Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Królewskie Stowarzyszenie Chemiczne (Royal Society of Chemistry, RSC) oferuje 300 funtów każdemu, kto znajdzie naukowe dowody potwierdzające pewną ludową mądrość. Chodzi o twierdzenie, że pająki boją się kasztanów i wystarczy położyć kilka nasion przy oknie lub drzwiach, by nie dostały się do domu.

Jak łatwo się domyślić, chętnych do rozwiązania zagadki nie brakuje. Propozycje wyjaśnienia można wysyłać w postaci zdjęć czy nagrań wideo (dodatkowy opis czy komentarz mile widziany). RSC skierowało pytanie nie tylko do amatorów, lecz również do biologów czy arachnologów. Jedna z rozważanych teorii jest taka, że w kasztanach występują związki chemiczne odstraszające pająki.

Prawdopodobnie muszą być dość świeże, by zachować swój odstraszający wpływ. W Sieci, przepraszam za grę słów, pojawiają się jednak twierdzenia, że pająki nie lubią ich w żadnej postaci i zawsze trzymają się od tych nasion z daleka, co z pewnością ucieszy wszystkich arachnofobów – opowiada John Edwards z RSC.

Jak podchodzą do tego zagadnienia specjaliści? Z przymrużeniem oka i nie doszukują się skomplikowanych wyjaśnień. Stuart Hine z Muzeum Historii Naturalnej sądzi np., że dla wielu stawonogów kasztany mogą być po prostu mniej smaczne od żołędzi. Kasztanowce zwyczajne pochodzą z Półwyspu Bałkańskiego, dlatego wiele owadów i pajęczaków z Polski czy Wielkiej Brytanii nie przepada np. za ich smakiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

<p> Jedna z rozważanych teorii jest taka, że w kasztanach występują związki chemiczne odstraszające pająki.</p><p><em>Prawdopodobnie muszą być dość świeże, by zachować swój odstraszający wpływ.</p>

 

Ale odkrycie !!??  ;)

a co innego mogłoby być jak nie związki chemiczne, to jest pierwsze co ciśnie się do głowy, że to JAKIEŚ związki chemiczne odstraszają pająki. Przecież nie chodzi o ich wygląd czy o jakieś promieniowanie które emitują.Tylko właśnie będzie to jakiś związek chem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
wystarczy położyć kilka nasion przy

Ciężko nazwać nasionem takie bydle ;)

Wielkiej Brytanii nie przepada np. za ich smakiem.

Nie przepadasz za łososiem i dlatego wiejesz na widok smażonego łososia? Brak tu logiki.

Zastanawiam się czy samemu nie wysłać takiego zdjęcia :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie przepadasz za łososiem i dlatego wiejesz na widok smażonego łososia?

A Ty wejdziesz na obiad do knajpy, w której od wejścia rozpoznajesz tylko zapach łososia? Nie wiem jak Ty, ja bym poszukał innego lokalu :D

 

btw. fajny pomysł na badania ;) Studium tego typu nie wymaga raczej zaangażowania kosmicznych technologii, więc żeby nie marnować potencjału zawodowych naukowców, zaprasza się do współpracy amatorów. Dobre i przede wszystkim efektywne pod względem ekonomicznym. A do tego jest do fajna okazja do popularyzacji nauki :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla wielu stawonogów kasztany mogą być po prostu mniej smaczne od żołędzi. Kasztanowce zwyczajne pochodzą z Półwyspu Bałkańskiego, dlatego wiele owadów i pajęczaków z Polski czy Wielkiej Brytanii nie przepada np. za ich smakiem.

