Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli Bóg stworzył wszystko - w tym logikę - to może i jej przeczyć. Czemu sądzisz, że 2 + 2 = 4 obowiązuje Boga? Skąd wiesz, czy w innym wszechświecie liczba nie wynosi PI = 7,666?

 

Bóg nie stworzył logiki. Bóg jest logiką.  W końcu mówi się o Logosie. "Na początku było słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było słowo [...]". Słowo tłumaczy się z Logos, nie chodzi zatem o samo "słowo" (Logos miał głębsze znaczenie), ale o rozumność, absolutny porządek, harmonię.

 

Kiedy twierdzisz, że PI mogłoby być inne w innym Wszechświecie, albo, że 2 + 2 nie równa się 4 dla Boga, to zdaje się, że mijasz się ze znaczeniem tych praw. To nie są jakieś byty stworzone z materii, które - ponieważ są przygodne - mogłyby być inne. To są idee.

 

We Wszechświecie nie istnieje żadne PI. PI to stosunek obwodu koła do jego średnicy przy rozumieniu koła jako zbioru punktów na płaszczyźnie (rozumianej tak, a nie inaczej) spełniających ściśle określone równanie (x-x0)^2+(y-y0)^2 mniejsze lub równe r^2. Np. fakt, że stosunki mogą się zmieniać przy przejściu od geometrii płaskiej do geometrii powierzchni kulistej nie oznacza, że dane stałe mogą mieć różne wartości, lecz, że działamy w inaczej określonej przestrzeni na nowych stałych. PI to PI. Nie może być inne.

 

Można dyskutować, czy w ogóle istnieją we Wszechświecie jakieś wartości przygodne. Jeśli istnieją, to mogłyby być one inne w innym Wszechświecie. Wartości te - o ile występują - mają jednak związek z fizyką, w żadnym razie z matematyką czy logiką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bóg nie stworzył logiki. Bóg jest logiką.  W końcu mówi się o Logosie. "Na początku było słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było słowo [...]". Słowo tłumaczy się z Logos, nie chodzi zatem o samo "słowo" (Logos miał głębsze znaczenie), ale o rozumność, absolutny porządek, harmonię.

 

Kiedy twierdzisz, że PI mogłoby być inne w innym Wszechświecie, albo, że 2 + 2 nie równa się 4 dla Boga, to zdaje się, że mijasz się ze znaczeniem tych praw. To nie są jakieś byty stworzone z materii, które - ponieważ są przygodne - mogłyby być inne. To są idee.

 

We Wszechświecie nie istnieje żadne PI. PI to stosunek obwodu koła do jego średnicy przy rozumieniu koła jako zbioru punktów na płaszczyźnie (rozumianej tak, a nie inaczej) spełniających ściśle określone równanie (x-x0)^2+(y-y0)^2 mniejsze lub równe r^2. Np. fakt, że stosunki mogą się zmieniać przy przejściu od geometrii płaskiej do geometrii powierzchni kulistej nie oznacza, że dane stałe mogą mieć różne wartości, lecz, że działamy w inaczej określonej przestrzeni na nowych stałych. PI to PI. Nie może być inne.

 

Można dyskutować, czy w ogóle istnieją we Wszechświecie jakieś wartości przygodne. Jeśli istnieją, to mogłyby być one inne w innym Wszechświecie. Wartości te - o ile występują - mają jednak związek z fizyką, w żadnym razie z matematyką czy logiką.

 

Idea to ludzkie pojęcie. Kosmos ma - za przeproszeniem - w d*** PI i stałą kosmiczną. Matma to świetna rzecz, ale ona tylko pośredniczy między ideą a tym co jest dookoła. Jeśli twierdzisz, że Bóg jest logiką, to znaczy, że nie jest Bogiem, bo można go złapać w paradoks logiczny - a on rzekomo ma sterować wszechświatem.

 

W takim razie - znów, używając logiki ;) - Bóg musi być zewnętrznym systemem, żeby paradoksów uniknąć. Na pytanie: czy Bóg może stworzyć tak wielki kamień, którego nie da rady podnieść? Ja odpowiem: pewnie tak, a potem pewnie ten kamień podniesie.

 

Oczywiście opieram się luźno na katolickiej wizji Boga, a nie na New Age, gdzie Bóg = Elektryczna Teoria Wszechświata, Gdzie Nici Plazmowe Łączą Wszystko I Wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idea to ludzkie pojęcie. Kosmos ma - za przeproszeniem - w d*** PI i stałą kosmiczną.

