Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Co powie Microsoft?

Rekomendowane odpowiedzi

Ujawnienie przez Google'a informacji o planowanym systemie Chrome OS wywołało burzę w mediach. Analitycy sprzeczają się, jaki wpływ na rynek może mieć pojawienie się systemu Google'a, czy ma on szanse na sukces i czy bardziej zagrozi Apple'owi czy Microsoftowi.

Tymczasem w serwisie Neowin.net pojawiła się bardzo interesująca informacja o planach Microsoftu. Otóż w najbliższy poniedziałek, podczas Worldwide Partner Conference koncern z Redmond ma wydać ważne oświadczenie. Podobno właśnie z tego powodu Google poinformował o swoim nowym projekcie w bieżącym tygodniu, a nie zaczekał jeszcze kilku dni czy tygodni, chcąc w ten sposób "ukraść" Microsoftowi nieco uwagi mediów.

Informacje taką przekazał znany bloger Rober Scoble, który już wcześniej zapoznawał się z planami Microsoftu przed innymi. Scoble został zobowiązany do milczenia, jednak nie powstrzymało to prasy przed spekulacjami. Niektórzy twierdzą, że sensacja Microsoftu będzie związana z projektem Gazelle, chociaż jest to o tyle wątpliwe, że Helen Wang, która nim się zajmuje, ma wygłosić szczegółowy odczyt na temat Gazeli w przyszłym miesiącu podczas konferencji ds. bezpieczeństwa Usenix. Inni twierdzą, że, co wydaje się bardziej prawdopodobne, że Microsoft udostępni w Sieci pakiet Office.

O tym, że firma nosi się z takimi zamiarami wiadomo od ubiegłorocznej Professional Developers Conference, gdy przedstawiciele koncernu ogłosili zamiar stworzenia Office Web, onlineowego pakietu biurowego, zawierającego Worda, Excela, Power Pointa i OneNote.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ujawnienie przez Google'a informacji o planowanym systemie Chrome OS wywołało burzę w mediach.
Raczej burzę w szklance wody - bez directX-a ChromeOs będzie kolejnym gadżetem, który po miesiącu użytkowania okaże się na tyle ograniczony, że proporcje udziału na rynku systemów operacyjnych powrócą do normy.

 

Poza tym do czego, poza pisaniem prostych tekstów nadaje się google docs - szczególnie w dobie, gdy za darmo można pobrać OpenOffice 3.0, które JAKO TAKO też umożliwia pracę grupową nad dokumentami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, że DX to niemal standardowe środowisko (obok OpenGL) - ale w 90% dla gier. A przecież netbooki, jako początkowy target, do gier raczej nie służą. :P Z drugiej zaś strony Google pracuje nad O3D (http://code.google.com/apis/o3d/) - engine 3D w JavaScript, więc jak ulał to pasuje do modelu sieciowego. Inne systemy też przecież nie powstały czarodziejsko od razu w obecnej postaci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inne systemy też przecież nie powstały czarodziejsko od razu w obecnej postaci.

Co nie oznacza, że każdy ma się dobrowolnie katapultować do epoki kamienia łupanego...

Zauważ że o ile w firmach DX jest mało istotny, to tam, gdzie chcą darmowej alternatywy już korzystają z Linuksa. Nawet na laptopie można pograć w starsze gierki, szczególnie, że nowe to w większości nic nie warte gnioty (130% grafika, 10% miodność). Dla przykładu PaintShop opiera swoje działanie o D3D. Zresztą "nowy system operacyjny" jest w rzeczywistości kolejną dystrybucją Linuksa, tyle że pod marką Google, będzie tak samo jak jakoś pół roku temu z "nowoczesnym systemem OLA, stworzonym przez polaka" - google zyska najwięcej na darmowej reklamie w prasie branżowej, choć czy Google tak naprawdę musi się jeszcze reklamować?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@czesiu

Nie pozostaje nic innego jak przytoczyć już wcześniej napisaną sentencję:

przecież netbooki, jako początkowy target, do gier raczej nie służą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a może chodzi o Win XP za darmo...

