Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

HIV i AIDS: wciąż źle, ale coraz lepiej

Rekomendowane odpowiedzi

Pomimo wielu prób i miliardów dolarów przeznaczonych na badania, AIDS pozostaje chorobą nieuleczalną. Na szczęście jest też dobra wiadomość: z raportu opublikowanego przez ONZ-owską agendę UNAIDS wynika, że liczba nowych zakażeń HIV spadła w latach 2001-2008 aż o 17%, a w niektórych rejonach świata spadek ten wyniósł aż 25%.

Najnowsze dane na temat pandemii AIDS i nosicielstwa HIV podano do wiadomości publicznej podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Szanghaju. Oprócz optymistycznych danych na temat liczby zakażeń przedstawiciele UNAIDS poinformowali także o znacznej poprawie skuteczności i dostępności nowoczesnych terapii blokujących ekspansję HIV w organizmie nosicieli.

Jak wynika z zaprezentowanych informacji, liczba nosicieli HIV na świecie wzrosła do 35,8 miliona (w 2001 r. nosicielami było 31,1 miliona osób). Paradoksalnie, jest to jednak dobra wiadomość, gdyż wskazuje ona na znaczny wzrost skuteczności terapii antyretrowirusowych. Jak szacują przedstawiciele ONZ-owskiej organizacji, od momentu wprowadzenia do użytku w 1996 roku nowoczesne formy leczenia pozwoliły na uratowanie aż 2,9 miliona osób, zaś liczba zgonów związanych z AIDS spadła w ostatnich pięciu latach aż o 10 procent.

Powodem do największego zadowolenia jest jednak skuteczność prewencji nowych zakażeń. Najlepsze wyniki udało się osiągnąć we wschodniej Azji, gdzie liczba infekcji spadła w latach 2001-2008 aż o jedną czwartą. Zdaniem autorów raportów ważna jest także profilaktyka zakażeń u noworodków - w samym roku 2001 (a więc jeszcze przed wprowadzeniem części nowoczesnych leków na rynek) udało się zapobiec około 200 tys. infekcji w tej populacji.

Pomimo licznych sukcesów, eksperci UNAIDS podkreślają, że wciąż jesteśmy bardzo daleko od pokonania pandemii AIDS. Nie możemy pozwolić, by ten pęd zanikał - podkreśla dr Margaret Chan, dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia. Jej zdaniem należy zadbać szczególnie o to, by programy związane z profilaktyką i leczeniem AIDS stały się integralną częścią świadczeń na rzecz społeczeństwa. Tylko w ten sposób można zdaniem dr Chan powstrzymać ekspansję "dżumy XX wieku".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kaszel u maluszka, ale także i u starszego dziecka to coś, co wzbudza niepokój każdego rodzica. Kaszel u dzieci jest dość częstym objawem infekcji, która może się rozwijać, ale może też zostać szybko zażegnana. Sprawdź, jak szybko uporać się z kaszlem u swojego dziecka i skorzystaj z podpowiedzi, które pomogły już przy wielu infekcjach. Czasem naprawdę niewiele potrzeba, aby dziecko poczuło się znacznie lepiej i to w krótkim czasie!
      Nawadnianie organizmu
      Aby pozbyć się kaszlu u dziecka albo przynajmniej znacznie go ograniczyć, warto skorzystać ze sprawdzonych sposobów, które są znane od dawna. Oczywiście trzeba mieć na względzie to, że nie zawsze rodzic może samodzielnie uporać się z kaszlem u dziecka, ale często okazuje się, że ten dokuczliwy objaw infekcji mija, jeśli tylko podejmie się ku temu odpowiednie kroki. Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że dziecko, które kaszle, powinno dużo pić. Nie chodzi o to, aby podawać mu dużą ilość wody. Ważne jest, aby śluzówka gardła była nawilżona. Najlepiej będzie poić dziecko ciepłą wodą z sokiem lub bez, można też podawać mu herbatkę lub kompot z małą ilością cukru. Odpowiednie nawodnienie organizmu doda mu sił do walki z infekcją.  
      Domowe sposoby na kaszel u dziecka
      Gdy dziecko kaszle, warto sięgnąć po naturalne produkty, takie jak miód, syrop z czarnego bzu lub z malin. Na kaszel tradycyjnie stosuje się także tymianek. Warto też wziąć pod uwagę czosnek, który wykazuje działanie antybiotyczne i pomaga w pozbyciu się infekcji. Popularne jest także podawanie dziecku syropu z cebuli, choć trzeba liczyć się z tym, że nie każde dziecko, zwłaszcza maluch, zgodzi się na wypicie takiego specyfiku. Podobnie może być zresztą z czosnkiem, który podaje się dziecku razem z ciepłym mlekiem i masłem. Nie każde dziecko będzie też chciało wypić napar z tymianku, jednak można wykąpać je w wodzie z dodatkiem naparu z tego zioła, choć jeśli gorączkuje, trzeba wstrzymać się z kąpielą. Gdy dziecko kaszle, dobrze będzie też zadbać o to, aby powietrze w domu nie było zbyt suche. Suche powietrze sprawia, że kaszel się nasila. Warto zainwestować w specjalny nawilżacz powietrza.
      Gotowy syrop na kaszel dla dzieci
      Gotowe syropy na kaszel, które można znaleźć na przykład na platformie Gemini.pl, to również skuteczny sposób na pozbycie się tej męczącej dolegliwości. Dzięki specjalnie dobranym składnikom preparaty te wykazują wyraźne działanie. Istnieją różne syropy, które stosuje się zarówno w przypadku suchego, jak i mokrego kaszlu. Można też kupić syrop na kaszel mokry lub suchy. Jeśli dziecko kaszle na mokro, to przyda mu się syrop umożliwiający odkrztuszanie wydzieliny znajdującej się w drogach oddechowych. Z kolei zadaniem syropu na kaszel suchy jest ograniczenie intensywności kaszlu. Po podaniu dziecku syropu, zalecane jest delikatne oklepywanie jego plecków dłonią.
      Zadbaj o to, aby w domu znalazły się różne produkty, które będą potrzebne, gdy Twoje dziecko zacznie kaszleć. Zaopatrz się w preparaty dla dzieci i niemowląt potrzebne w sytuacji, gdy pojawia się infekcja!

