Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Ray Kurzweil, znany amerykański wynalazca i futurolog uważa, że dzięki rozwojowi nanotechnologii i lepszemu rozumieniu działania organizmu, ludzie już za 20 lat mogą stać się... nieśmiertelni.

Kurzweil podkreśla, że technika i nauki biologiczne rozwijają się obecnie niewiarygodnie szybko. W tym tempie za dwie dekady możemy być w stanie przeszczepiać wszystkie ważne do życia organy. Dodaje, że jego przewidywania mogą wydawać się zbyt daleko idące, ale musimy pamiętać, że sztuczna trzustka czy implanty neuronów są już w tej chwili dostępne. Ja i wielu naukowców sądzimy, że za około 20 lat będziemy dysponowali możliwościami przeprogramowania naszych ciał, które wykorzystują 'oprogramowanie' z epoki kamienia, tak, by powstrzymać, a następnie odwrócić, proces starzenia się. Nanotechnologia pozwoli nam żyć wiecznie - twierdzi Kurzweil.

W przyszłości nanoboty zastąpią komórki krwi i będą pracowały tysiące razy bardziej efektywnie od nich. Za 25 lat ludzie będą w stanie biegać sprintem na Igrzyskach Olimpijskich bez zaczerpnięcia oddechu przez 15 minut i całymi godzinami nurkować bez butli tlenowych - dodaje.

Zdaniem futurologa ofiary ataków serca, które nie skorzystały wcześniej z szeroko dostępnych bionicznych serc, będą spokojnie mogły udać się do lekarza na drobny zabieg, gdyż nanoboty zastępujące krew będą utrzymywały je przy życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nanoboty w krwi? najpierw trzeba będzie zastąpić białe krwinki, bo inaczej może z tego mała wojna wyniknąć. Przy okazji rozwiąże sie kwestia szczepionek, wgra się im nowe oprogramowanie i będzie "prawie jak wolverin". Najtrudniej będzie pewnie zatrzymać proces starzenia, oraz powstrzymać "bio-crackerów" próbujących przez wspomniane nanoboty przejąć kontrolę nad ciałem ofiary.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ehhh przeszczepy, nanoboty, etc. a nasz genom jest jednym z najpiękniejszy wystarczy przestawić jedno białko żeby komórki nie umierały, nie ma żadnych biologicznych przeszkód żeby nasz organizm przeżył 300 czy 500 lat, bez żadnych dopalaczy i przeszczepów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam jego ksiazke "The Singularity is near". Jezeli wykladnicze tempo wzrostu cywilizacji utrzyma sie (czyli zakladajac ze zadna epidemia albo globalna wojna nas nie dopadnie) to ci urodzeni po 1977r maja duze szanse na uzyskanie niesmiertelnosci.

Ciekawe sa rowniez jego przewidywania nt. rozwoju sztucznej inteligencji. Rzekomo to ona ma odegrac kluczowa role w przyspieszeniu calego procesu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super. Może ja też usiądę i zacznę pisać takie książki? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
My nawet śmiertelności na raka nie zredukowaliśmy od 50 lat...

Żartujesz, prawda? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
ludzie już za 20 lat mogą stać się... nieśmiertelni. 

To dobre  ;):P  metoda na nieśmiertelność jest bardzo stara i prosta '' ktokolwiek zachowuje moje słowa (realizuje w życiu) to choćby i umarł żyć będzie''

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Phi.. Nieśmiertelność. A jak wjedziesz z prędkością 100 km/h w drzewo samochodem to też uratują nas nanoboty? ;)

A tak na serio to by to nudne było. Każdy by chciał żyć wiecznie, a gdzie miejsce popisu dla kolejnych pokoleń? Wydaje nam się że coraz więcej wiemy, ale zawsze w końcu okazuje się że natura jest silniejsza i mądrzejsza i wiedziała co dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Phi.. Nieśmiertelność. A jak wjedziesz z prędkością 100 km/h w drzewo samochodem to też uratują nas nanoboty? ;)

A tak na serio to by to nudne było. Każdy by chciał żyć wiecznie, a gdzie miejsce popisu dla kolejnych pokoleń? Wydaje nam się że coraz więcej wiemy, ale zawsze w końcu okazuje się że natura jest silniejsza i mądrzejsza.

 

Chyba oczywiste, że taka nieśmiertelność byłaby ochroną tylko przed starością. Ale kto wie - są mega wytrzymałe nanowłówkna węglowe, jakbyś takie miał pod skórą, to być i uderzenie ciężarówki wytrzymał. Tylko że te technologie są wciąż bardzo młode.

