Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy

Recommended Posts

Słowo sardoniczny pochodzi od nazwy włoskiej wyspy Sardynii. Mauro Ballero, botanik z Uniwersytetu w Cagliari, wyjaśnia, że na tym terenie występuje pewna roślina – kropidło piszczałkowate (Oenanthe fistulosa) – wykorzystywana w przeszłości podczas rytuałów śmierci. Po wypiciu przyrządzonego z niej naparu na twarzy zmarłych pojawiał się charakterystyczny skurcz mięśni.

Roślina była stosowana w czasach przedrzymskich do rytualnego uśmiercania starszych osób, uznawanych za niepotrzebne obciążenie dla społeczności. Wg starożytnych historyków, wiekowych ludzi, którzy nie byli w stanie sami o siebie zadbać, odurzano ziołem, a następnie zabijano, zrzucając z wysokiej skały bądź bijąc do ostatniego tchu. Skurcz mięśni twarzy wywołany przez sardyńską roślinę przypominał uśmiech, a wyrażenie risus sardonicus [sardoniczny uśmiech] jest dobrze udokumentowane w literaturze łacińskiej i greckiej oraz większości współczesnych języków europejskich – wyjaśniają członkowie zespołu.

Słowo sardoniczny zostało po raz pierwszy użyte przez Homera, który zauważył, że mieszkający na Sardynii Fenicjanie podawali skazańcom lub osobom starszym napój wywołujący grymas.
Fenicjanie byli przekonani, że śmierć to początek nowego życia, dlatego zasługuje na uczczenie uśmiechem – podsumowuje dr Ballero.

Kropidło piszczałkowate to trująca roślina, która występuje nad brzegami rzek, rowów i na mokradłach. Sardyńczycy nazywają ją selerem wodnym. Ballero uważa, że substancję czynną Oenanthe fistulosa można zmienić farmakologicznie w taki sposób, by zamiast doprowadzać do skurczu, powodowała rozluźnienie. Wtedy dałoby się ją zastosować do usuwania paraliżu twarzy.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Similar Content

    • By KopalniaWiedzy.pl
      Francuskiej parze, przyłapanej z 14 plastikowymi butelkami wypełnionymi 40 kg piasku z plaży, grozi od roku do 6 lat więzienia. Zgodnie z prawem, charakterystyczny biały piasek jest dobrem publicznym i nie wolno go zabierać z wyspy. Turyści próbują się bronić, mówiąc, że nie mieli pojęcia, że to przestępstwo i chodziło im po prostu o pamiątkę z wakacji.
      Napełnione piaskiem z plaży w miejscowości Chia (Baia di Chia) butelki znajdowały się w bagażniku SUV-a. Para miała niebawem odpłynąć promem z Porto Torres do Tulonu.
      Niektórzy turyści zabierają sardyński piasek, muszelki i kamienie, by handlować w nimi w Sieci. Od 2017 r. jest to nielegalne i zagrożone grzywną nawet do 3000 euro.
      Pierluigi Cocco, naukowiec mieszkający w Cagliari, podkreśla, że piaszczyste plaże są jedną z głównych atrakcji Sardynii. Zagrażają im 2 rzeczy: 1) erozja, która jest po części naturalna, a po części wywołana podwyższonym wskutek zmiany klimatu poziomem morza oraz 2) turyści.
      Mało kto przywłaszcza sobie aż 40 kg piasku, ale Sardynię odwiedza rocznie ponad milion osób. By w ciągu paru lat tutejsze plaże znacząco ucierpiały, wystarczy zatem, żeby tylko część turystów zabrała coś na pamiątkę.
      W tym kontekście warto przypomnieć przypadek z niedalekiej przeszłości. W pewnym momencie z powodu obaw o dalsze losy zakazano wstępu na słynną Spiaggia Rosa (Różową Plażę) na wyspie Budelli w Arcipelago della Maddalena. Piasek z plaży znajdującej się w południowo-wschodniej części wyspy zawdzięcza swoją piękną barwę fragmentom koralowców i pokruszonym pancerzykom otwornic Miniacina miniacea. Niestety, przez lata piasek był zabierany przez turystów jako pamiątka z wakacji, przez co z czasem plaża "wyblakła": teren zaczął zmieniać barwę na białą. W 1998 r. wprowadzono więc nowe przepisy i od tamtej pory nie wolno tu schodzić na plażę, kąpać się czy kotwiczyć łodzi. Od 2016 r. wyspa Budelli wchodzi w skład Parku Narodowego Archipelagu La Maddalena. Podziwiana z daleka plaża mogła odzyskać swój dawny kolor...

