Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Wyczytywanie agresji z twarzy

Rekomendowane odpowiedzi

Szybki rzut oka na twarz pozwala stwierdzić, jak dużą skłonność do agresji wykazuje dana osoba. Podczas takiego "rekonesansu" oceniamy stosunek szerokości fizjonomii do jej długości (ang. facial width-to-height ratio, WHR).

Szerokość to odległość między policzkami, a długość to dystans między górną wargą a środkiem brwi. W dzieciństwie chłopcy i dziewczynki mają podobny WHR, lecz podczas dojrzewania wskaźnik męski staje się wyższy od żeńskiego. W ramach wcześniejszych badań wykazano, że mężczyźni z większym WHR zachowują się bardziej agresywnie od tych z mniejszą proporcją.

Justin M. Carré, Cheryl M. McCormick i Catherine J. Mondloch z Brock University przeprowadzili swój eksperyment, by sprawdzić, czy da się przewidzieć czyjąś skłonność do agresji, patrząc tylko i wyłącznie na jej fotografię. Ochotnikom pokazywano fotografie ludzi, których agresję oceniono uprzednio w laboratorium. Badani przypisywali im noty na skali od 1 do 7. Twarzy mogli się przyglądać przez 2000 lub jedynie przez 39 milisekund.

Okazało się, że wolontariusze pozyskiwali ze zdjęć wiele informacji. Ich oceny silnie korelowały z rzeczywistymi skłonnościami widniejących na nich osób i to nawet wtedy, gdy na przyjrzenie się mieli 39 ms. Poza tym im wyższy wskaźnik WHR, tym wyższe miejsce danego człowieka na skali agresji, co sugeruje, że sędziowie wykorzystywali tę cechę podczas formułowania oceny (Psychological Science).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dziwi mnie że można oceniać szybko po człowieku, ja jednak to robię jakby z doświadczenia, po prostu zapamiętuje pewne typy twarzy, i co ciekawe, zazwyczaj trafnie oceniam jaki ktoś jest (nie tylko pod względem agresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z taką oceną "na pierwszy rzut oka" trzeba uważać, można się niekiedy bardzo pomylić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście i mi się zdarza, ale w 90% mam racje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście i mi się zdarza, ale w 90% mam racje.

A czy to nie jest tak, że pewien brzydal widzi brzydala i zaczyna myśleć, że brzydale są źli i dobrze im z tym. A gdy taki brzydal spotka kogoś kto ocenia człowieka "za twarz" to na samym początku jest skreślony, wtedy już mu nie zależy. W psychologii funkcjonuje pojęcie "samospełniające się proroctwo" - gdy myślisz, że nie dasz rady nauczyć się na kolokwium to nie wykorzystasz wieczoru przed nim. "Samospełniające się proroctwo" działa na samego siebie. Tutaj zadziałałoby jeszcze dalej. Myślę, że jak nie sprawdza się w tych 10% to te osoby są rozwinięte osobowo, potrafią pokazać się od dobrej strony.

(mógłbym trafić w to 10%, choć nadzwyczaj szerokiej twarzy nie mam i brzydalem też nie jestem. Włączam w takich sytuacjach tryb myślenia "defender"

(najlepszą strategia nie jest "atak")).

 

Ja nie mam kryterium wyglądu za ważące, przychylam się do zdania w46.

Notkę traktuję jako info - jak rozpoznać czy człowiek ma więcej testosteronu, bo można wtedy przewidzieć "testosteronowe zachowania".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A czy to nie jest tak, że pewien brzydal widzi brzydala i zaczyna myśleć, że brzydale są źli i dobrze im z tym. A gdy taki brzydal spotka kogoś kto ocenia człowieka "za twarz" to na samym początku jest skreślony, wtedy już mu nie zależy.

Ale to nie wygląda tak, że skreślasz kogoś za twarz, ale za jej wyraz, spojrzenie, to co oczy mówią.

W psychologii funkcjonuje pojęcie "samospełniające się proroctwo" - gdy myślisz, że nie dasz rady nauczyć się na kolokwium to nie wykorzystasz wieczoru przed nim. "Samospełniające się proroctwo" działa na samego siebie.

Proszę cię ,wiem o takich rzeczach.

