Otóż to. Dlaczego wierzący nie może mówić za siebie i używa liczby mnogiej? Zawsze, wszyscy... Przecież to nieprawda, że wszyscy potrzebują. O SOBIE piszę, więc to jest prawda kategoryczna, a nie jakieś domniemywanie, kto czego potrzebuje, aby jego życie miało sens.