Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Na rynku amerykańskim debiutuje właśnie nowy rodzaj fast foodu... smażona coca-cola.

Abel Gonzales, 36-letni analityk komputerowy z Dallas, wypróbował 15 różnych wariantów przysmaku (?), zanim opracował najlepszą recepturę. Zmieszał syrop coca-coli z odrobiną syropu truskawkowego i kawałkami truskawek. Kupki masy smaży się następnie w głębokim tłuszczu. Końcowym efektem zmagań kulinarnych są ciasteczka wielkości piłeczki pingpongowej. Podaje się je w kubkach i, tu niespodzianka, polewa syropem z coca-coli, dekoruje bitą śmietaną, posypuje cukrem cynamonowym, a na samym czubku umieszcza wisienkę.

Produkt Gonzalesa zadebiutował na targach stanowych w Teksasie (State Fair of Texas) i, jak twierdzą organizatorzy, odniósł ogromny sukces. Na dwóch stoiskach przez ponad 24 dni sprzedano 35 tys. smażonych kulek po 4,5 dol. każda. Gonzales zdobył nagrodę za "najbardziej kreatywny" produkt.

Komputerowiec nie wie, ile kalorii zawierają jego kulki, nie zamierza ich także opatentować. W przyszłym roku chce opracować recepturę smażonego sprite'a, a dla dbających o linię kulki z coli light.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

teraz to Amerykanie będą "puchli" w postępie geometrycznym, a norodowym sportem zamiast baseballu, czy koszykówki stanie się sumo  ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość slimok

Nie Sumo ale , będzie to jedzenie cocalowych kulek na czas, ale jak zwykle wygra jakis japończyk. ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia27

komentarze w deche..... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość MIMI