Tutaj zadziałałoby jeszcze dalej. Myślę, że jak nie sprawdza się w tych 10% to te osoby są rozwinięte osobowo, potrafią pokazać się od dobrej strony.

Nie, czasami tępy drech o świdrujących oczach okazuje się elokwentem. To taki przykład.

(mógłbym trafić w to 10%, choć nadzwyczaj szerokiej twarzy nie mam i brzydalem też nie jestem. Włączam w takich sytuacjach tryb myślenia "defender"

Rozumiesz, że to inaczej wygląda? Niektóre rzeczy jesteś w stanie przewidzieć, patrząc na drugą osobę, a nie: "On ma duży nos, więc to zawadiaka!" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ale to nie wygląda tak, że skreślasz kogoś za twarz, ale za jej wyraz, spojrzenie, to co oczy mówią.

Oczy mówią to co w danym momencie myśli ów jegomość jednak! ....

jegomość może myśleć o czymś zupełnie nie związanym z aktualną sytuacją, może też mieć taki wyraz twarzy który jest odbierany jako wrogi/przyjazny łącząc to z efektem pierwszego wrażenia które powoduje że oceniamy nieznanych ludzi po pierwszych kilkunastu sekundach (po tym trudno swój pogląd zmienić) można się bardzo bardzo pomylić w ocenie...

 

Choć przyznam że taka ocena w większości przypadków jest trafna bo na podstawie błędnych ocen korygujemy swoje kryteria, ale na pewno też w wielu przypadkach jest błędna jednak trudno się o tym przekonać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najmądrzejsi ludzie emocjom nie ulegają z obserwacji wynika (nie kwitują niczego, żadnym wyrazem twarzy i są oazami spokoju).

Naiwnośc czy niedojrzałość ma tekże ewolucyjny charakter rozpłodowy. Młody "materiał" gotowy do rozmnażania dobrze rokuje na potomstwo (ale wiele czynników, może i tak wszystko pokrzyżować - ot, loteria taka z ciężką selekcją naturalną. Zauważcie, że góra 28 lat u kobiety kończy się ciążą, bo potem za dużo komplikacji jest.

Rozjuszeni są najbardziej sterydziarze i sportowcy (bez względu na osiągane wyniki czy medale). Patologią są sterydowe cykle i myślenie o alkoholu oraz wmawianie sobie, że to nie zaszkodzi w małych ilościach, a prowadzi do bójek po pijaku i spadku napompowanej masy przy kacu. Nakaksowane balony, gdy znudzi już się im siłownia podatni są na nałogi wszelakie (najczęstsze to wszelakie toksykomanie) czy nagłe podłączanie się do wszelkich partii jak i zmiana poglądów, których się nieprzestrzegało.

Miny wszelakie, każdy trzaska i trudno zachować poważna minę na to wszystko jak w głowie ma się zakodowane wiele obrazów, że komedii, żadnej to nie przebije czy odtwórców ról napisanych przez genialnych scenarzystów. Aktorzy zrobią to co im się napisze, a nawet więcej.

Najciekawszy wyraz mają ludzie gdy niechciana ciąża się trafi. Najlepiej się czyta z twazry osób, które się zna. A jeśli, ktoś kogo znasz zacznie Ci dokuczać (a nigdy w interakcję spięciową nie wchodziliście) to znaczy, że ktoś Cię osmarował, albo poplotkowali o poglądach i stąd te głupie miny zawistne, wrogie czy dokuczliwe. Można pooglądać sobie spitą BUMownie i ichne pijatyki (wykluczenie cyfrowe tutaj się kłania). Czy podatnośc alkoholową na manipulację - osoba, która pić alkoholu nie chce, bądź się uzależniła wczesna inicjacją alkoholową w dzieciństwie wdaje się na urwanym filmie w pijackie tańce-połamańce, a tańcem gardzi czy miejscami, gdzie spożywany jest alkohol i niczym małpa naśladuje stado (choć frajdę sprawiają rzeczy inne, ale w danym momencie ma ubaw i tak). Alkohol również wiele wypłukuje z mózgu, włącznie z rozumem. Sam lubię oglądać pijatyki do często do tego dążę (kiedyś za dziweciaka przebywaliśmy koło pijalni po upadku komuny i co tam się działo to zgroza! Zrywane koszulki, krew i kunszt pijackich fighter'ów z techniką użytkował z twarzami jak z horroru [nikomu tam do śmiechu nie było, a nie wiem o co im głównie szło). Oglądanie patologii społecznej może być cenne niczym miesięczna praktyka czy staż). W dotatku nie trzeba płacić abonamantu czy biletu kupować na ustawiony boks, a scenariusz piszę alkoholek i uczestnicy rozróby. Twarze te trzeba będzie wziąć w spitytus po zgonie i dla uczniów pokazywać lub odlewy zrobić.

