Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Badania przeprowadzone przez firmę Pike Research na reprezentatywnej grupie 1041 Amerykanów pokazały, że w USA istnieje olbrzymie zainteresowanie hybrydowymi pojazdami ładowanymi z gniazdka. Aż 48% respondentów stwierdziło, że jest niezwykle lub bardzo zainteresowanych nabyciem takiego samochodu. Z kolei 65% badanych mówi, że są skłonni zapłacić 12% więcej za samochód hybrydowy niż odpowiadający mu pojazd z tradycyjnym napędem.

Z badań dowiadujemy się również, iż 82% pytanych podróżuje samochodem nie więcej niż 64 kilometry dziennie. Przeciętny dystans jaki każdego dnia pokonywali ankietowani wynosił 43 kilometry.

Jednym z najważniejszych czynników, które zdecydują o zakupie hybrydy jest łatwa dostępność punktów ładowania. Aż 79% byłoby skłonnych zapłacić za zainstalowanie w domu specjalnego punktu szybkiego ładowania samochodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Największe na świecie badania raf koralowych pozwoliły na określenie które rafy i w jaki sposób można uratować, informują naukowcy z WCS (Wildlife Conservation Society), wielu organizacji pozarządowych, agend rządowych oraz uniwersytetu. Dzięki nim opracowano trzy strategie, które mają zostać szybko wdrożone w celu ratowania raf.
      W najnowszym numerze Nature Ecology and Evolution opublikowano wyniki badań prowadzonych przez ponad 80 naukowców na ponad 2500 rafach na oceanach Indyjskim i Spokojnym.
      Dobra wiadomość jest taka, że wciąż istnieją dobrze funkcjonujące żywe rafy koralowe i nie jest za późno, by je ocalić. Możemy uratować dla przyszłych pokoleń ostatnie istniejące rafy, które zostały dotknięte zmianami klimatu. Jednak tam, gdzie doszło do dużej degeneracji raf, nadbrzeżne społeczności będą musiały znaleźć sobie w przyszłości inne źródło utrzymania, mówi główna autorka badań i szefowa prowadzonego przez WCS programu monitorowania raf, doktor Emily Darling.
      Fakt, że można uratować część raf to dobra wiadomość. W regionie indopacyficznym znajduje się wielka różnorodność raf, niestety od ponad 20 lat w regionie tym coraz częściej dochodzi do incydentów masowego blaknięcia raf.
      Dzięki badaniom udało się zidentyfikować trzy główne strategie zachowania raf koralowych. Pierwsza z nich polega na ich ochronie. Okazało się, że 17% badanych raf dobrze sobie radziło i były to rafy, których nie dotknęły niekorzystne zjawiska z lat 2014–2017 związane z El Niño. Znajdują się one na wodach przybrzeżnych 22 krajów, od Wschodniej Afryki po Azję Południowo-Wschodnią. Można je ocalić koordynując działania na skalę międzynarodową. Druga ze strategii polega na odradzaniu uszkodzonych raf. Mogłaby one objąć 54% badanych raf. To rafy, które jeszcze niedawno dobrze funkcjonowały, jednak dotknęło je masowe blaknięcie z lat 2014–2017. Strategia trzecia to zmiana stylu życia lokalnych społeczności. Aż 28% raf koralowych przestało funkcjonować, a ludzie, którzy są od nich uzależnieni muszą znaleźć inne źródła utrzymania.
      Autorzy badań podkreślają, że niezwykle istotne jest prawidłowe zarządzanie rafami na szczeblu lokalnym, tworzenie obszarów chronionych i inne ograniczenia w ich eksploatacji, ale nie może to zastępować działań globalnych. Ocalenie raf będzie wymagało prowadzenia działań na szczeblu lokalnym i globalnym. Należy z jednej strony ograniczać zależność lokalnych społeczności od raf tak, by rafy były mniej eksploatowane, z drugiej zaś strony należy prowadzić działania zmierzające do utrzymania globalnego ocieplenie na poziomie poniżej 1,5 stopnia Celsjusza od okresu preindustrialnego", mówi doktor Tim McClanahan.
