Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Proste badanie krwi może ujawnić uszkodzenia mózgu wywołane np. urazami związanymi z uprawianiem boksu - twierdzą szwedzcy i tureccy badacze. Jak dowodzą, opracowana przez nich metoda pozwala na wykrycie objawów uszkodzenia nawet po dwóch miesiącach przerwy w treningu.

Autorami nowej metody są badacze z Uniwersytetu w Goeteborgu oraz tureckiego Uniwersytetu Erciyes. Z publikacji zaprezentowanej przez nich na łamach czasopisma Brain Injury wynika, że technika ta pozwala na szybkie wykrycie objawów uszkodzenia mózgu nawet po dwóch miesiącach od urazu.

Metodykę testu ustalono na podstawie badania 44 tureckich bokserów biorących udział w obozie treningowym. Żaden z uczestników studium nie brał udziału w treningach przez dwa miesiące poprzedzające termin zgrupowania. 

W dniu rozpoczęcia obozu od każdego ze sportowców pobrano próbkę krwi, a następnie poddano ją analizie składu białek obecnych w osoczu krwi. Jak się okazało, w pobranym materiale wykrywano wyjątkowo wysokie stężenie enzymu zwanego enolazą specyficzną dla neuronów (ang. neuron-specific enolase - NSE), znacznie przekraczające wartości występujące u osób niezajmujących się sportem.

Poziomy [NSE we krwi bokserów] były wysokie nawet po dwóch miesiącach przerwy od boksu. Oznacza to, że szkodliwe procesy w ich mózgach zachodziły nawet wtedy, gdy bokserzy nie przebyli [w czasie bezpośrednio poprzedzającym wykonanie testu] urazów głowy, ocenia wyniki studium jeden z jego autorów, dr Henrik Zetterberg.

Nieco wcześniej zespół dr. Zetterberga opracował inną metodę wykrywania objawów uszkodzenia mózu, lecz wymagała ona pobrania próbki płynu mózgowo-rdzeniowego, co czyniło ją skomplikowaną i trudną do wykonania. Możliwość pobrania próbki krwi jest bez porównania prostsze, dzięki czemu test na stężenie NSE będzie znacznie łatwiejszy do wykonania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ma związek ze wstrząśnieniem mózgu, które jeśli zdarzyło się sportowcowi w wieku 25 lat to w wieku 70 lat będzie miał większe problemy z refleksem i kojarzeniem niż równolatek, który nie miał wstrząśnienia. Może właśnie o neuron-specific enolase - NSE również tam chodzi. Czyli u mnie też. Czeka mnie wesołe życie niezestresowanego staruszka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja w ogóle nie rozumiem, jak można okładanie się po ryjach nazywać sportem. To wypaczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się. O ile rozumiem takie np. rugby, w którym agresja jest efektem ubocznym walki o piłkę, wszystko jest ok. Ale jeśli celem i środkiem jednocześnie jest pranie drugiego człowieka, to coś tu nie gra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej na ringu niż na ulicy. Na ringu spotyka się dwóch takich, co teoretycznie reprezentują sobą ten sam poziom. Mnie osobiście bardziej kolą w oko domorośli kulturyści, którzy faszerują się sterydami jedynie dla wyglądu a nie wyniku. (dzisiaj 130 w klacie, a jutro zadyszka po przejściu do baru i niemożność podrapania się po zadku)

 

Dla przykładu mój trener z lekkiej atletyki nie mógł przełknąć, że brydż jest uznawany za grę sportową i ma większe/łatwiejsze do uzyskania dotacje niż LA. - wszystko jest kwestią gustu/przekonań.

 

Zaś odnośnie nienormalności okładania się nawzajem - zdaje się Polacy są w Afganistanie "na wojnie", gdzie też jeden do drugiego strzela z celem zabicia, a nie powalenia jak to ma miejsce w sportach walki. Można by się krzywić nad sportami walki, gdyby całe społeczeństwo było do niego zmuszane i prowadzono przymusowe ustawki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, jak wyniki miałoby badanie sportowców nie walonych w głowy, na przykład sztangistów lub kolarzy? Pewne spostrzeżenia sugerują mi, że mogłyby być podobne... :-\

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Zaś odnośnie nienormalności okładania się nawzajem - zdaje się Polacy są w Afganistanie "na wojnie", gdzie też jeden do drugiego strzela z celem zabicia, a nie powalenia jak to ma miejsce w sportach walki. Można by się krzywić nad sportami walki, gdyby całe społeczeństwo było do niego zmuszane i prowadzono przymusowe ustawki.