 

"A czy to nie jest tak, że pewien brzydal widzi brzydala" - Zapewne piękny jesteś skoro tak piszesz?!?

 

"W ramach wcześniejszych badań wykazano, że mężczyźni z większym WHR zachowują się bardziej agresywnie od tych z mniejszą proporcją" - Pozostałości genetyczne (wadliwy spadek?) po neandertalach? A skłonności do monogami mają narzuconą przez religię - często jej nie przestrzegając oczywiście i grzesząc więcej lub na równi z ateistami.

 

Na poglądy i wyrazy twarzy mają często zbyt władczy lub dający za wiele luzu rodzice. Potem jeden na drugim się wyżywa zamiast czymś konstruktywnym zająć (nadmierne zainteresowanie sportem, bycie partyjnym czy podatność na nałogi (wtedy mimika jest bez kontroli i odzwierciedla stan intelektualny czy światopoglą). Minoholicy mają zaburzony kontakt z rzeczywistością (no, chyba, ze są opłacani za to). Durnota może być rozpowszechniana jak i cedzona przez eliminację spoleczną jej lub traktowana z doskoku jako rozrywka.

 

Popatrzcie zresztą na twarze skrajnych prawicowców? Liberałowie to często natomiast bejbi-fejsowcy.

 

"gdy myślisz, że nie dasz rady nauczyć się na kolokwium to nie wykorzystasz wieczoru przed nim" - Oblane kolokwium czy kiblowanie w szkole na rok lub więcej, popawki egzaminów są samym dobrem. Przykładowo ucznia lepiej posadzić na rok, gdy rynek pracy jest słabo rokujący i dawać mu dużo materiału do wykucia (mimo, że sumienny nie jest czy prac domowych nie odrabia to we łbie coś i tak zostanie). Lenioholik nie zostanie pracoholikiem (ale może też być vice versa).

 

Na miny ma też wpływ środowisko socjalizacyjne oraz media. Czy nagminnie promowana jest głupota by ludzie tak nie postępowali? Tutaj żartuję, bo rozrywka na wysokim poziomie jest obecnie dzięki internetowi i min (tych wybuchowych także) mamy tam dostatek.

 

"Badani przypisywali im noty na skali od 1 do 7. Twarzy mogli się przyglądać przez 2000 lub jedynie przez 39 milisekund." - Tutaj warto zastosować twarze przestępców i wmówić studentom by odgadli ile potomstwa ma homoseksualista lub ile razy w roku do kościoła chodzi ateista, a nawet ile schronisk dla psów posiada zoofil. A wszystko do dla dobra nauki. Ankiety robić przez internet jak i na losowo wybieranych osobnkach z łapanki czy zapisujących się przez e-mail.

Najbardziej porządaną grupą badań byliby ludzie z portali społecznościowych jak i przyszłe inteleigencje danych krajów. Oddzielne badania zrobić także z przemieszaniem tych grup jak i dołączyć inne.

 

Jak wyglądaję teraz twarze po przeczytaniu tego tekstu? Zróbcie zdjęcia i zUPLOADujcie na necik swymi mega-szybkimi łączami i podłączcie je do badań wykorzystując w sposób jaki się Wam podoba (byle z poltem).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Rozjuszeni są najbardziej sterydziarze i sportowcy (bez względu na osiągane wyniki czy medale). Patologią są sterydowe cykle i myślenie o alkoholu oraz wmawianie sobie, że to nie zaszkodzi w małych ilościach, a prowadzi do bójek po pijaku i spadku napompowanej masy przy kacu. Nakaksowane balony, gdy znudzi już się im siłownia podatni są na nałogi wszelakie (najczęstsze to wszelakie toksykomanie) czy nagłe podłączanie się do wszelkich partii jak i zmiana poglądów, których się nieprzestrzegało.