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dzięki postępom medycyny zarażenie HIV nie oznacza wyroku śmierci. Jednak osoby zarażone HIV muszą przyjmować leki przez całe życie. Wirus bowiem ciągle znajduje się w ich organizmach i bez leków zaczyna gwałtownie się namnażać, powodując AIDS. Naukowcy z John Hopkins Medicine poinformowali właśnie, że ukrytym rezerwuarem HIV w ludzkim organizmie, przez który nie można pozbyć się infekcji, mogą być monocyty.
      Z Nature Microbiology dowiadujemy się, że w monocytach z próbek krwi pacjentów zarażonych HIV i poddawanych długoterminowej standardowej terapii antyretrowirusowej, znaleziono stabilne DNA wirusa zdolne do zarażania sąsiednich komórek. Być może odkrycie to doprowadzi do opracowania leków, które pozwolą na oczyszczenie organizmów zarażonych z wirusa. Obecnie na świecie żyje ponad 34 miliony osób z HIV. Obecnie stosowane leki pozwalają na obniżenie poziomu HIV w organizmie do niemal niewykrywalnych ilości, ale nie usuwają go całkowicie.
      Nie wiemy, jak ważne dla całkowitego usunięcia HIV są te monocyty i makrofagi, ale uzyskane przez nas wyniki wskazują, że powinniśmy kontynuować badania w tym kierunku, by lepiej zrozumieć ich rolę w chorobie, mówi profesor Janice Clements.
      Od dawna wiedziano, że wirus ukrywa swój genom najczęściej w limfocytach Th. Żeby pozbyć się HIV musimy znaleźć biomarkery komórek, w których znajduje się genom wirusa i pozbyć się tych komórek, wyjaśnia profesor Rebecca Veenhuis.
      Opisywane badania prowadzono na próbkach krwi uzyskanych w latach 2018–2022 od 10 mężczyzn, którzy po zarażeniu HIV rozpoczęli standardową terapię antyretrowirusową. Naukowcy hodowali w laboratorium komórki pozyskane z krwi mężczyzn. Monocyty bardzo szybko, w ciągu około 3 dni, zmieniają się w makrofagi. W makrofagach wszystkich badanych znaleziono DNA HIV, ale jego poziom był 10-krotnie niższy niż w limfocytach Th, dobrze znanych rezerwuarach wirusa. Następnie uczeni chcieli sprawdzić, czy genom wirusa był obecny też w monocytach przed ich różnicowaniem się w makrofagi. W tym celu przebadali krew 30 osób. Było wśród nich 8 mężczyzn z pierwszej grupy oraz 22 kobiety. DNA HIV zostało znalezione i w limfocytach Th i w monocytach wszystkich uczestników badań.
      Krew trojga ze wspomnianych osób była badana wielokrotnie w ciągu czterech lat i za każdym razem w ich makrofagach znajdowano materiał genetyczny wirusa zdolny do zarażenia limfocytów Th. Wyniki te wskazują, że monocyty mogą być stabilnym rezerwuarem HIV, dodaje Clements.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      HIV(ang. human immunodeficiency virus) czyli ludzki wirus niedoboru odporności to wirus który wywołuje AIDS (ang. Acquired Immunodeficiency Syndrome) - zespół nabytego niedoboru odporności.
      Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego od początku (1985r.) epidemii HIV do 31 grudnia 2021 w Polsce potwierdzono 27552 zakażeń,u  3868 z nich rozwinął się AIDS, 1448 chorych zmarło.W Polsce przez ostatnie lata stwierdza się 1100-1300 nowych zakażeń HIV rocznie. Od wielu lat poszukuje się skutecznych metod zapobiegania transmisji HIV.
      Stosowanie poekspozycyjnej profilaktyki farmakologicznej (PEP- post-exposure prophylaxis) jest istotną strategią przeciw transmisji wirusa.  Opiera się ona na 28-dniowym przyjmowaniu trzech leków antyretrowirusowych w celu zminimalizowania ryzyka zakażenia HIV.
      PEP jest stosowana po narażeniu zawodowym , jeśli doszło do ekspozycji podczas wykonywania obowiązków zawodowych i niezawodowym  związanym z ryzykownymi zachowaniami, np. stosunki seksualne bez prezerwatywy z osobą o nieznanym statusie serologicznym HIV- główna droga transmisji HIV na świecie!
      Do zakażenia na tle zawodowym dochodzi najczęściej poprzez zakłucie/skaleczenie igłą lub innymi ostrymi narzędziami, szacunkowe ryzyko 0,32%(Najliczniejszą grupą zawodową narażoną na materiał biologiczny są pracownicy ochrony zdrowia.
      Po narażeniu na zakażenie HIV należy natychmiast zgłosić się do szpitala zakaźnego prowadzącego terapię antyretrowirusową.  Spis takich szpitali wraz z całodobowymi telefonami jest dostępny na stronie internetowej Krajowego Centrum ds. AIDS.
      Farmakologiczna profilaktyka przedekspozycyjna zakażenia HIV (PrEP – ang. pre-exposure prophylaxis) to używanie leków antyretrowirusowych u ludzi nie zakażonych HIV w celu zmniejszenia ryzyka nabycia tego zakażenia.
      Polskie Towarzystwo Naukowe AIDS rekomenduje stosowanie PrEP dorosłym osobą które:
      utrzymują kontakty seksualne bez prezerwatywy z osobami potencjalnie zakażonymi HIV stosowały PEP po kontakcie seksualnym w ciągu ostatniego roku świadczą usługi seksualne stosują naroktyki dożylnie mają kontakty seksualne pod wpływem substancji psychoaktywnych chorowały na choroby przenoszone drogą płciową w ciągu ostatniego roku PrEP jest wysoce zalecana u HIV(-) mężczyzn, którzy uprawiają seks z mężczyznami(MSM), szacuje się że 80% nowych zakażeń dotyczy MSM!
      Aktualnie w Polsce nie istnieje ustawa refundacyjna ani program profilaktyczny dajace bezpłatny dostęp do PrEP.
      Bibliografia:
      1.A. Nitsch-Osuch, Zakażenia Krwiopochodne. Profilaktyka, 2020
      2,. WHO implementation tool for pre-exposure prophylaxis (PrEP) of HIV infection – WHO 2017; EACS Guidelines version 8.2 – 2017
      3. Zasady opieki nad osobami zakażonymi HIV – zalecenia PTN AIDS 2022
      4. EACS. Guidelines Version 11.0. Oct 2021. https://www.eacsociety.org/guidelines/eacs-guidelines
      5. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, Zakażenia HIV i zachorowania na AIDS w Polsce w 2021 roku ,2021

