Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Młode kobiety, które dostosowują się do oczekiwań innych, częściej mają negatywny obraz własnego ciała oraz objawy zaburzeń odżywiania niż ich niekonformistyczne rówieśnice.

Bycie konformistką stanowi więc czynnik ryzyka tego typu zaburzeń – uważają dr Lenny R. Vartanian z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii oraz Meghan M. Hopkinson, studentka Syracuse University.

Psycholodzy odkryli, że młode kobiety, które są silnie zakorzenione w sieci społecznej, rzadziej bywają konformistkami i rozwijają negatywny obraz ciała czy symptomy bulimii.

Studium objęło 300 amerykańskich studentek. Średnia wieku wyniosła 19 lat. Jego autorzy chcieli prześledzić relacje między związaniem społecznym, konformizmem, zastrzeżeniami co do wyglądu, ograniczeniami dietetycznymi i objawami bulimii. Dziewczyny oceniano również pod kątem internalizacji [przyjęcia] społecznych standardów atrakcyjności.

Psycholodzy tłumaczą, że konformizm może być sposobem na zapewnienie sobie bezpieczeństwa w grupie społecznej. Ludzie są silnie motywowani, by czuć przynależność, a bycie częścią silnych związków społecznych sprzyja dobremu zdrowiu psychicznemu.

Kiedy ktoś czuje się bezpieczny, stanowi część grupy, nie ma tak silnej potrzeby dostosowywania się do innych, dlatego jest w mniejszym stopniu skłonny internalizować społeczne standardy atrakcyjności. Naukowcy mają nadzieję, że wykorzystanie osobistych wartości jednostki, a nie narzucanych z zewnątrz poglądów, pozwoli zredukować konformizm oraz ewentualne niezadowolenie z wyglądu i zaburzenia odżywiania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dzisiejszych czasach żeby znaleźć młode dziewczyny zagrożone bulimią wystarczy wejść na NK i posegregować po ilości znajomych + ilości "foci" zrobionych komórką lustrzanemu odbiciu jednostki :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do eNKeja to pokazuje on tragedię polskiego narodu zaznajomienia się z internetem i wykluczeniem cyfrowym mimo posiadania I/C.

Młodzieńcze sporty, kult ciała oraz niska samoocena. Młodość musi być hedonistyczna, lecz wszystkiego trzeba smakować z głową i nie żałować sobie, bo potem będzie się odbijało braki w nadmiarze.

Rezygnacja z dobrych tluszczow typu orzechy i ryby morskie to juz patologia jest.

Często rozpoczyna się od naśladowania modelek, gwiazd POP czy problemem dla córki może też być odchudzająca się i nadmiernie wysuszona matka - co podczas choroby nowotworowej bywa zgubliwe i nie ma  'z czego schudnąć'. Sam tłuszcz jest budulcem wszechświata tyle że w racjonalnych ilościach. Na zaburzenia odżywiania mają też wpływ drinki spożywane np. wódka z napojem energetyzującym często spożywana robi spustoszenia większe, niż pomaga. Czyli sieć społeczna zmienia ludzi w jedną ujednoliconą bandę działającą 'na to same kopyto' i upodabniająca się do siebie robi niczym jednojajowe bliżniaki (mówię tu o modusie operandi działań wspólnych i 'celach' danej spolecznościówki, która to nic nie wnosi na dłuższą metę, ani do życia uczestników czy nie rozbudowuje w jakiś korzystny sposób całej cyber-przesatrzeni. Ot taka rozryweczka i chęć akceptacji czy pokazania się.

Anoreksa czy bulimia zawsze zaczyna się od grymaszenia czy segregacji składników potrawy na talerzu z grymaszeniem włącznie. Strzelanie min i fochów na dobrej treści obiadek, branie środków na przeczyszczenie, nadmierne spożywanie wody mineralnej czy suplementów witaminowych, rakotwórcze kosmetyki, ozdoby, ubogie słownictwo i nadmierna chęć prezentacji własnej osoby w jak najlepszym świetle to typowy przykład 'netowych społeczniakowców'. Może tutaj młodzież zostawmy, bo oni jeszcze wkraczają w dorosłe życie. Ale starszyzna w wieku 25 lat to trochę nie tak uzależniali się od eNKeja i to nawet jeśli obecne miejsce egzystencji nie daje dużego pola manewru do rozrywki dobrej czy konstruktywnego zabijania wolnego czasu (parcie w pracoholizm, nadmierne zainteresowanie polityką czy spożywanie alkoholu jedynym środkiem na odstresowanie się - wszyscy w danej grupie piją np. weekend'owo, podczas transmisji sportowych (niekoniecznie najwyższych lotów) czy podczas wszelakich urodzin/imienin/chrztów/porodów/rocznic/sylwestrów.