 

I co z tego, że to ludzkie pojęcie? PI jest określone w jednoznaczny sposób i inne być nie może, gdyż wartość PI jest tożsama z tym jak jest ono określone. Dlatego nie może istnieć Wszechświat w którym PI miałoby inną wartość. Gdyby było inaczej określone, nie byłoby PI, gdy jest określone tak samo, wartość jest taka sama, bo jest tożsama z tym określeniem.

 

Mieszasz pojęcia. Można powiedzieć, że istnieje Wszechświat, gdzie nie występuje idealna płaszczyzna. Do tej pory przecież nie wiemy np., czy nasz własny Wszechświat jest ciągły czy dyskretny. Nie zmienia to faktu, że prawdy liczb rzeczywistych obowiązują, nawet jeśliby nasz Wszechświat był dyskretny, a więc wyrażalny liczbami naturalnymi. I tak samo nawet jeśli nie istnieje idealna płaszczyzna, to zawsze będzie ona przejawiać takie, a nie inne cechy jako pojęcie, zawsze PI będzie w niej miało taką, a nie inną wartość i to jest właśnie niepodważalność logiki.

 

Jeśli twierdzisz, że Bóg jest logiką, to znaczy, że nie jest Bogiem, bo można go złapać w paradoks logiczny - a on rzekomo ma sterować wszechświatem.

 

Odpowiedzią na to może być, że paradoksy logiczne wynikają jedynie ze skończoności ludzkiego myślenia. Poza tym...

 

W takim razie - znów, używając logiki ;) - Bóg musi być zewnętrznym systemem, żeby paradoksów uniknąć.

 

Paradoks to nie sprzeczność, lecz pozorna sprzeczność.

 

Na pytanie: czy Bóg może stworzyć tak wielki kamień, którego nie da rady podnieść? Ja odpowiem: pewnie tak, a potem pewnie ten kamień podniesie.

 

Wspomniane pytanie jest obarczone błędem logicznym. Nie można takiego pytania logicznie postawić jeśli przyjmuje się wszechmoc Boga. Wszechmoc natychmiastowo znosi logiczną możliwość istnienia takiego kamienia. Taki kamień jest wobec tego logiczną sprzecznością. Jest to błąd Contradictory premises tzn. sprzecznych przesłanek.

 

Wynika tutaj z niejasności pojęcia 'wszechmocy'. Natychmiast znika jeśli  'wszechmoc' uznać nie za możliwość 'wszystkiego', ale 'wszystkiego' co nie jest logicznie sprzeczne. Cieszę się, że to pytanie tutaj przywołałeś, bowiem dobrze ono obrazuje przesłanki za tym, że Boga również obowiązuje logika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że sprytnie kombinujesz ;)

Tylko dlaczego Bóg miałby tworzyć sam sobie ograniczenia w postaci logiki? Skoro jest twórcą wszystkiego to i logiki. Odpowiedzieć można, że logika jest wcześniejsza, przed Bogiem, ale to wbrew założeniom o tym, iż to on jest stwórcą. (kto wówczas stworzył logikę)

Druga droga to stwierdzenie, że skoro Bóg jest miłością to może też być logiką. A co tam, a jak ktoś spyta co to właściwie znaczy, to się wspomni o ograniczoności poznania i rozumienia człowieczego i po sprawie. Czyli dajemy odpowiedź która nie ma uzasadnienia i mocy wyjaśniającej.

"Na początku było słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było słowo [...]" - bez urazy ale to bełkot.

Logos to zdaje się określenie ładu, jako przeciwieństwo chaosu. Wiele religii zaczyna wykład od stworzenia w chaosie który się porządkuje. Spytać należy czy starożytni nie potrafiący nawet opisać budowy układu słonecznego dosięgnęli wiedzy o Bogu i tak trafnie go opisali, czy też tworzyli ładnie brzmiące historie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko dlaczego Bóg miałby tworzyć sam sobie ograniczenia w postaci logiki? Skoro jest twórcą wszystkiego to i logiki. Odpowiedzieć można, że logika jest wcześniejsza, przed Bogiem, ale to wbrew założeniom o tym, iż to on jest stwórcą. (kto wówczas stworzył logikę)

 

Odnośnie logiki. Jedni powiedzą, że Bóg jest logiką. Nie stwarza jej. Zarówno logika jak i Bóg są podstawą jakiegokolwiek sensu. Dzięki temu, że istnieje Bóg w ogóle coś istnieje, bo Bóg jest istnieniem, jest możliwością sensu, a więc i logiką.