To był by precedens - dotychczas żadna wersja systemu nie została przez producenta (Microsoft) udostępniona za darmo, oczywiście nie licząc torrent edition, ale to jest przecież nielegalne...

@czesiu

Nie pozostaje nic innego jak przytoczyć już wcześniej napisaną sentencję:

Dla przykładu PaintShop opiera swoje działanie o D3D, zresztą problem Linux kontra Windows jest szerszy niż tylko gry, czy DirectX - sporo programów jest dedykowanych pod Windowsa\DOSa i nic na to się nie poradzi (chociażby systemy fakturowania pisane na zlecenie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadając na pytanie, zadane w temacie: Nic nie powie. Goście z Microsoftu nie potrafią mówić i śmiać się jednocześnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla przykładu PaintShop opiera swoje działanie o D3D, zresztą problem Linux kontra Windows jest szerszy niż tylko gry, czy DirectX - sporo programów jest dedykowanych pod Windowsa\DOSa i nic na to się nie poradzi (chociażby systemy fakturowania pisane na zlecenie).

Ale kto używa PSPro na netbookach ? Te maszynki mają być takim większym PIM`em z dostępem do netu i stronek na normalnych zasadach, a nie takich jak z komórki. Tu wcale nie chodzi o problem windows kontra linux. Tu chodzi o typowy target netbooków i dla większości z nich różnica pomiędzy linuksem a windowsem nie powinna istnieć. I jedno i drugie potrafi wejść na onet :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez długi czas notebook (dzisiaj byle PIM jest wydajniejszy) był moim jedynym komputerem do wszystkiego, był by do dzisiaj, gdyby po 7 latach nie wyzionął ducha. Odnośnie "PIMa" z dostępem do internetu faktycznie znam osoby, dla których "dostęp do Onetu" wystarczy, tyle że bezsensem jest kupowanie kolejnej kobyły(10"+) tak dla zasady. Jakby nie patrzeć i tak tylko na jednym komputerze można naraz pracować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chrome OS z założenia ma trafiać nie do notebooków, ale do netbooków - mała różnica a cieszy :P

 

Poza tym - jeśli komuś wystarcza Onet, a będzie chciał mieć legalny system do jego przeglądania to pewnie skieruje się w stronę Google`a. Darmowe, szybkie i wystarczające. Jeśli komuś będzie brakowało DX`a to będzie musiał się skubnąć na system MS. Ważne że będzie większy wybór na rynku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli komuś będzie brakowało DX`a to będzie musiał się skubnąć na system MS.

 

A nawet i to niekoniecznie. Linux, bo na jego jądrze będzie oparty Chrome OS, też nie jest goły. Zapewne pojawią się odpowiednie porty bibliotek takich jak Mesa, Allegro, SDL, Qt i DX-a wcale brakować nie będzie. Zresztą zawsze można używać niezłego GIMP-a. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chrome OS z założenia ma trafiać nie do notebooków, ale do netbooków - mała różnica a cieszy :P

 

Na początku, pamiętaj.

Gdyby ogłosili, że robią system od razu dla desktopów, to nie znaleźliby żadnych partnerów - zbyt trudny rynek i zbyt mocny MS. Dlatego spróbują najpierw na netbookach (chociaż też będzie ciężko - dotychczas Linux też się na nich nie przebił), a jak odnisą sukces, to partnerzy OEM mogą zaryzykować i spróbować wprowadzić też Chrome OS na desktopy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile "netboki" będą na platformie x86 wygra ten system, który wspiera(umożliwia uruchomienie) najszerszą gamę aplikacji - pod tym względem ciężko nawet linuksowi dogonić MS, za co można głównie podziękować twórcom oprogramowania (błędne koło z Windowsem)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początku, pamiętaj.