Sportsmenki rozsmakują się w alkoholu, bo mieli na niego deficyt podczas kariery sportowej (mimo, że piwko im smakowało, a trenerzy zabraniali). A odurzać się alkoholkiem wielu lubi (najpierw smakowo i mało ryzykownie - rozweselenia, szum w głowie, dobry humor, a potem w fazie krytycznej słowotok, problemy z policją, pijatyki, rękoczyny, uszkodzenia ciała, wypadki, kradzież pieniędzy na alkohol, bądź samej substancji, gdy już osoba uzależniona nie dysponuje środkami lub podbieranie pieniążków dla rodziny).

 

Hardgeinerzy w wieku dojrzewania (wysoki wzrost, chude kończyny) mogą spożywać wysokie ilości golonki, boczku, słoniny smalcu, a wszystko bhędzie spalone). Często suplementują się kreatyną by nabrać męskiego wyglądu albo sięgają po anaboliki, metanabol, sterydy inne oraz odżywki. Po wieku dojrzewania i i zwolnieniu przemiany materii oraz nabytych tokstkomaniach alkoholowych (piwo i wódka najczęsciej lub marihuana/skun) otłuszczenie organizmu może stać się tragiczne mimo aktywności fizycznej nawet. Młodzi piłkarze też kończą z otyłością i nadwagą (szczególnie, gdy ich młodzieńcze marzenia zostania piłkarzem przerosną realia). O dziwo Ci piłkarze, którzy grali hobbystycznie bez większych sukcesów potrafią pić na umór do 'urwanych filmów' towarzysko jak i ryzykownie wcale nie być podatnymi na uzależnienie od substancji psychoaktywnych i nie prowadząc destrukcyjnego picia alkoholu na narządy (wątroba, żołądek, gastryka). Organizmy przyzwyczajone do olbrzymich przeciążeń czy metabolizm naruszony sterydami/suplemantami "wariują".