Tyle, że wojna ma jakiś tam swój cel, najczęściej polityczny. Boks to po prostu takie igrzyska - okładanie się, żeby ludzie mieli radość.

Ciekawe, jak wyniki miałoby badanie sportowców nie walonych w głowy, na przykład sztangistów lub kolarzy? Pewne spostrzeżenia sugerują mi, że mogłyby być podobne... :-\

Myślę, że w takich przypadkach to się bierze z dwóch powodów:

1. niskie wykształcenie (albo kariera, albo wykształcenie - tak to najczęściej wygląda)

2. uderzenie sodówki do głowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem... Intensywny trening i faszerowanie specjalnymi odżywkami oraz dopingiem nie sprzyja optymalnemu funkcjonowaniu mózgu. Sport to niby zdrowie, ale  nie w nadmiarze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że wojna ma jakiś tam swój cel, najczęściej polityczny. Boks to po prostu takie igrzyska - okładanie się, żeby ludzie mieli radość.

No proszę jedno zdanie a już rozgrzeszyłeś* hitlera... hitler pomijając obozy koncentracyjny wcale nie był gorszy niż talibowie walczący z resztą cywilizowanego świata. Na zawodach startujesz nie dla gawiedzi ale dla siebie i w celu udowodnienia czegoś przed sobą, a nie przed innym politykierem.

 

Na wojnie jeden polityk z drugim obraził się na siebie i wszyscy biją się, nawet nie wiedząc o co, akurat naziści walczyli w związku z "wyższym celem" - oczyszczeniem rasy... haha pewnie się teraz SSmani w grobach przewracają.

*rozgrzeszyłeś w sensie każda wojna ma większy sens niż okładanie się dwóch faciów czy ganianie "20 debili" za piłką.

Zaś:

Ciekawe, jak wyniki miałoby badanie sportowców nie walonych w głowy, na przykład sztangistów lub kolarzy? Pewne spostrzeżenia sugerują mi, że mogłyby być podobne...

Ironizuję/stereotypuję- bokser uszkodzenia mózgu od uderzeń, sztangista uszkodzenia mózgu od ekstremalnego ciśnienia przy ćwiczeniach, kolarz uszkodzenia mózgu wynikające z odtłuszczenia...

 

To wszystko z pominięciem "dopingu" w najróżniejszej postaci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
rozgrzeszyłeś* hitlera [...] w sensie każda wojna ma większy sens niż okładanie się dwóch faciów czy ganianie "20 debili" za piłką.

Sekunda, czy słowo "cel" oznacza, że dobrze się dzieje, że ktoś realizuje swój cel? Ja czegoś takiego nie miałem na myśli. Przy całej mojej oczywistej niechęci do Hitlera zauważam jednak, że nawet jeśli jego idee były chore, w jego własnym zamyśle miały czemuś służyć, a nie być tylko pustą rozrywką. Inna sprawa, że czym innym jest wojna sama w sobie, a czym innym - sposób jej prowadzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo się dziwie ludziom uprawiającym sporty takie jak boks.

 

Jakby tego nie lubili, jakie by nie mieli powody. To jest świadome narażanie się uszkodzenia mózgu z dość wysokim prawdopodobieństwem, a tego organu mi np. wyjątkowo szkoda.

 

Z drugiej strony ich mózg ich sprawa :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic nie robią. Albo są nieprzytomni, albo trzęsą im się ręce jakby mieli Parkinsona. ;] A co do wojen, to głowy państwa zamiast posyłać rodaków na śmierć sami powinni okładać się na ringu lub zagrać w paintballa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość simian raticus

Dlatego lepiej w ping ponga grać!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo się dziwie ludziom uprawiającym sporty takie jak boks.

 

Jakby tego nie lubili, jakie by nie mieli powody. To jest świadome narażanie się uszkodzenia mózgu z dość wysokim prawdopodobieństwem, a tego organu mi np. wyjątkowo szkoda.

 

Z drugiej strony ich mózg ich sprawa :P

 