Dlatego też napisałem "z założenia" :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft zatrudnił byłego projektanta układów scalonych Apple'a, , który wcześniej pracował też w firmach Arm i Intel,  trafił do grupy kierowanej przez Raniego Borkara, zajmującej się rozwojem chmury Azure. Zatrudnienie Filippo wskazuje, że Microsoft chce przyspieszyć prace nad własnymi układami scalonymi dla serwerów tworzących oferowaną przez firmę chmurę. Koncern idzie zatem w ślady swoich największych rywali – Google'a i Amazona.
      Obecnie procesory do serwerów dla Azure są dostarczane przez Intela i AMD. Zatrudnienie Filippo już odbiło się na akcjach tych firm. Papiery Intela straciły 2% wartości, a AMD potaniały o 1,1%.
      Filippo rozpoczął pracę w Apple'u w 2019 roku. Wcześniej przez 10 lat był głównym projektantem układów w firmie ARM. A jeszcze wcześniej przez 5 lat pracował dla Intela. To niezwykle doświadczony inżynier. Właśnie jemu przypisuje się wzmocnienie pozycji układów ARM na rynku telefonów i innych urządzeń.
      Od niemal 2 lat wiadomo, że Microsoft pracuje nad własnymi procesorami dla serwerów i, być może, urządzeń Surface.
      Giganci IT coraz częściej starają się projektować własne układy scalone dla swoich urządzeń, a związane z pandemią problemy z podzespołami tylko przyspieszyły ten trend.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przed dwoma laty Microsoft rozpoczął interesujący eksperyment. Firma zatopiła u wybrzeża Orkadów centrum bazodanowe. Teraz wydobyto je z dna, a eksperci przystąpili do badań dotyczących jego wydajności i zużycia energii. Już pierwsze oceny przyniosły bardzo dobre wiadomości. W upakowanym serwerami stalowym cylindrze dochodzi do mniejszej liczby awarii niż w konwencjonalnym centrum bazodanowym.
      Okazało się, że od maja 2018 roku zawiodło jedynie 8 a 855 serwerów znajdujących się w cylindrze. Liczba awarii w podwodnym centrum bazodanowym jest 8-krotnie mniejsza niż w standardowym centrum na lądzie, mówi Ben Cutler, który stał na czele eksperymentu nazwanego Project Natick. Eksperci spekulują, że znacznie mniejszy odsetek awarii wynika z faktu, że ludzie nie mieli bezpośredniego dostępu do serwerów, a w cylindrze znajdował się azot, a nie tlen, jak ma to miejsce w lądowych centrach bazodanowych. Myślimy, że chodzi tutaj o atmosferę z azotu, która zmniejsza korozję i jest chłodna oraz o to, że nie ma tam grzebiących w sprzęcie ludzi, mówi Cutler.
      Celem Project Natic było z jednej strony sprawdzenie, czy komercyjnie uzasadnione byłoby tworzenie niewielkich podwodnych centrów bazodanowych, która miałyby pracować niezbyt długo. Z drugiej strony chciano sprawdzić kwestie efektywności energetycznej chmur obliczeniowych. Centra bazodanowe i chmury obliczeniowe stają się coraz większe i zużywają coraz więcej energii. Zużycie to jest kolosalne. Dość wspomnieć, że miliard odtworzeń klipu do utworu „Despacito” wiązało się ze zużyciem przez oglądających takiej ilości energii, jaką w ciągu roku zużywa 40 000 amerykańskich gospodarstw domowych. W skali całego świata sieci komputerowe i centra bazodanowe zużywają kolosalne ilości energii.
      Na Orkadach energia elektryczna pochodzi z wiatru i energii słonecznej. Dlatego to właśnie je Microsoft wybrał jako miejsce eksperymentu. Mimo tego, podwodne centrum bazodanowe nie miało żadnych problemów z zasilaniem. Wszystko działało bardzo dobrze korzystając ze źródeł energii, które w przypadku centrów bazodanowych na lądzie uważane są za niestabilne, mówi jeden z techników Project Natick, Spencer Fowers. Mamy nadzieję, że gdy wszystko przeanalizujemy, okaże się, że nie potrzebujemy obudowywać centrów bazodanowych całą potężną infrastrukturą, której celem jest zapewnienie stabilnych dostaw energii.