      Utrzymanie się raf koralowych zależy w dużej mierze od ograniczenia emisji węgla do atmosfery. Jednak niezwykle ważne jest zidentyfikowanie tych raf, które zareagują bądź nie zareagują na działania na szczeblu lokalnym. Odpowiednie zarządzanie rafami pozwoli na opracowanie strategii pomocy ludziom, którzy są uzależnieni od raf, dodaje doktor Georgina Gurney.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Toyota postanowiła udowodnić, że samochody hybrydowe mogą być sprzedawane w przystępnych cenach. Firma zaprezentowała Toyotę Prius c, której sugerowana cena detaliczna rozpoczyna się od 18 950 dolarów. Koncern będzie sprzedawał cztery modele tego pojazdu, oznaczone nazwami One, Two, Three i Four. Najlepiej wyposażona Prius c Four została wyceniona na 23 230 USD.
      Wszystkie modele wyposażono w 1,5-litrowy silnik Hybrid Synergy Drive o mocy 99 koni mechanicznych, 144-woltowy akumulator NiMH oraz dziewięć poduszek powietrznych. Producent zapewnia, że średnie spalanie w mieście wynosi 4,43 litra na 100 kilometrów, a poza miastem - 5,11 l/100 km.
      Prius c One został wyposażony w bezprzewodowy kluczyk, automatyczną klimatyzację oraz kierownice, która pozwala na sterowanie m.in. łącznością Bluetooth, radiem. W najdroższym modelu znajdziemy ponadto zestaw nagłaśniający z 6 głośnikami, system kontroli trakcji, immobilizer, bagażnik dachowy, 6,1-calowy wyświetlacz dotykowy, system rozpoznawania mowy, stację dokującą do iPhone’a, Sirius XM Satellite Radio, aluminiowe felgi, podgrzewane przednie siedzenia oraz lusterka zewnętrzne oraz wiele innych udogodnień.
      Samochód trafi do salonów już w przyszłym miesiącu.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Odważniejsze samice zeberki (Taeniopygia guttata) wybierają samce o podobnej osobowości. Po raz pierwszy wykazano, że niezwiązane z płcią zachowania obojga partnerów wpływają na łączenie się w pary i rozmnażanie gatunku innego niż ludzie.
      Biolodzy z Uniwersytetu w Exeter, Carleton University, Royal Veterinary College i University of London analizowali populację ponad 150 zeberek. Samice i samce badano za pomocą testów behawioralnych pod kątem różnych cech osobowościowych. W szczególności skupiono się na tendencjach eksploracyjnych, określając chęć ptaków do badania nowych środowisk i reakcje na nieznane obiekty. W kolejnym etapie eksperymentu każda samica obserwowała parę braci badających dziwne klatki. Jeden z nich miał im się wydawać mniej skłonny do zwiedzania, ponieważ naukowcy umieszczali go w przezroczystej skrzynce. Później samicę wpuszczano do samców i sprawdzano, z którym spędza więcej czasu.
      Okazało się, że nastawione na eksplorację samice faworyzowały braci wyglądających na śmielszych i bardziej otwartych. Rozmiary ciała i kolor dzioba nie miały tu znaczenia. Samice same mniej chętnie badające otoczenie nie preferowały żadnego samca.
      To silny dowód, że niezależnie od wyglądu, samice zwracają uwagę na widoczne cechy osobowości samca. Po raz pierwszy ustaliliśmy, że dla partnerów [innych niż ludzie] podczas godów ważne jest, by partnerzy mieli kompatybilne osobowości – opowiada dr Sasha Dall z Exeter.
      Wcześniej naukowcy zauważyli u szeregu różnych gatunków związek między typami osobowości w parze a sukcesem reprodukcyjnym. Nastawione eksploracyjnie samice mają najwięcej do zyskania, wybierając nastawione także eksploracyjnie samce. Uprzednio wykazaliśmy, że pary badających otoczenie zeberek wychowują pisklęta w lepszych warunkach niż pary mieszane lub nieeksplorujące. Podobne wzorce widywano u innych gatunków ptaków i ryb. Teraz jednak potwierdziliśmy, że na wybór drugiej połówki wpływają cechy osobowości i zachowania obojga partnerów [a nie przypadek, preferencje jednej z płci lub po prostu cechy fizyczne ujawniające biologiczną "jakość" partnerów] – podsumowuje dr Wiebke Schuett z Royal Veterinary College.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      NASA ogłosiła, że w 2016 roku zostanie rozpoczęta pierwsza amerykańska misja, której celem będzie zbadanie asteroidy i pobranie z niej próbek. Origins-Spectral Interpretation-Resource Identification-Security-Regolith Explorer (OSIRIS-REx) pozwoli nam lepiej zrozumieć tworzenie się Układu Słonecznego i ewolucję życia.
