Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Michigan twierdzą, że kobiety mniej grają na komputerze niż mężczyźni, ponieważ nie dysponują podobną ilością wolnego czasu (Sex Roles).

Studium objęło 276 studentów i studentek. Okazało się, że w ciągu tygodnia dziewczyny spędzały o wiele więcej czasu (ok. 16 godzin) na pracy, zadaniach domowych itp. Nasze odkrycia sugerują, że jedną z przyczyn, dla których kobiety rzadziej oddają się grom, jest konieczność realizacji bardziej rozbudowanego programu zajęć obowiązkowych, przez co zostaje im mniej czasu na przyjemności - podkreśla prof. Jillian Winn z Wydziału Telekomunikacji, Studiów Informacyjnych i Mediów.

Amerykanie odnotowali, że studenci mieli w tygodniu niemal 2-krotnie więcej wolnego czasu niż studentki: odpowiednio, 9 i 4 godz.. W ramach eksperymentu respondenci szacowali, ile godzin poświęcali na gry podczas nauki w szkole pośredniej, właściwej średniej i na studiach. W przypadku obu płci osoby, które grały dużo, będąc młodsze, postępowały tak również później. Bez względu na wiek, mężczyźni grali znacznie więcej od kobiet. Wpływało to na czas poświęcany zadaniom domowym, ale nie na średnią ocen.

Carrie Heeter, jedna z autorek opracowania, uważa, że na obniżone zainteresowanie kobiet grami wpływa nie tylko presja czasu, ale także brak pań pracujących w przemyśle cyfrowej rozrywki. Wskutek tego są one w większym stopniu dostosowane do męskich zainteresowań. Badania pokazały, że 88% deweloperów gier wideo to panowie.

Programy edukacyjne mogą zarówno przyciągnąć kobiety, jak i je zniechęcić, jeśli są generowane pod kątem mężczyzn. Zaangażowanie obu płci wymaga sprawnego balansowania. Heeter dodaje, że choć kobiety i mężczyźni korzystają z tych samych technologii, biologicznie ich mózgi reagują w inny sposób. Gry, które mają optymalnie przemawiać do kobiet, powinny minimalizować nacisk na osiągnięcia oraz zapewniać realne korzyści, takie jak usuwanie stresu, ćwiczenia intelektualne czy poprawianie jakości czasu spędzanego z rodziną i przyjaciółmi. Powinny też dawać możliwość rozgrywania w krótkich rundach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badania pokazały, że 88% deweloperów gier wideo to panowie

Chyba nie tylko gier wideo :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm... wolny czas jest niewątpliwie jednym z kryteriów, ale myślę że tak naprawdę istotne jest właśnie inne funkcjonowanie mózgu kobiet i mężczyzn..

 

Kobiety w gry po prostu nie lubią grać. Wyjątkiem były może Simsy.. Wolą siedzieć na czatach i aukcjach internetowych lub różnych forach o odpowiednim temacie.. A co do gier optymalnych dla kobiet.. uważam że dla chcącego nic trudnego - wszelkie gry pozwalają obniżać stres, wiele z nich pozwala też na rozwój analitycznego myślenia czy szybkiego podejmowania decyzji, zaś jeśli chodzi o kwestie poprawy relacji oraz minimalizację osiągnięć, to pole do popisu dają tu gry sieciowe, w których są odpowiednie tryby rozgrywki lub po prostu możliwość grania tak jak się lubi - ot, chociażby taki World of Warcraft: nieraz zdarzało mi się, że na 4 godziny wchodziłem nie po to aby zdobyć nowe przedmioty i umiejętności, ale po to aby pochatować z ludźmi z gildii..

 

Będąc lekko uszczypliwy, mógłbym też dodać że po prostu komputer kobiet nie przyciąga, bo on działa logicznie, a one emocjonalnie i jest problem z nawiązaniem porozumienia..

