Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Specjaliści z National ICT Australia (NICTA) i singapurskiego A*STAR Institute for Infocomm Research (I2R) pracują nad technologią umożliwiającą tworzenie ad hoc sieci telefonii komórkowej, która umożliwi urządzeniom wymianę danych, w tym wideo wysokiej jakości. Sieci takie działałyby w oparciu o technologię Bluetooth lub WiFi. Można by je tworzyć np. na potrzeby konferencji czy widowisk sportowych, a ich działanie byłoby niezależne od infrastruktury operatorów telefonii komórkowej.

Jedną z głównych zalet takiej technologii byłaby możliwość darmowej wymiany danych. Uczestnicy np. konferencji mogliby przesłać sobie prezentację wideo nie korzystając przy tym z infrastruktury operatorów.

NICTA oraz I2R chcą w ciągu dwóch najbliższych lat zaprezentować konkretne działające rozwiązania. To wczesne stadium naszego projektu badawczego. Sprawdzamy jak szybko można stworzyć taką sieć, jak urządzenia mogą się wykrywać i przesyłać dane - mówi doktor Roksana Boreli, szefowa projektu.

Tego typu sieci będą pomocne na przykład podczas katastrof, gdy sieć operatora ulegnie uszkodzeniu lub będzie przeciążona. Stworzenie sieci ad hoc pozwoli na wymianę informacji, zdjęć, filmów, wezwanie pomocy czy lokalizację krewnych i znajomych.

W zupełnie innej sytuacji, gdy będziemy np. na turnieju tenisowym, organizator może zachęcać widzów do stworzenia sieci, dzięki której każdy chętny na wyświetlaczu swojego telefonu będzie miał podgląd tego, co dzieje się na innych kortach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu tytułu miałem nadzieję, że będzie to technologia pozwalający tworzyć własne lokalne sieci GSM albo GPRS i np rozmawiać z kimś kilkadziesiąt czy kilkaset metrów dalej bez użycia infrastruktury sieci komórkowej i dodatkowo za Darmo!

Było by to jak krótkofalówka wbudowana we wszystkie telefony komórkowe. Było by fajnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego to tylko miałeś nadzieję? nie zbyt jasno napisane?, tak taki telefon by działał jak "krótkofalówka" z tą różnicą że mógł byś się połączyć z osobą nawet oddaloną dalej niż zasięg wifi, każda komórka w sieci działała by jak przekaźnik. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Był taki pomysł w jakimś polskim opowiadaniu s-f (działo się w agencji reklamowej, która robiła kampanię promocyjną takiej sieci telefonii: bez masztów, z infrastrukturą tylko ad hoc).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko ładnie, pięknie, perspektywa darmowych rozmów bardzo kusząca. Trzeba tylko pamiętać, że jeśli nasza komórka będzie robiła za przekaźnik, to nie dość, że będzie pracowała ciągle na wyższych obrotach, to b. szybko wyczerpie się bateria.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Racja, racja, Mariusz. Chociaż jeśli tylko technologia wejdzie do użytku, to nic nie stoi na przeszkodzie, by na rynku pojawiły się gotowe miniprzekaźniki zasilane albo z solidnej baterii, albo z gniazdka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też miałem właśnie wspomnieć o tym wykańczaniu baterii.. Żeby się nie okazało, że będzie trzeba ze sobą nosić 3 zapasowe żeby komórka 'pożyła' dwa dni ;)

 

Niemniej pomysł bardzo fajny, bo daje dodatkowe możliwości, z których można korzystać lub nie (zależnie jak kto chce poświęcić swoją baterię :P)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niby ma to szanse żyć

 

Tylko ze trzeba pamiętać ze zasięg takiej sieci jest zmienny w czasie. Przez co na samej tej sieci polegać nie można.

Taka praca w sposób istotny skróci czas pracy na baterii, zbliżając go do czasu rozmowy a nie czuwania. Co w przyadku mojego tela dało by pewnie z jakieś 10 godzin zamiast tygodnia. NIE wiem co by to zrobiło moim PDA.

 

Telefon jako przekaźnik ma całkiem średnie możliwości. Taka siec może się przytykać w newralgicznych punktach na przykład wyobraźcie sobie ze sytuacja jest taka ze klika osób prowadzi rozmowę w tej sieci i ich rozmieszczenie można by opisać cyfrą 8 jedni są w górnym kółku ósemki a drudzy w dolnym a po drodze jedna słuchawka zapewniająca połączenie tych 2 obszarów.