 

Co do pokoleń: wyobraź sobie mieć 200 lat doświadczenia i 5 fakultetów. Obecnie jeden człowiek nie jest w stanie nawet swojej dziedziny nauki opanować, nie mówiąc o interdyscyplinarności. Miałoby to swoje reperkusje, oczywiście. Ale np. możliwość polecenia na Alfa Centauri i z powrotem? Fajna rzecz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Alfa Centauri i z powrotem? Fajna rzecz...[/size] 

 

:P  Start. nic... nic.... minęło już 20lat i nic... o stuknął mały meteoryt... i dalej nic i nic no wreszcie ale tutaj smród (kwas siarkowy , metan, pył ) fuj wracam . start nic nic nic nic minęło 20 lat w domu ooo.. była wojna... i został tylko smród i nic .

Myślę że fajna rzecz to żyć teraz , tutaj chwilą bieżącą , kochać , śpiewać , tworzyć... ''aż w jedną krótką chwilę, pojmiesz po co żyjesz'' - - czy tak jakoś.

 

 

Wycięte przez moderatorka ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

;)  Start. nic... nic.... minęło już 20lat i nic... o stuknął mały meteoryt... i dalej nic i nic no wreszcie ale tutaj smród (kwas siarkowy , metan, pył ) fuj wracam . start nic nic nic nic minęło 20 lat w domu ooo.. była wojna... i został tylko smród i nic .

Myślę że fajna rzecz to żyć teraz , tutaj chwilą bieżącą , kochać , śpiewać , tworzyć... ''aż w jedną krótką chwilę, pojmiesz po co żyłeś'' - - czy tak jakoś.

http://www.youtube.com/watch?v=VWk_c6z7LSo&hl=pl

 

Nie mówiłbyś tak gdybyś obejrzał przeszło 700 Star Treków...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No mi by tak 1000 lat... no może 10.000 wystarczyło. Albo i nie, kto to wie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Summie technologiae Lem rozważał nieśmiertelność jako czynnik zapobiegający adaptacji. Z tym, że człowiek potrafi dokonywać adaptacji otoczenia do siebie. Co jednak jest nurtujące to pamięć. Kto wie, jak by działała pamięć po 200-300 latach? Przypuszczam, że bez ulepszeń całego ciała ta nieśmiertelność miałaby niewiele sensu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o kant rozbić takie rozważania,więc jadę jutro na moją farmę na księżyc(bo przecież takie loty też już przewidziano)a piszę do was z komputera używającego lamp elektronowych

 

...mówi koleś, który jako awatar ma postać z Futuramy, 1000 lat do przodu ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i który fascynuje się Lemem,sci-fi i w ogóle futurologią,ale mimo wszystko nie ma co brać tego na baardzo poważnie-zbyt wiele zmiennych i danych których nie sposób uwzględnić(chyba) by przewidywać co będzie za 50lat-często mówi się "przy obecnym tempie... za X lat"-problem w tym że tępo się zmienia a przełomowe odkrycia są słabo przewidywalne,dlatego zalecam dystans do tematyki

 

PS:powtórzę jeszcze swoją tezę o Lemie-doprowadzał pewne obecne lub możliwe do pomyślenia zjawiska do maximum i przemyśliwał skutki-stąd może jest w miarę trafny w przepowiedniach-w ten sposób np. można sobie wyobrażać jak to będzie gdy już ludzie będą się komunikować bez przeszkód,albo przemieszczać,albo dzielić na atomy i skłądać z powrotem, a to już rodzi konsekwencje wręcz podstawowe i filozoficzne(bardzo mi się podobały rozważania o "spaniu" w stanie rozłożenia na atomy i złożeniu z powrotem-czy to ta sama osoba?w ten sposób stawiamy pytanie o to co definiuje nas jako osobę)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i który fascynuje się Lemem,sci-fi i w ogóle futurologią,ale mimo wszystko nie ma co brać tego na baardzo poważnie-zbyt wiele zmiennych i danych których nie sposób uwzględnić(chyba) by przewidywać co będzie za 50lat-często mówi się "przy obecnym tempie... za X lat"-problem w tym że tępo się zmienia a przełomowe odkrycia są słabo przewidywalne,dlatego zalecam dystans do tematyki

 