 

Nie wiem czy pamiętacie ten obrazek, ale jest dobry na zilustrowanie tego o czym mówię :P :

http://poszukiwaczka.blox.pl/resource/word_dla_blondynki1.jpg

 

 

Słusznie też zostało zauważone, że po prostu Ci, którzy grali za młodu, grają również później. Kobiety jako dziewczynki nie interesują się komputerami.. i potem tak już zostaje. W starszym wieku rzeczywiście przybywa obowiązków i już nie ma kiedy złapać komputerowego bakcyla. A dla młodych chłopaków komputer jest idealną zabawką, w związku z tym wielu zaczyna grać - a później wprzęga się to w rozkład ich dnia. To tak samo jak z uprawianiem sportu - najciężej jest zacząć. Ale jeśli ktoś robił to od małego, to bez problemu znajdzie codziennie czas na trochę ruchu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli kobieta ma chęci to będzie grała niezależnie od presji czasu i rodzaju gierki  :D  wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będąc lekko uszczypliwy, mógłbym też dodać że po prostu komputer kobiet nie przyciąga, bo on działa logicznie, a one emocjonalnie i jest problem z nawiązaniem porozumienia..

 

Chyba nigdy nie zrozumiem po co faceci wiecznie zachwycają się myślą że kobiety są głupsze od nich, co w tym fajnego, po co wam to potrzebne? Nie chce tu oddać głosu na to czy to prawda że kobiety są głupsze. Denerwuje mnie jednak częstotliwość wygłaszania tego przypuszczenia.

 

Wydaje mi się ze większości kobiet nie bawią tak gry, bo kobiety bawią bardziej kontakty społeczne.

 

Mnie gry nie odstresowują, po paru godzinach jestem jak zombi :P

Przykre tylko że na niczym nie potrafię się tak skoncentrować jak na grze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Chyba nigdy nie zrozumiem po co faceci wiecznie zachwycają się myślą że kobiety są głupsze od nich

Nie wiem, co miał na mysli lucky_one, ale odpowiem w swoim imieniu.

 

Tu nie chodzi o to, że kobiety są głupsze (bo nie są). Po prostu myślą totalnie inaczej. My przeważnie jesteśmy racjonalnymi, pragmatycznymi istotami, a kobiety często mają jednak tendencję do komplikowania rzeczy prostych. Tu nie chodzi o inteligencję lub jej brak, tylko raczej o jej charakter (inteligencja emocjonalna vs. racjonalność myślenia i opanowanie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie mikroos, właśnie o to mi chodziło. Wcale nie miałem zamiaru nabijać się z kobiet, że są głupie.

 

Bo podejrzewam że jakby tak dobrze zbadać sporą grupkę ludzi, to okazało by się, że głupich kobiet jest mniej więcej tyle samo co głupich mężczyzn. Jedyne co, że ta głupota manifestuje się przeważnie w inny sposób..

 

Także nie miałem zamiaru właśnie nikogo atakować - stwierdziłem po prostu, że dla facetów komputer jest niejako bratnią duszą, bo działa tak jak ich mózgi. Z kobietami nie jest już tak prosto - z natury działają emocjonalnie i przez to komputerów nie rozumieją lub komputery ich nie ciągną.. I właśnie dlatego kobiety wolą telefon, komunikator internetowy czy chat - bo ich naturalną potrzebą jest rozmowa, nawet o prozaicznych rzeczach - co z kolei dla facetów jest niezrozumiałe..

 

Zaś wracając do artykułu.. myślę że teza o braku gier dla dziewczyn jest o tyle chybiona, że popyt rodzi podaż - gdyby dziewczyny chciały grać, to pojawiały by się gry dla nich.. Bo to taki biznes jak inne. Kilka razy były w pewnym sensie jakieś eksperymenty i zrobili gry które miały przyciągnąć dziewczyny do komputerów.. widocznie okazało się, że to się nie opłaca. Z tego samego powodu ja ubolewam gdy wchodzę na dział z ciuchami w markecie czy na rynku - ciuchy dla kobiet zajmują 80% powierzchni.. Dlaczego? Ano właśnie dlatego, że dla nich opłaca się robić ciuchy, a z kolei dla facetów nie bardzo.. Podobnie rzecz ma się z kosmetykami, choć w ostatnich latach bardzo powoli i nieśmiało branża kosmetyków dla mężczyzn zaczyna rozszerzać asortyment poza artykuły do golenia, dezodorant i żel pod prysznic..

