyscy zdychali z gorąca, a ja nawet się nie pociłem. To nie były Indie więc jak się ochłodziło to po ostrych potrawach marzłem. Ostre to takie przy których birijani wydaje się łagodne jak leniwe pierogi (a swoją moc ma)