Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

MS Office za darmo w Sieci

Rekomendowane odpowiedzi

Microsoft udostępni w Sieci trzy wersje swojego pakietu biurowego Office. W ciągu ostatnich trzech godzin cena akcji koncernu wzrosła z 22,20 do 23,01 USD.

Decyzja firmy z Redmond oznacza zaostrzenie się walki z Google'em. W ubiegłym tygodniu koncern Page'a i Brina ogłosił, że ma zamiar produkować system operacyjny. Z kolei przed miesiącem Microsoft uruchomił swoją nową wyszukiwarkę Bing, a niedawno ogłosił, że na jej potrzeby stworzy dwa potężne centra serwerowe - jedno w pobliżu Chicago, drugie w Dublinie.

Teraz koncern Ballmera, który jest liderem na rynku pakietów biurowych, postanowił konkurować z Google Docs - online'owym pakietem Google'a.

Internauci będą mogli bezpłatnie korzystać z pakietu zawierającego edytor tekstów, arkusz kalkulacyjny, oprogramowanie do prezentacji oraz notatnik. W tym przypadku Microsoft ma nadzieję, że zarobi na tym, iż użytkownicy będą trafiali również na takie witryny jak np. wyszukiwarka Bing, które wyświetlą im reklamy.

Przedsiębiorstwa będą musiały płacić za korzystanie z online'owego Office'a. Wiadomo, że będą miały możliwość używania nie tylko wersji udostępnianej z centrum bazodanowego Microsoftu, ale również będą mogły bezpłatnie zainstalować własna kopię na swoich serwerach.

Udostępnienie za darmo Office'a jest dość ryzykownym krokiem ze strony Microsoftu. Trzeba bowiem pamiętać, że pakiet biurowy to najważniejszy, obok systemu operacyjnego, koń pociągowy Microsoftu. Tylko w pierwszym kwartale bieżącego roku podatkowego koncern sprzedał kopie Office'a o łącznej wartości 14,3 miliarda dolarów.

Pierwsze wersje testowe Office Web Applications zostaną udostępnione w sierpniu, natomiast szerokiej publiczności usługa zostanie udostępniona w pierwszej połowie przyszłego roku, po debiucie pakietu MS Office 2010.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eeee tam, uwierzę w przełom, jak powstanie wersja na Linuksa :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eeee tam, uwierzę w przełom, jak powstanie wersja na Linuksa :P

Z tym akurat nie będzie problemu. Ta darmowa wersja MS Office to coś w rodzaju Google Docs czyli uruchamiana w przeglądarce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mu raczej o wersję tylko dla Linuxa a nie uniwersalną uruchamianą w przeglądarce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eeee tam, uwierzę w przełom, jak powstanie wersja na Linuksa :P

 

Bez szans. Nie będą dokonywali inwestycji w coś, co na pewno nie wypali. Taka wersja byłaby przecież skierowana tylko dla użytkowników domowych. Firmy, które chcą używać MS Office, już teraz go używają.

A ilu jest domowych użytkowników Linuksa i ilu z nich byłoby skłonnych kupić Office'a?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez szans. Nie będą dokonywali inwestycji w coś, co na pewno nie wypali. Taka wersja byłaby przecież skierowana tylko dla użytkowników domowych. Firmy, które chcą używać MS Office, już teraz go używają.

A ilu jest domowych użytkowników Linuksa i ilu z nich byłoby skłonnych kupić Office'a?

 

30 milionów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 milionów?

 

No właśnie.