Nie wypowiadaj się na tematy, o których nie masz zielonego pojęcia, chyba że lubisz być minusowany. Wyrokujesz o całej społeczności "sterydziarzy, sportowców, popijających alkohol" nie znając ich motywu, być może ktoś chciał lepiej wyglądać, być może ktoś był molestowany w młodości, wrzucanie wszystkich do jednego worka nie jest nigdy dobrym rozwiazaniem.

 

"W ramach wcześniejszych badań wykazano, że mężczyźni z większym WHR zachowują się bardziej agresywnie od tych z mniejszą proporcją" - Pozostałości genetyczne (wadliwy spadek?) po neandertalach? A skłonności do monogami mają narzuconą przez religię - często jej nie przestrzegając oczywiście i grzesząc więcej lub na równi z ateistami.

A co ma do tego wiara? Twój wywód sugerował by, że w religiach poligamicznych żyją jedynie ludzie o "wąskim stosunku twarzy".

 

 

Jak wyglądaję teraz twarze po przeczytaniu tego tekstu? Zróbcie zdjęcia i zUPLOADujcie na necik swymi mega-szybkimi łączami i podłączcie je do badań wykorzystując w sposób jaki się Wam podoba (byle z poltem).
Moja wyraża niezrozumienie i podziw - jak można tyle głupot naraz napisać i to zupełnie oderwanych od tematu notki. Zresztą czego od ciebie oczekiwać - i tak nie odpiszesz, taki troll.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nazwałbym to na wyrost - waldi wanna be ;)

 