 

kurde, a mi się zawsze wydawało, że pajęczaki żywią się głownie innymi owadami, człowiek całe życie się czegoś nowego dowiaduje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek, pewna logika w tym jest. Odurza Cię zapach kiszonej kapusty, więc szybko omijasz miejsce w którym jest sprzedawana na targowisku czy w markecie ;) A smak w ogromnej części składa się z zapachu :P

 

Niemniej w dalszym ciągu poruszamy się w sferze jakichś związków chemicznych :D

 

Bo faktycznie - nie sądzę aby pająki bały się kształtu kasztana (zapewne nawet nie wyodrębniają go jako integralnej całości z otoczenia :P) albo uciekały na widok jego koloru :D

 

Aczkolwiek z tym kolorem mogłaby być jedna teoria ;) Pytanie w jakim spektrum widzą pająki. Może okazać się, że barwa kasztanów w tym spektrum (domyślnie pomyślałem sobie o uv, bo z reguły wszystko w tym świetle jarzy się jaskrawym kolorem :P) jest wyjątkowo jaskrawa bądź w inny sposób nieprzyjemna dla pająków?

 

Jestem bardzo ciekaw jakie będą wyniki - po pierwsze sam jestem arachnofobem, po drugie z reguły w legendach kryje się jakieś ziarno prawdy - intrygujące, jaką postać ma ziarno legendy o kasztanie i pająku :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja troszkę inaczej zasadzę. Wiemy, że w Polsce jest problem z owadem niszczącym nasze kasztany (kasztanowce). Owad ten nie ma jakoś własnego wroga w naszym środowisku i dlatego niszczy te piękne drzewa. Ja się już sporo czasu temu zastanawiałem dlaczego tak jest. Jednym z morderców owadów są pająki. Jeśli zatem ta kasztanowianeczka nie ma wroga wśród pająków jako owad - to dlaczego? Pytam o to kumatych.

Te badania mogą wiele wyjaśniać odnośnie pogromu polskich kasztanowców.

A ja jeszcze dodam, że należy pójść za ciosem. Wiele pasożytów i szkodników upraw rolniczych i sadowniczych prawdopodobnie działa tylko dlatego - że nie ma naturalnego wroga ekologicznego. Nie koniecznie na każdego szkodnika powinniśmy szukać kolejnej substancji chemicznej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę upraszczasz sprawę..

 

Te szkodniki nie wzięły się znikąd - nie mają tu naturalnego wroga nie dlatego, że nagle się pojawiły.. Ale dlatego że zostały przywleczone z innych części świata. Przywleczenie z tamtej części świata drapieżników, które miałyby regulować liczebność szkodników tylko trochę przesuwa problem - bo te drapieżniki też pewnie nie będą miały u nas naturalnych wrogów, i oprócz sprowadzonych szkodników, zaczną wykańczać również inne nasze gatunki.. Tym sposobem katastrofa ekologiczna gotowa.

 

Dlatego lepsza w tej sytuacji jest chemia - bo w momencie wytępienia szkodnika można zaprzestać jej używania.

 

A co do nietykalności kasztanowego robaczka - być może zawiera w sobie substancje trujące dla naszych pająków.. Ewentualnie ich tryb życia (metody łowne itd) nie są przystosowane do tego typu zdobyczy. Ale jeśli mielibyśmy czas poczekać ze 100-1000 lat, to pewnie się u nich odpowiednie mechanizmy wykształcą - ale też tylko pod warunkiem że sukcesywnie zacznie im brakować pożywienia z dotychczasowych źródeł.. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nikt nie słyszał o tym, że kasztanowiec odstrasza komary i muchy (Z tego powodu, sadzono go w dawnych czasach przed kuchennymi oknami, na dworach [wiadomość zaczerpnięta z książki "Dziedziczki" Pilipiuka ^^']). Pająk może kojarzyć instynktownie zapach kasztana z brakiem pożywienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez Mariusz Błoński
      Ktoś zna rozwiązanie tej iluzji?
       

