Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Proteza utrwalona w pamięci

Rekomendowane odpowiedzi

Jest rzeczą oczywistą, że osoby korzystające z protez z biegiem czasu radzą sobie z ich obsługą coraz lepiej. Dopiero teraz udało się jednak wyjaśnić, jak do tego dochodzi. Jak wykazali w eksperymencie na małpach badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego, długotrwałe sterowanie obiektem nienależącym do ciała wywołuje powstanie trwałej pamięci ruchowej wynikającej z utworzenia nowych połączeń pomiędzy neuronami.

Autorzy studium stworzyli specjalne urządzenie, nazwane dekoderem, a następnie podłączyli je do mózgu makaka. Zadaniem tak skonstruowanego układu było "tłumaczenie" sygnałów wysyłanych przez neurony na ruchy kursora na ekranie komputera. Zwierzęta były trenowane tak, by wywoływały określone ruchy kursora zarówno za pomocą ruchów kończyny górnej (zwierzęta były wówczas podłączane do kontrolera działającego podobnie do dżojstika), jak i dzięki aktywności neuronów podłączonych do dekodera.

Jak wykazali badacze, małpy potrzebowały zaledwie pięciu dni, by nauczyć się obsługi kursora wyłącznie za pomocą myśli. Zdolność do utrzymania wysokiej precyzji sygnałów wywoływanych przez ich komórki nerwowe utrzymywała się aż do końca eksperymentu, tzn. przez dwa tygodnie od momentu wyuczenia nowej umiejętności. Co więcej, analiza funkcji elektrycznej mózgu potwierdziła powstanie trwałego połączenia odpowiedzialnego za tę czynność.

Badacze z Kalifornii twierdzą, że jako pierwsi na świecie wykazali, iż mózg jest w stanie wytworzyć trwałą pamięć motoryczną pozwalającą na kontrolowanie elementów nienależących do ciała danego osobnika. Dokładne zrozumienie mechanizmów rządzących tym zjawiskiem pozwoli na udoskonalenie zarówno konstrukcji samych protez, jak i metod treningu pozwalającego na opanowanie coraz bardziej skomplikowanych sztucznych organów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolejna badania które przed naukowcami no-life'ami okrywają nieznane możliwości mózgu do wytwarzania "trwałej pamięci motorycznej", które można zaobserwować u każdego człowieka podczas nauki jazdy na rowerze, brawo jajogłowi

 

PS: te badania z makakami już były chyba w innym niusie na kopalni, gdzie "naukowcy" wysnuli bardzo podobne wnioski, ale mogę się oczywiście mylić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość derobert

mi też się wydaje ze już coś takiego wcześniej odkryli :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej zaobserwowano zjawisko, tym razem odkryto mechanizm na poziomie komórek. Różnica niby subtelna, ale istotna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie jaką zdolność kontroli ma mózg i ile takich sztucznych manipulatorów lub urządzeń byłby w stanie myślami jednocześnie kontrolować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie warto byłoby zadać nieco inaczej: czy można kontrolować zewnętrzne urządzenie, które nie zastępuje własnej kończyny, tylko działa jako piąta, szósta albo siódma. Mimo wszystko wygląda na to, że jeżeli każdy z mięśni potrzebuje swojego ośrodka kontroli i neuronów odpowiedzialnych za przekazywanie do niego impulsów, teoretycznie liczba możliwych do obsługi stopni swobody powinna być co najmniej równa liczbie par mięśni kontrolujących dobrowolne ruchy ciała. Pozostaje więc pytanie, czy można "stworzyć" kolejne wirtualne pary mięśni. Faktyczne, ciekawa rzecz do zbadania :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawe zagadnienie z tymi dodatkowymi kończynami :P