Z tego co się orientuję, to były już badania, które udowodniły, że piłkarze mają porównywalne uszkodzenia mózgu co bokserzy. A wszystko to dzięki odpowiedniej prędkości/wadze/ilości główek w ciągu meczu/treningu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mózg chroniony jest przez czaszkę, opony mózgowo-rdzeniowe i barierę krew-mózg. Dlatego leczenie chorób go dotykających – jak udary czy choroba Alzheimera – nie jest łatwe. Jakiś czas temu naukowcy odkryli szlaki umożliwiające przemieszczanie się komórek układ odpornościowego ze szpiku kości czaszki do mózgu. Niemieccy naukowcy zauważyli, że komórki te przedostają się poza oponę twardą. Zaczęli więc zastanawiać się, czy kości czaszki zawierają jakieś szczególne komórki i molekuły, wyspecjalizowane do interakcji z mózgiem. Okazało się, że tak.
      Badania prowadził zespół profesora Alego Ertürka z Helmholtz Zentrum München we współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Ludwika i Maksymiliana w Monachium oraz Uniwersytetu Technicznego w Monachium. Analizy RNA i białek zarówno w kościach mysich, jak i ludzkich, wykazały, że rzeczywiście kości czaszki są pod tym względem wyjątkowe. Zawierają unikatową populację neutrofili, odgrywających szczególną rolę w odpowiedzi immunologicznej. Odkrycie to ma olbrzymie znaczenie, gdyż wskazuje, że istnieje złożony system interakcji pomiędzy czaszką a mózgiem, mówi doktorant Ilgin Kolabas z Helmholtz München.
      To otwiera przed nami olbrzymie możliwości diagnostyczne i terapeutyczne, potencjalnie może zrewolucjonizować naszą wiedzę o chorobach neurologicznych. Ten przełom może doprowadzić do opracowania bardziej efektywnych sposobów monitorowania takich schorzeń jak udar czy choroba Alzheimer i, potencjalnie, pomóc w zapobieżeniu im poprzez wczesne wykrycie ich objawów, dodaje profesor Ertürk.
      Co więcej, badania techniką pozytonowej tomografii emisyjnej (PET) ujawniły, że sygnały z czaszki odpowiadają sygnałom z mózgu, a zmiany tych sygnałów odpowiadają postępom choroby Alzhaimera i udaru. To wskazuje na możliwość monitorowania stanu pacjenta za pomocą skanowania powierzchni jego głowy.
      Członkowie zespołu badawczego przewidują, że w przyszłości ich odkrycie przełoży się na opracowanie metod łatwego monitorowania stanu zdrowia mózgu oraz postępów chorób neurologicznych za pomocą prostych przenośnych urządzeń. Nie można wykluczyć, że dzięki niemu opracowane zostaną efektywne metody ich leczenia.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na łamach Human Brain Mapping ukazał się artykuł, którego autorzy informują o zauważeniu międzypłciowych różnic w budowie mózgu u 5-letnich dzieci. Różnice zaobserwowane w istocie białej uwidaczniają różnice w rozwoju obu płci. Wyraźnie widoczny jest dymorfizm płciowy, a już w 5-letnim mózgu widać znaczne różnice w wielu regionach mózgu. Uzyskane wyniki zgadzają się z wynikami wcześniejszych badań, które wskazywały na szybszy rozwój mózgu kobiet.
      Podczas badań naukowcy wykorzystali technikę MRI obrazowania tensora dyfuzji. Polega ona na wykrywaniu mikroskopijnych ruchów dyfuzyjnych cząsteczek wody w przestrzeni zewnątrzkomórkowej tkanek. Jednym z głównych parametrów ocenianych tą metodą jest frakcjonowana anizotropia (FA). Jako, że tkanka nerwowa ośrodkowego układu nerwowego ma uporządkowaną budowę, oceniając współczynnik FA można zauważyć różnice w budowę istoty białej.
      Uczeni z Uniwersytetu w Turku porównali tą metodą budowę istoty białej u 166 zdrowych niemowląt w wieku 2–5 tygodni oraz 144 zdrowych dzieci w wieku od 5,1 do 5,8 lat. O ile u niemowląt nie zauważono istotnych statystycznie różnic pomiędzy płciami, to już u 5-latków wyraźnie widoczne były różnice międzypłciowe. U dziewczynek wartości FA dla całej istoty białej były wyższe we wszystkich regionach mózgu. Szczególnie zaś duża różnica występowała dla tylnych i bocznych obszarów oraz dla prawej półkuli.
      W naszej próbce typowo rozwijających się zdrowych 5-latków odkryliśmy szeroko zakrojone różnice międzypłciowe we frakcjonowanej anizotropii istoty białej. Dziewczynki miały wyższą wartość FA we wszystkich obszarach, a różnice te były istotne. [...] W naszych badaniach uwidoczniliśmy znacząco większe różnice niż wcześniej opisywane. Uzyskane przez nas wyniki pokazują dymorfizm płciowy w strukturze rozwijającego się 5-letniego mózgu, z wyraźnie wykrywalnymi zmianami w wielu regionach, czytamy na łamach Human Brain Mapping.
