Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Grupa studentów z University of Alabama otrzymała grant w wysokości 50 tys. dolarów na opracowanie programu pozwalającego na wykorzystanie bezprzewodowego kontrolera od konsoli Wii w celu... nauki resuscytacji krążeniowo-oddechowej (RKO). Zdaniem wynalazców i sponsorów projektu, system taki pozwoli na popularyzację wiedzy na temat prawidłowego przeprowadzania tej procedury.

Studencki wynalazek działa w oparciu o Wii Remote, podstawowy kontroler konsoli produkowanej przez japońską firmę Nintendo. O jego wyborze zadecydowała m.in. obecność akcelerometru (miernika przyśpieszeń) oraz wbudowanego łącza Bluetooth, pozwalającego na podłączenie kontrolera do dowolnego urządzenia obsługującego ten standard. 

Konsolowy kontroler jest stosowany razem ze standardowym manekinem do nauki pierwszej pomocy. Podczas symulacji RKO przesyła on dane na temat własnego ruchu do komputera, a specjalnie przygotowany program analizuje uzyskane informacje i ocenia, czy uciski klatki piersiowej są wykonywane z odpowiednią siłą i częstotliwością.

Projekt urządzenia powstawał początkowo w ramach kursu o nazwie "Projektowanie w inżynierii biomedycznej", czyli serii zajęć, których celem było stworzenie prototypu aparatu mogącego znaleźć szeroko rozumiane zastosowanie w medycynie. W maju bieżącego roku, po udanej prezentacji wynalazku, przedstawiciele American Heart Association, najważniejszego na świecie stowarzyszenia kardiologów, zgodzili się na przyznanie studentom grantu w wysokości 50 tysięcy dolarów na dalsze prace nad projektem.

Pierwsza w pełni sprawna wersja oprogramowania stworzonego przez studentów University of Alabama ma zostać opublikowana na stronach uczelni. Od tego momentu każdy internauta będzie miał możliwość pobrania jego kopii oraz wprowadzenia w nim zmian, bowiem program ma być udostępniony w oparciu o jedną z "otwartoźródłowych" licencji. Jak zapowiadają autorzy projektu, ich dzieło ma trafić do Internetu jesienią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widać że Nintendo trafiło w dziesiątkę z Wii - ten ich pilot daje się wykorzystywać niemal do dowolnych zadań :P

 

