Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Amerykańscy naukowcy odkryli strukturę mózgu, która odpowiada za awersję związaną z utratą pieniędzy. Jest nią ciało migdałowate (Proceedings of the National Academy of Sciences).

W studium uwzględniono przypadki dwóch pacjentów z ciałami migdałowatymi uszkodzonymi w wyniku bardzo rzadkiej choroby genetycznej. Poza nimi w eksperymencie wzięły udział zdrowe osoby. Wszyscy uczestniczyli w prostej grze pieniężnej.

Badacze z Kalifornijskiego Instytutu Technologii (Caltech) pytali ochotników, czy akceptują ryzyko o różnym nasileniu – za każdym razem precyzowano, jakiej wysokości będzie ewentualna wygrana lub przegrana. Badani mieli np. zadecydować, czy podejmą ryzyko, które wiązało się jednakowym prawdopodobieństwem wygrania 20 lub przegrania 5 dolarów (sytuacja akceptowalna dla większości ludzi) i czy również przy prawdopodobieństwie 50/50 pokuszą się o zdobycie 20 albo utratę 20 dolarów (ryzyko nieakceptowalne dla większości ludzi). W trzecim wariancie naukowcy sprawdzali, czy wolontariusze zaryzykują – przy jednakowych szansach na wygraną i przegraną – zdobycie 20 lub utratę 15 dolarów. Ryzyko to jest przez większość ludzi odrzucane, choć zysk netto gwarantuje, że wyjdzie się z tego na plusie – wyjaśnia prof. Ralph Adolphs.

Obaj badani z uszkodzeniem ciał migdałowatych angażowali się w bardzo ryzykowne działania o wiele częściej niż zdrowi badani w tym samym wieku i o tym samym wykształceniu. Nie okazywali w ogóle strachu przed utratą pieniędzy. Awersję związaną z utratą gotówki badano w ramach ekonomii behawioralnej już od jakiegoś czasu, ale to pierwszy opisany przypadek pacjentów, którzy byli jej całkiem pozbawieni. Myślimy, że w ten sposób wykazano, że ciało migdałowate jest kluczowe dla wyzwalania poczucia, iż należy uważać na zakłady i ryzyko związane z potencjalną stratą – podsumowuje Benedetto de Martino.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W laboratorium profesora Mikhaila Shapiro z Caltechu (California Institute of Technology), powstała metoda włączania i wyłączania poszczególnych obwodów mózgu bez potrzeby przeprowadzania interwencji chirurgicznej. W przyszłości technika ta może przydać się podczas leczenia chorób neurologicznych takich jak epilepsja czy choroba Parkinsona, związanych z nieprawidłowym działaniem szlaków sygnałowych w mózgu.
      Używając fal dźwiękowych i terapii genetycznych uzyskujemy, po raz pierwszy w historii, nieinwazyjną kontrolę nad konkretnymi obszarami mózgu i rodzajami komórek oraz uzyskujemy dostęp do informacji, kiedy neurony się włączają i wyłączają, mówi profesor Shapiro.
      Pomysł, by uzyskać wpływ na to, kiedy neurony są aktywne, a kiedy nie, nie jest nowy. Na przykład w rozwijającej się dopiero optogenetyce używa się światła do kontrolowania poszczególnych obszarów mózgu za pomocą wszczepionych światłowodów. Nowością w metodzie opracowanej przez zespół Shapiro jest wykorzystanie fal dźwiękowych. Były już one używane przez naukowców z Caltechu do obrazowania i kontroli funkcjonowania komórek wewnątrz ciała.
