-
Similar Content
-
By KopalniaWiedzy.pl
Wyjście z domu wiąże się z dużą dawką ekscytacji dla dziecka i starannymi przygotowaniami dla dorosłej osoby, która musi dopilnować kilku ważnych kwestii. Aby zabawa przebiegła pomyślnie i bez żadnych problemów, należy zadbać o wygodny strój nie tylko dla pociechy, ale także dla siebie. O czym musimy pamiętać?
Dobre buty dla dziecka – jakie wybrać?
Zależnie od warunków pogodowych i formy zabawy z dzieckiem musimy zdecydować się na konkretny model obuwia. Można postawić na klapki, sandały lub kalosze, jednak w większości przypadków najlepiej sprawdzają się wygodne sneakersy dziecięce. To idealny typ butów, które zapewniają bezpieczeństwo w każdej sytuacji. Poza tym odpowiednio dobrany model będzie wspierał również rozwój stóp, dlatego szczególną uwagę należy zwrócić na dopasowanie rozmiaru. Sportowe buty występują w różnych fasonach, więc każde dziecko może dowolnie wybierać wśród wielu możliwości, kierując się własnymi preferencjami. Nie należy obawiać się złej decyzji, ponieważ wszystkie modele od znanej marki wyróżniają się świetnymi cechami. Oddychająca cholewka nie pozwoli na zgromadzenie się nadmiernej ilości wilgoci wewnątrz buta. Skarpetki i stopy dziecka pozostaną więc suche bez względu na wszelką aktywność. Nie musimy martwić się również o bieganie po nierównych powierzchniach, ponieważ specjalna podeszwa zapewnia odpowiednią przyczepność do podłoża i amortyzację wstrząsów. Poza tym sneakersy sięgające do kostki gwarantują dodatkową stabilizację. Ważne będzie także zapięcie butów, które może pomóc w uczeniu się samodzielności. Zakładanie swojej ulubionej pary maluchom ułatwią rzepy, natomiast starsze pociechy poradzą sobie z wiązaniem sznurówek. Sneakersy dziecięce to nie tylko klasyczne białe modele, ale także te pełne barwnych połączeń, które świetnie urozmaicą stylizację. Jeśli w ramach zabawy chcemy zagrać z dzieckiem np. w piłkę nożną, każdy fan z pewnością ucieszy się z pary korków. Nie można zapomnieć także o własnym obuwiu, które powinno być równie wygodne, jeśli chcemy nadążyć za dzieckiem. Warto przejrzeć różne modele butów damskich i dopasować je do swoich potrzeb.
Odpowiedni strój na zewnątrz – z czego powinien się składać?
Podczas aktywności na świeżym powietrzu z dzieckiem potrzebna będzie przede wszystkim komfortowa odzież, w której nie zmarzniemy ani się nie przegrzejemy. Z uwagi na to, że mogą spotkać nas różne niemiłe niespodzianki związane z pogodą, warto mieć pod ręką ciepłą bluzę z kapturem czy kurtkę przeciwdeszczową – wybór zależy od panującej pory roku. Kluczem będą także materiały odporne na zniszczenia i takie, które bez problemu wyczyścimy z wszelkich zabrudzeń. Zarówno w przypadku dziecka, jak i w naszym, powinniśmy postawić na sportowe ubrania, dzięki którym poczujemy się swobodnie. Wygoda podczas zabawy jest szczególnie ważna, gdy nie chcemy się zbędnie martwić. Komplet składający się z bluzy i dresów okaże się prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem. Poza tym warto sięgnąć po czapkę z daszkiem, która ochroni nas przed słońcem w okresie letnim, a także nie zapominajmy o kremie z filtrem.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Pod koniec ubiegłego roku archeolodzy Steve Tomlinson i Emily Brown przeszukiwali brzegi Tamizy na północy hrabstwa Kent. Początkowo nie znaleźli niczego szczególnego, ot sporo potłuczonej ceramiki z czasów rzymskich i trochę tesser, z których Rzymianie układali mozaiki. Gdy wracali, Tomlinson zauważył niewielki skórzany but. Pokazał go Brown i wspólnie orzekli, że nie pochodzi on ani z czasów współczesnych, ani z epoki wikingów. Być może powstał we wczesnym średniowieczu. Gdy jednak kilka tygodni później Tomlinson dostał wyniki datowania radiowęglowego, aż usiadł z wrażenia.
Mudlarking to termin ukuty w XVIII wieku. Mudlarkerami nazywano ludzi, którzy brodzili w mule, przede wszystkim u brzegów Tamizy, poszukując tam cennych przedmiotów, by je sprzedać i w ten sposób zarobić na życie. Obecnie zajęciu temu oddają się przede wszystkim archeolodzy, zarówno zawodowcy jak i amatorzy. I właśnie to robili Tomlinson i Brown, gdy dokonali niezwykłego odkrycia.