No i gratulacje dla studentów za pomysł odkrycia kolejnego nietypowego zastosowania wii-mote'a :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie przede wszystkim rozbroiło to, że studenci mają takie zajęcia, jak "Projektowanie w inżynierii biomedycznej", na których faktycznie trzeba zaprojektować prototyp jakiegoś funkcjonalnego urządzenia. Mało tego - kiedy już okazało się, że taki wynalazek może działać i przydać się ludziom, znalazła się nawet kasa na kontynuację projektu. To jest dopiero COŚ!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację.. u nas rzeczywiście raczej się tego nie spotyka. Ewentualnie robi się ogólnopolskie konkursy. A programy na uczelniach są dość skostniałe i nastawione na przyswajanie wiedzy sprzed 20 lat, a nie innowacyjność i kreatywność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wokół udzielenia pierwszej pomocy narosło wiele mitów. Możemy być pewni, że wiele osób, które są świadkami wypadku, nie wiedzą, jakie działania należy podjąć. Jest to kluczowa kwestia, bo w grę wchodzi ludzkie życie.
      Prawo a pierwsza pomoc w Polsce
      Wykładnia jest dość jednoznaczna i nie pozostawia pola na daleko idącą interpretację. W myśl ustawy o państwowym ratownictwie medycznym zgodnie z artykułem czwartym, pomocy musi udzielić każdy z nas. Zarówno osoby posiadające przeszkolenie, jak i te, które nie mają fachowej wiedzy, jak pomóc poszkodowanemu w - na przykład - wypadku komunikacyjnym.
      Co ważne, udzielenie pierwszej pomocy nie zawsze jest tożsame z prowadzeniem samodzielnie całej akcji ratowniczej. Artykuł czwarty wymienionej ustawy daje tutaj pewną dowolność, wychodząc z założenia, że pomoc może zostać udzielona na wielu płaszczyznach:
      Kto zauważy osobę lub osoby znajdujące się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, lub jest świadkiem zdarzenia powodującego taki stan, w miarę posiadanych możliwości i umiejętności ma obowiązek niezwłocznego podjęcia działań zmierzających do skutecznego powiadomienia o tym zdarzeniu podmiotów ustawowo powołanych do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.
      Oznacza to, że w razie wystąpienia wypadku, bez względu na jego okoliczności, musimy co najmniej wezwać służby ratunkowe. Ustawodawca dodatkowo zabezpieczył udzielających pomocy artykułem piątym. Jeśli osoba niebędąca ratownikiem czy funkcjonariuszem publicznym będzie przeszkadzać w ratowaniu życia, to w myśl prawa jest to tożsame z atakiem na funkcjonariusza publicznego i podpada pod Kodeks Karny.
      Ten sam kodeks bardzo klarownie określa status osób, które świadomie nie udzielą pierwszej pomocy. Artykuł 162 (paragraf 1) informuje o tym, że nieudzielenie pierwszej pomocy może się wiązać z wymierzeniem kary, nawet do pozbawienia wolności do trzech lat.
      Ustawodawca zabezpieczył też osoby, które będą udzielały pomocy w sposób nieprofesjonalny. Najwyraźniej prawodawca wyszedł z założenia, że lepiej jest udzielić niefachowej pomocy, niż żadnej. Paragraf drugi kodeksu karnego staje tutaj po stronie takich osób:
      Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej.
      Spodziewaj się niespodziewanego
      Wiele firm oraz jednostek samorządu terytorialnego dobrowolnie inwestuje w odpowiednie szkolenia z pierwszej pomocy, które zwiększają kompetencje kadry w zakresie bezpieczeństwa. Jest to ścieżka, jaką należy pochwalić, ponieważ pośrednio przyczynia się ona do zwiększenia bezpieczeństwa w miejscu pracy.
      Dzięki szerokiej dostępności kursów pierwszej pomocy, jakie zapewnia na przykład CentrumRatownictwa, każdy z nas może szybko zwiększyć swoją wiedzę w zakresie udzielania pomocy osobom poszkodowanym. Warto zwrócić uwagę na praktyczny wymiar takiego szkolenia.
      Powinno ono nie tylko skupiać się na kwestiach formalno-prawnych, ale i przygotować kursantów do podjęcia akcji ratowniczej w niemal każdych okolicznościach. Inaczej trzeba obchodzić się z poszkodowanym - na przykład - w wypadku samochodowym, a inaczej z osobą, którą poraził prąd.
      Już nabycie podstawowej wiedzy związanej z zasadami masażu serca, zasad stosowania defibrylatora czy opatrywania różnych rodzajów ran, znacząco zwiększają bezpieczeństwo. Zawsze warto też rozważyć poszerzenie swojej wiedzy poprzez udział w nieco bardziej wyspecjalizowanych kursach.
      Coraz większą popularnością cieszy się kurs z bezpieczeństwa w erze koronawirusa czy zasady medycyny dziczy, które warto połączyć z kursem przetrwania. Możliwości są duże, a kurs pierwszej pomocy to świetny pomysł na zwiększenie swoich kompetencji w zakresie ratowania życia, który może przydać się każdemu z nas.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Madrycka policja udostępniła nagranie, które przedstawia resuscytację krążeniowo-oddechową (RKO) w wykonaniu psa. Gdy podczas pokazowego treningu ludzki partner Poncha pada "nieprzytomny" na ziemię, czworonóg z zapałem naskakuje przednimi łapami na jego klatkę piersiową.
      By sprawdzić oddech, co pewien czas przykłada głowę do ust policjanta. Przestaje dopiero wtedy, gdy człowiek zaczyna dawać oznaki życia.
      Wpis na temat psiego RKO zamieszczono także na Twitterze. Twitt na temat heroicznych poczynań Poncho opatrzono cytatem z XIX-w. amerykańskiego humorysty Josha Billingsa: "Pies to jedyna istota na ziemi, która kocha cię bardziej niż ty sam".
