Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Microsoft zablokował możliwość prowadzenia rozgrywek on-line tysiącom użytkownikom serwisu Xbox Live. Przyczyną takiego posunięcia było złamanie przez te osoby regulaminu usługi.

Z Xbox Live korzysta 20 milionów osób. Niewielki odsetek z nich tak modyfikuje swoje konsole, by można było uruchomić na nich pirackie kopie gier. Postępowanie takie jest niezgodne z regulaminem użytkowania Xbox Live i dla tysięcy osób skończyło się banem. Właścicielom zmodyfikowanych konsoli pozostaje więc jedynie gra w trybie off-line. Modyfikacja oznacza też utratę gwarancji.

Microsoft przypomina przy okazji, że jeśli kupimy z drugiej ręki konsolę, która została zmodyfikowana, nie będziemy mogli połączyć się z Xbox Live.

Niektórzy z użytkowników mówią, że zmodyfikowali konsole tylko po to, by móc wykonać kopie płyt, które legalnie kupili.

Microsoft nie chce zdradzić, w jaki sposób jest w stanie wykryć i zablokować zmodyfikowane konsole.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Microsoft nie chce zdradzić, w jaki sposób jest w stanie wykryć i zablokować zmodyfikowane konsole.

 

Cóż. To się nazywa szpiegowanie. Zupełnie jak w swoich systemach operacyjnych - też kiedyś wysyłali sobie dane użytkowników nie informując ich o tym. Ciekawe jak im to marketingowo wyjdzie? Czy te osoby teraz kupią drugą konsolę, czy też przesiądą się na konsole konkurencji?

 

 

Blizzard zbanował więcej, i to wielokrotnie :-)

 

No ale oni nie banowali całych PC'etów tylko wirtualne konta. Poza tym być zbanowanym przez Blizzarda to... zaszczyt ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I słusznie robią. W skrajnym podejściu mogliby jeszcze spowodować, by taka konsola nie zapisywała save'ów i rekordów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to była tylko kwestia czasu - Microsoft banował już lata temu użytkowników usługi Xbox Live, którzy mieli sprzętowo modyfikowane konsole Xbox 1.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Należy pamiętać, że wirtualne zdobycze z tych gier często można sprzedawać za prawdziwe pieniądze. Kolejny przykład to różne zawody online (np. na symulatorach wyścigowych). Zawsze znajdzie się jakiś cwaniak, który sobie ustawi traction: +20%, a potem, zanim takiego zbanują, przez parę tygodni reszta ludzików grzebie w set-upach samochodów i drapie się po głowach.

 

A jak ktoś sobie moduje konsolę, żeby pograć na "piratach", albo używać jej w "niedozwolony" sposób, np. jako komputera czy media center, to nadal będzie mógł to robić. Co więcej, konsole wyrzucone z live'a pewnie można będzie bardzo tanio kupować na aukcjach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Należy pamiętać, że wirtualne zdobycze z tych gier często można sprzedawać za prawdziwe pieniądze. Kolejny przykład to różne zawody online (np. na symulatorach wyścigowych). Zawsze znajdzie się jakiś cwaniak, który sobie ustawi traction: +20%, a potem, zanim takiego zbanują, przez parę tygodni reszta ludzików grzebie w set-upach samochodów i drapie się po głowach.

 

A jak ktoś sobie moduje konsolę, żeby pograć na "piratach", albo używać jej w "niedozwolony" sposób, np. jako komputera czy media center, to nadal będzie mógł to robić. Co więcej, konsole wyrzucone z live'a pewnie można będzie bardzo tanio kupować na aukcjach.

Ja się akurat z tobą nie zgodzę. Moim zdaniem jest to jedynie blokowanie za możliwość grania na piratach, o przepraszam-samodzielnie sporządzonych kopiach bezpieczeństwa. To, co ty mówisz o CHEATACH jest albo zupełnie niedziałające, albo działa dla wszystkich*.

 

*a przynajmniej w ten sposób powinny działać cheaty online "wszyscy(tzn co ja aktywuję obowiązuje wszystkich), albo nikt"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@czesiu