      Tym razem fale dźwiękowe są używane w połączeniu z małymi bąbelkami wprowadzanymi do krwi w celu czasowego otwarcia bariery krew–mózg. Gdy bąbelki są pobudzane przez fale dźwiękowe, zaczynają wibrować, a ich ruch na krótko otwiera barierę krew–mózg, wyjaśnia główny autor najnowszych badań doktor Jerzy Szablowski. Otwarcie bariery krew–mózg to pierwszy krok składającej się z 3 etapów techniki kontrolowania wybranych obszarów mózgu. Dzięki temu zespół może wykorzystać terapie genowe. Do krwi wprowadzany jest odpowiednio zmodyfikowany wirus, który przedostaje się przez barierę krew–mózg i dostarcza do wybranych komórek odpowiednie instrukcje. Instrukcje te kodują proteiny zwane chemoreceptorami, które w odpowiedni sposób reagują na leki przygotowane w laboratorium. Ostatnim etapem procesu jest podanie leków powodujących, że wybrane neurony się włączą lub wyłączą.
      Naukowcy zaprezentowali działanie swojej techniki na myszy, u której na cel wzięli neurony w hipokampie odpowiedzialne za tworzenie wspomnień. Gdy myszy podano leki wyłączające te neurony, nie była ona w stanie przez jakiś czas tworzyć nowych wspomnień.
      To odwracalna metoda, mówi Szablowski. Możesz podać leki wyłączające wybrane neurony, ale po jakimś czasie znowu się one włączą. Można też tak dobrać dawkę leku, by określić, na ile dany obszar mózgu ma zostać wyłączony, dodaje uczony.
      Nowa metoda zyskała nazwę akustycznie celowanej chemogenetyki (ATAC – acoustically targeted chemogenetics).

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      NASA rozważa sprywatyzowanie satelity Galaxy Evolution Explorer (GALEX). Agencja zakończyła finansowanie tego projektu, jednak satelita wciąż działa i ma wiele do zrobienia. O obcięciu funduszy zdecydowano po przeanalizowaniu wyników misji i stwierdzeniu, że inne satelity dają większe korzyści. Postanowiono zatem, że lepiej dofinansować inne misje.
      Jak mówi Jaya Bajpayee, odpowiedzialny za misje astrofizyczne, NASA nie ma prawa przyjmować finansowania z zewnątrz, zatem może dysponować tylko pieniędzmi przyznanymi jej przez Kongres. Sprawdzamy jednak możliwość przekazania satelity GALEX oraz związanego z nim wyposażenia naziemnego Caltechowi. Takie rozwiązanie dopuszcza ustawa Stevenson-Wydler Act - mówi Bajpayee. Ustawa ta zezwala na przekazywanie państwowych urządzeń badawczych instytucjom naukowym oraz organizacjom non-profit. Rzecznik NASA, Trent Perrotto zauważa, że Caltech nie musiałby płacić za satelitę i urządzenia.
      NASA już wcześniej przekazywała wyposażenie różnym organizacjom. Nigdy jednak nie oddano działającego satelity, stąd konieczność dokładnego przeanalizowania zapisów prawnych. Ponadto Caltech prowadzi analizę, mającą dać odpowiedź na pytanie, czy uczelnia może sobie pozwolić na utrzymanie satelity. Ostateczna decyzja ma zapaść przed końcem marca.
      GALEX został wystrzelony w 2003 roku za pomocą rakiety Pegazus z pokładu zmodyfikowanego samolotu pasażerskiego Lockheed L-1011 TriStar. Jego zadaniem jest badanie przestrzeni kosmicznej w paśmie ultrafioletu. Dzięki swojemu teleskopowi może on obserwować obiekty położone w odległości 10 miliardów lat świetlnych.
      Na utrzymanie misji GALEX NASA wydała w ciągu ostatnich ośmiu lat 150,6 miliona dolarów.
      W ciągu ostatnich miesięcy satelita obserwował Obłoki Magellana, płaszczyznę Drogi Mlecznej oraz gwiazdy, które obserwuje również Kepler, który poszukuje pozasłonecznych planet w konstelacjach Łabędzia i Liry.