Waldi to jest racjonalista. Czy powrócił tutaj pod innym nickiem na tym samym hoście ?????  ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Psychologowie z University of Exeter uważają, że odpowiedzieli na pytanie, które nauka zadała sobie przed 60 laty – dlaczego ludzie mają większy problem z rozpoznaniem twarzy osób innych ras niż rasy własnej? Rasy rozumianej tutaj jako przynależność do grupy etnicznej o widocznych różnicach wyglądu twarzy.
      Podczas pierwszych badań naukowych nad tym fenomenem zwanym ORE (Other-Race-Effect), uczeni zajmujący się naukami społecznymi interpretowali to zjawiska jako wskazówkę, w jaki sposób obserwator, szczególnie ten z większą liczbą uprzedzeń rasowych, wchodzi w interakcje z ludźmi innych ras. Stwierdzali, że z mniejszą ochotą angażujemy się w takie relacje, zatem nie angażujemy tak bardzo pamięci, by odróżniać ich twarze. Z czasem na tej bazie zbudowano wiele różnych wersji hipotez próbujących wyjaśnić ORE. W ostatnim czasie pojawiła się najbardziej rozbudowana, mówiąca o tym, że inaczej postrzegamy ludzi należących do innych ras, zatem inaczej przetwarzamy informacje na ich temat. W interakcji z członkami własnej rasy poszukujemy w nich cech indywidualnych, by móc ich od siebie odróżnić, podczas gdy przedstawicieli innych ras kategoryzujemy na bardziej ogólnych zasadach, biorąc pod uwagę przede wszystkim ich rasę, płeć czy wiek, co utrudnia odróżnienie poszczególnych osób od siebie. Innymi słowy, kategoryzujemy ludzi pod kątem ich przynależności grupowej – w tym przypadku rasy – używając innych kategorii przy rozpoznawaniu członków grupy własnej i obcej.
      Inne interpretacje zaproponowali zaś naukowcy zajmujący się procesami poznawczymi. Ich zdaniem trudności w rozpoznawaniu ludzi innej rasy wynikają z braku wizualnego doświadczenia, przez co gorzej potrafimy ich od siebie odróżnić. Uczeni dostarczyli dowodów wskazujących, że większe doświadczenie z ludźmi innych ras skutkuje lepszym rozpoznawaniem ich twarzy. Ostatnio pojawiło się też badanie, które sugeruje, że istnieje okienko rozwojowe – do mniej więcej 12. roku życia – w którym nauczenie się rozpoznawania przedstawicieli innych ras jest ułatwione. Zdaniem specjalistów od procesów poznawczych, wyraźnie lepsze umiejętności w rozpoznawaniu osób własnej rasy wynikają z większego doświadczenia w kategoryzowaniu cech charakterystycznych twarzy takich osób w porównaniu z twarzami osób innych ras, a nie z innego kategoryzowania przedstawicieli ras innych od naszej.
      Na takie wyjaśnienie wskazują liczne eksperymenty FIE (face inversion effect), podczas których prezentowano ludziom twarze różnych osób, z których część była odwrócona do góry nogami. Eksperymenty te pokazały, że różnica w tempie rozpoznawania twarzy osób ułożonej normalnie i odwróconej była większa w przypadku osób z własnej grupy, co pokazuje, że odwrócenie zaburza nam wyuczony schemat rozpoznawania.
      Naukowcy z University of Exeter przeprowadzili eksperyment z wykorzystaniem nieinwazyjnej przezczaszkowej stymulacji prądem stałym (tDCS). W eksperymencie wzięło udział niemal 100 białych studentów. Podzielono ich na dwie grupy. Grupa eksperymentalna była stymulowana za pomocą tDCS tak, by zaburzyć ich zdolność do rozpoznawania prawidłowo ułożonych twarzy. Grupa kontrolna również była stymulowana tDCS, jednak stymulację dobrano tak, by nie zaburzała funkcjonowania mózgu. Obie grupy miały za zadanie rozpoznawać na zdjęciach prawidłowo ułożone oraz odwrócone twarze białych Europejczyków oraz mieszkańców Azji Wschodniej (Chińczyków, Japończyków i Koreańczyków).
      Eksperyment wykazał, że w grupie kontrolnej opóźnienie czasu rozpoznawania odwróconych twarzy przedstawicieli własnej rasy było niemal 3-krotnie większe od opóźnienia przy rozpoznawaniu odwróconych twarzy innej rasy. Było to głównie spowodowane faktem bardzo szybkiego rozpoznawania prawidłowo ułożonej twarzy przedstawicieli własnej rasy. Natomiast w grupie eksperymentalnej, w której za pomocą tDCS zaburzono rozpoznawanie prawidłowo ułożonych twarzy przedstawicieli własnej rasy, nie zauważono różnic zarówno w tempie rozpoznawania prawidłowo ułożonych jak i odwróconych twarzy ludzi różnych ras.