      Po czterech latach podróży OSIRIS-REx zbliży się do prymitywnej asteroidy 1999 RQ36. W chwili, gdy znajdzie się w odległości około 5 kilometrów od niej rozpocznie trwające sześć miesięcy szczegółowe mapowanie obiektu. Na podstawie utworzonej mapy naukowcy zdecydują, z którego miejsca zostanie pobrana próbka materiału do badań. Automatyczne ramię pobierze około 40 gramów asteroidy. Sonda wróci na Ziemię w roku 2023.
      Koszt misji wyniesie około 800 milionów dolarów. W tej kwocie nie uwzględniono kosztów rakiety nośnej.
      Asteroida RQ36 ma około 580 metrów średnicy. Prawdopodobnie niemal nie zmieniła się od czasu swojego powstania. Uczeni przypuszczają, że jest bogata w węgiel. Naukowcy będą chcieli sprawdzić m.in. czy znajdują się na niej molekuły organiczne.
      Ta asteroida to rodzaj kapsuły wędrującej w czasie. Pochodzi z okresu narodzin Układu Słonecznego, a jej badania otworzą nowy rozdział w eksploracji kosmosu. Dane, które zdobędziemy w czasie tej misji pozwolą nam też na lepsze śledzenie asteroidów - stwierdził Jim Green, dyrektor należącej do NASA Planetary Science Division.
      Jednym z celów misji będzie pierwsze szczegółowe zmierzenie efektu Jarkowskiego, czyli oddziaływania Słońca na asteroidy.
      OSIRIS-REx to trzecia z misji w ramach New Frontier Program. Pierwszą jest New Horizon, rozpoczęta w 2006 roku. W jej ramach satelita dotrze w lipcu 2015 roku do systemu Pluton-Charon, a po jego zbadaniu zajmie się badaniem Pasa Kuiperta. Druga misja, która rozpocznie się w sierpniu bieżącego roku - Juno - ma za zadanie dotrzeć do Jowisza, pozostać na jego orbicie i zbadać zarówno atmosferę jak i samą planetę.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ray Lee z Princeton University opracował pierwszy na świecie skaner do funkcjonalnego rezonansu magnetycznego, którego solenoid (cewkę w kształcie cylindra) przeprojektowano, tak by powstały dwie głowice pomiarowe. Nowe urządzenie pozwala na jednoczesne badanie aktywności mózgu dwóch wchodzących w interakcję osób.
      Można, oczywiście, próbować wcisnąć dwóch ludzi do jednego skanera, ale już wykazano, że uzyskiwany w ten sposób obraz jest nieostry, zamazany. Stąd pomysł Lee na nowy schemat rozdzielenia dwóch cewek kwadraturowych (nie powierzchniowych). Wbudowuje się je w jeden skaner. Między cewkami umieszczono okienko, tak więc badani cały czas się widzą.
      Testując nowy aparat, Lee prosił ochotników, by ułożyli się przodem do siebie i synchronicznie mrugali. Odnotowano silnie powiązaną aktywność zakrętów wrzecionowatych, które odpowiadają za rozpoznawanie twarzy. Gdy po otwarciu okienka poproszono pary o obejmowanie się i puszczanie, także pojawiła się zsynchronizowana aktywność mózgu.
      W dużej bliskości ludzie mają tendencję do naśladowania się na wszelkie możliwe sposoby, zwłaszcza w dziedzinie sygnałów niewerbalnych – podkreśla w komentarzu Marco Iacoboni z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles.
      Wielu specjalistów podchodzi do wynalazku z dużym optymizmem, ale niektórzy zgłaszają pewne wątpliwości. Jesse Rissman z Uniwersytetu Stanforda uważa np., że tak naprawdę nie wiadomo, jakie korzyści w porównaniu do dwóch skanerów z łączem wideo daje maszyna do jednoczesnego badania dwóch osób. Wewnątrz nie można się za bardzo wiercić, by nie zaburzyć sygnału, dlatego kontakty i tak będą się ograniczać do drobnych gestów. Pytanie tylko, czy delikatne pogłaskanie czy przytulenie to naprawdę takie nic...
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...