Lem atakował przewidywania konkretne, ale ostanie lata spędził na zamartwianiu się, że nie ma futorologów takich, którzy by pomogli kształtować przyszłość, zamiast próbować zgadywać, jak ta ma wyglądać. Takie rozważania są potrzebne, bo się obudzimy z ręką w nocniku :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe, gdzie byśmy się wszyscy pomieścili. Obecnie jest już nas ponad 6miliardów. Nie wyobracam sobie co by było gdyby nas tylko dobywało... :;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe, gdzie byśmy się wszyscy pomieścili. Obecnie jest już nas ponad 6miliardów. Nie wyobracam sobie co by było gdyby nas tylko dobywało... :;)

 

Kanibalizm i prezerwatywy ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  iekawe, gdzie byśmy się wszyscy pomieścili. Obecnie jest już nas ponad 6miliardów[/size] 

Gdyby każdemu człowiekowi na świecie dać 100akrów ziemi na własność to nawet Australii by się nie zasiedliło nie mówiąc o pozostałych kontynetach  , polecam spojrzeć na to :  http://www.interkart.de/product_info.php?products_id=37&language=pl

 

Ziemia jest praktycznie niezamieszkana , ludzie lubią mieszkać stadnie stąd takie wrażenie ścisku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kiedy ludzie sądzą, że mają jakieś nieprzyjemne zdarzenie za sobą, pamiętają je jako mniej bolesne czy drażniące niż wtedy, gdy oczekują, że znowu będzie miało miejsce. Psycholodzy sądzą, że w ten sposób przygotowujemy się na sprostanie wyzwaniom, a nawet na najgorsze...
      Amerykańscy naukowcy przeprowadzili 8 eksperymentów. Kazali np. ludziom wykonywać nudne zadania komputerowe albo wypytywali o bóle menstruacyjne. Czemu ta sama rzecz jest wspominana bardziej negatywnie, gdy ma się znów wydarzyć? Dr Jeff Galak z Carnegie Mellon Universty i dr Tom Meyvis z New York University uważają, że to przydatny mechanizm adaptacyjny. Możemy zachować równowagę, wykorzystując pamięć do wzmocnienia przeciwko przyszłym krzywdom.
      Wszystko zaczęło się od niewielkiego eksperymentu na 30 osobach. Przez 5 sekund słuchały one włączonego odkurzacza. Ci, którym powiedziano, że zaraz spotka ich to samo, uznawali huczenie za bardziej irytujące od pozostałych. W kolejnych eksperymentach laboratoryjnych uwzględniano więcej ochotników - od 44 do 174. Za każdym razem wykonywali oni nużące zadania, takie jak 50-krotne przeciąganie okręgów z lewej na prawą stronę ekranu. W tym przypadku również ludzie poinformowani o tym, że za jakiś czas znów zasiądą przed komputerem, twierdzili, że czynność była bardziej nudna.
      Później psycholodzy skupili się na emocjach badanych. Ustalili, że wolontariusze mobilizowali negatywne emocje, by "uzbroić się" na przyszłość. Kiedy jednak nie mieli czasu na przemyślenie pierwszego zdarzenia albo ich zasoby poznawcze uszczuplano, prosząc o wykonanie innego zadania, siła oczekiwań spadała.
      Widać też było wyraźnie, że zjawisko nie dotyczy miłych zdarzeń. Wspomnienie czegoś takiego, np. zabawy grami wideo, wydawało się wszystkim równie przyjemne, bez względu na to, czy powtórka z rozrywki była przewidziana, czy nie.
      W podsumowującym badaniu w terenie Galak i Meyvis stwierdzili, że wśród 180 kobiet w średnim wieku 29 lat te, u których miesiączka skończyła się mniej niż 3 dni temu lub spodziewające się okresu w ciągu 3 najbliższych dni pamiętały ostatnie krwawienie jako znacznie bardziej bolesne niż kobiety znajdujące się w połowie cyklu. Co ważne, żadna z nich nie miesiączkowała w czasie badania.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Czy możliwe jest, żeby kopnięta sterta cegieł poukładała się sama, tworząc chodnik? Nie bardzo. Jeszcze mniej prawdopodobne jest, żeby cegły same utworzyły budynek. Tymczasem w skali nano jest to możliwe i uczyniono pierwszy krok ku takiej technologii.
      Cząsteczki chemiczne mają tę przewagę nad cegłami, że same się łączą w różne struktury. Trudno jednak zmusić je do tworzenia struktur takich, jakie byśmy chcieli. W dwóch wymiarach takie sztuczki już się udawały: kiedy w cienką warstwę jakiejś substancji wrzucamy odpowiednio dobraną cząsteczkę „gościnną", cząsteczki samorzutnie zorganizują się wokół takiego wtrącenia. Takie struktury jednak pozostawały zawsze dwuwymiarowe, a w nanotechnologii chcemy tworzyć struktury trójwymiarowe.