 

PS. a tekst o lekkiej uszczypliwości był po to, że jakby go nie było, to od ręki byłbym okrzyknięty męskim szowinistą. A chodziło mi żeby to z lekką rezerwą traktować. Nie twierdzę, że kobiety są głupsze, tylko inne. Tam gdzie sprawdzi się kobieta, nie sprawdzi się facet i vice versa. Pech chciał, że komputery zdominowały świat, a w tej dziedzinie przodują akurat faceci..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
dla facetów komputer jest niejako bratnią duszą, bo działa tak jak ich mózgi.

Genialne! ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaś wracając do artykułu.. myślę że teza o braku gier dla dziewczyn jest o tyle chybiona, że popyt rodzi podaż - gdyby dziewczyny chciały grać, to pojawiały by się gry dla nich.. Bo to taki biznes jak inne. Kilka razy były w pewnym sensie jakieś eksperymenty i zrobili gry które miały przyciągnąć dziewczyny do komputerów.. widocznie okazało się, że to się nie opłaca.

Ej, ale jakie to były głupie gry. Ja się nie dziwie że się nie przyjęły.

 

A co do racjonalnego myślenia. To z mojego punktu widzenia wygląda to tak, ze ja analizuje za i przeciw, a facet chce żeby podjąć decyzję niemal losowo :P i dać mus spokój.

 

W moim otoczeniu, więcej jest facetów nie znających się na komputerach niż kobiet. Może ze względu na branżę, ale jednak. Najlepsza osoba w WarCraft to kobieta, roznosi facetów na miazgę :D, to samo w Quake. Ja faktycznie mam mało czasu i mniej gram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
facet chce żeby podjąć decyzję niemal losowo :P i dać mu spokój.

To nie tak. Facet z przyzwyczajenia SPODZIEWA SIĘ odpowiedzi losowej ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Och to że nie rozumiesz wnioskowania, nie oznacza że jest niepoprawne :P

post-928-13187858114314_thumb.jpeg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie oczekiwałem losowego podjęcia decyzji - sam zawsze analizuję wszelki + i - do momentu aż jestem pewien że dokonany wybór jest najsłuszniejszy z możliwych; sęk w tym, że rzeczywiście raczej to ja się spotykałem z decyzjami wyglądającymi na losowe, mniej więcej tak jak to opisał mikroos.

 

Jeśli chodzi o te najlepsze graczki, to cóż, na pewno bym im pogratulował osiągnięć, ale i tak nie zmienia to ogólnego obrazu, średniej - co z tego że 2 dziewczyny są najlepszymi graczami akurat w te gry, skoro w nieporównywalnie więcej gier najlepszymi graczami są chłopaki?

 

Dlaczego jest tak, że z reguły to chłopak namawia swoją dziewczynę do grania, a nie na odwrót? Bo po prostu dziewczyny z reguły nie lubią grać..

 

Szczerze mówiąc, wcale się z tego względu nie czuję jakiś uprzywilejowany, że większość graczy to faceci.. Chętnie widziałbym taką sytuację, że coraz częściej graczami były by dziewczyny. Wtedy pewnie łatwiej by było ze sobą znaleźć wspólny temat - już nie trzeba by się produkować o pogodzie i sytuacji politycznej na świecie, tylko można by wypalić 'w co ostatnio grałaś?' bez ryzyka bycia potraktowanym jak skończony palant :/ Poza tym para w której obie płcie grają jest chyba w stanie dać sobie więcej zrozumienia w kwestii spędzania czasu przed kompem :P Zaś jakiś ewentualny team-play może umacniać związek równie dobrze albo nawet lepiej niż wspólne wyjście do teatru czy kina (bo zamiast tylko siedzieć jak ciemna masa i gapić się przed siebie trzeba wykonywać różne czynności, aktywnie wspierać drugą stronę :D )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

feministyczne terefere kuku,jakoś mnie nie przekonuje by to brak czasu byl powodem,jak dla mnie to dziewczyny po prostu mniej lubią grać na kompie,tak jak mniej lubią alkohol itd. itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak byscie musieli wstawac o 5 zeby wybrac odpowodnie majtki , skarpetki i bluzke , potem sie malowac , poprawiac caly dzien : D to na nic nie mielibyscie czasu .

