Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Prawdą jest to, iż nikt nie zbadał tego dokładnie, gdyż ta roślina od czasu prohibicji jest oczerniana!! Podam swój przykład jakoby nie powoływać się na błędne dane :P:) Przed wojskiem paliłem 2 lata codziennie co najmniej 1 jointa, wzięli mnie do woja i 9 miechów nie paliłem wcale!! Czy coś czułem po wyjściu z tzw "ciągu" <Zdiwko> nic kompletnie!!!! Nie mam to nie pale, jest to se przypale:P nie widzę żadnych zmian w swoim życiu ani inni też ich nie dostrzegają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I pewnie jako jednostkowy przypadek jesteś reprezentatywny dla populacji? Bo ja akurat spotkałem w życiu co najmniej kilka osób, które od marihuany były autentycznie uzależnione, a nie tylko miały na nią czasem ochotę.

 

Poza tym dostatecznym argumentem na rzecz utrzymania zakazu (i rozszerzenia go na tytoń) jest szkodliwe działanie na układ oddechowy i wysoka kancerogenność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale z dwojga złego - lepiej zalegalizować marihuanę.. bo chyba nie wierzysz, że kompanie tytoniowe pozwolą się kopnąć w tyłek?

 

A jak jedno i drugie będzie legalne (lub nielegalne - ale tylko w parze) to ludzie sobie będą mogli wybrać co wolą palić..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale z dwojga złego - lepiej zalegalizować marihuanę.. bo chyba nie wierzysz, że kompanie tytoniowe pozwolą się kopnąć w tyłek?

 

A jak jedno i drugie będzie legalne (lub nielegalne - ale tylko w parze) to ludzie sobie będą mogli wybrać co wolą palić..

 

Trafiłeś w 10 :P:) prohibicja tytoniowa zupełnie pogrążyła by nasz kraj :_) Coś jak alkohol w USA za dawnych czasów Alla Capone

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To niech w takim razie i LSD będzie legalne. W końcu jest mniej uzależniające niż Cannabis.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak ale zalicza sie do syntetyków, które stworzył człowiek, a nie do naturalnych produktów danych nam przez naturę!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co, mogę Tobie dosypać trochę botoksu do obiadku? Przecież to naturalny produkt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mikroos ty chyba nie zrozumiałeś, tu chodzi o wolność wyboru, a nie o to co mógłbyś mi dosypać!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolność wyboru? To samobójcom też ma się jeszcze pomagać czy też nie przeciwdziałać ich poczynaniom? Litości, trzeba mieć choć trochę zdrowego rozsądku, by umieć rozgraniczać produkty, które niosą pożytek w postaci pożywienia lub bazy dla leków od zwyczajnych używek. I nie ma zupełnie znaczenia czy to chemia syntetyczna czy jakiś krzak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
mikroos ty chyba nie zrozumiałeś, tu chodzi o wolność wyboru, a nie o to co mógłbyś mi dosypać!!

Rozawialiśmy o darach natury. Wysunąłeś jakąś dziwaczną tezę, że jeżeli coś jest naturalne, to jest lepsze. No więc zaproponowałem Tobie naturalny, świeży botoks :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest 7000 gatunków roślin jadalnych, z czego większość rośnie na łące czy dopiero trzeba głodu albo okupacji żeby się po nie schylić??  Produkty naturalne polaryzują światło w lewą stronę (dlatego są zdrowe) a syntetyczne w prawo (w najlepszym przypadku pół na pół).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jagby dobrze pomyslec to czlowiekowi wszystko szkodzi  8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I pewnie jako jednostkowy przypadek jesteś reprezentatywny dla populacji? Bo ja akurat spotkałem w życiu co najmniej kilka osób, które od marihuany były autentycznie uzależnione, a nie tylko miały na nią czasem ochotę.

 

A ja znam osoby, które raz napiły się winka i już na zawsze pozostały alkoholikami - czy to coś udowadnia? NIE!!! A dlaczego nie? A dlatego NIE, że nie liczy się to co robisz tylko liczy się DLACZEGO to robisz. Nie udowodnisz mi że na 100 osób palących trawkę z powodu podobnego do Przemka od razu  80 się uzależni.