Często jest tak, że netowe chudzielce spożywają potrawy, które zamiast odżywiać organizm i wzbogacać go to nic ciekawego nie wnoszą tam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy zidentyfikowali związek między grubością istoty szarej w pewnym obszarze mózgu a tendencją do konformizmu. Choć spodziewano się istnienia całej sieci obszarów, które wpływałyby na tendencję do ulegania presji innych, istotna okazała się budowa wyłącznie bocznej kory oczodołowo-czołowej.
      Amerykańsko-brytyjsko-duński zespół zaczął badania od zmierzenia obszarów mózgu 28 osób. Podczas analizy obrazów uzyskanych podczas rezonansu magnetycznego posłużono sie morfometrią bazującą na wokselach (ang. voxel-based morphometry, VBM). Dzięki temu uzyskano trójwymiarową mapę objętości istoty szarej.
      Aby określić sposób reagowania na naciski społeczne, patrzono, jak preferencje dotyczące utworów zmieniają się po zaprezentowaniu opinii wpływowych krytyków muzycznych. Tydzień przed testem każdy z badanych sporządzał listę 20 utworów, które mu się podobały, ale nie znajdowały się w jego zbiorach. W dniu badania należało je ocenić na skali od 0 do 10. W pewnym momencie eksperymentatorzy informowali wolontariuszy, że eksperci przejrzeli i ocenili ich listy. Następnie trzeba było porównać wybrane piosenki z nieznaną muzyką i jeszcze raz ocenić pierwotną listę. Stopień zmiany not stanowił miarę konformizmu.
      Analiza wykazała, że tylko objętość istoty szarej w bocznej korze oczodołowo-czołowej w prawej i lewej półkuli wiązała się z tendencją do ulegania innym. Była to zależność liniowa. Wiele wskazuje więc na to, że obszar ten odpowiada za rozpoznawanie wskazówek świadczących o społecznym konflikcie, np. o tym, że ktoś nie akceptuje naszego wyboru, co może skłaniać do uzgodnienia opinii.
      Zdolność do przystosowywania się do innych [...] to ważna umiejętność społeczna. Na jakim jednak poziomie jest ona implementowana w mózgu? Oprogramowania (przetwarzania informacji) czy sprzętu (budowy)? Nasze wyniki wskazują, że przynajmniej częściowo konformizm jest wbudowany w anatomię mózgu - podsumowuje prof. Chris Frith.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W czasach obfitości orangutany z Borneo przejadają się owocami. Tworzą zapasy tłuszczu, by skorzystać z nich przy niedoborach preferowanego pożywienia. Poza naszym gatunkiem, tworzenie zapasów tkanki tłuszczowej nie występuje u naczelnych, dlatego spokrewnione z nami orangutany wydają się dobrym modelem do badania ludzkich zaburzeń odżywiania i otyłości.
      Mimo dzisiejszej pandemii otyłości tak naprawdę nie rozumiemy podstaw otyłości lub tego, jak działają diety wysoko- czy niskobiałkowa - podkreśla prof. Erin Vogel z Rutgers University. W swojej pracy pt. "Borneańskie orangutany na krawędzi proteinowego bankructwa" Amerykanka zaprezentowała, w jaki sposób orangutany, które bazują na niskobiałkowych owocach, wytrzymują wahania zawartości protein w swoim pożywieniu. Sądzę, że badanie menu niektórych naszych najbliższych krewnych [...] może pomóc w zrozumieniu zagadnień związanych z naszą współczesną dietą.
      Badania specjalizującej się w antropologii ewolucyjnej Vogel wykazały, że orangutany przybierały na wadze wyłącznie w okresach spożywania kalorycznych i białkowych pokarmów (fakt ten jest często ignorowany przez osoby walczące ze zbędnymi kilogramami, które zakładają, że najlepszym sposobem na schudnięcie jest dieta niskowęglowodanowa z dużą zawartością białka). Tylko podczas spożywania niewielkiej liczby kalorii organizm sięgał po zapasy tłuszczu, a wreszcie białka mięśni.
      Akademicy analizował próbki moczu pobierane w ciągu 5 lat przez dr Cheryl Knott z Uniwersytetu w Bostonie i jej współpracowników. Określano zawartość metabolitów oraz stabilnych izotopów azotu. Okazało się, że podczas utrzymujących się deficytów białka (gdy brakowało niskobiałkowych owoców) orangutany jadały zawierające więcej białek liście oraz wewnętrzną część kory. Energię zapewniały im tkanka tłuszczowa, a później mięśnie.
      Odkryliśmy, że dzienna dawka białek przyjmowana przez orangutany, gdy nie ma owoców, jest niewystarczająca dla ludzi i stanowi 1/10 ilości spożywanej przez goryle górskie. To jednak wystarczy, by uniknąć poważnego niedoboru protein.
      Biolodzy opowiadają, że orangutany żyjące w tym wymagającym środowisku wykorzystują okresy obfitości, kiedy na drzewach dojrzewa 80% owoców. Wtedy jedzą, jedzą i tyją. Później muszą przetrwać okresy znacznego ograniczenia owocowania, które mogą potrwać nawet 8 lat. Przy diecie składającej się z liści i kory w moczu wzrasta stężenie ketonów - to znak, że organizm zużywa tłuszcze. Podniesiony poziom izotopów azotu należy zaś interpretować jako wskazówkę rozkładania mięśni.
      Amerykańskie studium unaocznia, że zdolność orangutanów do tworzenia zapasów tłuszczu zwiększa ich szanse na przeżycie, ale stanowi zgubę dla ludzi, którzy w wielu przypadkach ich nie potrzebują. W przyszłości Vogel zamierza prześledzić wahania poziomu greliny, leptyny oraz cytokin.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Za anoreksję i bulimię mogą odpowiadać nieprawidłowości w działaniu układu endokannabinoidowego.