2 Kobiety spia o jakies 4 godziny wiecej od facetow o0

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o te najlepsze graczki, to cóż, na pewno bym im pogratulował osiągnięć, ale i tak nie zmienia to ogólnego obrazu, średniej - co z tego że 2 dziewczyny są najlepszymi graczami akurat w te gry, skoro w nieporównywalnie więcej gier najlepszymi graczami są chłopaki?

 

Z doświadczenia wiem, że nie zawsze jest to takie fajne. Nie ma tej osoby która wrzaśnie "Przestań marnować czas".

 

Moja współlokatorka ostatnio weszła do mojego pokoju i powiedziała ze skwaszoną miną "randka informatyków". Bo oboje siedzieliśmy wpatrzeni w monitory :P

Po chwili dodała "Nigdy mnie nie uczcie tej gry... nigdy!"

 

A co do losowych decyzji, to ja nie wiem skąd wy bierzecie te kobiety :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W naszym społeczeństwie jest przyjęty pewien podział ról więc siłą rzeczy kobieta ma mniej czasu na "rozrywki" dochodzi do tego jeszcze fakt że w większości domów jest jeden komputer co dodatkowo komplikuje sprawę przesiadywania pań przy grach a po nocach siedzieć nie mogą bo o tej 5 makijaż trzeba zacząć robić  :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gorzej ludzie swoje żywoty marnotrawią, więc gry czy makijaże takimi strasznymi złodziejami czasu nie są.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chociaż może kobiety mniej piją bo wtedy łatwiej o niechcianą ciążę,a może z innych powodów?dlaczego kobiety mniej piją?i dlaczego mniej grają?jaką metodologię zastosować do sprawdzania hipotez wyjaśniających nierówności między płciami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
dlaczego mniej grają?jaką metodologię zastosować do sprawdzania hipotez wyjaśniających nierówności między płciami? 