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przodkowie legionelli, bakterii wywołującej legionellozę, infekowali komórki eukariotyczne – czyli zawierające jądro komórkowe – już dwa miliardy lat temu, donoszą naukowcy z Uniwersytetu w Uppsali. Do infekcji zaczęło więc dochodzić wkrótce po tym, jak eukarioty rozpoczęły żywienie się bakteriami. Nasze badania pozwalają lepiej zrozumieć, jak pojawiły się szkodliwe bakterie oraz jak złożone komórki wyewoluowały z komórek prostych, mówi główny autor badań, profesor Lionel Guy.
      Z badań wynika, że już przed 2 miliardami lat przodkowie legionelli byli zdolni do uniknięcia strawienia przez eukarioty. Co więcej, byli w stanie wykorzystać komórki eukariotyczne do namnażania się.
      Bakterie z rodzaju Legionella należą do rzędu Legionellales. Odkryliśmy, że przodek całego rzędu pojawił się przed 2 miliardami lat, w czasach, gdy komórki eukariotyczne wciąż powstawały, ewoluując od prostych form komórkowych, to znanej nam dzisiaj formy złożonej. Sądzimy, że Legionellales były jedynymi z pierwszych mikroorganizmów zdolnych do infekowania komórek eukariotycznych, wyjaśnia Andrei Guliaev z Wydziału Biochemii Medycznej i Mikrobiologii.
      Jak mogło dojść do pierwszych infekcji i pojawienia się u bakterii zdolności do zarażania, namnażania się i wywoływania chorób? Pierwszym etapem była fagocytoza, w wyniku której organizm eukariotyczny, taki jak ameba, wchłonął przodka legionelli, by się nim pożywić. Następnym etapem powinno być jego strawienie i wykorzystanie w roli źródła energii. Jednak mikroorganizm potrafił się bronić i to on wykorzystał amebę do namnażania się.
      Szwedzcy naukowcy odkryli, że wszystkie bakterie z rodzaju Legionellales posiadają taki sam mechanizm molekularny chroniący przed strawieniem, co legionelloza. To zaś oznacza, że możliwość infekowania eukariotów pojawiła się u wspólnego przodka rodzaju Legionellales. A skoro tak, to fagocytoza musiała istnieć już przed 2 miliardami lat, gdy ten przodek się pojawił.
      Odkrycie stanowi ważny argument w toczącej się dyskusji, co było pierwsze. Czy najpierw pojawiły się mitochondria, przejęte przez organizmy eukariotyczne od innej grupy bakterii, które z czasem stały się centrami energetycznymi naszych komórek, czy też najpierw była fagocytoza, uważana za niezbędną do przejęcia mitochondriów, ale bardzo kosztowna z energetycznego punktu widzenia.
      Niektórzy badacze sądzą, że najpierw musiał pojawić się mitochondria, które zapewniły energię dla kosztowanego procesu fagocytozy. Jednak nasze badania sugerują, że fagocytoza istniała już 2 miliardy lat temu, a mitochondria pojawiły się później, mówi Lionel Guy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Pandemia koronawirusa stała się cezurą w wielu dziedzinach życia. Nie ominęła także rynku pracy. Niektóre branże skorzystały na pandemii, inne straciły. Zmieniło się także podejście pracodawców do możliwości świadczenia pracy zdalnie.
      Bezrobocie po chwilowym wzroście znowu maleje
      Niska stopa bezrobocia na początku 2020 roku napawała optymizmem i pozwalała widzieć przyszłość w jasnych barwach. Niestety pandemia mocno namieszała w cyklicznych spadkach i wzrostach stopy bezrobocia, podnosząc ją w tym okresie, w którym powinna spaść. O ile w marcu 2020 stopa bezrobocia wynosiła 5,4%, to na koniec maja tego samego roku było to już równe 6%. W marcu 2021 stopa bezrobocia wyniosła 6,4. Sezon wiosenno-letni 2020 roku był tym, w którym po praz pierwszy od ponad dekady stopa bezrobocia rosła, zamiast spadać.
      Najnowsze dane przedstawiają się jednak bardzo optymistycznie. Na koniec września bieżącego roku bezrobocie wynosiło 5,6%. Analitycy zakładają, że rok 2022 będzie tym, w którym rynek pracy całkowicie się zregeneruje, a bezrobocie powróci do poziomu sprzed pandemii.
      Pracodawcy coraz chętniej godzą się na pracę zdalną