 

Ale ja ci mogę udowodnić, że na 100 osób, które sięgnęły po narkotyk w związku z problemami osobistymi co najmniej 80 zostało narkomanami.

 

To samo tyczy się alkoholików czy innych uzależnień. Ba popatrz na anoreksję - czy to oznacza, że każda osoba, która się odchudzała i nie zapadła na anoreksję jest JEDNOSTKOWYM PRZYPADKIEM?!

 

 

 

To co, mogę Tobie dosypać trochę botoksu do obiadku? Przecież to naturalny produkt.

Nie wiem, może jesteś dzisiaj troszeczkę nie w humorze, ale:

1) gwiadzy się botoksem szprycują

2) sobie to możesz nawet trochę cyjanku dosypać, jak przejawiasz taką ochotę

3) botoksu nie trzeba dosypywać - wystarczy nieodpowiednio mięsko przechować i błędnie przygotować. (są narody (Tajlandia?!)dla których rozkładające się mięsko jest rarytasem, tyle że po odpowiednim przyrządzeniu)

4) sól jest trucizną, a jednak ją sobie dosypujesz do jedzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Dzisiaj" troszeczkę nie w humorze? Wyciągasz z szafy półrocznego trupa ;D Na dodatek przyczepiłeś się tylko do moich wypowiedzi, co jest zwyczajnie śmieszne.

 

Co do pierwszej części: niby starasz mi się przeciwstawić, a tylko potwierdzasz moje zdanie: nie można uogólniać i nie można opisywać ogółu na podstawie obserwacji pojedynczych jednostek.

 

A co do drugiej, odpowiem cytatem z klasyka: wszystko jest trucizną i nic nią nie jest (btw. wiesz, czyje to słowa? :> ). Sól trucizną nie jest; szkodliwy jest jej nadmiar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Dzisiaj" troszeczkę nie w humorze? Wyciągasz z szafy półrocznego trupa ;D Na dodatek przyczepiłeś się tylko do moich wypowiedzi, co jest zwyczajnie śmieszne.

 

Co do pierwszej części: niby starasz mi się przeciwstawić, a tylko potwierdzasz moje zdanie: nie można uogólniać i nie można opisywać ogółu na podstawie obserwacji pojedynczych jednostek.

1) że to trup zauważyłem zbyt późno. (już nie chciało mi się edytowć)

2) ależ ja się nie przeciwstawiam tobie, ja się przeciwstawiam twojemu wyimaginowanemu przykładowi.