Mają inaczej zbudowany mózg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Profesor Marco Hirnstein z Uniwersytetu w Bergen w Norwegii bada, jak czynniki biologiczne, psychologiczne i społeczne wpływają na różnice pomiędzy płciami w zdolnościach poznawczych i jakie mechanizmy neurologiczne leżą u podłoża tych różnic. W przypadku większości zdolności umysłowych różnic takich nie ma lub są pomijalnie małe. Istnieją jednak zadania, w których przeciętnie wyraźnie lepsze są kobiety, a w innych średnio wyraźnie lepsi są mężczyźni, mówi uczony.
      Hirnstein postanowił przyjrzeć się kwestiom związanym ze zdolnościami językowymi, które uznawane są za domenę kobiet. Przyjmuje się, że panie mają lepszą fluencję słowną oraz lepiej wypadają w zadaniach związanych z zapamiętywaniem słów.
      Przewaga kobiet w posługiwaniu się językiem ma polegać np. na tym, że gdy trzeba wymienić słowa zaczynające się na konkretną literę czy należące do konkretnej kategorii, panie radzą sobie z takimi zadaniami lepiej. Czy jednak na pewno? Prowadzone dotychczas badania nie dawały jednoznacznej odpowiedzi, a ostatnia metaanaliza badań na ten temat została przeprowadzona w 1988 roku.
      Hirnstein i jego zespół siedli więc do metaanalizy, do której wybrali traktujące o temacie rozprawy doktorskie, prace magisterskie oraz badania opublikowane w pismach naukowych. W ten sposób zebrali ponad 500 badań, w których łącznie brało udział ponad 350 000 osób. Analiza wykazała, że kobiety są rzeczywiście lepsze, chociaż różnica pomiędzy płciami nie jest bardzo znacząca. Kobiety są lepsze, a przewaga ta utrzymuje się w czasie przez okres całego życia. Jest jednak dość mała, mówi Hirstein.
      Co interesujące, naukowcy zauważyli, że w badaniach, których głównym autorem była kobieta, przewaga pań w posługiwaniu się językiem była większa, niż w badaniach, gdzie głównym autorem był mężczyzna.
      Badania tego typu nie tylko zaspokajają naszą ciekawość dotyczącą różnic pomiędzy płciami. Przydadzą się też w... medycynie. Choroby neurodegeneracyjne diagnozuje się m.in. za pomocą testów słownych. Na przykład przy diagnozowaniu demencji wiedza o tym, że kobiety są generalnie lepsze od mężczyzn pozwoli uniknąć sytuacji, w której demencja nie jest rozpoznawana, mimo że istnieje, a w przypadku mężczyzn będzie można uniknąć postawienia diagnozy o demencji tam, gdzie jej nie ma. Obecnie wiele testów tego typu nie bierze bowiem pod uwagę różnic pomiędzy płciami.
      Wyniki badań opisano na łamach Perspectives on Psychological Science.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Obniżanie poziomu złego cholesterolu LDL zmniejsza ryzyko zawału i udaru. Za idealne uznaje się poziomy poniżej 100 mg/dl. Czy jednak stężenie LDL może być zbyt niskie? Okazuje się, że prawdopodobnie tak, bo kobiety z LDL poniżej 70 mg/dl są ponad 2-krotnie bardziej zagrożone udarem krwotocznym niż kobiety z poziomem LDL wynoszącym 100-130 mg/dl.
      Autorzy raportu z pisma Neurology odkryli również, że panie z najniższym poziomem trójglicerydów miały podwyższone ryzyko udaru krwotocznego w porównaniu do ochotniczek z najwyższym ich stężeniem.
      Naukowcy podkreślają, że udary krwotoczne są o wiele rzadsze od udarów niedokrwiennych. Są trudniejsze w leczeniu, a przez to bardziej śmiertelne.
      Obniżanie poziomu cholesterolu i trójglicerydów, np. przez modyfikację diety bądź zażywanie statyn, to popularna metoda zapobiegania chorobom sercowo-naczyniowym. Nasze duże badanie pokazuje jednak, że u kobiet bardzo niskie stężenia także niosą za sobą pewne ryzyko. Kobiety mają wyższe ryzyko udaru niż mężczyźni, po części dlatego, że żyją dłużej, dlatego jasne sprecyzowanie metod obniżania ryzyka jest bardzo istotne - podkreśla Pamela Rist z Brigham and Women's Hospital w Bostonie.
      Badanie objęło 27.937 kobiet w wieku 45 i starszych, uczestniczek Women's Health Study, u których całkowity cholesterol (LDL, HDL i trójglicerydy) określono na początku studium. Naukowcy analizowali dane medyczne, by określić, ile pań przeszło udar krwotoczny.
      Średni okres, w którym śledzono losy ochotniczek, wynosił 19 lat. W sumie zidentyfikowano 137 przypadków udaru krwotocznego.