Mnie nurtuje natomiast pytanie jak zapewnić dokładne sprzężenie zwrotne z taką dodatkową lub nie kończyną oprócz samej informacji wzrokowej jak kursor na ekranie. Bez odczuwania bodźców takich jak nacisk czy faktura materiału ciężko się pewnie tym operuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to tak, ale ciekawe, która właściwość sygnału jest dla mózgu i kończyny najważniejsza/decydująca, czy jest to moc sygnału, czas trwania czy np. częstotliwość? To takie rozmyślania a propos tych dodatkowych "kończyn" (lub sterowania innymi urządzeniami). Jak nauczyć mózg żeby poruszył sztuczną ręką nieporuszając jednocześnie swoimi prawdziwymi kończynami? :P W przypadku amputacji mamy gotowe "końcówki" gdzie możemy się podłączyć, kiedy jednak wszystkie kończyny pozostają na miejscu to rozwiązania są dwa: albo wszczepiać do mózgu elektrody bezpośrednio (co juz robią na zwierzętach, a wydaje mi się niezbyt bezpieczne) albo, to co kombinowałem, nauczyć mózg wysyłać/odbierać sygnały "nieobsługiwane" przez nasze kończyny, a skalibrowane pod te dodatkowe. Wtedy wszczepiamy elektrody np. w ramię co wydaje mi się bardziej akceptowalne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W jaki sposób mózg decyduje, jak najlepiej poruszać naszym ciałem? Okazuje się, że dla układu nerwowego to spore wyzwanie, gdyż mamy setki mięśni, które muszą być koordynowane setki razy na sekundę, a liczba możliwych wzorców koordynacji, z których musi wybierać mózg, jest większa niż liczba ruchów na szachownicy, mówi profesor Max Donelan z kanadyjskiego Simon Fraser University. Donelan i jego zespół badali, w jaki sposób ciało adaptuje się d nowych ruchów. A ich badania mogą mieć znaczenie zarówno dla treningu sportowców, jak i rehabilitacji niepełnosprawnych.
      Naukowcy zauważają, że bardzo często doświadczamy zmian zarówno w naszym organizmie, jak i w środowisku zewnętrznym. Być może lubisz biegać w niedzielę rano, Twoje mięśnie będą tym bardziej zmęczone im dłuższy dystans przebiegniesz. A może w czasie wakacji biegasz po plaży, gdzie podłoże jest luźne i nierówne w porównaniu z chodnikiem, po którym codziennie chodzisz. Od dawna jesteśmy w stanie rejestrować zmiany w sposobie poruszania się, ale dotychczas chyba nie docenialiśmy, w jaki sposób nasz organizm do takich zmian się adaptuje, stwierdza Donelan.
      Chcąc przyjrzeć się tym zmianom kanadyjscy neurolodzy podjęli współpracę z inżynierami z Uniwersytetu Stanforda, którzy specjalizują się w tworzeniu egzoszkieletów.
      Badania kanadyjsko-amerykańskiego zespołu przyniosły bardzo interesujące wyniki. Okazało się, że system nerwowy, ucząc się wzorców koordynacji nowych ruchów, najpierw rozważa i sprawdza wiele różnych wzorców. Stwierdzono to, mierząc zmienność zarówno samego ruchu ciała jako takiego, jak i ruchów poszczególnych mięśni i stawów. W miarę, jak układ nerwowy adaptuje się do nowego ruchu, udoskonala go, a jednocześnie zmniejsza zmienność. Naukowcy zauważyli, że gdy już nasz organizm nauczy się nowego sposobu poruszania się, wydatek energetyczny na ten ruch spada aż o 25%.
      Z analiz wynika również, że organizm odnosi korzyści zarówno z analizy dużej liczby możliwych wzorców ruchu, jak i ze zmniejszania z czasem liczby analizowanych wzorców. Zawężanie poszukiwań do najbardziej efektywnych wzorców pozwala bowiem na zaoszczędzenie energii.
      Zrozumienie, w jaki sposób mózg szuka najlepszych sposobów poruszania ciałem jest niezwykle ważne zarówno dla ultramaratończyka, przygotowującego się do biegu w trudnym terenie, jak i dla pacjenta w trakcie rehabilitacji po uszkodzeniu rdzenia kręgowego czy wylewu. Na przykład trener, który będzie wiedział, w którym momencie organizm jego podopiecznego zaadaptował się do nowego programu treningowego, będzie wiedział, kiedy można wdrożyć kolejne nowe elementy. A twórcy egzoszkieletów pomagających w rehabilitacji dowiedzą się, w którym momencie można przed pacjentem postawić nowe zadania, bo dobrze opanował wcześniejsze.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Maciej Szczepański, student z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu (UPWr), drukuje protezy dla okaleczonych zwierząt z częściową amputacją kończyn. Na początku dostaną je dwa psy: 3-letnia Sonia, która została potrącona przez samochód i straciła fragment tylnej łapy oraz 8-letni Leto, któremu przednią łapę przejechał pociąg.