KIEDYŚ JEDLI SMAŻONE W OLEJU KULKI Z JĄDER ZWIERZĄT-NIE WIEM KTÓRE SMACZNIEJSZE ;) ;) :-\

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Duża ilość tłuszczu z mieszanego fastfoodowego posiłku ma negatywny wpływ na poziom testosteronu w surowicy mężczyzn z nadwagą bądź otyłością.
      Naukowcy z Flinders University i Uniwersytetu Australii Południowej odkryli, że w ciągu godziny od spożycia wysokotłuszczowy fast food powoduje 25% spadek poziomu testosteronu w surowicy. Stężenia poniżej wartości wyjściowej hormonu na czczo utrzymują się nawet przez 4 godziny.
      Spadkom dotyczącym testosteronu nie towarzyszyły znaczące zmiany w zakresie poziomu gonadotropin w surowicy. Najniższy poziom testosteronu poprzedzał o kilka godzin poposiłkowy wzrost stężenia interleukin IL-6/IL-17 w surowicy, co oznacza, że przyczyną opisywanego zjawiska nie jest stan zapalny. Australijczycy stwierdzili także, że dożylne podanie tłuszczu nie miało wpływu na stężenie testosteronu, zaś identyczna dawka doustna powodowała supresję testosteronu.
      Wyniki, które opisano na łamach periodyku Andrologia, sugerują, że tłuszcz nie upośledza bezpośrednio komórek śródmiąższowych Leydiga. Wydaje się raczej, że przejście tłuszczu przez przewód pokarmowy indukuje odpowiedź, która nie wprost wywołuje poposiłkowy spadek testosteronu.
      Taki spadek może mieć kliniczne znaczenie dla otyłych lub starszych mężczyzn z niskim wyjściowym poziomem androgenu. Jeśli tacy ludzie często spożywają posiłki i przekąski bogate w tłuszcz, mogą się wprowadzać w stan permanentnego hipogonadyzmu. Będzie to mieć oczywisty negatywny wpływ na dobrostan fizyczny i psychiczny, a niewykluczone, że i na potencjał rozrodczy - opowiada prof. Kelton Tremellen.
      Nasze wyniki sugerują, że by zoptymalizować funkcję jąder, mężczyźni z tej grupy powinni zminimalizować swoje spożycie tłuszczu i unikać podjadania między posiłkami.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Analiza oferty restauracji typu fast food z 30 lat pokazała, że choć menu stało się bardziej rozbudowane, wzrosła zawartość soli i kaloryczność, a porcje stały się większe.
      Analiza, której wyniki ukazały się w Journal of the Academy of Nutrition and Dietetics, objęła ofertę 10 najpopularniejszych restauracji fastfoodowych w USA w 1986, 1991 i 2016 r. Okazało się, że z biegiem lat przystawki, dodatki i desery stały się bardziej kaloryczne i zawierały więcej sodu. Poza tym w przypadku przystawek i deserów wzrosła wielkość porcji.
      Naukowcy wykazali, że choć różnorodność przystawek, dodatków i deserów powiększyła się przez 30 lat aż o 226%, to nowe i pojawiające się czasowo produkty/dania były przeważnie mniej zdrowe niż te dostępne w ofercie stałej (obecne podczas całego studium).
      Nasze badanie daje pewien wgląd w to, w jaki sposób fast food może napędzać utrzymujący się w USA problem otyłości i powiązanych z nią chorób przewlekłych. Mimo wielkiej różnorodności oferowanych dań, wśród których można, oczywiście, znaleźć zdrowsze opcje, z czasem ogólna kaloryczność, wielkość porcji i zawartość sodu pogorszyły się, czyli wzrosły, i pozostały wysokie - podkreśla dr Megan A. McCrory z Uniwersytetu Bostońskiego.
      Zespół McCrory analizował zmiany, jakie zaszły między 1986 a 2016 r. w zakresie energetyczności (kaloryczności), wielkości porcji, gęstości energetycznej (liczby kilodżuli na jednostkę masy pokarmu), zawartości sodu, żelaza i wapnia w 1) przystawkach, 2) dodatkach i 3) deserach oferowanych w 10 najpopularniejszych restauracjach typu fast food w USA (popularność określano w oparciu o sprzedaż). Dane pozyskano z wydań The Fast Food Guide Michaela F. Jacobsona i Sarah Fritschner z lat 1986 i 1991. W 2016 r. wykorzystano informacje ze źródeł internetowych.
      Ustalono, że ogólna liczba przystawek, deserów i dodatków wzrosła o 226% lub, inaczej mówiąc, o 22,9 produktu rocznie. Kaloryczność podniosła się we wszystkich 3 badanych kategoriach dań. Największe wzrosty odnotowano w przypadku deserów (62 kcal na dekadę). Za nimi uplasowały się przystawki (30 kcal na dekadę). Wzrosty te wydają się wynikiem głównie powiększania porcji, które było istotne statystycznie właśnie dla przystawek (13 gramów na dekadę) i deserów (24 gramy na dekadę). Zawartość sodu powiększyła się znacząco we wszystkich 3 analizowanych kategoriach. Dane nt. wapnia i żelaza były dostępne w 4 z 10 uwzględnionych restauracji. Zawartość wapnia wzrosła znacząco w przystawkach i deserach, a poziom żelaza powiększył się znacząco w deserach.
      McCrory cieszą wzrosty dotyczące wapnia i żelaza, gdyż są one istotne dla masy kostnej i zapobiegania anemii. Podkreśla jednak, że istnieją lepsze ich źródła z niższą zawartością sodu i kalorii.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      By uniknąć konieczności umieszczenia na opakowaniach ostrzeżeń o właściwościach rakotwórczych, Coca-Cola i PepsiCo zmieniają nieco skład swoich napojów. Zmniejszają domieszkę 4-metyloimidazolu (4-MI) w karmelu, ponieważ prawo kalifornijskie uznało ten związek za karcinogen i wymaga od producentów, by powyżej określonego stężenia na etykiecie pojawiła się odpowiednia adnotacja.
      Na razie zmiany wprowadzono w napojach sprzedawanych w tym stanie, ale w przyszłości mają one objąć cały kraj.
      Mimo że sądzimy, że żadne zagrożenie zdrowia publicznego nie uzasadnia takiej zmiany, poprosiliśmy naszych dostawców karmelu, by podjęli kroki w tym kierunku, aby nasze produkty nie stały się przedmiotem nieuprawnionych naukowo ostrzeżeń - powiedziała w wywiadzie udzielonym agencji informacyjnej Associated Press przedstawicielka Coca-Coli Diana Garza-Ciarlante.
      Amerykańskie Stowarzyszenie Producentów Napojów podkreśla, że nie wpłynie to smak, dodaje też, że badania wykazały, że 4-metyloimidazol jest rakotwórczy dla myszy i szczurów (wywołuje np. raka tarczycy), ale nie ma dowodów, że podobnie wpływa na ludzi. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków twierdzi, że by osiągnąć dawkę stosowaną u zwierząt laboratoryjnych, ludzie musieliby wypijać ponad 1000 puszek coli lub pepsi. FDA rozważy jednak złożony w lutym br. wniosek o wprowadzenie całkowitego zakazu stosowania karmeli amoniakalno-siarczynowych. Mają one największą siłę barwiącą, ale w niektórych krajach się ich nie produkuje właśnie ze względu na wysoką zawartość metyloimidazolu. Przypomnijmy, że apele organizacji konsumenckiej Center for Science in the Public Interest (CSPI) stały się przedmiotem publicznej debaty już przed rokiem.
      W styczniu 2011 r. Kalifornia dodała 4-MI do listy prawdopodobnych karcinogenów. Za spożycie niestanowiące znaczącego ryzyka uznano dawkę 16 μg dziennie.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Pracownicy indonezyjskich kolei zaczęli instalować rusztowania ze zwisającymi betonowymi kulkami, które mają uniemożliwiać podróżowanie na dachach składów. Pierwsze kulki zawisły w pobliżu stacji tuż przed Dżakartą. Jeśli metoda okaże się skuteczna, podobne konstrukcje zostaną wzniesione w innych częściach kraju.
      Wcześniej władze chwytały się różnych sposobów - spryskiwania dachów wagonów farbą i olejem, rozkładania drutu kolczastego oraz odtwarzania utworów o tematyce BHP - jednak nie na wiele się to zdało. Mateta Rizahulhaq, rzecznik państwowych kolei PT Kereta Api, twierdzi, że betonowe kulki to ostatnia deska ratunku.
      Starzejące się indonezyjskie linie kolejowe - spuścizna po holenderskich kolonistach - nie są w stanie sprostać rosnącemu napływowi pasażerów. Część dachowych surferów radzi sobie w ten sposób z tłokiem i brakiem miejsca, inni chcą uniknąć płacenia za bilet, reszta zwyczajnie szuka wrażeń.
      Kulki miałyby wisieć w miejscach, gdzie pociągi wjeżdżają na lub opuszczają stacje oraz w obrębie krzyżówek. Urzędnicy ujawniają, że w zeszłym roku zginęło 11 dachowych pasażerów na gapę, a w rekordowo pechowym 2008 r. aż 53. Niektórzy zostali porażeni prądem, pozostali spadli wprost pod koła. Pytanie tylko, czy - przynajmniej początkowo - liczba ofiar nie wzrośnie, w końcu nie wiadomo, co stanie się z delikwentem, który oberwie w głowę ważącą swoje kulką.
       