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Google zaoferował w sumie milion dolarów za złamanie zabezpieczeń przeglądarki Chrome podczas najbliższych zawodów Pwn2Own. W zależności od ciężaru gatunkowego znalezionych luk wyszukiwarkowy gigant wypłaci 60, 40 i 20 tysięcy dolarów nagrody. Pieniądze trafią do osób, które jako pierwsze wykorzystają daną dziurę.
      Zawody Pwn2Own odbywają się podczas konferencji CanSecWest. W przyszłym tygodniu będzie miała miejsce ich siódma edycja.
      W ubiegłym roku uczestnicy nawet nie próbowali łamać zabezpieczeń Chrome’a. Obecnie jest to jedyna przeglądarka biorąca udział w Pwn2Own, która nigdy nie została pokonana podczas tych zawodów. Uczestnicy konkursu mówią, że nie próbują jej atakować, gdyż bardzo trudno jest wyjść poza tzw. piaskownicę (sandbox) stosowaną w Chrome.
      Google poinformowało jednocześnie, że wycofuje się z funkcji sponsora Pwn2Own, gdyż nowy regulamin konkursu przewiduje, iż jego zwycięzca może otrzymać nagrodę nawet wówczas, gdy nie zdradzi szczegółów luki, którą wykorzystał do przeprowadzenia ataku.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mózgi małych pająków, np. nimf z rodzaju Mysmena, są tak duże, że wypełniają jamy ciała i wnikają do odnóży. Naukowcy ze Smithsonian Tropical Research Institute (STRI) zauważyli to, gdy badając wpływ miniaturyzacji na rozmiary mózgu i zachowanie, mierzyli ośrodkowy układ nerwowy 9 gatunków pająków różnej wielkości.
      Znalazły się wśród nich olbrzymie pająki z lasów deszczowych (np. Nephila clavipes) oraz zwierzęta nie większe od łebka szpilki. Naukowcy stwierdzili, że pomniejszeniu gabarytów ciała towarzyszy relatywne powiększenie mózgu - oznacza to, że wypełnia on większą część jamy ciała.
      Im mniejsze zwierzę, tym więcej musi zainwestować w swój mózg, co oznacza, że nawet bardzo małe pająki są w stanie uprząść sieć i wykonywać inne dość złożone czynności. Odkryliśmy, że ośrodkowy układ nerwowy najmniejszych pająków wypełnia niemal 80% ogółu jamy ciała, w tym ok. 25% odnóży - tłumaczy William Wcislo ze STRI, jedynego leżącego poza obszarem USA, bo w Panamie, biura Smithsonian Institution.
      Co ciekawe, okazało się, że najmniejsze nimfy mają nawet zdeformowane ciała z uwypukleniami wypełnionymi "nadmiarem" mózgu. Stopień miniaturyzacji neuronów ogranicza jądro, którego pająki nie eliminują. Średnicy aksonów również nie da się jeszcze bardziej zmniejszyć, bo mogłoby to zaburzyć przepływ jonów i sygnały nie byłyby prawidłowo przewodzone. Jak widać, nie było więc innego wyjścia, jak przeznaczyć więcej miejsca na układ nerwowy...
      Podejrzewaliśmy, że młode pająki mogą być głównie mózgiem, ponieważ ogólna zasada dla zwierząt, zwana regułą Hallera, mówi, że w miarę spadku rozmiarów ciała wzrasta objętość zajmowana przez mózg. Ludzki mózg stanowi 2-3% masy ciała, tymczasem mózgi najmniejszych mierzonych przez nas mrówek stanowią ok. 15% ich biomasy, a niektóre pająki są nawet mniejsze.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Grupa uczonych pracujących pod kierownictwem doktor Valerie Dufour z Universite de Strasbourg udowodniła, że krukowate są równie zdolne do wykonania zadań związanych z odłożonym w czasie oczekiwaniem na nagrodę, jak ludzie i naczelne.