Naukowcy szybko zorientowali się, że taki but nie jest czymś, co znajduje się codziennie. Tomlinson miał już doświadczenie z podobnym zabytkiem. W 2018 roku znalazł w mule but z czasów anglosaskich, datowany na lata 942–969. Miał więc nadzieję, że i tym razem znalazł coś równie starego, a może i starszego. Zapakował więc but do pojemnika z wodą i wysłał go do badania radiowęglowego.
Kilka tygodni później otrzymał wyniki i usiadł z wrażenia. Okazało się, że but powstał w późnej epoce brązu w latach 888–781 przed naszą erą. To najstarszy but znaleziony na Wyspach Brytyjskich i – niewykluczone – że najmniejszy na świecie. Jego rozmiar wskazuje, że należał do dziecka w wieku 2-3 lat. Jako, że tak stare ubrania rzadko są w stanie przetrwać próbę czasu, dla pewności wykonano drugie datowanie, które potwierdziło to pierwsze.
Tekstylia czy wyroby skórzane mogą zachować się tam, gdzie nie ma dostępu powietrza. Na przykład w bagnie czy rzecznym mule. Tak właśnie było w przypadku buta znalezionego przez Tomlinsona.
Obecnie trwają specjalistyczne badania zabytku. Wiadomo już, że jego podeszwa została wykonana z kilku warstw. Dzięki temu naukowcy mogą sporo dowiedzieć się o technice wytwarzania obuwia przed 3000 lat. Po zakończeniu badań but prawdopodobnie trafi do British Museum.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Kobiety w średnim wieku na diecie wegetariańskiej są narażone na o 33% większe ryzyko złamania stawu biodrowego niż ich rówieśnice, które jedzą mięso. Naukowcy nie wiedzą, jakie są tego przyczyny. Uczeni z University of Leeds porównali ryzyko złamania stawu biodrowego u wegetarianek, osób jedzących mięso rzadziej niż 5 razy w tygodniu, osób jedzących tylko mięso ryb z osobami regularnie jedzącymi mięso.
Z przeanalizowanych przez nich danych medycznych wynika, że na przestrzeni 20 lat wśród 26 318 kobiet w wieku 35–69 lat, doszło do 822 przypadków złamania stawu biodrowego. Po uwzględnieniu takich czynników jak palenie papierosów i wiek okazało się, że jedyną grupą, u której ryzyko złamania jest wyższe niż u innych, są wegetarianki.
Główna autorka badań, James Webster mówi, że nie zachęcamy do porzucenia diety wegetariańskiej. Podobnie jak w przypadku innych diet, także i tutaj ważne jest przyjrzenie się diecie indywidualnej i odpowiedniemu stylowi życia. Dieta wegetariańska może być zdrowa lub niezdrowa, podobnie jak każda inna dieta. Uczona zauważa jednak, że diety wegetariańskie często oznaczają przyjmowanie mniejszej ilości składników odżywczych powiązanych ze zdrowiem kości i mięśni. Tego typu składniki odżywcze – jak np. białko czy wapń – bardziej obficie występują bowiem w produktach zwierzęcych. Przyjmowanie mniejszych ilości tych składników może prowadzić do mniejszej gęstości kości i masy mięśniowej, co czyni podatnym na złamanie stawu biodrowego. Potrzebne są jednak dalsze badania by stwierdzić, co powoduje, że wegetarianizm jest powiązany z większym ryzykiem. Czy są to np. cechy osobnicze danej osoby, ich masa ciała itp.
W ostatnich latach dieta wegetariańska zyskuje na popularności. Wiadomo bowiem, że w porównaniu ze standardową dietą zmniejsza ona ryzyko wystąpienia wielu chorób, w tym cukrzycy, chorób serca czy nowotworów. Obecnie nawet 7% mieszkańców Wielkiej Brytanii to wegetarianie. Dlatego też ważnym jest by zrozumieć, dlaczego dieta ta wiąże się z większym ryzykiem złamania stawu biodrowego. Dieta oparta na roślinach jest wiązana z gorszym stanem kości. Brak jednak dowodów na jej powiązania ze złamaniami stawu biodrowego. Te badania to ważny pierwszy krok w kierunku zrozumienia tego zjawiska i opracowania środków zaradczych, mówi profesor Janet Cade, która stoi na czele Nutritional Epidemiology Group.
Naukowcy zauważyli, że przeciętna badana wegetarianka miała nieco niższe BMI niż przeciętna osoba jedząca mięso. Wcześniejsze badania wykazały zaś istnienie związku pomiędzy niskim BMI a wyższym ryzykiem złamania stawu biodrowego. Niskie BMI może bowiem wskazywać na gorszy stan kości i mięśni. Dopiero jednak kolejne badania mogą dać odpowiedź na pytanie, czy u wegetarianek za wyższe ryzyko złamania stawu biodrowego odpowiada niższe BMI czy też jakiś inny czynnik.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Debby Herbenick, badaczka z Indiana University, potwierdziła, że same ćwiczenia fizyczne - bez aktu płciowego czy marzeń o treści erotycznej - są w stanie wywołać u kobiety orgazm (Sexual and Relationship Therapy).