      Obecnie urządzenia badawcze GALEX zostały wyłączone, a satelita wkrótce zostanie ustawiony tak, by mógł naładować swoje baterie. W stanie uśpienia będzie oczekiwał na decyzje, co do jego przyszłości. NASA mówi, że urządzenie jest w doskonałym stanie. Nie działa tylko jeden z fotodetektorów, który zepsuł się w 2009 roku, gdy doszło do krótkiego spięcia.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W mózgach dzieci będących świadkami i ofiarami przemocy domowej występują wzorce aktywności, jakie widuje się w mózgach żołnierzy biorących udział w walkach.
      Naukowcy z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego (UCL) i Centrum Anny Freud posłużyli się funkcjonalnym rezonansem magnetycznym (fMRI). Zauważyli, że u dzieci żyjących w brutalnych rodzinach podczas oglądania zdjęć zagniewanych twarzy wzrasta aktywność w ciele migdałowatym oraz przedniej części wyspy.
      Wcześniejsze badania fMRI wykazały, że u żołnierzy biorących udział w potyczkach/walkach po wykryciu potencjalnie zagrażającego bodźca także wzrasta aktywność tych samych obszarów mózgu. Psycholodzy uważają, że zarówno dzieci, jak i żołnierze przystosowują się do swojej sytuacji poprzez hiperświadomość zagrożeń środowiskowych.
      Autorzy studium opublikowanego na łamach Current Biology podkreślają, że amygdala i przednia część wyspy mają związek z zaburzeniami lękowymi. Adaptacja obejmująca te regiony wyjaśnia zatem, czemu dzieci będące ofiarami przemocy na późniejszych etapach życia częściej zmagają się właśnie z zaburzeniami lękowymi.
      Wszystkie badane dzieci były zdrowe [...]. Wykazaliśmy więc, że ekspozycja na przemoc domową wiąże się ze zmienionym funkcjonowaniem mózgu, któremu nie towarzyszą objawy psychiatryczne. Zmiany te mogą jednak stanowić nerwowy czynnik ryzyka [są przystosowawcze na krótszą metę, ale w dłuższej perspektywie zwiększają prawdopodobieństwo problemów emocjonalnych] - tłumaczy dr Eamon McCrory z UCL.
      W eksperymencie wzięło udział 20 dzieci z udokumentowaną historią przemocy. Uwzględniono też 23-osobową grupę kontrolną. Średni wiek maltretowanych dzieci wynosił 12 lat. Podczas badania w skanerze wszystkim pokazywano zdjęcia kobiecych i męskich twarzy wyrażających smutek i złość. Pojawiały się też fizjonomie neutralne. Zadanie polegało jedynie na określeniu, czy wyświetlana twarz należy do kobiety, czy mężczyzny.
      W kolejnym etapie studium McCrory i inni zamierzają ustalić, jak stabilne są odnotowane zmiany w aktywności wyspy i ciała migdałowatego. Nie każde dziecko doświadczające przemocy ma przecież później problemy psychiczne. Warto sprawdzić, jakie mechanizmy się za tym kryją.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Inżynierowie z California Institute of Technology (Caltech) skonstruowali inteligentną szalkę Petriego. Wbudowali w nią czujnik obrazu, taki sam jak w aparatach cyfrowych, kompletnie zmieniając sposób obrazowania i dokumentowania hodowli mikroorganizmów.
      Artykuł na temat ePetri, jak Amerykanie nazwali swój wynalazek, ukazał się w piśmie Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS).
      Do tej pory na dno szalki nakładano warstwę pożywki, a na nią krople roztworu z mikroorganizmami. Całość wstawiano do inkubatora, a potem, czasem wiele razy , naczynie wyjmowano, by obejrzeć pod mikroskopem postępy poczynione przez namnażające się bakterie czy grzyby. Przy wersji ePetri nie potrzeba mikroskopu, zmniejsza się nakład pracy człowieka, dodatkowo można poprawić jakość dokumentacji rozwoju hodowli.