      Jak można się było spodziewać, wideo cieszy się ogromną popularnością, szczególnie w krajach hiszpańskojęzycznych.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niewykluczone, że podczas Electronic Entertainment Expo, które odbędzie się w połowie bieżącego roku, Nintendo ujawni pierwsze informacje na temat swojej przyszłej konsoli. Plotka głosi, że zostanie ona wyposażona w napęd Blu-ray oraz czterordzeniowy układ system-on-chip Marvell Armada wykonany w architekturze ARM. Podobno nowa konsola Nintendo ma trafić na rynek w przyszłym roku.
      Nie wiadomo, na ile pogłoski te są prawdziwe. Warto zwrócić uwagę, że Wii korzysta z IBM-owskiej architektury Power i nie ma powodu, by z niej rezygnowała.
      Z drugiej jednak strony, zapowiadany termin debiutu konsoli, czyli rok 2012 wydaje się prawdopodobny. Już pod koniec 2008 roku na blogu What They Play ukazała się informacja, jakoby następca Wii - Wii HD - miała zadebiutować w roku 2011. Przypomnijmy, że Wii liczy sobie już 5 lat, ciągle odnosi sukcesy, jednak jest mniej zaawansowana technologicznie niż PlayStation 3 i Xbox 360. Nintendo musi brać pod uwagę, że konkurencja z pewnością pracuje nad nowymi konsolami. O ile jeszcze do niedawna zastanawiano się, czy przewidywania ekspertów mówiących o mniej więcej 10-letnim cyklu życia PS3 i Xboksa są prawdziwe, to teraz nie ma już raczej wątpliwości, iż kolejne generacje konsol Sony i Microsoftu trafią na rynek nie później niż w roku 2016. Sukces Kinecta spowodował, że w ubiegłym roku przedstawiciele koncernu z Redmond zapowiadali, iż Xbox 360 ma przed sobą jeszcze co najmniej 5 lat życia. Co do konsoli Sony, to tutaj informacji jest jeszcze mniej i w ubiegłym roku pojawiły się głosy, że PlayStation 4 nigdy nie powstanie. Trudno jednak wyobrazić sobie, by Sony dobrowolnie zrezygnowało z rynku konsoli.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Użytkownicy interaktywnych gier na konsole są narażeni na określony typ kontuzji. Prelegenci konferencji Amerykańskiej Akademii Pediatrii w San Francisco porównali to hobby do uprawiania sportu i wspominali o szczególnym obciążeniu stóp, ramion i kostek, a także o związanych z tym skręceniach.
      Urazy związane z używaniem konsoli nie są niczym nowym, ale wcześniej w tym kontekście wspominano o obtarciach i nadmiernym obciążeniu dłoni oraz palców podczas naciskania guzików. Po pojawieniu się w 2006 roku Wii rozpoczęła się jednak era nowych gier, których użytkownik naśladuje ruchy typowe dla jakiejś dziedziny sportu z kontrolerem w ręku.
      Naukowcy ze Szpitala Dziecięcego w Filadelfii przeanalizowali dane zgromadzone w National Electronic Injury Surveillance System, gdzie trafiają informacje dotyczące przyjęć na tzw. urazówkach. Okazało się, że w ciągu 5 lat (od 1 stycznia 2004 do 1 stycznia 2009 r.) odnotowano 696 przypadków związanych z grami wideo. Średni wiek kontuzjowanych wynosił 16,5 roku, lecz na izbie przyjęć znaleźli się ludzie w bardzo zróżnicowanym wieku: od 1 miesiąca do 86 lat. Gros urazów odnoszono podczas używania tradycyjnych konsoli, ale natrafiono też na 92 związane z grami interaktywnymi, głównie na Wii. Ci pacjenci - 49 mężczyzn i 43 kobiety - częściej doznawali kontuzji obręczy barkowej, kostki lub stopy, poza tym widywano u nich rozcięcia i posiniaczenia. Ofiarami gier interaktywnych byli też postronni obserwatorzy, przeważnie dzieci poniżej 10. roku życia.
      W literaturze przedmiotu wspominano również o urazach głowy po uderzeniu kontrolerem w głowę przez innego gracza oraz o złamaniu stopy po utracie równowagi na Wii Balance Board.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Wydziału Nauk Komputerowych oraz Inżynierii University of Nevada opracowali w ramach projektu VI Fit gry komputerowe, które pomagają niewidomym dzieciom w zwiększeniu aktywności fizycznej. Można je ściągnąć za darmo z witryny internetowej uczelni. Dzięki technologii wykorzystującej detekcję ruchu ociemniałe maluchy mogą zagrać w tenisa i kręgle.
      Niemożność widzenia stwarza poważne bariery dla uczestnictwa w aktywności fizycznej, a w konsekwencji w grupie dzieci z niepełnosprawnością wzrokową wskaźnik otyłości i chorób z nią związanych, np. cukrzycy, jest dużo wyższy. Nasze gry są adaptacją popularnej Wii Sports japońskiej firmy Nintendo. Zmodyfikowano je w taki sposób, by umożliwić zabawę bez wzrokowej informacji zwrotnej – wyjaśnia dr Eelke Folmer.
      VI Tennis i VI Bowling to pierwsze z planowanych gier sportowych dla niewidomych. W tenisa mogą oni zagrać dzięki wskazówkom głosowym i wibracjom, które informują, kiedy serwować i odbijać piłkę. W meczu uczestniczą dwie osoby albo jedną zastępuje komputer. "[użyteczność] VI Tennis oceniano na grupie 13 niewidomych dzieci, przebywających na Obozie Umiejętności w Nowym Jorku. Stwierdziliśmy, że gra wymagała od nich takiego stopnia wydatkowania energii, że można go było uznać za wystarczający dla prowadzenia zdrowego trybu życia".
      W VI Bowling wskazówki dotykowe pozwalają na określenie pożądanego kierunku rzutu kulą. O wyniku każdego z nich informuje komunikat oraz dźwięk. Kręgle przetestowano na 6 dorosłych. Okazało się, że podczas gry wydatkowali tyle energii, co w ramach marszu.
      Z VI Fit skorzystać mogą posiadacze bezprzewodowych manipulatorów od konsoli Wii oraz komputera z łączem Bluetooth.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...