      Obostrzenia związane z pandemią koronawirusa wymusiły na wielu pracodawcach przejście na home office. I choć początkowo było to przyjmowane jako zło konieczne, szybko okazało się, że praca zdalna ma więcej plusów niż minusów. Pracownicy chętnie przestawili się na zadaniowy tryb pracy, który wymagał od nich wykonania konkretnych obowiązków w nieprzekraczalnym terminie, ale w dowolnie wybranej porze. Docenili brak dojazdów i związaną z tym oszczędność czasu oraz możliwość zrezygnowania ze sztywnego dress code.
      Pracodawcy z kolei zauważyli wyraźny spadek kosztów utrzymania biur, a także zwiększenie wydajności swoich zespołów. I chociaż pandemia kiedyś się skończy, to moda na pracę zdalną zapewne nie minie. Wyraźnie widać to choćby w branży IT, gdzie co drugi pracownik mówi o zmianie pracodawcy, jeśli dotychczasowy nie wyrazi zgody na tryb home office.
      Te branże nie odczuły negatywnych skutków pandemii
      Nie wszystkie branże zostały tak samo mocno dotknięte skutkami pandemii. W przypadku IT i e-commerce można nawet mówić o ich gwałtownym rozwoju. Także handel detaliczny zanotował duże wzrosty. To właśnie w czasie pandemii sieci dyskontowe otwierały nowe placówki i stale rekrutowały pracowników.
      O dużym rozwoju może mówić też branża transportowa. Wzrosło zapotrzebowanie zarówno na kierowców samochodów ciężarowych, jak i osobowych. Ci pierwsi najczęściej byli zatrudniani na trasach międzynarodowych. Drudzy pracowali jako kurierzy bądź dostawcy żywności. Także dziś, mimo iż zamrożenie gastronomii mamy za sobą, dużo osób zamawia do domów lub biur dania gotowe z restauracji i barów.
      Gastronomia i hotelarstwo – najbardziej poszkodowane przez pandemię?
      Gdyby chcieć wskazać palcem branże, które najbardziej ucierpiały w wyniku pandemii, niewątpliwie byłoby to hotelarstwo i gastronomia. Tu zakaz prowadzenia działalności trwał najdłużej i miał najbardziej dotkliwe skutki. O ile branża gastronomiczna mogła się ratować usługą cateringu, to hotelarstwo miało całkowicie związane ręce. Tu też dochodziło do najbardziej spektakularnych bankructw i zamykania działalności. Duża część pracowników odeszła dobrowolnie, ale też sporo zostało zwolnionych w ramach nieuchronnej redukcji etatów.
      Obecnie, po sezonie letnim, obie branże wyszły z impasu, ale do powrotu do stanu sprzed pandemii jeszcze im daleko, tym bardziej że przed nami kolejna fala koronawirusa i nie ma żadnej gwarancji, że branże te nie zostaną ponownie zamrożone.
      Czy tarcza antykryzysowa spełniła swoją funkcję?
      Tarcza antykryzysowa to zbiorcza nazwa działań pomocowych od rządu, których celem była ochrona zakładów i miejsc pracy. Pracodawcy otrzymywali pomoc finansową, w zamian deklarowali utrzymanie zatrudnienia w niezmienionej postaci. Niewątpliwie dzięki pomocy rządu udało się część miejsc pracy uratować, ale nie brakło przedsiębiorców, którzy bez względu na tarczę zmuszeni byli do zamknięcia działalności i zwolnienia pracowników.
      W ostatecznym rozrachunku można powiedzieć, że tarcza niewątpliwie była pomocna, ale w niektórych sektorach ta pomoc okazała się niewystarczająca.
      Gdzie szukać pracy po pandemii?
      Mimo iż pandemia nadal trwa, rynek pracy wyraźnie się odbudowuje, coraz więcej osób myśli o podjęciu lub zmianie zatrudnienia. Nie powinno to być trudne, bo obecnie mamy do czynienia z tzw. rynkiem pracownika. Mówiąc obrazowo: ofert pracy jest więcej niż chętnych.
      Gdzie zatem szukać pracy? Media społecznościowe dobrze spełniają funkcję pośredniczącą – wiele osób znajduje zatrudnienie na grupach tematycznych. Dobrym rozwiązaniem jest też przeglądanie portali z ofertami pracy (np. tu: https://www.gowork.pl/praca), ogłaszanie się na portalach rekrutacyjnych, rozpytywanie rodziny i znajomych.
      Najłatwiej znaleźć pracę w handlu, budownictwie i branży IT. Najtrudniej mają absolwenci kierunków humanistycznych.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...