      Szczepański jest laureatem 1. edycji programu stypendialnego "Magistrant wdrożeniowy na UPWr". Promotorem jego projektu naukowego jest prof. Jakub Nicpoń.
      Interesuję się ortopedią weterynaryjną i już od dawna myślałem o tym, by druk 3D wykorzystać do leczenia zwierząt z częściową amputacją kończyn. To dużo tańsza metoda niż np. endoproteza. W Polsce to temat świeży, dopiero raczkujący, ale np. w Stanach Zjednoczonych to powszechna alternatywna metoda leczenia okaleczonych zwierząt - tłumaczy Szczepański.
      Pierwsze przypadki
      Za pomocą wyciskania i skanowania cyfrowego student tworzy protezy pod wymiar dla Soni i Leta. Pierwszego psa podpowiedziała mi pani weterynarz z rodzinnego miasta Opoczna, drugiego znajoma z roku. Właściciele zgodzili się bez namysłu. Jestem pewny, że pomogę ich pupilom.
      Proteza Soni jest już wydrukowana, a teraz trwają prace nad dopasowaniem uprzęży. Proteza dla Leto jest jeszcze przygotowywana.
      Plany na przyszłość
      Chcę, żeby mój projekt był powszechny, by pomagał w zatrzymaniu postępujących zwyrodnień układu mięśniowego i stawów i poprawiał jakość życia psów. Mam nadzieję, że w przyszłości będę mógł pomagać jak największej liczbie zwierząt.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Polska firma Contur 2000 zajęła trzecie miejsce w kategorii bionicznych protez nóg na międzynarodowych zawodach CYBATHLON. W tej organizowanej co cztery lata imprezie osoby niepełnosprawne konkurują w różnych dyscyplinach, wspierane przez rozmaite nowoczesne urządzenia.
      CYBATHLON to międzynarodowe zawody, które mają wyłonić najlepsze mechatroniczne urządzenia wspierające osoby z niepełnosprawnościami. Można więc na nich zobaczyć wózki inwalidzkie, egzoszkielety czy mechaniczno-elektroniczne protezy. W szranki stają zespoły z całego świata, mierząc się z różnorodnymi zadaniami, takimi jak wejście po schodach w egzoszkielecie.
      W tym roku zawody miały wyjątkowy format ze względu na pandemię – zespoły nie mogły przylecieć do Zurychu żeby tam rywalizować, tak jak cztery lata temu. Dlatego każdy zespół nagrał swój wyścig, a w dniu wydarzenia nagranie zostało pokazane razem z komentarzem na żywo.
      W zakończonej właśnie edycji polska firma Contur 2000 zajęła trzecie miejsce w kategorii protez nóg, startując z protezą podudzia HybridLeg, która pozwala na praktycznie swobodne chodzenie.
      Proteza pracuje przy tym w dwóch trybach - pasywnym i aktywnym. W pierwszym z nich nie wymaga dostarczania energii. Natomiast w trybie aktywnym bateria zasila elektryczny silnik wspomagający chód. Dzięki temu możliwe jest wchodzenie po schodach czy łatwiejsze poruszanie się po powierzchni nachylonej.
      Takie połączenie pasywnej i aktywnej protezy w jednym urządzeniu było możliwe dzięki innowacyjnemu, zgłoszonemu już do urzędu patentowego układowi przekładni i sprzęgła.
      Polską firmę wyprzedziły dwa zespoły ze Szwajcarii.
      W czasie zawodów, wyposażony w protezę zawodnik musiał na przykład podejść do stolika, zdjąć z niego dwa spodki z filiżankami, przenieść na inne miejsce, stamtąd wziąć dwa talerzyki i położyć w miejscu, gdzie wcześniej stały filiżanki.
      Na innym etapie miał za zadanie podnieść z podłogi talerzyki z jabłkami i przenieść je przez ułożony z desek tor przeszkód. Musiał też np. chodzić po wąskiej kładce z obciążeniem czy pokonywać schody.