      Umieszczanie centrów bazodanowych pod wodą może mieć liczne zalety. Oprócz już wspomnianych, takie centra mogą być interesującą alternatywą dla firm, które narażone są na katastrofy naturalne czy ataki terrorystyczne. Możesz mieć centrum bazodanowe w bardziej bezpiecznym miejscu bez potrzeby inwestowania w całą infrastrukturę czy budynki. To rozwiązanie elastyczne i tanie, mówi konsultant projektu, David Ross. A Ben Cutler dodaje: Sądzimy, że wyszliśmy poza etap eksperymentu naukowego. Teraz pozostaje proste pytanie, czy budujemy pod wodą mniejsze czy większe centrum bazodanowe.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft ponownie będzie dostarczał użytkownikom Windows 10 poprawki niezwiązane z bezpieczeństwem. Jak wcześniej informowaliśmy, w związku z pandemią koronawirusa koncern zmienił sposób pracy i od maja dostarczał wyłącznie poprawki związane z bezpieczeństwem.
      Chris Morrissey z Microsoftu ogłosił na firmowym blogu, że od lipca dostarczane będą wszystkie poprawki dla Windows 10 oraz Windows Server dla wersji 1809 i nowszych. Kalendarz ich publikacji będzie taki, jak wcześniej, zatem dostęp do nich zyskamy w Update Tuesday. Koncern zapowiada też pewne zmiany, które mają na celu uproszczenie procesu aktualizacji.
      Zmiany takie obejmą nazewnictwo poprawek oraz sposób dostarczania poprawek do testów dla firm i organizacji. Zmian mogą się też spodziewać osoby i organizacja biorące udział w Windows Insider Program oraz Windows Insider Program for Business.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Grupa hakerska Shiny Hunters włamała się na GitHub-owe konto Microsoftu, skąd ukradła 500 gigabajtów danych z prywatnych repozytoriów technologicznego giganta. Dane te zostały następnie upublicznione na jednym z hakerskich forów. Nic nie wskazuje na to, by zawierały one jakieś poufne czy krytyczne informacje.
      Ataku dokonali ci sami przestępcy, którzy niedawno ukradli dane 91 milionów użytkowników największej indonezyjskiej platformy e-commerce Tokopedii i sprzedali je za 5000 USD. Jak mówią eksperci, Shiny Hunters zmienili w ostatnim czasie taktykę.
      Na dowód dokonania ataku na konto Microsoftu hakerzy dostarczyli dziennikarzom zrzut ekranowy, na którym widzimy listę prywatnych plików developerów Microsoftu. Początkowo przestępcy planowali sprzedać te dane, ale w końcu zdecydowali się udostępnić je publicznie.
      Jako, że w ukradzionych danych znajduje się m.in. tekst i komentarze w języku chińskim, niektórzy powątpiewają, czy rzeczywiście są to pliki ukradzione Microsoftowi. Jednak, jak zapewniają redaktorzy witryny Hack Read, ukradziono rzeczywiście pliki giganta z Redmond. Przedstawiciele Shiny Hunters informują, że nie mają już dostępu do konta, które okradli. Microsoft może zatem przeprowadzić śledztwo i poinformować swoich klientów o ewentualnych konsekwencjach ataku. Sama firma nie odniosła się jeszcze do informacji o włamaniu.
      GitHub to niezwykle popularna platforma developerska używana do kontroli wersji, z której korzysta 40 milionów programistów z całego świata. W październiku 2018 roku została ona zakupiona przez Microsoft za kwotę 7,5 miliarda dolarów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft to kolejny, po Google'u, światowy gigant IT, który podpisał umowę o partnerstwie z Operatorem Chmury Krajowej, czyli spółki założonej przed dwoma laty przez PKO BP i Polski Fundusz Rozwoju. Jak czytamy w oświadczeniu Microsoftu, firma ogłosiła dzisiaj kompleksowy plan inwestycyjny o wartości 1 miliarda dolarów, którego celem jest przyspieszenie innowacji i cyfrowej transformacji na rzecz rozwoju Polskiej Doliny Cyfrowej.