Nie masz racji z cheatami online - nie wiem jak jest teraz i nie wiem jak to w ogóle wygląda na Xboksie, ale pamiętam wiele tytułów na PC, gdzie jeden gracz w multi mógł używać cheatów itp i obowiązywao to tylko jego - w sumie czemu miałoby być inaczej ? Inna sprawa to serwery dedykowane, gdzie postacie/profile są magazynowane na serwerach i nie ma możliwości ich edycji w domowych pieleszach - czy nie ma też opcji cheatów w grze. Wtedy każdemu gra się milej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat blizzard w przypadku diablo ma wersję "dla legalnych" i "dla cheatowców". nie jestem pewien co do tytułu, ale chyba też w grze blizzarda było tak, że w multiplayu cheaty(np. nieśmiertelność) obowiązywały wszystkich, popytam w okolicy i o ile dostanę odpowiedź to rozszerzę wątek. Tak czy inaczej właśnie tak powinno działać "cheatowanie online".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze słyszę o legalnym cheatowaniu online - z tego co wiem to nie na serwerach battlenet. Chociaż może Ci chodzić o możliwość gry postacią z singla na otwartym bnecie, ale tam czity dotyczyły tylko Twojej zmodyfikowanej postaci - bo jako tako żadnych wbudowanych w diablonie było i nikt poza administratorami serwera (blizzard) by ich włączyć nie mógł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w diablo jest/byl open Battlenet i closed Battlenet (przynajmniej bylo tak kilka lat temu jak jeszcze gralem...) Gdzie na open mogles grac postacia zrobiona w jakims programiku + jakies wypasione itemy, a na closed z uwagi na to ze postac byla "trzymana" na serwerze takich rzeczy nie mozna bylo robic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Xbox Live powinien przekierowywać cziterów do tego samego pokoju by się mierzyli na cheat'y (można też dla nich zawody tworzyć by wyłonić mistrza).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dzisiaj administracja prezydenta Obamy ma oficjalnie zaprezentować zarys dokumentu [PDF] określanego jako Bill of Rights (Karta Praw) prywatności. To oczywiste nawiązanie do konstytucyjnego Bill of Rights, czyli dziesięciu pierwszych poprawek do Konstytucji USA, które gwarantują podstawowe wolności obywatelskie.
      Zdaniem urzędników z Białego Domu nowe przepisy powinny gwarantować użytkownikom prywatność w internecie. Mają się one opierać na następujących zasadach:
      - indywidualnej kontroli. Użytkownik ma prawo do kontrolowania danych zbieranych na jego temat przez firmy oraz powinien być poinformowany, w jaki sposób są one używane.
      - przejrzystości. Użytkownik powinien posiadać łatwy dostęp do napisanej w sposób dlań zrozumiały polityki prywatności i bezpieczeństwa.
      - zachowanie kontekstu: Użytkownik ma prawo oczekiwać, że firmy będą zbierały, używały i ujawniały dane w sposób, który jest zgodny z kontekstem, w jakim dane zostały im dostarczone.
      - bezpieczeństwo: Użytkownik ma prawo oczekiwać, że dane będą przechowywane w sposób bezpieczny i odpowiedzialny.
      - dostęp i dokładność: Użytkownik ma prawo dostępu i poprawiania swoich danych, które powinny być mu prezentowane w sposób umożliwiający przeprowadzani takich informacji. Zmiana danych powinna odbywać się tak, by informacje pozostawały bezpieczne i by uwzględniać ryzyko związane z pojawieniem się niedokładnych danych.
      - precyzja: Użytkownik ma prawo do ograniczenia ilości informacji, jakie na jego temat firmy zbierają i przechowują.
      - odpowiedzialność: Użytkownik ma prawo oczekiwać,że jego dane będą zbierane tylko przez firmy, które posiadają odpowiednie mechanizmy zapewniające, że Consumer Privacy Bill of Rights będzie przestrzegane.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W tym samym dniu, w którym Cisco zgłosiło zastrzeżenia co do planów Microsoftu wobec Skype’a koncern z Redmond ogłosił, że ma zamiar zintegrować popularny komunikator z możliwie największą liczbą swoich produktów.
      Peter Klein, dyrektor finansowy Microsoftu, podczas Goldman Sachs Technology & Internet Conference stwierdził: Gdy myślimy o Skype i myślimy o tym, do czego służą różne urządzenia, stwierdzamy, że ich podstawową funkcją jest funkcja komunikacyjna. Skype pasuje do wszystkich naszych zasobów, czy będzie to Lync w przedsiębiorstwach czy Xbox Live. To technologia, która łączy wszystkie nasze urządzenia.
      Jeszcze zanim Klein wypowiedział te słowa Cisco ogłosiło, że ma zamiar zwrócić się do Komisji Europejskiej z protestem przeciwko zatwierdzeniu przejęcia Skype’a przez Microsoft. Firma chce, by KE zmusiła Microsoft do zapewnienia kompatybilności Skype’a z innymi platformami tego typu.
      Cisco szczególnie obawia się planów Microsoftu dotyczących zintegrowania Skype z Lync, czyli microsoftowym komunikatorem skierowanym na rynek korporacyjny. Cisco oferuje na tym rynku własne rozwiązania, obawia się zatem, że gdy Lync będzie mógł bez przeszkód komunikować się ze Skype’em pozycja koncernu Redmond się wzmocni.