      Udar krwotoczny wystąpił u 9 z 1069 kobiet z poziomem cholesterolem rzędu 70 mg/dl bądź niższym, w porównaniu do 40 z 10.067 ze stężeniem cholesterolu między 100 a 130 mg/dl. Po wzięciu poprawki na inne czynniki, które mogą wpływać na ryzyko udaru, np. na wiek, palenie czy nadciśnienie, stwierdzono, że kobiety z bardzo niskim poziomem LDL są 2,2-krotnie bardziej zagrożone udarem krwotocznym.
      W przypadku trójglicerydów panie podzielono na 4 grupy. Kobiety z grupy z najniższym stężeniem miały poziom na czczo wynoszący 74 mg/dl lub mniej albo poziom nie na czczo wynoszący 85 mg/dl bądź mniej. U kobiet z najwyższego kwartyla poziom na czczo wynosił ponad 156 mg/dl, a nie na czczo ponad 188 mg/dl.
      Amerykanie zauważyli, że udar krwotoczny miały 34 (0,6%) kobiety spośród 5.714 z najniższym stężeniem trójglicerydów, w porównaniu do 29 (0,4%) spośród 7.989 z najwyższym ich stężeniem. Po wzięciu poprawki na inne potencjalnie istotne czynniki, naukowcy stwierdzili, że przedstawicielki najniższego kwartyla były 2-krotnie bardziej zagrożone udarem.
      Dla cholesterolu całkowitego i dobrego cholesterolu HDL nie stwierdzono różnic dot. ryzyka udaru krwotocznego.
      Kobiety z bardzo niskim poziomem LDL lub niskim stężeniem trójglicerydów powinny być monitorowane przez lekarza pod kątem innych modyfikowalnych czynników ryzyka udaru. Chodzi np. o nadciśnienie i palenie [...]. Potrzebne są też dalsze badania, które pokażą, jak obniżyć zagrożenie udarem krwotocznym u pań z bardzo niskim poziomem LDL i niskim stężeniem trójglicerydów - zaznacza Rist.
      Ograniczeniem studium jest fakt, że poziomy cholesterolu i trójglicerydów mierzono tylko raz, na początku badań. Poza tym gdy mierzono te wartości, wiele ochotniczek przeszło już menopauzę, przez co akademicy nie sprawdzili, czy status menopauzalny w jakiś sposób modyfikuje związek miedzy poziomami cholesterolu oraz trójglicerydów i udarem krwotocznym.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Młodzież, która zbyt dużo czasu spędza przed komputerem, ma więcej ubytków i częstsze problemy z chorobami przyzębia, np. z krwawieniem dziąseł – wynika z analiz naukowców WUM i UKSW, którzy przebadali ponad 1,6 tys. polskich 18-latków. To pierwsze takie badania w Europie.
      W ramach projektu, którego kierownikiem była prof. Dorota Olczak-Kowalczyk z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM), przebadano ponad 1,6 tysiąca 18-latków z Polski. Badania polegały zarówno na wypełnieniu kwestionariusza, który zawierał pytania dotyczące statusu społeczno-ekonomicznego i informacji o zachowaniach związanych ze zdrowiem, jak i na ocenie klinicznej stanu zębów i dziąseł. Do badań wybrano szkoły z każdego województwa z powiatów o charakterze wiejskim i miejskim.
      Okazało się, że nadmierne, czyli trwające ponad 3 godziny dziennie, korzystanie z komputera zadeklarowało 31 proc. respondentów. Równocześnie młodzież ta miała zdecydowanie częściej niewypełnione ubytki – opowiada PAP współprowadzący badania prof. Jacek Tomczyk z Instytutu Ekologii i Bioetyki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego (UKSW) w Warszawie. U nadużywających komputera nastolatków zdiagnozowano średnio 2,27 ubytków, podczas gdy u tych mniej przesiadujących przed ekranem – 1,97.
      Z ankiety wynika, że osoby z grupy spędzającej przed komputerem najwięcej czasu gorzej dbają o higienę jamy ustnej – np. tylko 34 proc. spośród nich posługuje się nicią dentystyczną, natomiast wśród osób nieprzesiadujących przy komputerze – 41 proc.
      Również osobom, które zadeklarowały nadmierne korzystanie z komputera, towarzyszyło większe ryzyko chorób przyzębia w postaci krwawienia z dziąseł. Taki symptom w tej grupie odnotowało 35 proc. badanych. Tymczasem wśród respondentów nienadużywających komputera krwawienie występowało u 29 proc. badanych.
      Tomczyk dodaje, że nadmierne korzystanie z komputera wiąże się również ze złymi nawykami żywieniowymi. Młodzież ta częściej opuszcza śniadania, rzadziej spożywa warzywa i owoce, a częściej spożywa produkty bogate w cukry.