3) dlaczego odnoszenie się tylko do twoich wypowiedzi jest śmieszne? komentarze czytało  mi się całkiem składnie dopóki nie dotarłem do botoksu i jednostkowego przypadku. Zresztą ty też mówiłeś o jednostkowym przyadku gościa, który został narkomanem - czy kiedykolwiek choć przez 5 minut zastanowiłeś się dlaczego? i nie mam na myśli oczywistej, błędnej odpowiedzi "bo spróbował" <- takie tłumaczenia są dobre dla 3 latka a nie dla poważnego człowieka, który jednak ma swój rozum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do przypadku odwołałem się tylko po to, żeby pokazać, że nie warto uogólniać na podstawie pojedynczych przypadków. A tak ogólnie, to naprawdę nie mam ochoty wracać do sprawy z lipca, bo jest to IMHO trochę niepoważne. EOT.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jednak myślę że powrót do tego tematu jest jak najbardziej na miejscu. Chiałbym wypowiedzieć się w tej kwestii, a mianowicie naruszyć pewien problem. Mówi się że marihuana jest silnie uzależniająca, że nikotyna jest silnie uzależniająca, jak i masa innych środków, z którymi mamy styczność na codzień również. Myślę jednak że prawda tkwi nie w fakcie że wszelkie te substancje są uzależniające, lecz twki to w naszych umysłach. Mówi się że tytoń jest najbardziej uzależniającą substancją ze wszystkich dostepnych na rynku ogólnokrajowym jak i tym podziemnym, czy potocznie zwanym czarnym, a jednak tak nie jest. Głód fizyczny spowodowany uzależnieniem od nikotyny jest tak nikły, że 99% palaczy nigdy nawet go nie odczuło. To jest fakt że to nasz mózg domaga się podania kolejnej dawki narkotyku, w tym przypadku tytoniu, a konkretniej tytoniu i mnóstwa substancji smolistych a także kleju itp. produktów używanych do produkcji papierosów, ponieważ to nasz mózg tym steruje. Uważam osobiście że marihuana nie uzależnia, aczkolwiek wciąga i nie można powiedzieć że palaczowi jest ona obojętna, lecz uważam że każdy kto ma chociaż odrobinę rozumu w głowie, wiedziałby że powinien przestać i sam powinien siebie kontrolować. Ja tak potrafię i nigdy nie mam problemu z wytrzymaniem bez palenia, nie ma to nie ma, jest to zapalę, nie ma pieniędzy ktoś proponuje a coś nie wychodzi, trudno zdarza się, nie ma ciśnienia, jedyne ciśnienie jest to te, które siedzi w naszych głowach. również uważam że palenie papierosów jest szkoldiwe dla zdrowia palacza i jego otoczenia, nikotyna jest NARKOTYKIEM jest substancją tak samo psychoaktywną jak THC, i jest legalne. Alkohol który jest powodem patologii społecznej również jest legalny. Nikt nie zdaje sobie sprawy z tego że ktoś po prostu trzyma na tym łapę i nie jest mu widocznie na rekę depenalizowanie, czy dekryminalizowanie, czy nawet legalizowanie marihuany która jest znana od tysiąc leci jako swojego rodzaju medykament, czy środek używany do obrządków religijnych. Być może zbyt wiele by stracił gdyby to się stało i za wszelką cenę próbuje jej zakazać. Wiem bardzo wiele na temat marihuany, przeczytałem wiele artykułów i widziałem bardzo wiele, sam palę i uważaam że jest bardzo dużo w słowach: "lekarstwo narodów, jego wybawienie", czy "roślina która pomaga otworzyć oczy", bo ludzie nie patrzą na jej pozytywne właściwości i mają wyprany mózg jest, że to ćpanie, że narkomaństwo, i dlatego wydaje im się że skoro jest nielegalne i wywołuje pewnego rodzaju zaburzenia w świadomości, to są po prostu naćpani. Gdyby mówiono o każdym człowieku, który zażywa jakąkolwiek psychoaktywną substancję o 99% społoczeniństwa mówilibyśmy, że sa narkomanami, prawie połowa społeczeństwa pali papierosy, jednym słowem narkotyzuje się, mnóstwo osób pije alkohol, czy nawet głupią kawę która również zawiera pewnego rodzaju narkotyk, czyli kofeinę która jest psychoaktywna. Nikt tez nie zauważa że teraz młodzież ćpa i to dosłownie ćpa, te zakichane dopalacze. LUDZIE!!! nie widzicie że to jest prawdziwy syf? poczytajcie o tym wszystkim i zastanówcie się, czy lepiej prać ludziom mózgi i pieprzyć