 

Przy dynamicznym ruchu słuchawek taka siec jest nieprzewidywalna i może się okazać ze konieczne będą duże narzuty na utrzymanie integralności takiej sieci bo bez  informacji o lokalizacji np z gpsa trudno przewidywać kiedy się połączenie zestawione daną drogą zerwie bo kóraś słuchawka wyjdzie z zasięgu.

 

Bardziej realna wydaje mi sie ogólnopolska sieć zbudowana ze sprzetu wifi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po skandalu Carrier IQ w Izbie Reprezentantów złożono projekt ustawy, która ma zapewniać lepszą ochronę klientom sieci telefonii komórkowych. Mobile Device Privacy Act został złożony przez Edwarda Markeya’a z Partii Demokratycznej.
      Ustawa przewiduje, że „konsumenci mają prawo wiedzieć jakie oprogramowanie, które zbiera i przesyła ich dane osobiste, jest obecne na urządzeniu przenośnym i mają prawo nie zgodzić się na jego obecność“. Przewidziano też, że w przyszłości zbieranie i przesyłanie danych nie będzie możliwe bez wyraźnej zgody użytkownika. Ponadto firmy, które chciałyby przekazać takie dane firmom trzecim, będą musiały uzyskać zgodę Federalnej Komisji Handlu i Federalnej Komisji Komunikacji.
      Ustawa nakłada też na sprzedawców urządzeń mobilnych informowanie użytkownika o tym, czy na urządzeniu zainstalowano oprogramowanie zbierające dane, jakie dane są zbierane, do kogo zostają wysłane i w jakim celu są używane. Firmy zbierające dane będą zaś musiały odpowiednio je zabezpieczyć.
      Teraz Markey musi znaleźć odpowiednie poparcie dla swojej ustawy, co pozwoli prowadzić nad nią dalsze prace.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jak donosi BBC, za decyzją Microsoftu o przejęciu Skype'a stał sam Bill Gates. To właśnie on zarekomendował zarządowi firmy taki ruch i naciskał na podjęcie odpowiednich decyzji. Myślę, że to świetny interes dla Skype'a. I myślę, że to świetny interes dla Microsoftu - powiedział Gates dziennikarzom BBC.
      W udzielonym wywiadzie Gates wspomniał o tym, że dzięki przejęciu Skype'a przez Microsoft będziemy mogli spodziewać się znacznego ulepszenia usług wideokonferencyjnych. Tymczasem, jak pisze na swoim blogu Kevin Fox, główny architekt Mozilli ds. doświadczenia użytkownika, połączone siły Microsoftu, Nokii i Skype'a mogą posłużyć do rzucenia wyzwania... operatorom telefonii komórkowej.
      Fox zauważa, że mimo olbrzymiego postępu technologicznego, sam sposób nawiązywania połączeń nie zmienił się od czasu pojawienia się telefonii komórkowej. Nie możemy np. sprawdzić dostępności osoby, do której chcemy zadzwonić, zanim nie wykręcimy numeru. Nie możemy sprawdzić, kto do nas dzwoni, jeśli nie mamy już tej osoby wpisanej do książki telefonicznej. Nie jesteśmy w stanie ustawić automatycznie swojej dostępności dla dzwoniących w zależności np. od pory dnia, lokalizacji czy tego, co robimy w danej chwili z telefonem komórkowym. Kontrola sposobu nawiązywania połączeń znajduje się, jak zauważa Fox, całkowicie w rękach operatorów.
      Aby stworzyć całkowicie nowy model telefonii mobilnej musisz kontrolować sprzęt, oprogramowanie i operatora - pisze Fox. Microsoft ma dobry mobilny system operacyjny, właśnie kupili operatora jakim jest Skype, a ich najnowsza umowa z Nokią jest czymś więcej niż prostym licencjonowaniem systemu operacyjnego. Jeśli Microsoft próbuje zmienić model funkcjonowania telefonii komórkowej, będzie musiał zacząć od sprzętu Nokii dostosowanego do własnych specyfikacji. Żaden inny producent sprzętu nie może pozwolić sobie na to, by wkurzać swoich głównych klientów (AT&T, Verizona itd.) działaniami, które stanowią dla nich bezpośrednią konkurencję - czytamy.
      Fox zauważa również, że podobne ruchy wykonują Apple i Google. Zintegrowanie przez Apple'a FaceTime w iPhone'ch, iPod Touch, iPadzie 2 i Mac OS X to ruch w kierunku uniezależnienia się od operatorów. W pewnym sensie iPod Touch to telefon Wi-Fi. Apple'owi niewiele już brakuje do stworzenia własnej bramki FaceTime-POTS. Prawdę mówiąc, byłbym zdziwiony, gdyby odpowiednie oprogramowanie nie było już testowane przez Apple'a - pisze Fox. Odnośnie Google'a, zauważa, że Google Voice oraz wieloletnie już zainteresowanie Google'a aukcjami, na których Federalna Komisja Komunikacji sprzedaje dostępne częstotliwości również wskazują na kierunek ich rozwoju. A ostatnie ruchy mające na celu zwiększenie kontroli nad Androidem dowodzą, że przyszedł czas na zmiany. Dodajmy do tego Amazona i już mamy czterech potencjalnych graczy na rynku telefonii komórkowej, wszystkich z odpowiednim doświadczeniem na polu przesyłania olbrzymich ilości danych, chętnych do dostarczenia swoim klientom nowych usług i gotowych do współpracy tam, gdzie współpraca przynosi zyski. I jeśli którakolwiek z tych firm rzeczywiście zostanie operatorem telefonii komórkowej, to tylko zachęci innych do konkurowania na tym samym rynku.