Teraz zobacz jaki odsetek użytkowników Windy posiada legalnego MS Office'a? Ten odsetek pomniejsz jeszcze o taką część użytkowników Linuksa, którzy, nawet gdyby mieli pieniądze, chęci i potrzebę, to z powodów ideologicznych nie kupią oprogramowania MS. Zostaje zapewne kilka milionów potencjalnych klientów. Czyli kilkaset milionów dolarów do ściągnięcia z rynku. Jednak odlicz od tego koszty wytworzenia oprogramowania dla Linuksa (i przystosowanie go do kilku najpopularniejszych dystrybucji z uwzględnieniem faktu, że lista najpopularniejszych co kilka lat się zmienia), koszty utworzenia wielu nowych stanowisk pracy dla linuksowych programistów, którzy właściwie nie przydaliby się do niczego innego, jak tylko do robienia co 2-3 lata nowej wersji pakietu, koszty sprzedaży, dystrybucji, marketingu, supportu, wersji językowych itp. itd. Policz też do tego możliwą stratę klientów na kilkaset tysięcy czy kilka milionów kopii Windows (bo niewykluczone, że istnieją przedsiębiorstwa, które generalnie używają systemów innych niż Windows, ale kupują kilka kopii Windy, bo nie ma dla innych systemów tak dobrego pakietu biurowego). Dalej... dolicz do tego koszty użerania się z urzędnikami antymonopolowymi (pamiętaj, że obecnie przyszłość OO jest dość niepewna)... przypuszczam, że MS wchodząc w tej chwili na rynek linuksowy z pakietem biurowym tylko by stracił. A nawet jeśli mógłby na czysto zarobić kilkanaście milionów dolarów rocznie, to dla tak wielkiego koncernu jest to suma niezauważalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i się rozpętało, bo ktoś nie doczytał emotikonki... :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mariusz Błoński ma rację, przecież Microsoft ma nawet problemy(poślizg) z wydaniem MsOffice dla MacOsa... Z mojego punktu widzenia wszystko co Microsoft musiał by zrobić to stworzyć niezależną bibliotekę funkcji, bądź udostępnić źródła Windowsa (w zakresie obsługi Ofisa), tyle że prędzej świat stanie na głowie, a ja złamię 10 sek na 100m niż Microsoft posunie się do takiego kroku.

 

Zresztą na rynku prywatnych użytkowników Ms Office "Home" nie ma szans z OpenOffice - po co mam płacić za pakiet biurowy, w którym nie mogę napisać niczego komercyjnego...

"Oprogramowanie nie jest licencjonowane do

użytku związanego z prowadzeniem działalności komercyjnej, nienastawionej

na zyski lub przynoszącej zyski."

Jednym słowem: "dziękujemy frajerze za wywalenie 200zł w błoto", o przepraszam za możliwość tworzenia sobie listy zakupów i przeglądania dokumentów otrzymanych od znajomego. Jest to paragraf 2 ustęp a.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym akurat nie będzie problemu. Ta darmowa wersja MS Office to coś w rodzaju Google Docs czyli uruchamiana w przeglądarce.

 

Ekhm... sądzicie, że MS nie użyje w tym pakiecie swojego ActiveX?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@czesiu

Jak chcesz napisać coś komercyjnego w Office to kup go na firmę :P

 

@Przemek Kobel

W filmikach z prezentacji Web Office`a przewinął się Firefox, a sami twórcy zapewniają, że system będzie działał także na Safari. Skoro ActiveX może być używane tylko na IE, to odpowiedź nasuwa się sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@czesiu

Jak chcesz napisać coś komercyjnego w Office to kup go na firmę :P

Mi na szczęście wystarczy OpenOffice, poza tym nie musisz być firmą, aby coś pisać komercyjnie, np. na umowę o dzieło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro ActiveX może być używane tylko na IE, to odpowiedź nasuwa się sama.

 

Firefox poprzez wtyczkę także potrafi obsługiwać ActiveX. Albo raczej potrafił, bo nie wiem jak w obecnych wersja z jej wsparciem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@wilk

Podobno w nowych już nie działa - trzeba uruchamiać wtyczkami silnik IE.

 

@czesiu

Czy licencja home nie pozwala napisać tekstu na umowę zlecenie ? Ciekawy jestem czy wymusza zakup wersji pro, do napisania jednego tekstu. Według mnie powinno być tak, że jeśli się parasz zawodowym pisaniem tekstów (nie jakiś wybryk raz od święta) to wtedy musisz kupić wersję pro. Wtedy kiedy zakładasz działalność gospodarczą... Oczywiście to tylko moje widzimisię, MS może mieć inne :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@czesiu

Czy licencja home nie pozwala napisać tekstu na umowę zlecenie ? Ciekawy jestem czy wymusza zakup wersji pro, do napisania jednego tekstu. Według mnie powinno być tak, że jeśli się parasz zawodowym pisaniem tekstów (nie jakiś wybryk raz od święta) to wtedy musisz kupić wersję pro. Wtedy kiedy zakładasz działalność gospodarczą... Oczywiście to tylko moje widzimisię, MS może mieć inne :P

Czyż nie przedstawiłem ci stosownego fragmetnu euli?

 

    Oprogramowanie nie jest licencjonowane do

    użytku związanego z prowadzeniem działalności komercyjnej, nienastawionej

    na zyski lub przynoszącej zyski.

Wersja home nadaje się mniej więcej do tego samego co wordpad, choć muszę przyznać w moim wypadku nawet Wordpad był by wystarczający, gdyby (choć kulejąco) nadal obsługiwał dokumenty DOC i miał funkcję sprawdzania pisowni.