takie farmazony? Czy nie lepiej czasem pójść troszkę na ugodę i zgodzić się, oczywiście pod nadzorem, czyli kontrolowaniem, na możliwość zakupu na własny użytek w miejscach do tego wyznaczonych lub możliwości wychodowania sobie dwóch krzaczków? Pewnie dla większości wydaje się to nie oczywiste, a ja mógłbym stworzyć ze swojej wypowiedzi bloga ( :D ), lecz boli mnie strasznie to co nas wszystkich dotyka i otacza, że rząd kradnie, że kosmiczne pieniądze płacimy my a nic prawie z tych pieniędzy nie widać. A my rastamani i potencjalni użytkownicy marihuany, spokojnie zapalić jointa, bo zostaniemy za to srogo ukarani. Nie jest to miłe. Ludzie na całym globie powinni wreszcie otworzyć oczy i zrozumieć, że narkotykiem nazywa się coś co można: zjeść, przerobić na papier, tkaninę, włkókno, olej i wiele wiele inncyh korzyści, w tym również przyrodniczym a przy okazji również zapalić[lub zwaporyzować wtedy szkodliwość jest tak nikła że nie można jej porównywać nawet z gumami nicorette(to jest moje osobiste zdanie nie podwarzone żadnymi faktami, lecz utwierdzone doświadczeniem)]. Może i na swój sposób narkotyczne, lecz wywołujące spokój i nie przjawianie agresji. Może gdyby nie wyprane mózgi i aż tak dotkliwe opinie o MJ, ludzie przestaliby spożywać alkohol w takich ilościach, przestali palić papierosy, które pochłaniają zrowie, nie dając w zamian absolutnie nic jedynie zabierają ogromne pokłady finansowe, które można by przeznaczyć na walkę z prawdziwymi narkotykami, chociaż tu też mam troszkę inne zdanie, ale to innym razem, gdy zauważę że ktoś podchodzi pod ten temat, bo teraz i tak już za dużo. Pozdrawiam wszystkich kumatych i Dziękuję osobiście za ten temat. Jest to jedyny temat który nakłonił mnie do założenia konta żeby się wypowiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Długotrwałe zażywanie marihuany jest powiązane ze zmianami epigenetycznymi, donoszą naukowcy z Northwestern University. To już kolejne badania pokazujące, że używanie tego narkotyku wpływa na zmiany w ludzkim genomie. W 2018 roku uczeni z Duke University wykazali, że składnik aktywny marihuany, THC, wywołuje zmiany genetyczne w spermie, wpływając na szlaki sygnałowe i zmieniając metylację DNA. Teraz okazuje się, że zmiany epigenetyczne widoczne są również w próbkach krwi.
      Już wcześniej zauważyliśmy w sposobie metylacji DNA związki pomiędzy użyciem marihuany, a procesem starzenia się. Chcieliśmy sprawdzić, czy marihuana wpływa na konkretne czynniki epigenetyczne i czy czynniki te są powiązane ze zdrowiem, mówi jeden z autorów najnowszych badań doktor Lifang Hou.
      Naukowcy analizowali próbki krwi pobrane w odstępie 5 lat od około 900 dorosłych. Uczestników badań wypytano zarówno o to, czy ostatnio używali marihuany oraz o ich historię używania tego narkotyku. Następnie stworzono profile metylacji ich DNA i poszukiwano zmian spowodowanych używaniem marihuany.
      Wiele z zauważonych w ten sposób zmian powiązano z procesem proliferacji komórek, szlakami sygnałowymi hormonów, infekcjami i zaburzeniami zdrowia psychicznego. Zaobserwowaliśmy związki pomiędzy długotrwałym używaniem marihuany, a wieloma znacznikami epigenetycznymi. Co interesujące, stale też obserwowaliśmy pewien marker powiązany z używaniem tytoniu, co może sugerować, że tytoń i marihuana w podobny sposób wpływają na zmiany epigenetyczne, mówi Hou.
      Badania nie wykazały przyczyn takich zmian, ani nie pokazały, czy zmiany te w jakiś sposób wpływają na zdrowie, mogą stanowić jednak użyteczny punkt wyjścia do przyszłych badań nad epigenetycznymi skutkami używania marihuany. Mamy tutaj świeży wgląd w związki pomiędzy używaniem marihuany, a czynnikami epigenetycznymi. Potrzebne są dodatkowe badania by stwierdzić, czy związki te występują u różnych populacji. Dalsze badania nad wpływem marihuany na czynniki zdrowotne powiązane z wiekiem mogą dostarczyć informacji na temat długoterminowych skutków używania marihuany, dodaje główny autor badań, doktor Drew Nannini.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zalegalizowanie rekreacyjnej marihuany może mieć wpływ na używanie innych substancji oraz zażywanie innych substancji w połączeniu z marihuaną. Dlatego też naukowcy z University of Washington postanowili sprawdzić, czy i jak legalizacja marihuany w stanie Waszyngton wpłynęła na używanie alkoholu, nikotyny i środków przeciwbólowych wśród młodych dorosłych oraz czy i jakie zmiany zaszły w trendach używania tych substancji wraz z marihuaną.