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W przyszłym roku w Australii rozpoczną się testy na ludziach nowego urządzenia, które ma blokować sygnały nerwowe u osób cierpiących na chroniczny ból. Implantable Neuro Sensing and Stimulation (INS2) to wynik kilkuletniej pracy 10-osobowego zespołu specjalistów, który jest finansowany przez największą australijską organizację badawczą NICTA.
      Główny technolog NICTA, doktor John Parker, przypomina, że istnieją już urządzenia blokujące ból, jednak są one wielkości pudełka zapałek. Australijskie urządzenie jest wielkości główki zapałki, dzięki czemu można je wszyć bardzo blisko rdzenia kręgowego lub konkretnego nerwu.
      Implant zawiera jeden lub dwa układy scalone zamontowane w polimerowym pojemniku szerokości 1,22 milimetra. Pojemnik wyposażono w przewody elektryczne. Całość wszywa się obok docelowego nerwu i łączy z nim. Urządzenie jest zasilane przez niewielką baterię, którą doładowuje się bezprzewodowo, zatem na zewnątrz ciała nic nie wystaje. Urządzenie na bieżąco monitoruje pracę nerwu i blokuje sygnały bólowe zanim dotrą one do mózgu. Można je dostosowywać do blokowania różnych poziomów bólu.
      NICTA nie wyklucza, że urządzenie będzie można też wykorzystywać do kontrolowania napadów epilepsji czy drżenia powodowanego przez chorobę Parkinsona.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na niedawnym seminarium na University of California w San Francisco znów rozgorzała dyskusja nad szkodliwością telefonii komórkowej. Dr Devra Davis, od dawna domagająca się ograniczeń dla używania komórek, wydała niedawno książkę na ten temat.
      Regularne, dzień po dniu i rok po roku, użytkowanie telefonów komórkowych jest poważnym zagrożeniem dla zdrowia, dowodzi doktor Davis w swojej publikacji oraz podczas seminarium. Wystawienie na źródło promieniowania mikrofalowego znajdujące się przy samej głowie może powodować - jej zdaniem - złośliwe nowotwory mózgu i tkanek nerwowych (nerwiaki), czy przyusznych gruczołów ślinowych. Komórki zmieniają przebieg fal mózgowych rejestrowanych elektroencefalogramem (EEG) i mogą powodować kłopoty z pamięcią, bezsenność oraz stany zapalne.
      Na zarzuty krytyków, że badania nie wykazały szkodliwego wpływu efektu cieplnego, oraz że przeprowadzono dokładne symulacje oparte na modelu ludzkiej głowy, Devra Davis odpowiada, że przyczyną szkodliwego wpływu nie jest efekt cieplny, a nawet niekoniecznie sam fakt występowania promieniowania radiowego, ale efekt pulsacyjny, zaś modele oparte były na głowie dorosłego mężczyzny, a telefonów używają również osoby mniejsze, w tym kobiety i dzieci.
      Innym punktem sporu jest postulowane przez nią uszkadzanie kodu DNA przez promieniowanie telefonów. Krytycy prostują, że promieniowanie mikrofalowe, w przeciwieństwie do promieniowania rentgenowskiego czy gamma nie są jonizujące, więc nie wpływają na wiązania chemiczne. Davies jednak upatruje zagrożenia nie w samej obecności promieniowania, lecz w tym, że w przypadku telefonów ma ono postać regularnych, powtarzalnych impulsów. Telefony komórkowe rzeczywiście regularnie łączą się ze stacjami bazowymi nawet, kiedy nie są używane. Na poparcie swoich słów doktor Davies prezentowała wyniki badań, że promieniowanie radiowe w rzeczywistości negatywnie wpływa na kod DNA.
      Podając jako przykład problematykę szkodliwości nikotyny i azbestu uważa, że żądanie wykazania konkretnego mechanizmu biologicznego jest bezzasadne i wystarczające do uznania szkodliwości powinny być badania epidemiologiczne połączone z zaproponowaniem wiarygodnego wyjaśnienia biologicznego. Przy obecnej powszechności telefonów komórkowych problemem jest wyznaczenie grupy kontrolnej osób, które telefonów nie używają.
       