 

Zauważ, że najbardziej podstawowym twierdzeniem logiki jest to, że coś nie może zarazem być i nie być, nie może zarazem być takie i nie być takie. Ani Ty, ani ja, ani nikt nie potrafi sobie wyobrazić sytuacji w której zarazem coś jest i nie jest, coś przejawia jakąś cechę i jej nie przejawia. Dlatego takim szokiem jest korpuskularno-falowy charakter światła i dlatego uważamy go jedynie za efekt naszego niezrozumienia czegoś głębiej, za przydatne w różnych sytuacjach przybliżenia.

 

Dla mnie osobiście twierdzenia o tworzeniu logiki są całkowicie pozbawione sensu, gdyż w swoich najgłębszych podstawach - przynajmniej w porządku myślenia - logika jest istnieniem, istnienie jest logiką, bo istnieć to być "takim a nie innym", to "nie-nieistnieć" (a więc jest to tożsame z podstawowym prawem logiki). Ciekawie zgadza się to z koncepcją, że Bóg istniał wiecznie i że jego istota zakłada istnienie. Bardzo łatwo stąd dojść do wniosku - mętnego jak wszystko w tych kwestiach - że Bóg jest zatem logiką/istnieniem itp.

 

Inni powiedzą inaczej. Powiedzmy sobie więc, że nawet koncepcja kreacji ex nihilo wcale nie sięga samych źródeł judaizmu. W Księdze Rodzaju mówi się raczej o "rozdzielaniu", porządkowaniu świata, właśnie wydzielaniu porządku z chaosu. Różne więc na przestrzeni wieków były koncepcje.

 

Pod koniec nazywasz coś "bełkotem". Nim tak będziesz pewne rzeczy nazywał, najpierw je przemyśl, lub poczytaj przemyślenia innych. Nie znajdziesz w nich ostatecznej odpowiedz, ale zrozumiesz, że są to próby przybliżenia niezrozumiałego, czegoś co człowieka przerasta, ale co - jak się niektórym wydaje - czasami daje się intuicyjnie "musnąć". I wcale nie potrzeba być wierzącym, aby pójść po rozum do głowy i nie nazywać pewnych rzeczy bełkotem. Jeśli bowiem nie mówią one o Bogu, to bardzo wiele o człowieku i jego najbardziej podstawowej wieloznaczności, "paradoksalności" świata i życia, elementarnych dylematach.

 

Na koniec. Sprytnie schodzisz z dyskusji o tym, jak można sobie przybliżać pojęcie Boga, na oczekiwania, że ja istnienie Boga mam tutaj udowodnić. Ja już pisałem - jestem agnostykiem. Oznacza to, że uważam, iż problemu istnienia/nieistnienia Boga nie da się rozstrzygnąć. W popularnym znaczeniu oznacza również, że nie jestem przekonanym wierzącym. Piszę jedynie o tym jak sobie ewentualnie Boga przedstawiam poprzez pewne metafory.

 

Ogólnie dyskusja zeszła na boczne tory. To co przede wszystkim miałem do przekazania, to fakt jak naiwna jest - moim zdaniem - interpretacja danych przedstawiona przez "badaczy". Myślę, że jasno przedstawiłem dlaczego tak uważam. Cała dalsza dyskusja o religii jest tylko dygresją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważ, że najbardziej podstawowym twierdzeniem logiki jest to, że coś nie może zarazem być i nie być, nie może zarazem być takie i nie być takie. Ani Ty, ani ja, ani nikt nie potrafi sobie wyobrazić sytuacji w której zarazem coś jest i nie jest, coś przejawia jakąś cechę i jej nie przejawia.