      Wielu przeciwników legalizacji niemedycznej marihuany wskazywało, że może być ona substancją przecierającą drogę do używania innych szkodliwych substancji. Argumentowali, że po zalegalizowaniu marihuany młodzi ludzie, którzy nie sięgnęliby po nią, gdyby nie była legalna, zaczną też eksperymentować z innymi narkotykami.
      Rekreacyjne użycie marihuany zostało zalegalizowane w stanie Waszyngton w 2012 roku. Naukowcy przeanalizowali dane pochodzące badań sondażowych z lat 2014–2019. Badaniami tymi objęto łącznie 12 500 osób, które były podzielone na dwie grupy wiekowe: 18–20 lat i 21–25 lat. Co istotne, stan Waszyngton zalegalizował rekreacyjną marihuanę jedynie dla osób, które ukończyły 21. rok życia. To również granica wieku, która pozwala legalnie kupić alkohol.
      Z artykułu opublikowanego na łamach Journal of Adolscent Health wynika, że po zalegalizowaniu marihuany badane grupy spożywały mniej alkoholu i miało w nich miejsce mniej epizodów poważnego upijania się, niż w analogicznych grupach przed legalizacją marihuany. Zmniejszyło się też spożycie leków przeciwbólowych oraz produktów zawierających nikotynę, z wyjątkiem e-papierosów. Naukowcy byli zaskoczeni wzrostem użycia e-papierosów, ale doszli do wniosku, że nie miał on związku z legalizacją marihuany, ale w tym przypadku wystąpił efekt nowości i mody, gdyż e-papierosy zdobyły popularność w całym kraju. Trend wzrostowy nie był w ich przypadku spowodowany dostępnością do legalnej marihuany.
      Autorzy badań nie byli w stanie stwierdzić czy podobne zjawiska zaszły odnośnie używania marihuany równocześnie z innymi substancjami. Ta kwestia wymaga dalszych badań.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wiele twierdzeń o dobroczynnym wpływie medycznej marihuany nie znajduje potwierdzenia w badaniach, informuje doktor Jodi Gilman z Center for Addiction Medicine na Massachusetts General Hospital. Stał on na czele grupy badawczej, które zauważyła, że u osób zażywających medyczną marihuanę w celu walki z bólem, depresją i lękiem, pojawiają się zaburzenia związane z używaniem marihuany, a jednocześnie pacjenci ci nie odczuwają poprawy tam, gdzie marihuana miała im pomagać.
      Przeprowadziliśmy pierwsze randomizowane badania wśród pacjentów, którzy otrzymali kartę upoważniającą do zakupu medycznej marihuany. Stwierdziliśmy, że jej użycie może nieść ze sobą negatywne konsekwencje. Osoby próbujące zwalczać za jej pomocą ból, niepokój i lęk nie zauważyły żadnej poprawy, natomiast osoby cierpiące na bezsenność informowały o poprawie jakości snu, mówi Gilman. Badaczy najbardziej zmartwił fakt, że u osób cierpiących na niepokój i depresje rozwijały się zaburzenia związane z używaniem marihuany. Zaburzenia te to kolejność zwiększania dawek, by pokonać rozwijającą się tolerancję oraz zażywanie jej pomimo widocznych problemów fizjologicznych i psychologicznych związanych z użyciem tego środka.
      Medyczna marihuana jest dostępna w 36 stanach USA i w Dystrykcie Kolumbii. Jej użycie dopuszczono w przypadku olbrzymiej liczby schorzeń i dolegliwości. Do zakupu marihuany do celów medycznych uprawnieni są posiadacze specjalnych kart. Jednak obecny system wydawania takich kart powoduje, że są one przyznawane nie przez lekarza prowadzącego, a przez innych lekarzy, którzy mogą je wydawać na postawie pobieżnych badań, nie muszą proponować innych metod leczenia i sprawdzają, czy marihuana pomogła osobom, którym te karty wydali. Marihuana, traktowana jest tutaj jako środek medyczny, ale nie jest objęta regulacjami dotyczącymi innych leków.