Amerykanie potwierdzili istnienie anegdotycznego orgazmu, nazywanego po angielsku, od związku z ćwiczeniami stymulującymi głębokie mięśnie tułowia (core abdominal muscles), "coregasm".
Ćwiczeniami najczęściej kojarzonymi z wywoływaniem orgazmu są wspinaczka linowa, podnoszenie ciężarów, jazda na rowerze czy gimnastyka brzucha. [Nasze] dane są interesujące, bo sugerują, że orgazm to niekoniecznie wydarzenie seksualne.
Herbenick i J. Dennis Fortenberry analizowali wyniki ankiet wypełnionych online przez 124 kobiety wspominające o orgazmach wywołanych ćwiczeniami (ang. exercise-induced orgasms, EIO) i przez 246 pań doświadczających przyjemności seksualnej podczas ćwiczeń (ang. exercise-induced sexual pleasure, EISP). Wiek ochotniczek wynosił od 18 do 63 lat. Większość pań pozostawała w związku, 69% określiło swoją orientację jako heteroseksualną.
Ustalono, że ok. 40% kobiet przeżyło EIO bądź EISP ponad 10 razy. Większość przedstawicielek grupy EIO twierdziła, że gimnastykując się w miejscach publicznych, ma jakąś kontrolę nad odczuciami, lecz dla ok. 20% doświadczenie było niekontrolowalne. Gros kobiet z EIO podkreśla, że w czasie tego typu orgazmu nie fantazjuje ani nie myśli o kimś pociągającym seksualnie.
W grupie EIO orgazm wywoływały następujące ćwiczenia: podnoszenie ciężarów (26,5%), joga (20%), jeżdżenie na rowerze (15,8%), bieg (13,2%) oraz marsz/wędrówka po górach (9,6%).
W przyszłości naukowcy zamierzają się więcej dowiedzieć o mechanizmach/wyzwalaczach EIO oraz EISP. Może być tak, że ćwiczenia, o których już teraz wiadomo, że sprzyjają zdrowiu i dobrostanowi, poprawiają także życie erotyczne kobiety. Co do tego nie ma jednak pewności. Kolejnym znakiem zapytania jest, jak bardzo EIO i EISP są rozpowszechnione wśród kobiet. Wydaje się jednak, że to dość częste zjawiska, bo 370-osobową próbę do badań zebrano w 5 tygodni.
-
By KopalniaWiedzy.pl
Profesor Patrick Baudisch z niemieckiego Instytutu Hasso Plattner stworzył system identyfikujący użytkowników ekranów dotykowych po... obuwiu. Projekt Bootstrapper wykorzystuje kamery umieszczone pod ekranem.
Główną zaletą tego systemu jest jego niska cena. Profesor Baudisch zaznacza, że celem Bootstrappera nie jest zabezpieczanie systemu ale łatwa identyfikacja użytkownika. Buty są bardzo dobrym znakiem rozpoznawczym, gdyż zwykle pary noszone przez poszczególne osoby znacznie się od siebie różnią, zatem systemy wizyjne nie będą miały większych problemów z ich przyporządkowaniem do konkretnej osoby. System może powiązać buty z sesją użytkownika, ułatwiając jednoczesne korzystanie z tego samego wyświetlacza przez różne osoby.
Podczas prób z wykorzystaniem 18 ochotników okazało się, że system rozpoznaje buty z 89-procentową dokładnością.
Każdy korzystał z oprogramowania na dużych ekranach dotykowych wie, jakim problemem jest odróżnianie poszczególnych osób. Technika Bootstraper to eleganckie rozwiązanie, gdyż wykorzystuje prosty kompaktowy system identyfikacji - mówi profesor Daniel Wigdor z University of Toronto.
Profesor Baudisch przyznaje, że jego system nie jest doskonały. Jeśli większa liczba osób będzie korzystała z wyświetlacza i ktoś sięgnie dłonią tak, że pozycja dłoni będzie sugerowała, iż należy ona do innej pary butów, system może się pomylić i przypisać wykonaną czynność do niewłaściwego konta. Ponadto system staje się bezużyteczny, gdy użytkownicy noszą takie same obuwie, jak ma to miejsce np. w wojsku.
Zdaniem Wigdora do rozwiązania problemu identyfikacji konieczne będzie połączenie kilku różnych technik, np. rozpoznawania butów, czujników nacisku w krześle i innych.
System Baudischa można natomiast przyjąć się np. w domach czy w centrach handlowych.
-
-
Recently Browsing 0 members
No registered users viewing this page.