      Nasza szalka ePetri jest kompaktową, małą, bezsoczewkową platformą obrazowania mikroskopowego. Jesteśmy w stanie bezpośrednio śledzić kulturę wewnątrz inkubatora. Dzięki połączeniu kablowemu dane z szalki są automatycznie przekazywane do stojącego na zewnątrz laptopa - wyjaśnia Guoan Zheng, dodając, że oznacza to nie tylko mniej pracy dla człowieka, ale i mniejsze ryzyko skażenia hodowli.
      Amerykanie zbudowali prototyp swojego urządzenia, wykorzystując smartfon Google'a, czujnik obrazu z telefonu komórkowego i... klocki LEGO. Hodowlę umieszcza się na czujniku. Wyświetlacz LED staje się skanującym źródłem światła. Naukowcy twierdzą, że ich technologia przydaje się zwłaszcza przy obrazowaniu zlewnych hodowli, które zajmują całe dno naczynia. Prof. Changhuei Yang wyjaśnia, że celem zespołu było uzyskanie systemu do szerokokątnego obrazowania mikroskopowego próbek zbitych komórek.
      Akademicy z Caltechu podpowiadają, że platformę ePetri można także zastosować do detekcji toksycznych związków chemicznych czy narkotyków (zamiast zwykłego testu).
      Biolog Michael Elowitz sprawdził skuteczność ePetri na embrionalnych komórkach macierzystych, które często zachowują się inaczej w poszczególnych rejonach szalki, bo przekształcają się w różne typy komórek. Zwykle pod mikroskopem naukowcy mogą obserwować w danym momencie tylko jeden ich rodzaj, tymczasem prototyp pozwolił na oglądanie całego dna naraz.
      Amerykanie mogą obserwować żywe mikroorganizmy w szerokim zakresie skal: od poziomu subkomórkowego po makroskopowy. Obecnie trwają prace nad samowystarczalnym systemem z własnym inkubatorem.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nasz mózg reaguje na zwierzęta w nadspodziewanie silny sposób – o wiele silniej niż na jakiekolwiek miejsce, osobę lub rzecz. Naukowcy uważają, że powodów jest co najmniej kilka, przede wszystkim chodzi jednak o utrwaloną w toku ewolucji czujność w stosunku do potencjalnych ofiar i drapieżników (Nature Neuroscience).
      Zarówno wykrycie drapieżnika, jak i ofiary wymaga detekcji w czasie rzeczywistym kształtów, które często bywają zakamuflowane w złożonym środowisku – podkreśla prof. Ralph Adolphs z California Institute of Technology.
      Adolphs i szef zespołu naukowców Florian Mormann utrwalali reakcje mózgów 41 pacjentów monitorowanych pod kątem padaczki na zdjęcia ludzi, krajobrazów, zwierząt i przedmiotów. Zorganizowano 111 sesji; w czasie jednej badanym pokazywano średnio 100 fotografii. Zapis był na tyle precyzyjny, że można było zidentyfikować aktywność pojedynczych neuronów.
      Okazało się, że prawe ciało migdałowate reagowało preferencyjnie na zdjęcia zwierząt, bez względu na to, czy były to niewielkie zwierzątka domowe, czy duże, dzikie bestie. Mormann tłumaczy, że wcześniej wykazano, że prawe ciało migdałowate jest zaangażowane w przetwarzanie bodźców awersyjnych i nagradzających. W przeszłości zwierzęta mogły być albo drapieżnikami (bodziec awersyjny), albo ofiarami (bodziec nagradzający). Tak czy siak, wymagało to wdrożenia odpowiedniego zachowania.
      Naukowcy podejrzewają, że ciało migdałowate mogłoby zostać pobudzone nie tylko przed widok zwierzęcia, ale także przez wydawane przez nie dźwięki. W końcu w naturalnych okolicznościach spotkanie ze zwierzęciem oddziałuje na wiele zmysłów. Wcześniejsze studia sugerowały, że już na wczesnych etapach ewolucji kręgowców prawa półkula wyspecjalizowała się w radzeniu sobie z niespodziewanymi i wymagającymi reakcji behawioralnej bodźcami. Teraz po raz kolejny potwierdzono, że tak naprawdę jest.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...