      Walka z korporacyjnym spiskiem?
       
      Poglądy badaczki powszechnie uznawane są za kontrowersyjne. Ona sama przyznaje, że badania naukowe nie potwierdzają szkodliwości telefonów komórkowych; ale uważa, że to skutek finansowania ich przez korporacje telekomunikacyjne, a może nawet manipulowania i ukrywania niewygodnych faktów. Wspiera ją doktor Stanton Glantz, znany z kolei z walki o uznanie szkodliwych efektów biernego palenia tytoniu.
      Devra Davis, wcześniej kierująca Centrum Onkologii Środowiskowej (Center for Environmental Oncology) na University of Pittsburgh, opuściła uczelnię w 2007 i założyła fundację Environmental Health Trust. Uczona od lat zmaga się z - jak to określa - ukrywaniem niewygodnych faktów przez wielkie korporacje. Jej pierwsza książka, „When Smoke Ran Like Water: Tales of Environmental Deception and the Battle Against Pollution" zajmowała się szkodliwym, a pomijanym jej zdaniem, wpływem zanieczyszczenia środowiska. Najnowsza, „Disconnect: The Truth About Cell Phone Radiation, What the Industry has Done to Hide It, and How to Protect Your Family" zajmuje się właśnie niebezpieczeństwami, jakie ma powodować system telefonii komórkowej.
      Mimo braku dowodów, wiele państw (jak na przykład Francja) wprowadziło regulacje mające zminimalizować szkodliwe efekty promieniowania telefonów, jak zakaz reklamy telefonów skierowanej do dzieci, ostrzejsze normy środowiskowe, czy nakaz sprzedaży telefonów ze słuchawkami.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Z danych szwedzkiej firmy analitycznej Berg Insight AB wynika, że już 1,4% wszystkich połączeń telefonii komórkowej jest wykonywanych przez... maszyny. Odsetek ten jest znacznie wyższy w USA i Unii Europejskiej, gdzie maszyny nawiązują, odpowiednio, 4,3% i 2,4% połączeń.
      Berg przewiduje, że w ciągu najbliższych pięciu lat liczba połączeń maszyna-maszyna (M2M) będzie rosła w tempie 25,6% rocznie. W roku 2014 maszyny przeprowadzą ze sobą ponad 187 milionów "rozmów" przez komórki, co będzie stanowiło 3,1% wszystkich połączeń.
      M2M staje się coraz ważniejszym źródłem dochodu dla operatorów sieci komórkowych. Tym bardziej, że użytkownicy indywidualni starają się oszczędzać, więc średnio na każdym z nich można zarobić zaledwie kilka euro.
      Wszystko wskazuje na to, że maszyny coraz częściej będą wykorzystywały telefonię komórkową. UE planuje np. wprowadzić system eCall, który zakłada, że po wypadku samochód zadzwoni po służby ratunkowe. Połączenia M2M są prowadzone też np. przez stacje ładowania samochodów elektrycznych.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...