 

Pisząc coś na umowę o dzieło wykonujesz działalność, która "przynosi zysk", więc nie możesz skorzystać z wersji Home, pomimo, że pracujesz tylko okazyjnie i w domu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko ciekawe co prawnicy by o tym zysku powiedzieli i co sam MS na to. Od biedy zyskiem można nazwać możliwość zrobienia opisu samochodu + tekst sprzedam i włożenie za szybę swojego malucha pod blokiem. Gdyby nie WORD musiałbym kupić długopis, poza tym na sprzedaży malucha zarobię.

A może CV mi w domu nie wolno napisać ?

Każda z tych działalności przynosi zysk. Eliminowanie strat też jest zyskiem :D

 

W przytoczonym fragmencie licencji jasno pisze o prowadzeniu działalności - co oczywiście też można różnie interpretować.

 

W każdym bądź razie - sprawa jest dla prawników, ja się nie czuję na siłach by szukać więcej "dziur w całym" :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od biedy zyskiem można nazwać możliwość zrobienia opisu samochodu + tekst sprzedam i włożenie za szybę swojego malucha pod blokiem.

 

Jeśli wykonywałbyś to na zlecenie (Ty udzielasz innym usług typu pisanie/przepisywanie/drukowanie i posiadasz stosowne oprogramowanie) lub byłoby to przedmiotem Twojej stałej pracy (pracodawca udostępnia Ci sprzęt wraz z odpowiednio licencjonowanym softem), to oczywiście, że tak. Wszystko rozbija się o prowadzenie zarejestrowanej działalności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Użyj Google arkusza w sieci,