      Badacze z Massachusetts General Hospital rozpoczęli swój eksperyment w 2017 roku. Wzięło w nim udział 269 dorosłych osób, które chciały otrzymać kartę zezwalającą na zakup medycznej marihuany. Część tych osób otrzymała karty natychmiast, a części powiedziano, że muszą poczekać 12 tygodni. Następnie przez 12 tygodni śledzono losy obu grup. Okazało się, że w grupie, która od razu otrzymała kartę, ryzyko wystąpienia zaburzeń związanych z użyciem marihuany było 2-rotnie większe niż w grupie oczekującej. Do 12. tygodnie takie zaburzenia wystąpiły u 10% grupy, która otrzymała kartę, a w przypadku osób, które otrzymały ją ze względu na odczuwany niepokój lub depresję, niekorzystne objawy zauważono u 20%.
      Wyniki naszych badań pokazują, że istnieje konieczność poprawienia systemu przyznawania kart, szczególnie tam, gdzie są one wydawane osobom cierpiącym na niepokój i depresję. To te osoby są bowiem narażone na zwiększone ryzyko działań niepożądanych marihuany, mówi Gilman. Pacjenci muszą otrzymywać lepszą informację. Obecnie sami decydują o wyborze produktu, dawkowaniu i często nikt nie sprawdza skutków takich działań, dodaje Gilman.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Konopie siewne (Cannabis sativa) przez wieki stanowiły ważne źródło włókien do produkcji tekstyliów, wykorzystywano je do produkcji oleju czy w medycynie. Jednak w XX wieku wykorzystanie tej rośliny znacząco się zmniejszyło. W miarę, jak pozyskiwana z niej marihuana była coraz szerzej wykorzystywana w celach rekreacyjnych, kolejne rządy nakładały ograniczenia prawne na konopie. To zaś spowodowało, że ich historia genetyczna pozostawała niezbadana.
      Luca Fumagalli z Uniwersytetu w Lozannie stanął na czele międzynarodowego zespołu naukowego z Chin, Wielkiej Brytanii, Indii, Pakistanu i Kataru, którego członkowie przeanalizowali genom 110 roślin reprezentujących pełne spektrum odmian Cannabis. Na tej podstawie zidentyfikowali czas o źródło udomowienia, wzorce różnicowania się po udomowieniu oraz współczesne zróżnicowanie genetyczne konopi.
      Wykazaliśmy, że gatunek C. sativa został po raz pierwszy udomowiony we wczesnym neolicie w Azji Wschodniej i że wszystkie obecnie występujące odmiany pochodzą od dzikich i uprawnych odmian z terenu współczesnych Chin, czytamy w artykule w Science Advances. Z danych genetycznych wynika, że do udomowienia doszło około 12 000 lat temu i zbiega się ono w czasie z pojawieniem się na terenie południowych Chin i Tajwanu ceramiki sznurowej. W materiale archeologicznym z kolejnych tysiącleci pojawia się coraz więcej śladów konopi. Znamy np. japońską ceramikę sprzed 10 000 lat skojarzoną z nasionami, a 7500 lat temu w Chinach i Japonii stale pojawiają się artefakty powiązane z Cannabis.
      Z artykułu dowiadujemy się też, że przed 4000 lat zróżnicowanie genetyczne Cannabis zaczęło się zwiększać, co z czasem doprowadziło do powstania współczesnych wyspecjalizowanych odmian. Uprawy tej rośliny zaczęły rozprzestrzeniać się w kierunku Europy i Bliskiego Wschodu. Już co najmniej 2500 lat temu na terenie zachodnich Chin konopie były używane w celach rytualnych, produkowano z nich m.in. napoje alkoholowe.
      Pierwsze archeobotaniczne dane świadczące o obecności Cannabis na subkontynencie indyjskim pochodzą sprzed 3000 lat. Co interesujące, w przeciwieństwie do tego co wiemy z Chin, indyjskie teksty sprzed 2000 lat mówią o tym, że konopie były wykorzystywane tutaj wyłącznie w celu odurzania się. Narkotyki wytwarzane w konopi pojawiły się w Afryce w XIII wieku, do Ameryki Łacińskiej dotarły w wieku XVI, a do Ameryki Północnej w XX wieku, gdzie trafiły z Indii. Kultywary konopi do Nowego Świata przywieźli Europejczycy w XVII wieku, zaś w połowie XIX wieku w Ameryce Północnej europejskie kultywary zostały wyparte przez odmiany chińskie.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badania przeprowadzone przez naukowców z National Institute of Drug Abuse (NIDA), który stanowi część amerykańskich Narodowych Instytutów Zdrowia (NIH), wskazują na istnienie związku pomiędzy używaniem marihuany, a zwiększonym ryzykiem wystąpienia myśli samobójczych, przygotowania do samobójstwa i prób samobójczych. Na istnienie tego związku nie miało wpływu występowanie depresji, a ryzyka były większe w przypadku kobiet niż mężczyzn.