      Fundamentem tego wielopoziomowego planu jest otwarcie nowego regionu data center Microsoft w Polsce, w ramach globalnej infrastruktury chmury obliczeniowej, który ma zapewnić krajowemu ekosystemowi startupów, przedsiębiorców, firm i instytucji publicznych dostęp do bezpiecznych usług chmury obliczeniowej klasy enterprise. Microsoft i Operator Chmury Krajowej podpisali strategiczne porozumienie, którego celem jest zapewnienie eksperckiej wiedzy z zakresu transformacji cyfrowej i szerokiego dostępu do rozwiązań chmurowych dla wszystkich branż i przedsiębiorstw w Polsce.
      Istotnym elementem ogłoszonej dzisiaj inwestycji jest kompleksowy i długoterminowy program podnoszenia kwalifikacji, który w efekcie pozwoli lokalnym specjalistom i młodzieży zwiększyć szanse zatrudnienia. Microsoft ma na celu rozwój kompetencji cyfrowych około 150 000 pracowników, specjalistów IT, nauczycieli, studentów i obywateli. W ten sposób firma dąży do zwiększenia konkurencyjności polskich przedsiębiorstw i osób prywatnych na rynku oraz ułatwienia polskim pracownikom skutecznego wprowadzania innowacji i wdrażania strategii transformacji cyfrowej swoich organizacji przy wykorzystaniu możliwości chmury obliczeniowej.
      Program rozwoju umiejętności będzie obejmował szkolenia, programy e-learningowe, warsztaty i hakatony dotyczące przetwarzania w chmurze, wykorzystania technologii AI i uczenia maszynowego, przetwarzania dużych zbiorów danych (Big Data) i Internetu rzeczy (Internet of Things). W ramach podejmowanych działań, Microsoft zwróci szczególną uwagę na zapewnienie dostępu do technologii osobom z niepełnosprawnościami oraz narzędzi i programów podnoszących umiejętności, co w efekcie pozwoli im zwiększyć możliwości zatrudnienia.
      Nowy region data center będzie oferował dostęp do pełnej oferty Microsftu, zarówno Azure, Microsoft 365, jak i Dynamics 365 oraz Power Platform.
      Partnerstwo z Microsoftem pozwala OChK na dodatkową dywersyfikację oferty. Rozszerza ją o rozwiązania platformy chmurowej Azure, m.in. usługi infrastruktury sieciowej, baz danych, analityki, sztucznej inteligencji (AI) i Internetu rzeczy (IoT). W ofercie OChK znajdą się także rozwiązania Microsoft 365, zapewniające dostęp do aplikacji zwiększających produktywność, dostępnych jako usługa w chmurze i dostarczanych jako część otwartej platformy wspierającej procesy biznesowe. Już od momentu podpisania umowy Microsoft i OChK będą wspólnie wspierać przedsiębiorstwa i instytucje świadczące usługi doradcze, wdrożeniowe i opracowując projekty transformacyjne, na korzystnych rynkowo warunkach.
      Polska ma szansę być cyfrowym sercem Europy. Dlatego dzisiaj ogłaszamy partnerstwo z Operatorem Chmury Krajowej i największą w historii kraju inwestycję w technologię cyfrową wynoszącą 1 miliard dolarów. W ramach inwestycji planujemy działania na rzecz rozwoju kompetencji cyfrowych, wsparcie transformacji i budowę pierwszego w Europie Środkowo-Wschodniej, bezpiecznego i zaufanego regionu centrum przetwarzania danych w chmurze Microsoft o globalnej skali. Oznacza to dostęp do światowej klasy technologii, a w szczególności rozwiązań chmurowych, z poziomu data center zlokalizowanego w Polsce - powiedział Mark Loughran, dyrektor generalny polskiego oddziału Microsoft.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...