      Autorzy eksperymentu stwierdzają, że wykazał on, iż różnice w zdolnościach do rozpoznawania twarzy osób własnej rasy i innych ras ma związek z doświadczeniem, a nie uprzedzeniami. Podkreślają, że opracowana przez nich technika może zostać wykorzystana podczas innych eksperymentów związanych z badaniem percepcji.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Twarz to nasz znak rozpoznawczy. Nasza cecha osobista, a jednocześnie uniwersalna. To po twarzach się rozpoznajemy, służą nam one do komunikowania emocji. Nasza twarz to nie tylko skóra i mięśnie, ale i składająca się z 14 kości twarzoczaszka. Już na pierwszy rzut oka potrafimy naszą twarz odróżnić od twarzy naszych krewniaków, czy to szympansa czy neandertalczyka. Naukowcy z Uniwersytetu Nowojorskiego prześledzili ewolucję ludzkiej twarzy i opisali, jak doszło do tego, że wyglądamy tak, a nie inaczej.
      Najważniejszą cechą twarzy Homo sapiens jest fakt, że nie jest ona wysunięta przed czoło, jak to widzimy w wielu skamieniałościach. Ponadto mamy mniej uwydatnione łuki brwiowe i bardziej zróżnicowaną topografię twarzy. A w porównaniu z naszymi najbliższymi żyjącymi krewniakami – szympansami – nasze twarze są znacznie bardziej płaskie, lepiej zintegrowane z czaszką, a nie wypchnięte przed czoło.
      Ważnym czynnikiem, który ukształtował wygląd twarzy Homo sapiens była dieta. Gdy popatrzymy na czaszki niektórych wczesnych homininów zobaczymy strukturę kości sugerującą, że posiadali oni potężne mięśnie ułatwiające żucie, w połączeniu z bardzo dużymi zębami wskazuje to, że byli lepiej przystosowani do spożywania twardej żywności. Mieli przy tym niezwykle płaskie twarze. U ludzi bardziej współczesnych, którzy przechodzili z wędrownego trybu życia do życia bardziej osiadłego, twarze stają się mniejsze. Z kolei to zmniejszenie się twarzy, pojawienie się mniej wydatnych łuków brwiowych, mogło pomagać w komunikacji społecznej, pozwalając na znacznie bardziej subtelne miny, dzięki czemu rozwinęliśmy komunikację niewerbalną. Wystarczy tutaj przyjrzeć się szympansom, które mają znacznie mniejszy repertuar ekspresji twarzy, ale też i ich twarze wyglądają zupełnie inaczej niż nasze.
      Rolę w kształtowaniu się twarzy odegrał też klimat. Jeśli porównamy się z neandertalczykami, pierwsze, co zobaczymy, to ich wydatne nosy. To adaptacja do zimnego klimatu. Dzięki większym jamom nosowym byli oni w stanie bardziej efektywnie ogrzewać i nawilżać powietrze, którym oddychali. Jednak te większe jamy nosowe spowodowały, że twarz neandertalczyka jest bardziej wypchnięta do przodu, szczególnie w części środkowej.
      Także i obecnie widoczna jest różnica w budowie jamy nosowej pomiędzy ludźmi żyjącymi w chłodnym i suchym klimacie, a między mieszkańcami obszarów ciepłych i wilgotnych. Jako, że klimat się ociepla, możemy spodziewać się, że z czasem spowoduje to zmiany ewolucyjne w ludzkiej twarzy. Jednak trudno powiedzieć, jakie będą to zmiany, gdyż na to, jak wyglądamy wpływa połączenie czynników biomechanicznych, fizjologicznych i społecznych.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy od dawna wysuwają różne teorie, które mają wyjaśnić, dlaczego samice większości gatunków żyją dłużej niż samce. Jedni wskazywali na różnice hormonalne, inni na mutacje mtDNA. Jednak teorią, która miała najwięcej zwolenników była ta, mówiąca, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest większa agresywność samców. Teraz międzynarodowy zespół naukowy znalazł dowód na jej potwierdzenie. Artykuł na ten temat ukazał się w Science Advances.
      Na dowód natrafiono przypadkiem. Uczeni z Tajwanu, USA, Chin i Wielkiej Brytanii badali gatunek oligodona, węża żyjącego na wyspie Lan Yu u wybrzeży Tajwanu. Węże żyją na plażach, a z wcześniejszych badań wiadomo, że samice są terytorialne, gdyż trzymają się blisko głównego źródła pożywienia, jaj żółwi. Samice oligodonów z Lan Yu walczą między sobą, broniąc swojego terytorium i dostępu do jaj. Wiadomo też było, że samce tego gatunku żyją dłużej niż samice, ale one nie walczą oni o terytorium, ani o partnerkę do rozrodu.
      W czasie, gdy naukowcy badali węże na dwóch plażach, miał miejsce sztorm, który na tyle zniszczył jedną z nich, że żółwie nie mogły składać tam jaj. Powstało więc idealne środowisko badawcze, które uczeni postanowili wykorzystać. Nadal monitorowali zachowanie i długość życia samic węży żyjących na obu plażach, a następnie porównali wyniki badań. Okazało się,że na plaży, na której nie było jaj żółwi, samice oligodonów stały się mniej agresywne i żyły dłużej, niż samice z plaży z jajami.
      Zdaniem autorów badań, jest to kolejny dowód pokazujący, że na różnicę w długości życia pomiędzy płciami wpływa poziom agresji.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po raz pierwszy naukowcom udało się oszacować, ile twarzy pamięta przeciętny człowiek. Wynik może zaskakiwać, ale okazuje się, że średnio każdy z nas pamięta około... 5000 twarzy.