      Naukowcy z brytyjskiego University of Nottingham po czterech latach badań jako pierwsi osiągnęli przełom, zmuszając cząsteczki do samorzutnej organizacji w struktury trójwymiarowe. Udało im się to osiągnąć, pokrywając powierzchnię jednocząsteczkową warstwą molekuł kwasu tetrakarboksylowego i wrzucając w nią cząsteczki fulerenu C60(tzw. buckyball, sferyczna, pusta w środku cząsteczka złożona z 60 atomów węgla). Cząsteczki kwasu automatycznie organizują się wokół boków kulistego fulerenu. To sposób na tworzenie dodatkowych warstw cząsteczek i znaczący krok w kierunku samoorganizujących się nanostruktur.
      Nie jest to pierwsze osiągnięcie profesora Neila Champnessa i jego zespołu. Wcześniej odkryli oni, jak wykorzystać wiązania wodorowe do łączenia cząstek DNA w molekularne struktury, a niedawno opublikowali studium opisujące, jak nieregularne cząsteczki są adsorbowane na strukturach powierzchniowych.
      Studium na temat tworzenia trójwymiarowych, samoorganizujących się struktur ukazało się w prestiżowym periodyku Nature Chemistry.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Brak wody pitnej to problem wielu rejonów świata. Niestety, jednocześnie większość z nich jest zbyt biedna, żeby w pełni rozwiązać ten problem. Częstym przypadkiem jest brak możliwości, technologii a zwłaszcza pieniędzy na stworzenie sieci wodociągowej, stacji uzdatniania wody, czy podobnej infrastruktury. Wynalazek południowoafrykańskich naukowców - saszetka wielkości torebki herbaty - ma umożliwić uzdatnienie nawet bardzo brudnej wody tanio i skutecznie.
      Autorem rozwiązania jest Eugene Cloete, wykładowca Stellenbosch University w RPA, mikrobiolog, specjalista od systemów uzdatniania wody i nanotechnologii. Właśnie nanotechnologia jest kluczem do opracowanego filtra. Saszetka ma taki kształt i wielkość, że można ją łatwo dopasować do typowej szyjki butelki. Specjalna kompozycja materiałów: węgla aktywowanego oraz przede wszystkim bakteriobójczych nanowłókien pochłania zanieczyszczenia i zabija mikroorganizmy.
      Jak zapewnia Marelize Botes, jedna torebka wystarcza do oczyszczenia całej butelki nawet bardzo brudnej wody. Po oczyszczeniu woda ma być równie wysokiej jakości, jak kupowana woda butelkowana. Zużyty filtr może być bezpiecznie wyrzucony - rozkłada się w ciągu kilku dni, nie pozostawia śladu i nie jest toksyczny dla człowieka.
      Celem Eugene Cloete'a było stworzenie taniej metody, prostej w użyciu i niewymagającej infrastruktury. Docelowy koszt ma wynosić około pół centa amerykańskiego za sztukę, co jest ceną przystępną nawet dla bardzo ubogich terenów.
      Obecnie trwają badania wynalazku przez południowoafrykańską instytucję standaryzującą. Jeśli zakończą się pomyślnie - w co twórcy wierzą - przetestowany filtr ma trafić do sprzedaży jeszcze w tym roku.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nie kończą się nowe pomysły i koncepcje na zastosowanie grafenu - pojedynczej warstwy atomów węgla - w nanotechnologii. Do listy jego wielu atrakcyjnych cech trzeba dodać jeszcze jedną: dobrze współpracuje z DNA.
      Stworzenie nowych bioczujników, pozwalających na szybkie i bezbłędne identyfikowanie przyczyn chorób, to zajęcie wielu naukowców i laboratoriów na świecie. Narodowe Laboratorium Północno-Zachodniego Pacyfiku, należące do Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych oraz Uniwersytet Princeton osiągnęły w tej dziedzinie wymierny sukces, łącząc grafen z ludzkim DNA.