      Endokannabinoidy są kannabinoidami syntetyzowanymi przez człowieka i zwierzęta. Pierwszy przedstawiciel tej grupy związków - anandamid - został odkryty w 1992 r.
      Kannabinoidy z konopi i wytwarzane w organizmie podobnie wpływają na mózg. Narkotyki zwiększają apetyt, stąd zasadność przypuszczenia, że deficyty w obrębie systemu endokannabinoidowego powodują spadek łaknienia.
      Dr Koen Van Laere z Katolickiego Uniwersytetu w Leuven badał stan układu endokannabinoidowego pośrednio, analizując gęstość rozmieszczenia receptorów kannabinoidowych CB1. Receptory CB1 są umiejscowione przede wszystkim presynaptycznie na powierzchni neuronów zarówno ośrodkowego, jak i obwodowego układu nerwowego. Ich pobudzenie prowadzi do zahamowania uwalniania różnych neuroprzekaźników (w OUN acetylocholiny, dopaminy, serotoniny i GABA). Szczególnie gęsto są one rozmieszczone w korze mózgowej i układzie limbicznym. W obwodowym układzie nerwowym CB1 znajdują się w zakończeniach włókien współczulnych i przywspółczulnych unerwiających m.in. jelita.
      Belgowie badali rozmieszczenie CB1 za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET) kilku regionów mózgu. Zagęszczenie receptorów pacjentek z anoreksją i bulimią porównywano z rozmieszczeniem w zdrowej grupie kontrolnej.
      U kobiet z anoreksją stwierdzono wzrost częstości wiązania ligandów z receptorami. Wskazuje to na proces kompensacyjny uruchamiany przez niedobory endokannabinoidów lub ograniczenie działania samych CB1.
      Zarówno u chorych z anoreksją, jak i bulimią zauważono wzrost dostępności receptorów CB1 w obrębie wyspy, czyli obszaru mózgu integrującego postrzeganie ciała, informacje smakowe, nagrody i emocje, a więc funkcje zaburzone w obu zaburzeniach odżywiania.
      W przyszłości naukowcy będą musieli ustalić kierunek zależności: czy zmiany w układzie endokannabinoidowym prowadzą do zaburzeń odżywiania, czy rozwijają się one raczej pod wpływem anoreksji/bulimii.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy wskazali na polimorfizmy pojedynczego nukleotydu (ang. Single Nucleotide Polymorphism, SNP), które pogarszają rokowania w przypadku zaburzeń odżywiania i wiążą się prawdopodobieństwem, że będą one przewlekłe. Wyniki badań zespołu z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego oraz Scripps Translational Science Institute (STSI) ukazały się w piśmie Neuropsychopharmcology.
      Studium rzuca nieco światła na SNP, czyli zmienność sekwencji DNA, związaną z długoterminowymi, przewlekłymi zaburzeniami odżywiania. Warianty te sugerują istnienie genetycznych prognostyków u pacjentów, którzy będą szczególnie podatni na zaburzenia odżywiania i których choroba okaże się najtrudniejsza w leczeniu – wyjaśnia dr Walter H. Kaye z UCSD. Badacz podkreśla, że tego typu cechy genetyczne można również powiązać z wyższym lękiem i nasiloną obawą przed pomyłkami, a są to cechy typowe zarówno dla anoreksji, jak i bulimii.
      Dr Cinnamon Bloss, główna autorka studium, ma nadzieję, że odkrycia jej zespołu utorują drogę bardziej zindywidualizowanemu podejściu do leczenia osób z zaburzeniami odżywiania.
      Ostatnio autorzy różnych badań, w tym Kaye, dywagowali, że anoreksja i bulimia dzielą niektóre czynniki ryzyka i że pacjenci mogą być genetycznie predysponowani do cech osobowości i temperamentu, które zwiększają podatność na zaburzenia odżywiania. Szczególnie chorzy z anoreksją są często oporni na leczenie i brakuje im świadomości medycznych konsekwencji ich zachowania, co może skutkować chroniczną chorobą, a nawet śmiercią. Pojawiło się więc pytanie: czy istnieją czynniki prognostyczne, które mogą pomóc klinicystom w zidentyfikowaniu dobrych i złych rokowań dla różnych form terapii, włączając w to farmako- i psychoterapię?
      W studium uwzględniono 1878 kobiet. Większość przez całe życie zmagała się z anoreksją lub z anoreksją typu bulimicznego, gdzie oprócz ograniczania ilości przyjmowanego pokarmu występują też okresy przejadania się. W porównaniu do grupy kontrolnej, dla pacjentek tych charakterystyczny był niższy wskaźnik masy ciała, podwyższony lęk oraz silniejsza obawa przed pomyłkami.
      Naukowcy ocenili w sumie 5151 polimorfizmów pojedynczych nukleotydów w 350 genach. Na tej podstawie zidentyfikowali 25 najistotniejszych statystycznie. Dziesięć z 25 haplotypów (kombinacji alleli różnych genów, które znajdują się blisko siebie na chromosomie i są zazwyczaj dziedziczone łącznie) objęło SNP z genów GABA-ergicznych (kwas γ-aminomasłowy, in. GABA, jest głównym neuroprzekaźnikiem o działaniu hamującym; receptory GABA-ergiczne wykazują do niego powinowactwo). Najsilniejsze powiązanie z chronicznymi objawami wykazywał polimorfizm pojedynczego nukleotydu w intronie genu GABRGI (znajduje się on na chromosomie 4.).
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...