      Do tej pory wiele badań wskazywało, że nadmierne używanie komputerów może wiązać się z niezdrowym trybem życia – brakiem ruchu, nieregularnymi posiłkami, niezdrowym jedzeniem typu fast-food czy brakiem snu. Takie zachowania skutkują wieloma problemami zdrowotnymi m.in. otyłością czy cukrzycą a nawet zaburzeniami psychicznymi.
      Otwartym pozostało pytanie o związek między nadmiernym używaniem komputerów, a zdrowiem jamy ustnej. Jedyne takie badania przeprowadzono w Korei Południowej z uwagi na to, że kraj ten ma najwyższy odsetek internautów na świecie. Postanowiliśmy przeprowadzić podobne analizy wśród polskiej młodzieży – opowiada Tomczyk.
      Czy skala problemu nieodpowiedniej higieny jamy ustnej w Polsce wśród młodzieży nadużywającej komputera jest zbliżona do skali w Korei Płd.? W ocenie naukowca odpowiedź na to pytanie nie jest jasna, bo badania przeprowadzono w nieco inny sposób. Jednak tendencja wyłaniająca się z obu badań jest zbliżona – podkreśla Tomczyk.
      Naukowiec zapytany przez PAP, w jaki sposób należy walczyć z problemem odpowiada krótko: większa edukacja. Wiadomo, że przesiadywanie przed komputerem sprzyja wielu chorobom, w tym otyłości. Natomiast trzeba pokazywać młodzieży i rodzicom, że do tej plejady chorób należy również zaliczyć – o czym nie wiedziano – niekorzystne zmiany w jamie ustnej – kończy.
      Wyniki badań przeprowadzonych w 2017 r. w ramach projektu „Monitoring zdrowia jamy ustnej populacji polskiej” ukażą się w czasopiśmie Clinical and Experimental Dental Research.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zarówno kobiety, jak i mężczyźni wolą polityków z niższymi głosami. Wyniki uzyskane przez amerykańskich naukowców sugerują, że na wybór konkretnego kandydata wpływa nie tylko sympatyzowanie z jakąś partią/ideologią, ale i czynniki natury biologicznej.
      Często błyskawicznie oceniamy kandydatów, bez pełnej wiedzy o ich programie czy pozycji. Najnowsze ustalenia mogą pomóc wyjaśnić czemu - uważa Rindy Anderson, biolog z Duke University. To jasne, że nasz głos przekazuje więcej informacji niż słowa, które wypowiadamy. Świadomość ta może pomóc w zrozumieniu czynników wpływających na nasze kontakty społeczne, a także w dociekaniu, czemu na wysokie stanowiska polityczne wybiera się mniej kobiet.
      Badając preferencje w zakresie wysokości głosu kandydatów, Anderson, Susan Peters (także z Duke University) oraz Casey Klofstad z Uniwersytetu w Miami nagrywali kobiety i mężczyzn wypowiadających zdanie "Zachęcam do głosowania na mnie w czasie listopadowych wyborów" (wtedy w USA mają się odbyć wybory prezydenckie). Później nagrania modyfikowano, uzyskując wersje wypowiadane wysokim i niskim głosem.
      Głosy żeńskie odtworzono 37 mężczyznom i 46 kobietom z Uniwersytetu w Miami, a głosy męskie 49 mężczyznom i 40 kobietom z Duke University. Okazało się, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni wybierali kandydatów z niższym głosem (bez względu na płeć polityka).
      W drugim eksperymencie nagrania prezentowano trzem grupom 35 mężczyzn i 35 kobiet. Proszono o wybranie kandydata, który wydawał się silniejszy, bardziej kompetentny i godny zaufania. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni przypisywali niższym kobiecym głosom wszystkie 3 cechy. Tylko mężczyźni postrzegali zaś niskie męskie głosy jako świadczące o większej sile i kompetencji. Anderson podejrzewa, że mężczyźni mogą być wyczuleni na wysokość głosu pozostałych przedstawicieli własnej płci, bo to pozwala wnioskować o ich tendencji do współzawodnictwa i agresji społecznej (na zachowanie i głos wpływa w końcu poziom testosteronu). Kobiety oceniają te cechy na podstawie innych wskazówek.
      Ponieważ na razie badania miały charakter laboratoryjny, Anderson przestrzega przed rozpatrywaniem wyników w zbyt szerokim kontekście. Rzeczywiście kobiety mają wyższe głosy od mężczyzn, ale głos to tylko jeden z czynników, które wpływają na niedoreprezentowanie kobiet wśród liderów. Zespół zamierza przeanalizować pod kątem głosu tegoroczne wybory prezydenckie w USA.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...