      Podczas badań okazało się, że pojedyncza spirala DNA silnie i trwale łączy się z powłoką grafenową. To podsunęło myśl do sporządzenia czujnika, wykrywającego konkretne DNA w badanych próbkach. Pojedyncza spirala DNA z genu poszukiwanego czynnika chorobotwórczego jest umieszczana na powierzchni grafenu. Ponieważ naturalnym stanem cząstek DNA jest podwójna spirala, oddzielona nitka „poszukuje" odpowiadającej sobie pary. Zatem kiedy taki czujnik zanurzymy w krwi, lub innym płynie ustrojowym, umocowana na grafenie pojedyncza nić DNA będzie działać jak bardzo wybiórczy haczyk, łapiący swój odpowiednik. Jeśli poszukiwany czynnik „złapie przynętę" i przyczepi się do czujnika, ten generuje sygnał, który można zarejestrować.
      Sprawdzono, jaka jest czułość i wybiórczość projektowanego bioczujnika. Podczas prób z dołączanymi do wolno pływających nici DNA fluorescencyjnymi molekułami wykazano, że „łapanie" dokładnie poszukiwanych fragmentów jest dwukrotnie silniejsze niż łapanie fragmentów jedynie podobnych, które mogłyby fałszować wyniki.
      Zbadano też trwałość takiego czujnika - i tu dokonano kolejnego rewelacyjnego odkrycia. Okazało się, że grafen stanowi doskonałą ochronę nici DNA. Podczas prób z DNAzą - enzymem trawiącym DNA - okazało się, że podczas gdy wolno pływające nici są rozkładane natychmiast, nici DNA przytwierdzone do grafenowej powierzchni unikają zniszczenia przez 60 minut.
      Prostota działania i wykonania, oraz wysoka trwałość i skuteczność mogą sprawić, że rozpowszechnienie się tego typu czujników stanie się przełomem w diagnostyce medycznej. Nie koniec to jednak planów zespołu badawczego związanych z odkrytymi właściwościami grafenu. Skoro grafen tak dobrze współdziała z DNA, chcą poszukać sposobu na jej wykorzystanie do dostarczania leków bezpośrednio do chorych komórek, a może nawet wykorzystanie jej w terapii genowej.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Złoto od zawsze było drogim symbolem zbytku i luksusu. Dziś zyskuje nowe znaczenie, jego właściwości są coraz szerzej wykorzystywane w nowoczesnych technologiach. Począwszy od pozłacania styków, które dzięki temu nie śniedzieją i nie przerywają (kto pamięta, że dawniej klawiatury komputerów miały złocone styki?), aż po... no właśnie, gdzie jest granica zastosowania złota? Wyobrażacie sobie złoto w podeszwach waszych butów? No to wyobraźcie.
      Dr Adrian Fuchs ze Szkoły Nauk Fizycznych i Chemicznych Uniwersytetu Technologicznego w Queensland opracował nową technologię, może nie sensacyjną, ale mająca wiele zastosowań praktycznych. Australijski uczony odkrył sposób skutecznego rozpraszania nanocząstek metali w tworzywach sztucznych, jak polimery, czy plastik. Nowa metoda pozwoli uzyskiwać materiały o doskonałych, czy niespotykanych właściwościach. Pierwsze, co się narzuca, to materiały o zwiększonej wytrzymałości. Trwała i bardziej kolorowa farba, nie pękające plastikowe obudowy, elastyczne, ale nie ścierające się podeszwy butów. Farba - jak mówi odkrywca - to w zasadzie plastik, dodanie do niej nanocząstek złota powoduje, że kolory z całego widzialnego spektrum stają się bardziej intensywne, a sama farba odporna na trudne warunki środowiskowe.
      Właściwości metali zmieniają się w nanoskali, łącząc unikalne cechy nanocząstek z tworzywami sztucznymi uzyskujemy całkiem nowe materiały kompozytowe. To pozwoli na opracowanie nie tylko nowych, lepszych powierzchni ochronnych, ale na przykład lepiej działających leków, czy nowatorskich katalizatorów.
      Doskonałe przewodnictwo złota pozwoli właśnie, wg dra Fuchsa, po wymieszaniu z cząsteczkami innych metali, uzyskać nowe rodzaje katalizatorów. Nanocząstki złota i ditlenku tytanu zatopione w polimerze tworzą bardzo efektywny katalizator oczyszczający wodę; ditlenek tytanu pochłania światło i przekształca je w prąd elektryczny, który jest dalej przewodzony przez złoto. Zatapianie nanocząstek w plastikowych kapsułkach pozwoli na lepsze dozowanie leków przeciwnowotworowych, które będą same wyszukiwać ogniska chorobowe.
      Szybsze i tańsze komputery dzięki nowym rodzajom układów elektronicznych, lepsze wyświetlacze w telewizorach i monitorach i wiele innych możliwości otwiera się przed technologami. Nanocząstki złota i innych metali już niedługo będą powszechne w naszym otoczeniu.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...