i choć komp się rozleci,

będą z niego kiedyś mogły korzystać nawet twoje dzieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na rynku pojawił się nowy konkurent dla OpenOffice'a i MS Office'a. To LibreOffice, którego twórcami są byli developerzy OpenOffice, zawiedzeni planami Oracle'a wobec pakietu biurowego, przejętego przez koncern wraz z zakupem firmy Sun Microsystems.
      We wrześniu ubiegłego roku założyli oni The Document Foundation i rozpoczęli prace nad LibreOffice.
      Już pod koniec września zaprezentowano pierwszą wersję LibreOffice, a dzisiaj miała miejsce premiera pierwszej stabilnej edycji pakietu.
      LibreOffice 3.3 jest rozpowszechniany na licencji GNU LGPL i współpracuje z systemami Linux, Mac OS X, BSD, Unix oraz Windows. Pakietowi zdecydowano się nadać numer 3.3 po to, by ludzie nie myśleli, że to całkiem nowe oprogramowanie.
      Twórcy nowego pakietu zapewniają, że już w kolejnej wersji - 3.4 - zobaczymy wyraźne różnice pomiędzy bardzo podobnym obecnie OpenOffice i LibreOffice. Obiecują również, że od marca bieżącego roku będą publikowali aktualizowany na bieżąco terminarz swoich prac wraz z zapowiedziami premier kolejnych wersji LibreOffice.
      Nowy pakiet biurowy można pobrać bezpłatnie ze strony projektu.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zdaniem firmy McAfee w przyszłym roku najczęściej atakowanym oprogramowaniem będą produkty firmy Adobe. Reader i Flash znajdą się na celowniku cyberprzestępców częściej niż ulubiony ich cel - Microsoft Office. Prognozy McAfee wynikają z faktu, że Reader i Flash to najpopularniejsze programy na świecie.
      Eksperci prognozują też wzrost ataków na serwisy społecznościowe oraz, generalnie, na oprogramowanie firm trzecich. Pojawią się bardzo zaawansowane konie trojańskie oraz botnety, które będą korzystały z możliwości HTML 5. Nowa wersja języka hipertekstowego ułatwia korzystanie z online'owych aplikacji. Coraz więcej przedsiębiorstw zdecyduje się na ich używanie, a międzyplatformowość, która jest warunkiem koniecznym do rozwoju takiego sposobu korzystania z komputera pozwoli na łatwe przeprowadzanie ataków pomiędzy różnymi przeglądarkami.
      McAfee ostrzega użytkowników serwisów społecznościowych, że w nadchodzącym roku cyberprzestępcy, podszywając się pod ich znajomych, będą podsuwali im szkodliwe oprogramowanie. Ponadto wykorzystywanie skróconych URL-i stwarza kolejną okazję dla przestępców, gdyż pozwala im zamaskować adres, na który chcą przekierować użytkownika.
      Z kolei dzięki bardziej zaawansowanym koniom trojańskim łatwiej będzie okradać konta bankowe użytkowników bez wzbudzania podejrzeń systemów bankowych.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoftowi wciąż nie wyrósł poważny konkurent na rynku pakietów biurowych. Do MS Office'a należy 80% rynku przedsiębiorstw, a jedynie 8% z nich używa jakiejś alternatywy. Sheri McLeish, analityk z firmy Forrester Research, uważa, że przyszły rok może być decydujący dla przyszłości rynku pakietów biurowych.
      Po pierwsze Microsoft kończy wsparcie dla MS Office'a 2000 i 2003. Programów tych używa około 20% przedsiębiorstw, które wciąż jeszcze nie zdecydowały się na zakup nowszych wersji.
      Po drugie, Office 2010 ukaże się dopiero w pierwszej połowie przyszłego roku.
      Oba te fakty mogą znacząco wpłynąć na rynkowe udziały Microsoftu i jego konkurentów. Jeśli sytuacja ekonomiczna wciąż będzie zła, wiele firm używających starszych wersji Office'a może zdecydować się na instalacje tańszego lub darmowego oprogramowania firmy innej niż Microsoft. Jeśli jednak gospodarka otrząśnie się szybko z kryzysu, większość przedsiębiorstw wybierze oprogramowanie z Redmond.
      Z drugiej strony firmy, które z jakichś powodów chcą lub muszą dysponować najnowszymi edycjami programów, mogą nie zechcieć czekać do przyszłego roku na Office'a 2010.
      Pani McLaish zauważa przy tym, że kluczowym czynnikiem decydującym o wyborze pakietu biurowego jest jego kompatybilność z oprogramowaniem Microsoftu. Zdecydowana większość firm tak czy inaczej nie będzie w stanie całkowicie pozbyć się programów z rodziny MS Office.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Katedra Dziennikarstwa University of Missouri nakazała swoim studentom zakup iPoda Touch lub iPhone'a. Od semestru jesiennego urządzenia takie staną się obowiązkowe dla studentów. Na stronie uniwersytetu znajdziemy wyjaśnienie, że dzięki temu studenci będą mogli pobrać przydatne im informacje z darmowego sklepu iTunes University. Znajdą się wśród nich np. nagrane zajęcia, które można będzie sobie przypomnieć przed egzaminami.
      Już wcześniej, bo od jesieni 2005 na studentów nałożono obowiązek posiadania laptopa z Wi-Fi oraz pakietem Microsoft Office. Jednocześnie zachęcano studentów, by kupowali sprzęt Apple'a, chociaż nie zabroniono kupna notebooka innych firm z systemem Windows.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Michael Meeks, jeden z developerów pakietów OpenOffice, rysuje czarną wizję przyszłości oprogramowania, które ma być konkurentem dla MS Office. Jego zdaniem prace nad OO znajdują się w najlepszym razie w fazie stagnacji. Przyczyną jest rekordowo mała liczba programistów pracujących nad rozwojem pakietu. Obecnie zajmują się nim... 24 osoby. To najmniej w historii.
      Dlatego też Meeks pyta: "Czy sukces powinno mierzyć się liczbą pobranych kopii czy liczbą umieszczonych na serwerze? Czy ochotnik propagujący program jest tak samo cenny, jak ochotnik programujący? Czy błędy zgłoszone to to samo co błędy naprawione?".
      Nad rozwojem OpenOffice najbardziej aktywnie pracowali developerzy firmy Sun Microsystems. Jednak przedsiębiorstwo to stopniowo wycofuje się z projektu. Liczba programistów Suna spada, a OpenOffice najwyraźniej nie interesuje innych developerów. Obecnie nad rozwojem pakietu pracuje 20 osób z Suna, 2 z Novella (w tym Meeks) i 2 niezwiązane z żadną firmą. W czasach świetności prace nad OO prowadziło niemal 70 osób. w tym 19 spoza Suna.
      Meeks porównał rozwój pakietu biurowego do rozwoju jądra Linuksa, które jest równie skomplikowanym, wielkim projektem. Otóż w kwietniu 2008 roku jądrem Linuksa zajmowało się ok. 290 programistów. w czerwcu liczba ta spadła do około 170, a obecnie znowu rośnie i wynosi około 275.
      Zdaniem Meeks, aby poprawić sytuację OpenOffice'a konieczna jest zmiana struktury zarządzania projektem i przekazanie większej kontroli samym developerom. Ponadto należy całkowicie odłączyć pakiet of firmy Sun. Jeśli to się nie uda, OpenOffice będzie jedynie "zdychającym koniem".
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...