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Po 8 latach prac konserwatorsko-rekonstrukcyjnych naturalnej wielkości rzeźby elity wojowników z Sardynii ponownie przybierają swoje dawne kształty. Wyrzeźbiono je ze skały zwięzłej ok. 2700 lat temu, są więc starsze od chińskiej terakotowej armii. To jedyne tego typu figury w Europie.
      Przypuszcza się, że w połowie pierwszego tysiąclecia p.n.e. (przed 400 r. p.n.e.) zostały zniszczone przez Kartagińczyków. Odtworzono 25 z 33 wyrzeźbionych kiedyś postaci. Pierś prehistorycznych żołnierzy osłaniała zbroja, a wielu nosiło rogate hełmy. Wg archeologów, było co najmniej 16 piechurów, 6 łuczników i 6 domniemanych fechtmistrzów.
      Rzeźby umieszczono na grobach wojowników z epoki żelaza, pochowanych w VIII w. p.n.e. Naukowcy sądzą, że miały uosabiać zmarłych albo strzec ich po śmierci. Gdy po latach na wyspie pojawili się Kartagińczycy, prawdopodobnie rozbili rzeźby, które stanowiły dla nich symbol lokalnej dumy i mocy.
      Tysiące odłamków odkryto w Monte Prama dopiero podczas wykopalisk w latach 70. ubiegłego wieku. Na przełomie lat 70. i 80. wydobył je włoski archeolog Carlo Trochetti (obecnie ze Służby Archeologicznej prowincji Cagliari). W minimalnym stopniu odtworzono wtedy 2 figury, a reszta fragmentów trafiła do muzeum. Ponowne składanie rozpoczęło się w 2004 r. w Sassari na północy Sardynii. Rzeźby są pamiątką po cywilizacji nuorskiej. Latem mają trafić na wystawę w muzeum w Cagliari.
      Na stanowisku odnaleziono również pozostałości co najmniej 10 miniatur nuorskich zamków: od wyposażonych w pojedynczą wieżę po fortyfikacje z wieloma wieżyczkami. Niewykluczone, że są one kopiami rzeczywistych budowli, związanych z rodzinami pochowanych wojowników. Zamki były, oczywiście, porozbijane, konserwatorzy musieli więc sobie poradzić i z tą układanką. Badania szkieletów przeprowadzone we Florencji wskazują, że większość zmarłych z cmentarza notabli to dwa pokolenia jednej dużej rodziny, przeważnie mężczyźni w wieku od 14 do 50 lat.
      Dr Tronchetti tłumaczy, że głębokość, na jakiej znaleziono materiał skalny oraz rozmieszczenie fragmentów są niezbitymi dowodami na to, że figury roztrzaskano. Konserwatorzy podejrzewają, że za część szkód odpowiada także współczesna aktywność rolnicza w tej okolicy.
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Archeolodzy znaleźli w Grecji liczącą sobie 2700 lat tkaninę. Znajdowała się ona wewnątrz miedzianej urny. Zdaniem odkrywców taki typ pochówku przypomina ten opisany przez Homera w "Iliadzie”.
      To niezwykle rzadkie znalezisko. Tkaniny są materiałem organicznym i bardzo szybko się rozkładają – powiedziała Alkistis Papadimitriou, szefowa zespołu, który dokonał odkrycia.
      Dotychczas na terenie Grecji znaleziono jedynie kilka fragmentów starożytnych tkanin. Ta przetrwała dzięki korodującej miedzi. Drobnoustroje, które niszczą tkaniny, zostały zabite przez tlenki miedzi – dodała Papadimitriou.
      Teraz tkaniną zajmą się specjaliści, którzy najpierw ją zakonserwują, a następnie zbadają by dowiedzieć się, w jaki sposób była tkana i farbowana.
      Znaczącym odkryciem jest nie tylko tkanina, ale sam grób. Na terenie Argos, gdzie go znaleziono, bardzo rzadko palono zwłoki. Dlatego pochówek urnowy jest czymś wyjątkowym. Papadimitriou uważa, że urna kryje prochy jakiegoś bogatego obywatela, który zażyczył sobie być pochowany w taki sposób, jak bohaterowie Homera.

    • By KopalniaWiedzy.pl
      Badacze z Harvard Medical School uważają, że wypieranie wspomnień ma charakter kulturowy, a nie medyczny. Psychiatrzy i specjaliści ds. literatury wspólnie analizowali dokumenty i nie udało im się natrafić na ślad ani jednego przypadku tego zjawiska, który miałby więcej niż 200 lat. Gwoli uzupełnienia należy dodać, że zajmowali się pismami z kręgu kultury zachodniej.
      Pierwsze przykłady amnezji dysocjacyjnej odnotowano w XIX wieku, m.in. u amerykańskiej poetki Emily Dickinson — opowiada szef projektu Harrison Pope. Naukowcy uważają, że gdyby wyparcie nie było wytworem kulturowym, w literaturze odnaleziono by wcześniejsze wzmianki na ten temat, ponieważ sztuka odzwierciedla życie. Szekspir i Homer nadali wielu swoim postaciom cechy różnych chorób psychicznych, np. schizofrenii czy depresji, żadna jednak nie cierpiała na amnezję dysocjacyjną.
      Na łamach specjalistycznego pisma Psychological Medicine badacze ogłosili, że oferują nagrodę w wysokości 1000 dolarów każdemu, kto podając przykład sprzed 200 lat, obali ich teorię o kulturowych korzeniach wyparcia wspomnień.
  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...