      Uczeni z University of York sprawdzili, ile twarzy potrafią przywołać z pamięci uczestnicy badań oraz ile sławnych twarzy potrafią rozpoznać. Zdolność do zapamiętania tak dużej liczby twarzy może zaskakiwać. Ludzie przez większość swojej historii żyli w niewielkich grupach ograniczających się do około 100 osób. Okazuje się jednak, że jesteśmy biologicznie przystosowani do spotkania i zapamiętania znacznie większej liczby osób.
      Nasze badania skupiły się na liczbie twarzy, które ludzie znają. Nie próbowaliśmy określić górnego limitu liczby twarzy, jaką mózg jest w stanie zapamiętać, mówi doktor Rob Jenkins z Wydziału Psychologii. Umiejętność odróżniania od siebie poszczególnych osobników jest bardzo ważna. Pozwala ona bowiem na śledzenie w czasie zmian zachowania ludzi i odpowiedniego modyfikowania własnego zachowania.
      Zadaniem badanych było spisanie w ciągu godziny jak największej liczby ludzi, których pamiętają. Czy to ze szkoły, z pracy, wśród sąsiadów czy rodziny. Proszono ich też o spisanie znanych osób, które widzieli w mediach. Zauważono, że początkowo badani bardzo szybko spisywali kolejne osoby, jednak pod koniec zadania coraz trudniej było sobie im przypomnieć następne. Zmiana w tempie przypominania pozwoliła na oszacowanie, kiedy ludzie przestaną kojarzyć kolejne twarze, zatem ile ich znają.
      Ponadto badanym pokazywano tysiące fotografii znanych ludzi i pytano, których z nich rozpoznają. W celu sprawdzenia, czy się nie pomylili, widzieli dwie fotografie każdej ze znanych osób, wykonane w różnych sytuacjach.
      Badania wykazały, że ludzie znają od 1000 do 10 000 twarzy. Tak duży rozrzut może być wyjaśniony faktem, że niektórzy ludzie mają naturalną zdolność do zapamiętywania twarzy. Ludzie w różnym stopniu skupiają się na twarzach innych i różnie te informacje są przetwarzane przez ich mózgu. Może to też odzwierciedlać środowisko, w jakim żyją. Jedni dorastali w otoczeniu dużej liczby ludzi, inni mieszkali w małych miejscowościach.
      Średnia wieku badanych wynosiła 24 lata i, jak mówią naukowcy, może to stać się interesującym przedmiotem przyszłych badań. Ciekawe, czy istnieje jakiś wiek, w którym pamiętamy najwięcej twarzy. Być może przez całe życie zapamiętujemy nowe twarze, a być może po osiągnięciu jakiegoś wieku zaczynamy niektóre z nich zapominać, mówi doktor Jenkins.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dużą aktywność stosunkowo słabo poznanej grupy neuronów - brzusznego jądra przedsuteczkowatego (ang. ventral premammillary nucleus, PMv) - można powiązać z agresją u myszy.
      Stymulując i hamując te komórki optogenetycznie, naukowcy z Karolinska Institutet byli w stanie kontrolować agresję u gryzoni.
      Szwedzi podkreślają, że PMv z podwzgórza to dobrze zachowana ewolucyjnie część mózgu, która odgrywa kluczową rolę w zapoczątkowaniu i organizacji agresywnego zachowania.
      Badając samce myszy, które przejawiały agresję, gdy w ich klatkach umieszczano nowego samca, zespół zauważył, że neurony z ich PMv były bardziej aktywne. Co więcej, aktywując PMv za pomocą metod optogenetycznych, dało się inicjować agresję w sytuacjach, w których zwykle zwierzęta nie atakują, zaś hamując PMv, można było zaburzyć trwający atak.
      Mapowanie neuronów z PMv wykazało także, że potrafią one aktywować inne regiony mózgu, np. centra nagrody.
      Odkryliśmy, że krótka aktywacja PMv może wyzwalać przetrwały afekt, co wyjaśnia znany nam wszystkim fenomen: antagonizm utrzymujący się długi czas po zakończeniu kłótni.
      Autorzy publikacji z pisma Nature Neuroscience podkreślają, że u samców agresja ma często charakter rytualny i służy nie tyle wyrządzeniu krzywdy, co ustaleniu hierarchii. Zjawisko to można badać w ramach tzw. testu rurki; myszy spotykają się tu w wąskim korytarzu i na podstawie przebiegu ich kontaktów da się wyciągać wnioski nt. uległości i dominacji. Gdy podczas eksperymentów Szwedzi hamowali PMv u dominującego samca i pobudzali te same neurony u samca uległego, hierarchia ulegała odwróceniu.
      Jednym z najbardziej zaskakujących wyników naszego studium było to, że odwrócenie ról osiągnięte za pomocą manipulowania PMv utrzymywało się do 2 tygodni - opowiada prof. Christian Broberger.
      Naukowcy mają nadzieję, że rezultaty badania wspomogą opracowanie nowych strategii zarządzania agresją.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...