      Dwanaście ptaków przeszkolono tak, by wymieniały tokeny na jedzenie. Następnie dostawały one pożywienie i pokazywano im smaczniejszy kąsek. Po pewnym czasie ponownie miały dostęp do smaczniejszego kąska, ale pod warunkiem, że oddały jedzenie, które dostały wcześniej.
      Naukowcy badali ptaki wielokrotnie, zmieniając czasy oczekiwania. Najdłuższe opóźnienie wymiany, z jakim musiały zmierzyć się ptaki, wynosiło 5 minut. Zwierzęta pomyślnie przeszły testy. Zauważono też indywidualne zachowania w czasie, gdy oczekiwały na wymianę. Jedne porzucały posiadany kawałek jedzenie, inne chowały go i sprawdzały, czy jest tam, gdzie go pozostawiły.
      Badania udowodniły, że po podjęciu decyzji ptaki potrafią czekać na jej realizację. Dotychczas panowało przekonanie, że oczekiwanie - i to tak długie - jest zarezerwowane dla ludzi i naczelnych.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Słonie indyjskie (Elephas maximus) miewają olśnienia. Oznacza to, że nie uciekając się do metody prób i błędów, nagle dochodzą do właściwego rozwiązania problemu. W prasie naukowej opisano właśnie przypadek samca o imieniu Kandula. Zmyślne zwierzę wpadło na to, że walający się po wybiegu w zoo sześcian można wykorzystać jako stopień pozwalający sięgnąć do owoców, które w innym razie wisiały zbyt wysoko, by dało się nimi pożywić.
      Opiekunowie słoni od dawna podkreślali, że są one naprawdę mądrymi stworzeniami, jednak dotąd nikt nie był raczej świadkiem momentu, kiedy doświadczają wglądu. Pierwszy przykład zjawiska świadczącego o wysokiej inteligencji został opisany przez zespół profesora Prestona Foerdera w piśmie PLoS ONE. Na co dzień Kandula mieszka w National Zoo w Dystrykcie Kolumbii.
      Na początku naukowcy podeszli do zagadnienia jak wiele zespołów akademickich przed nimi. Zawiesili owoce poza zasięgiem trzech słoni i rozrzucili tu i ówdzie gałązki bambusowe, mając nadzieję, że któryś z szarych olbrzymów wpadnie na to, że kijkiem można strząsnąć przysmak na ziemię. Tak się jednak nie stało. Przy kolejnym podejściu na wybiegu znowu zawieszono owoce. Tym razem zamiast gałązek na ziemi ustawiono ciężki plastikowy sześcian. Na początku nic się nie działo, co musiało biologów bardzo frustrować: uchodzące za mądre słonie nie radziły sobie z nie takim trudnym przecież zadaniem. Po ośmiu 20-minutowych sesjach Kandula spojrzał jednak na przysmak i nagle wpadł na właściwy pomysł. Zaczął toczyć kostkę trąbą, aż znalazła się bezpośrednio pod owocami. Stanął na niej przednimi nogami i sięgnął wprost po nagrodę.
      Nie można, oczywiście, wykluczyć, że 7-letni Kandula jest geniuszem wśród słoni (w końcu żaden z jego kompanów nie wpadł na właściwe rozwiązanie), ale naukowcy uważają, że wcześniej źle się zabierano do eksperymentów. Dla słonia czubek trąby jest podczas szukania pokarmów zarówno narządem czuciowym, jak i węchowym. Wkładanie mu do niej gałązek bambusowych osłabia jego zmysły, nic więc dziwnego, że nie było żadnych sukcesów.
      Ekipa Foerdera zaznacza, że w późniejszych eksperymentach młody samiec wykazał się elastycznością. Wykorzystywał sześcian do uzyskiwania różnych produktów. W dodatku posługiwał się nim w sytuacji, gdy ustawiano go w różnych miejscach wybiegu. Gdy na wybiegu nie było sześcianu, zgeneralizował zasadę używania narzędzia na inne obiekty. Jeśli na wybiegu znajdowało się kilka mniejszych przedmiotów, układał je w stosy i w ten sposób próbował sięgnąć do jedzenia.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...