A wtedy pojawiły się komputery kwantowe... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wtedy pojawiły się komputery kwantowe... ;)

 

Ta, a zasada nieoznaczoności Heisenberga stwierdza, że świat zachowuje się ze swej natury w sposób nieprzewidywalny... wcale nie przyjęto tej interpretacji tylko dlatego, że przy naszej obecnej wiedzy, a może i w ogóle (z natury "poznania"), nie możemy stwierdzić, czy nie ma czegoś "pod", a więc należy przyjąć w praktyce naukowej ową nieoznaczoność jako cechę "świata".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta, a zasada nieoznaczoności Heisenberga stwierdza, że świat zachowuje się ze swej natury w sposób nieprzewidywalny... wcale nie przyjęto tej interpretacji tylko dlatego, że przy naszej obecnej wiedzy, a może i w ogóle (z natury "poznania"), nie możemy stwierdzić, czy nie ma czegoś "pod", a więc należy przyjąć w praktyce naukowej ową nieoznaczoność jako cechę "świata".

 

Ta zasada została zresztą ominięta niedawno. Zrobiono serię zdjęć atomu co bodajże 200 attosekund przy pomocy lasera. Cała seria daje nam i położenie, i prędkość, o ile dobrze wnioskuję. Tak więc coś tam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam złą wiadomość, każda religia która mówi o Starym i Nowym Testamencie posługuje się innym tłumaczeniem, które się znacznie różni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Grupa psychologów z Uniwersytetu Karoliny Północnej w Chapel Hill postanowiła sprawdzić, jak amerykańscy chrześcijanie wyobrażają sobie Boga. W badaniu wzięło udział 511 osób, a na podstawie udzielonych odpowiedzi naukowcy zrekonstruowali twarz Stwórcy.
      Osobom badanym pokazywano setki przypadkowo zestawionych ze sobą par zdjęć twarzy, a ich zadaniem było wskazanie, która z twarzy z każdej pary jest bardziej podobna do twarzy Boga. Naukowcy połączyli następnie wybrane przez uczestników obrazy, tworząc w ten sposób „twarz Boga”, która odzwierciedlała odpowiedzi badanych.
      Uzyskane wyniki są zaskakujące. Chrześcijanie od setek lat przedstawiają wizerunek Boga. Niezależnie czy widzimy go w dziełach Michała Anioła, czy w skeczach Monty Pythona, Bóg jest starszym, białym mężczyzną z siwą brodą. Tymczasem Bóg zrekonstruowany podczas opisywanych badań był młodszy, miał bardziej kobiecy wygląd i rysy twarzy mniej typowe dla rasy kaukaskiej.
      Naukowcy zauważyli, że wygląd Boga zależał od preferencji politycznych. Osoby określające siebie jako bardziej lewicowe nadawały Bogu więcej cech kobiecych, był on dla nich młodszy i miał bardziej przyjazny wygląd. Zdaniem konserwatystów Bóg miał więcej cech rasy białej i wydawał się potężniejszy.
      Te różnice mogą wynikać z typu społeczeństwa, jakiego chcieliby liberałowie i konserwatyści. Wcześniejsze badania pokazały, że konserwatyści wolą lepiej uporządkowane społeczeństwo, nad którym czuwa potężny Bóg. Liberałowie zaś chcą żyć w tolerancyjnym społeczeństwie zarządzanym przez kochającego Boga, mówi główny autor badań, Joshua Conrad Jackson.
      Odpowiedzi zależały też od cech samej osoby. Młodsi ludzie wyobrażali sobie Boga jako młodszego, Murzyni nadawali mu więcej cech rasy czarnej niż Biali. Ludzie wykazują egocentryczną potrzebę, by Bóg wyglądał tak jak oni. Ludzie często dokonują projekcji swoich przekonań na innych, a nasze badania pokazały, że tak samo dzieje się w przypadku wyobrażeń Boga. Wierzą w Boga, który nie tylko myśli jak oni, ale i wygląda jak oni.
      Nie zauważono natomiast różnic pomiędzy płciami. Zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet, Bóg był mężczyzną.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W ostatnim numerze pisma Obesity Reviews ukazały się kontrowersyjne wyniki analizy 38 najnowszych studiów dotyczących otyłości i funkcjonowania poznawczego autorstwa doktor Evelyn Smith z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii i jej zespołu. Psychiatrzy twierdzą, że osoby otyłe często słabo wypadają w zadaniach wymagających wnioskowania i planowania. Z tego powodu jednostki funkcjonujące gorzej poznawczo są bardziej podatne na nadmierny wzrost wagi.