      W odpowiedzi na zapowiedź Cisco Microsoft wydał oświadczenie, w którym zauważa, że Komisja Europejska przeprowadziła szczegółowe śledztwo w sprawie przejęcia i zgodziło się na nie w swoim 36-stronicowym raporcie, nie stawiając przy tym żadnych warunków. Cisco aktywnie uczestniczyło w tym śledztwie. Jesteśmy pewni, że podczas apelacji decyzja KE zostanie podtrzymana.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Komisja Europejska zaproponuje jutro przepisy, które dadzą użytkownikom prawo do domagania się od serwisów społecznościowych i innych firm usunięcia wszelkich informacji na ich temat. Przedsiębiorstwa będą musiały spełnić takie żądanie, chyba, że istnieje „uzasadniony“ powód, by odmówić usunięcia danych.
      Eurourzędnicy mówią, że nowe przepisy mają pomóc przede wszystkim młodym ludziom w kontrolowaniu informacji na swój temat. Oczywiście, jak wyjaśnił rzecznik prasowy Komisarz ds. Sprawiedliwości, nie będzie można żądać usunięcia danych policyjnych czy medycznych. Dodał przy okazji, że już co prawda obecne przepisy przewidują zasadę „minimalizacji danych“, teraz jednak zasada zostanie wzmocniona poprzez ogłoszenie jej „prawem“.
      Nowe przepisy przewidują też, że w razie włamania i kradzieży danych przedsiębiorstwa będą musiały poinformować poszkodowanych o tym fakcie „tak szybko jak to możliwe“. Komisarz ds. Sprawiedliwości stwierdziła, że w normalnych okolicznościach informacja powinna zostać przekazana w ciągu 24 godzin.
      Firmy muszą też uzyskiwać zgodę na przetwarzania danych osobowych, nie mogą opierać się na zasadzie domniemania zgody. Ponadto internauci mają być informowani w jakim celu zbierane są informacje na ich temat. Jednocześnie od zasady tej będą istniały wyjątki. „Dobrym przykładem jest tu chociażby tworzenie archiwum artykułów prasowych. Oczywistym jest, że prawo do ‚bycia zapomnianym’ nie może być prawem do całkowitego usunięcia z historii“ - mówi komisarz Reding.
      Jeśli nowe przepisy zostaną uchwalone, powstanie ogólnoeuropejski zestaw przepisów dotyczących prywatności. Będą one obowiązywały również wszystkie firmy działające na terenie UE, nawet jeśli dane przechowywane są na serwerach poza Unią.
      Microsoft i Facebook już oświadczyły, że przepisy mogą być zbyt restrykcyjne i poprosiły o wyjaśnienie, jakie dane i w jakim stopniu mogą być kontrolowane przez użytkownika. Google i Yahoo odmówiły na razie komentarzy.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Według niepotwierdzonych informacji Microsoft zlecił IBM-owi i Globalfoundries produkcję układów scalonych dla następcy Xboksa 360. Podobno koncern z Redmond zamówił wykonanie około dziesięciu tysięcy 300-milimetrowych plastrów krzemowych z układami o nazwie kodowej Oban. Kości mają trafić do twórców oprogramowania, którzy będą pisali gry na konsolę.
      Podobno Oban zawiera procesor PowerPC i rdzeń graficzny Radeon HD bazujący na architekturze GCN (graphics core next).
      Wcześniejsze pogłoski mówiły, że Xbox Next będzie korzystał z układu system-on-chip opartego na architekturze ARM zawierającego wiele dedykowanych rdzeni odpowiedzialnych za grafikę, sztuczną inteligencję, dźwięk, szyfrowanie i inne funkcje. Przyszła konsola Microsoft ma podobno wykorzystywać system operacyjny zbudowany wokół jądra Windows 9. Ma być ona też mniejsza i tańsza w produkcji niż Xbox 360.
      Żadna z wymienionych firm nie chciała skomentować tych doniesień.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jutro, 6 grudnia, zadebiutuje platforma telewizyjna dla Xboksa 360. Użytkownicy konsoli, którzy posiadają też kontroler Kinect, będą mogli przełączać programy za pomocą ruchów dłoni oraz komend głosowych. Taki sam sposób sterowania będzie można wykorzystać podczas słuchania muzyki czy oglądania nagranych filmów.
      Całość będzie też współpracowała z telefonami komórkowymi wyposażonymi w system Windows Phone. Smartfona będzie można zatem wykorzystać w roli pilota telewizyjnego.
      Usługa połączona jest z wyszukiwarką Bing, dzięki czemu podczas demonstracji dokonanej przez pracownika Microsoftu wystarczyło, by ten powiedział „Xbox. Bing. Iron Man", by otrzymać na ekranie listę filmów, gier czy programów telewizyjnych związanych z wymienionym filmem. Gdy następnie padła komenda „Xbox. Show. Movies", na ekranie pojawiły się miejsca, w których można kupić lub wypożyczyć „Iron Mana".
      Korzystanie z dodatkowych usług, takich jak np. z popularnego Netfliksa, wymaga wykupienia specjalnych subskrypcji. Z większości możliwości Xbox TV będą mogli skorzystać tylko użytkownicy usługi Xbox Live, która kosztuje 60 dolarów rocznie.
      Microsoft informuje, że dotychczas sprzedał ponad 57 milionów konsol Xbox 360 i ma ponad 35 milionów użytkowników Xbox Live.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...