      Autorzy przypuszczają, że różnice te mogą wynikać z różnej dynamiki rozwoju mózgu u obu płci. Przypominają też, że z innych badań wynika, iż w późniejszym wieku dynamika ta jest wyższa u chłopców, przez co z wiekiem różnice się minimalizują. To zaś może wyjaśniać, dlaczego autorzy niektórych badań nie zauważali różnic w próbkach starszych osób.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Gdy ponad 100 lat temu z pewnej angielskiej kopalni węgla wydobyto skamieniałą rybią czaszkę, jej odkrywcy z pewnością nie zdawali sobie sprawy, jaką sensację skrywa ich znalezisko. Przeprowadzone niedawno badania tomograficzne wykazały, że w czaszce zwierzęcia sprzed 319 milionów lat zachował się mózg. To najstarszy znany nam dobrze zachowany mózg kręgowca.
      Organ ma około 2,5 cm długości. Widoczne są nerwy, dzięki czemu naukowcy mają szansę na lepsze poznanie wczesnej ewolucji centralnego układu nerwowego promieniopłetwych, największej współcześnie żyjącej gromady ryb, w skład której wchodzi około 30 000 gatunków. Odkrycie rzuca też światło na możliwość zachowania się tkanek miękkich kręgowców w skamieniałościach i pokazuje, że muzealne kolekcje mogą kryć liczne niespodzianki.
      Ryba, której mózg się zachował, to Coccocephalus wildi, wczesny przedstawiciel promieniopłetwych, który żył w estuariach żywiąc się niewielkimi skorupiakami, owadami i głowonogami. Tan konkretny osobnik miał 15-20 centymetrów długości. Naukowcy z Uniwersytetów w Birmingham i Michigan nie spodziewali się odkrycia. Badali czaszkę, a jako że jest to jedyna skamieniałość tego gatunku, posługiwali się wyłącznie metodami niedestrukcyjnymi. Na zdjęciach z tomografu zauważyli, że czaszka nie jest pusta.
      Niespodziewane odkrycie zachowanego w trzech wymiarach mózgu kręgowca daje nam niezwykłą okazję do zbadania anatomii i ewolucji promieniopłetwych, cieszy się doktor Sam Giles. To pokazuje, że ewolucja mózgu była bardziej złożona, niż możemy wnioskować wyłącznie na podstawie obecnie żyjących gatunków i pozwala nam lepiej zdefiniować sposób i czas ewolucji współczesnych ryb, dodaje uczona. Badania zostały opublikowane na łamach Nature.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Wydziału Medycyny Uniwersytetu w Pittsburghu są prawdopodobnie pierwszymi, którzy donoszą o istnieniu w ludzkim mózgu 12-godzinnego cyklu aktywności genetycznej. Co więcej, na podstawie pośmiertnych badań tkanki mózgowej stwierdzili, że niektóre elementy tego cyklu są nieobecne lub zburzone u osób cierpiących na schizofrenię.
      Niewiele wiemy o aktywności genetycznej ludzkiego mózgu w cyklach krótszych niż 24-godzinne. Od dawna zaś obserwujemy 12-godzinny cykl aktywności genetycznej u morskich, które muszą dostosować swoją aktywność do pływów, a ostatnie badania wskazują na istnienie takich cykli u wielu różnych gatunków, od nicienia C. elegans, poprzez myszy po pawiana oliwkowego.
      Wiele aspektów ludzkiego zachowania – wzorzec snu czy wydajność procesów poznawczych – oraz fizjologii – ciśnienie krwi, poziom hormonów czy temperatura ciała – również wykazują rytm 12-godzinny, stwierdzają autorzy badań. Niewiele jednak wiemy o tym rytmie, szczególnie w odniesieniu do mózgu.
      Na podstawie badań tkanki mózgowej naukowcy stwierdzili, że w mózgach osób bez zdiagnozowanych chorób układu nerwowego, w ich grzbietowo-bocznej korze przedczołowej, widoczne są dwa 12-godzinne cykle genetyczne. Zwiększona aktywność genów ma miejsce w godzinach około 9 i 21 oraz 3 i 15. W cyklu poranno-wieczornym dochodzi do zwiększonej aktywności genów związanych z funkcjonowaniem mitochondriów, a zatem z zapewnieniem mózgowi energii. Natomiast w godzinach popołudniowych i nocnych – czyli ok. 15:00 i 3:00 – zwiększała się aktywność genów powiązanych z tworzeniem połączeń między neuronami.