      Australijka przekonuje, że analogicznie do anoreksji otyłość powinna być traktowana i leczona jako schorzenie mózgu. Dla Smith najwyraźniej stanowią one dwa końce tego samego kontinuum. Oznacza to, że przeprowadzając interwencje u pacjentów z otyłością, klinicyści mogliby się posługiwać, tak jak w przypadku jadłowstrętu psychicznego, terapią usprawniania poznawczego (ang. cognitive remediation therapy).
      Terapia usprawniania poznawczego ma poprawiać funkcje wykonawcze przez trening i zwiększenie świadomości własnego stylu poznawczego. Funkcje wykonawcze to procesy kontroli poznawczej, które m.in. inicjują działalność celową oraz odpowiadają za przyjmowanie postawy logicznej i adekwatnej do sytuacji.
      Wertując ostatnie doniesienia kolegów po fachu, Australijczycy zauważyli istnienie błędnego koła. Z jednej strony słabe wyniki w planowaniu i rozwiązywaniu problemów prowadziły bowiem do wzrostu wagi, a z drugiej tycie dalej pogarszało działanie mózgu za pośrednictwem mechanizmów biologicznych. Zaobserwowanego związku nie dało się wyjaśnić innymi czynnikami, takimi jak problemy medyczne lub status socjoekonomiczny. W dodatku występował on u dzieci, młodzieży i dorosłych. U starszych osób nie, ale jak stwierdzają naukowcy, ich sytuacja jest bardziej złożona.
      Przegląd najnowszych badań sugeruje, że otyłość jest, przynajmniej częściowo, schorzeniem mózgu, a nie tylko zaburzeniem stylu życia. Istnieją dowody uwspólnionej genetycznej podatności na otyłość i zaburzenia myślenia, która może być uaktywniana przez czynniki związane ze stylem życia. Sama Smith podkreśla, że nie chciała insynuować, że wszyscy otyli ludzie mają deficyty poznawcze. Przeciętnie mają jednak więcej trudności z rozwiązywaniem problemów i innymi funkcjami wykonawczymi lub poznawczymi niż osoby z prawidłową wagą. Najczęściej występujące deficyty dotyczą funkcji wykonawczych, które obejmują cały szereg procesów: ułatwiają zapoczątkowanie, planowanie i osiąganie złożonych celów. Wszystko to może wpływać na jedzenie i codzienną aktywność.
      W anoreksji terapia usprawniania poznawczego obiera m.in. na cel brak elastyczności/sztywność myślenia. W przypadku otyłości skupiano by się na innych procesach poznawczych, umożliwiając pacjentom schudnięcie i utrzymanie przez dłuższy czas prawidłowej wagi. Wraz ze specjalistami z King's College London i Uniwersytetu Zachodniego Sydney dr Smith prowadzi obecnie pilotażową terapię.
      Potrzeba dalszych badań, by dogłębniej zrozumieć biologiczne mechanizmy i dwukierunkowy związek między poznaniem a otyłością, a także potwierdzić, czy sprawność funkcji wykonawczych u dzieci i młodzieży pozwala przewidzieć występowanie otyłości u dorosłych.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      BBC wyświetliła film dokumentalny, z którego wynika, że mózg miłośnika Apple'a reaguje na produkty tej firmy w sposób podobny do mózgów osób religijnych oglądających święte symbole. W filmie widzimy jak neurolodzy poddali badaniu rezonansem magnetycznym Aleksa Brooksa, wydawcę pisma World of Apple. Brooksowi pokazywano produkty Apple'a i innych firm. Badanie wykazało, że widok przedmiotu wyprodukowanego przez firmę Steve'a Jobsa wywoływał w mózgu znacząco odmienne reakcje od widoku przedmiotów autorstwa innych przedsiębiorstw. Gdy porównano wyniki uzyskane z badania Brooksa z wynikami osób wierzących okazało się, że istnieją duże podobieństwa pomiędzy reakcją jego mózgu, a reakcją osoby wierzącej, która widzi symbol swojej religii.
      To pokazuje, że wielkie marki z dziedziny IT docierają do tych obszarów mózgu, które wyewoluowały na potrzeby przetwarzania wierzeń religijnych - stwierdził jeden z naukowców.