       
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Coca-Cola Filipiny i WWF Filipiny odsłoniły w ubiegły czwartek (23 czerwca) pierwszy w kraju, a może i na świecie roślinny billboard. Jak głosi widoczne z daleka hasło, pochłania on zanieczyszczenia powietrza. Tablica znajduje się na Adriano Building w Makati.
      Billboard mierzy 18,3 na 18,3 m. Wykorzystano w nim sadzonki Carmona retusa (syn. Ehretia microphylla), rośliny należącej do ogórecznikowatych. Botanik Anthony Gao wylicza, że pojedyncza roślina może rocznie zaabsorbować średnio prawie 6 kg dwutlenku węgla. Billboard pomaga wyeliminować zanieczyszczenie powietrza w swoim najbliższym otoczeniu, ponieważ zgodnie z szacunkami, pochłonie ogółem ponad 21 ton CO2 z atmosfery - tłumaczy naukowiec.
      Reszta konstrukcji także jest ekologiczna. Projektanci posłużyli się m.in. 3600 puszkami i starymi butelkami po różnych produktach Coca-Coli. W każdej butelce znajduje się podłoże ogrodnicze, przygotowane z rozmaitych przemysłowych produktów ubocznych oraz nawozów organicznych. Specjalna formuła sprawia, że jest ono lekkie i stabilne. Butelki bezpiecznie utrzymują rośliny i pozwalają im się rozrastać na boki. Projektanci pomyśleli również o dodatkowych otworach, które zapewniają drenaż i stanowią zarazem miejsce przyczepu linii kroplującej. Zastosowanie mikroirygacji umożliwia oszczędzanie wody i nawozu.
      Szef filipińskiego oddziału Coca-Coli uważa, że przedsięwzięcie stanowi ucieleśnienie hasła Live Positively (żyj pozytywnie) i przykład pamiętania o zrównoważonym rozwoju w każdej dziedzinie życia.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...