      O ile nam wiadomo, są to pierwsze badania wykazujące istnienie 12-godzinnych cykli w ekspresji genów w ludzkim mózgu. Rytmy te są powiązane z podstawowymi procesami komórkowymi. Jednak u osób ze schizofrenią zaobserwowaliśmy silną redukcję aktywności w tych cyklach, informują naukowcy. U cierpiących na schizofrenię cykl związany z rozwojem i podtrzymywaniem struktury neuronalnej w ogóle nie istniał, a cykl mitochondrialny nie miał swoich szczytów w godzinach porannych i wieczornych, gdy człowiek się budzi i kładzie spać, a był przesunięty.
      W tej chwili autorzy badań nie potrafią rozstrzygnąć, czy zaobserwowane zaburzenia cykli u osób ze schizofrenią są przyczyną ich choroby, czy też są spowodowane innymi czynnikami, jak np. zażywanie leków lub zaburzenia snu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Macierzyste komórki mózgu Homo sapiens popełniają mniej błędów niż komórki neandertalczyka w przekazywaniu chromosomów komórkom potomnym. To jeden z elementów, które mogą wyjaśniać, dlaczego obecnie jesteśmy jedynym gatunkiem rodzaju Homo, który chodzi po Ziemi.
      U ssaków wyższych, w tym u człowieka, kora nowa stanowi największą część kory mózgowej. Ta występująca wyłącznie u ssaków struktura jest odpowiedzialna m.in. za procesy poznawcze, jak pamięć, myślenie czy funkcje językowe. Naukowcy z Instytutu Molekularnej Biologii Komórki i Genetyki im. Maxa Plancka w Dreźnie oraz Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka w Lipsku donieśli, że u H. sapiens komórki macierzyste tej kory dłużej niż u neandertalczyków przygotowują chromosomy do podziału komórkowego. Dzięki tym dłuższym przygotowaniom w komórkach pojawia się mniej błędów. To zaś mogło mieć swoje konsekwencje dla rozwoju i funkcjonowania mózgu.
      Gdy w wyniku ewolucji naszych przodków na Ziemi pojawił się człowiek współczesny, neandertalczyk i denisowianin, u jednego z nich – człowieka współczesnego – doszło do zmian w około 100 aminokwasach. Nauka nie opisała jeszcze znaczenia większości tych zmian. Jednak sześć z nich zaszło w dwóch proteinach, które odgrywają kluczową rolę w rozkładzie chromosomów podczas podziału komórkowego.
      Naukowcy z Drezna i Lipska postanowili przyjrzeć się znaczeniu tych zmian dla rozwoju kory nowej. Wykorzystali w tym celu myszy, u których pozycja wspominanych aminokwasów jest identyczna, jak u neandertalczyków. Wprowadzili do organizmów zwierząt warianty aminokwasów spotykane u H. sapiens, tworząc w ten sposób model rozwoju mózgu współczesnego człowieka. Zauważyliśmy, że te trzy aminokwasy w dwóch proteinach wydłużyły metafazę, fazę podczas której chromosomy są przygotowywane do podziału komórki. W wyniku tego w komórkach potomnych występowało mniej błędów w chromosomach, podobnie jak u człowieka.
      Uczeni chcieli jednak się upewnić, czy zestaw aminokwasów, jaki mieli neandertalczycy, działa odwrotnie niż aminokwasów H. sapiens. Użyli więc organoidów ludzkiego mózgu. Organoidy to rodzaj wyhodowanych w laboratorium miniaturowych wersji organów, które chcielibyśmy badać. Do takich miniaturowych organów wprowadzili zrekonstruowane sekwencje aminokwasów neandertalczyków. Okazało się wówczas, że metafaza uległa skróceniu, a w chromosomach pojawiło się więcej błędów.
      Zdaniem głównego autora badań, Felipe Mory-Bermúdeza, eksperyment dowodzi, że te zmiany w aminokwasach występujących w proteinach KIF18a oraz KNL1 powodują, że u H. sapiens pojawia się mniej błędów podczas podziałek komórek mózgu niż u neandertalczyka czy szympansa. Musimy bowiem pamiętać, że błędy w rozkładzie chromosomów to zwykle nie jest dobra wiadomość. Obserwujemy je np. w takich schorzeniach jak trisomie czy nowotwory.
      Nasze badania pokazują, że niektóre aspekty ewolucji i funkcjonowania ludzkiego mózgu mogą być niezależne od jego wielkości. Rozmiar mózgu neandertalczyka był podobny do naszego. Odkrycie pokazuje też, że błędy w chromosomach mogły mieć większy wpływ na funkcjonowanie mózgu neandertalczyka niż na funkcjonowanie mózgu człowieka współczesnego, stwierdził nadzorujący badania Wieland Huttner. Svante Pääbo, który również nadzorował badania zauważa, że potrzebne są kolejne prace, które wykażą, czy mniejsza liczba błędów w naszych mózgach miała wpływ na ich funkcjonowanie.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...