      W tych badaniach nie byliśmy w stanie wykazać związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy używaniem cannabis a zwiększonym odsetkiem samobójstw, jednak uzyskane przez nas wyniki to powód, by bliżej przyjrzeć się tej kwestii, szczególnie biorąc pod uwagę duży odsetek samobójstw wśród młodych ludzi. Jeśli lepiej zrozumiemy związek pomiędzy używaniem cannabis, depresją i samobójstwami, będziemy lepiej mogli pomóc ludziom, mówi dyrektor NIDA, jedna z autorek badań, doktor Nora Volkow.
      Badania zostały przeprowadzone na próbce ponad 280 000 osób w wieku 18–35 lat.
      W USD pomiędzy rokiem 2008 a 2019 liczba dorosłych używających marihuany wzrosła z 22,6 do 45 milionów. W tym samym czasie wzrosła też liczba zdiagnozowanych depresji oraz liczba osób, które myślały o samobójstwie, planowały je lub popełniły samobójstwo. Jednak związek pomiędzy rosnącym trendem użycia marihuany i rosnącym trendem samobójstw jest słabo rozumiany.
      Na potrzeby najnowszych analiz naukowcy wykorzystali dane zebrane w ramach National Surveys of Drug Use and Health. Dane te są zbierane corocznie wśród reprezentanywnej próbki obywateli USA, którzy ukończyli 12. rok życia i którzy nie przebywają w zakładach poprawczych lub więzieniach. Gromadzone są ten informacje m.in. na temat używania marihuany, zdrowia psychicznego, depresji, myśli samobójczych. Pod uwagę wzięto dane 281 650 osób w wieku 18–35 lat, gdyż jest to wiek, na który przypada zarówno szczyt używania substancji psychoaktywnych, jak i ujawniania się największej liczby zaburzeń zachowania.
      Naukowcy porównali ze sobą cztery „poziomy” używania marihuany: brak kontaktu z marihuaną, nie codzienne używanie marihuany, codzienną konsumpcję (zdefiniowaną jako używanie marihuany przez co najmniej 300 dni w roku) oraz zaburzenia używania marihuany, czyli sytuację, w której badani używali tego środka mimo wyraźnych negatywnych konsekwencji z tym związanych.
      Okazało się, że nawet u osób, które korzystały z marihuany mniej niż przez 300 dni w roku, występowało większe ryzyko myśli samobójczych, planowania oraz samobójstw niż u tych, którzy w ogóle marihuany używali. I związek ten był widoczny niezależnie od tego, czy badani cierpieli na depresję.
      I tak, wśród osób, które nie cierpiały na depresję i nie używały marihuany myśli samobójcze miało około 3% osób, wśród używających marihuany mniej niż przez 300 dni w roku odsetek ten rósł do 7%, wśród używających marihuanę codziennie wynosił 9%, a u osób z zaburzeniami używania marihuany – 14%.
      Z kolei wśród osób cierpiących na depresję, ale nie używających marihuany odsetek osób z myślami samobójczymi wynosił 35%, w przypadku używających marihuanę nie codziennie rósł do 44%. Myśli samobójcze miało też 53% osób z depresją, które codziennie używały marihuany i 50% z depresją i zaburzeniami używania marihuany.
      Badacze informują też, że kobiety używające marihuany częściej myślą o samobójstwie, przygotowują plan lub go realizują niż mężczyźni.
      Samobójstwo to jedna z głównych przyczyn śmierci wśród młodych dorosłych w USA, a nasze badania dostarczają ważnych informacji, które mogą pomóc w minimalizacji tego ryzyka. Depresję i zaburzenia używania marihuany można leczyć. Można też modyfikować poziom korzystanie z tego środka psychoaktywnego, mówi główna autorka badań, doktor Beth Han.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...