      W filmie widzimy też biskupa Buckingham, który zauważa podobieństwa pomiędzy kościołami a sklepem Apple'a w londyńskim Covent Garden. Zdaniem duchownego mamy tam podobne elementy - kamienne podłogi, łuki, oraz małe „ołtarzyki", na których prezentowane są produkty. A oglądając materiał telewizyjny z otwarcia sklepu nie można nie zauważyć, że sprzedawcy i klienci zachowują się nieco podobnie jak osoby biorące udział w spotkaniach ewangelicznych.
      Film Secrets of Superbrands można oglądać w serwisie iPlayer do 9 czerwca.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Włoscy naukowcy wykazali, że mózg kręgowców jest najprawdopodobniej biologicznie predysponowany do rozumienia trójwymiarowego świata. Nie jest to więc kwestia doświadczenia, lecz genów. Zespół Giorgia Vallortigary z Uniwersytetu w Trydencie wykazał bowiem, że nowo narodzone kurczęta wolą figury możliwe od niemożliwych.
      Czteromiesięczne niemowlęta potrafią zintegrować wskazówki z dwuwymiarowych obrazów i stwierdzić, który z nich jest możliwy, a który nie. Dotąd naukowcy nie mieli jednak pojęcia, czy wnioskowanie o 3D z 2D to kwestia doświadczenia, czy też w grę wchodzą raczej mechanizmy wrodzone.
      W swoim dobrze zaplanowanym eksperymencie Włosi postanowili to rozstrzygnąć, dlatego przed dobę trzymali 66 kurcząt w kompletnych ciemnościach. W ten sposób upewnili się, że nie nabywają one żadnych doświadczeń. Następnego dnia ptaki ustawiono z jednej strony pomieszczenia, a z drugiej zamontowano plansze z dwiema siatkami brył: konturem sześcianu oraz zbliżonej do niego figury niemożliwej (sześcianu Eschera), gdzie wierzchołki przedniej i tylnej ścianki nieprawdopodobnie się na siebie nakładały. Okazało się, że aż 2/3 kurcząt zbliżało się do sześcianu.
      Artykuł ze szczegółowymi wynikami ukazał się w piśmie Biology Letters.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Do wieku przedszkolnego dzieci potrafią wnioskować o emocjach czy preferencjach innych ludzi, posługując się... statystyką.
      Tamar Kushnir z Uniwersytetu Cornella, Fei Xu z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley oraz Henry M. Wellman z University of Michigan przeprowadzili serię eksperymentów z maluchami obserwującymi zachowanie lalek bądź dorosłych osób. W pierwszym z nich 3-4-latki oglądały pacynkę nazywaną Wiewiórem, która wybierała z pudła pełnego zabawek pięć przedmiotów tego samego rodzaju, np. 5 niebieskich kwiatków, i z zapałem się nimi bawiła. Zmieniano jednak zawartość kartonu. Dla jednej trzeciej dzieci znajdowały się tam wyłącznie zabawki jednego rodzaju (100%), druga jedna trzecia stykała się ze scenariuszem pół na pół (niebieskie kwiatki plus czerwone kółka), a pozostała 1/3 widziała, że wybierane przez Wiewióra zabawki stanowiły w pudle mniejszość, bo jedynie 18%. Potem maluchy proszono, by podały pacynce ulubioną zabawkę. Okazało się, że dzieci oferowały lalce niebieskie kwiatki, jeśli sama wybierał je z kartonu, w którym znajdowały się również inne przedmioty.
      Dla kilkulatków ważne było, jaką część zawartości pudła stanowiły niebieskie kwiatki. Częściej dawały je pacynce, gdy stanowiły 18% składu, a nieco rzadziej przy wersji 50:50. Gdy Wiewiór miał do wyboru wyłącznie niebieskie kwiaty, dzieci proponowały mu losową zabawkę. Sugeruje to, że brzdące wnioskowały, że lalka najbardziej lubi niebieskie rośliny, jeśli próbka nie pasowała do proporcji zabawek w populacji, czyli kartonie. Statystycy mówią w takich okolicznościach o doborze nielosowym.
      W drugim eksperymencie 1,5-2-letnie dzieci także wnioskowały o preferencjach dorosłego na podstawie przeprowadzanego przez niego doboru nielosowego. Obserwowany człowiek wybierał 5 zabawek, które stanowiły 18 lub 82% składu pudełka i podobnie jak Wiewiór, ochoczo się nimi bawił. Dzieci stwierdzały, że dorosły ma jakieś preferencje, gdy wybrana zabawka należała do mniejszości.
      Rozszyfrowując innych ludzi, maluchy przysłuchują się np. wypowiedziom i poszukują oznak emocji. Nikt ich jednak wcześniej nie posądzał o wykorzystywanie reguł związanych ze statystyką.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...