      Udział w zawodach był dla nas wielką przygodą i jednocześnie wielkim sukcesem. Jesteśmy dumni, że mogliśmy reprezentować Polskę w międzynarodowych zawodach Cybathlon 2020 Global Edition, zajmując zaszczytne trzecie miejsce. Serdecznie dziękujemy Adrianowi za jego zaangażowanie, hart ducha i jeszcze raz gratulujemy osiągniętego wyniku – mówią twórcy HybridLeg.
      Adrian to śmiałek, który z bioniczną nogą brawurowo, ale pewnie pokonywał kolejne przeszkody.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Specjalistom z University of Minnesota udało się powstrzymać komórki nowotworowe przed rozprzestrzenianiem się oraz zbadać w jaki sposób zostały one powstrzymane.
      Od lat wiadomo, że komórki nowotworowe rozprzestrzeniają się po określonych trasach. Wykorzystują swoiste „autostrady” do ruchu wewnątrz guza oraz, po jego opuszczeniu, po naczyniach krwionośnych i tkankach. Osoby, u których występuje duża liczba takich „autostrad” mają mniejsze szanse na przeżycie choroby. Dotychczas nie wiedziano, w jaki sposób komórki nowotworowe rozpoznają te drogi i jak się po nich poruszają.
      Uczeni z University of Minnesota badali w warunkach laboratoryjnych sposób przemieszczania się komórek raka piersi i wykorzystywali różne leki, próbując powstrzymać ich ruch. Okazało się, że gdy zaburzyli mechanizm, który zwykle pozwala komórkom na poruszanie się, nagle komórki nowotworowe zaczęły poruszać się jak bezkształtna galaretowata masa.
      Komórki nowotworowe są bardzo podstępne. Nie spodziewaliśmy się, że zmienią sposób poruszania się. To wymusiło na nas zmianę taktyki tak, by jednocześnie zablokować oba rodzaje ruchu. Dopiero wówczas przestały się poruszać i pozostały w miejscu, mowi jeden z autorów badań, profesor Paolo Provenzano.
      Przerzuty są przyczyną śmierci 90% osób umierających na nowotwory. Jeśli udałoby się zablokować ruch komórek, pacjenci i lekarze zyskaliby więcej czasu na wdrożenie skutecznego leczenia.
      Kolejnym krokiem badań będzie rozszerzenie eksperymentów na badania na zwierzętach. Mają nadzieję, że w ciągu kilku lat uda im się rozpocząć badania kliniczne na ludziach. Chcą też badać interakcje leków z komórkami nowotworowymi i ewentualne efekty uboczne.
      Naszym ostatecznym celem jest znalezienie sposobu na całkowite zablokowanie ruchu komórek nowotworowych i zwiększenie ruchliwości komórek układu odpornościowego, by te zwalczały nowotwór, mówi Provenzano.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Powszechnie występujące infekcje jamy ustnej mogą być zwalczane za pomocą „doładowywanych” żywic zabijających bakterie i grzyby. Naukowcy z Manchester Metropolitan University poinformowali o znalezieniu sposobu na poradzenie sobie np. z kandydozami. To infekcje drożdżami, na które cierpi wiele osób noszących protezy. Kandydozy nie tylko utrudniają przełykanie, ale mogą prowadzić do poważnych infekcji krwi, mózgu, oczu czy kości. Naukowcy z Manchesteru stworzyli żywicę do plomb, która przez 45 dni uwalnia srebro.
      Nowa żywica to właśnie mieszanina srebra i zeolitu, materiału, który pozwala na kontrolowane powolne uwalnianie srebra. To zaś wykazuje silne właściwości antybakteryjne. Wypełnienia można „doładowywać” dodając do nich kolejne porcje srebra. Co interesujące żywica zwalcza grzyby i bakterie, ale jednocześnie nie wpływ na wygląd protezy.
      Infekcje jamy ustnej często dotykają ludzi noszących protezy. Mogą one prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, zatem kluczowe jest, by protezy mogły zwalczać potencjalne choroby w miejscu, w którym się one rozwijają. Nasz zespół stworzył przeciwmikrobową żywicę, składającą się z zeolitu i srebra. Pozwala ona protezom zabijać bakterie i grzyby, a to oznacza, że posiadacze takich protez mogą mieć zdrowe usta bez przykładania zbytniego wysiłku, mówi główna autorka badań doktor Lubomira Tosheva.
      Żywica nie tylko działa przez 45 dni i można ją „doładowywać”, ale też nie wykorzystuje antybiotyków, co daje gwarancję, że mikroorganizmy nie zyskają oporności.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...