Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
Acrux

Polecane książki.

Rekomendowane odpowiedzi

Skromnie przypominam, że wątek ten dotyczy polecanych książek...  ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i co? wykorzystujesz ją w praktyce? bo często jest tak, że jak się o czymś tam przeczyta, to potem ma się manie sprawdzania tego na ludziach ;)

 

Jeżeli chodzi o teorie samego kłamstwa jego podstawy, przyczyny itd. to wiele się dowiedziałem i może posłużyć już do wykrywania tego kłamstwa i zarazem do lepszego kłamania. W książce jest opisane bardzo obszernie jak wykryć kłamstwo ale jest również podkreślone że bardzo trudno jest rozmawiać i poszukiwać oznak kłamstwa trzeba się na tym skupić ponieważ opiera się to na mimice i ogólnie na komunikacji niewerbalnej.

 

Uważam że można poprawić swoje umiejętności w wykrywaniu kłamstw po przeczytaniu książki ale naprawdę nie w wysokim stopni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja was nie rozumiem. Mamy luźne gatki i chyba o to chodzi, żeby można tu było podyskutować na różne tematy. Dla każdej kwestii istniejącej na świecie należy stworzyć osobny temat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skromnie przypominam, że wątek ten dotyczy polecanych książek...  :D

Więc ja polecę książkę.

Nikt nic a nic nie napisał o człowieku, dzięki któremu fantasy stałą się literaturą popularną. To John Ronald Reuel Tolkien. Miał talent lingwistyczny i wspaniała wyobraźnię. Długa o nim historia i jak dla mnie bardzo ciekawa ;)

Pewna ciekawostka o nim: był Oxfordzkim wykładowcą. cytay(wiki): "Razem z grupą studentów założyli "Klub Wikingów", którego celem były przede wszystkim częste spotkania suto zakrapiane piwem przy śpiewie staronordyckich piosenek pijackich, w tym dość sprośnych przyśpiewek w języku staroangielskim."

JRR Tolkien stworzył bajeczny(mozna się rozpuszczać czytając ahhh..... :) ) świat od podstaw. Zaczął od "Hobbita, czyli tam i z powrotem" - jednej powiastki/powieści dla dzieci. Jego wyobraźnia mocno się zaintrygowała pomysłem z Hobbita - światem Śródziemia. Jej upust po wielu poprawkach dał w finalnej wersji trylogii "Władca Pierścieni"(którego przeczytałęm, ale nie polecę go dopuki...

Ale o "Hobbicie... " chciałem pisać. Dzieło to prześliczne przeczytałem jako 16o latek. Pamiętam ją i przywołuje mi się z łezką(łzami) w oku(oczach) mimo, że mam lat 25. Szukałem w bibliotece ksiązki, która wygląda staro, jest zniszczona, przebarwiona w dziwnych miejscach na żółto, zielono, jest poplamiona krwią i ma zapach starych kartek sprzed nie mniej niż 30 lat na papierze niskiej jakości. Niestety obeszło się bez krwii. Szukałem ksiązki, która przywróci mi wyobraźnie błogiego dzieciństwa o dzielnych, walecznych, rycerskich Gumiasiach. Znalazłem coś znakomicie lepszego. Przypomnę, że pisałem o : "Hobbit, czyli tam i z powrotem" John Ronald Reuel Tolkien

Najpiękniejsze w tym Tolkienowskim świecie jest było dla mnie to, że mogłem się totalnie zagłębić w magicznym świecie, gdzie najznakomitszy świat odchodzi. Chciałem wtedy, żebym mógł przenieść się do tamtego świata i już nigdy z niego nie wychodzić :") Schować się tam. W świecie w którym można być zuchwałym poszukiwaczem. Odkrywać niesamowity świat.

 

  :P nie znaczy , że tam się zatrzymałem i już tam pozostałem :-)

 

A ja was nie rozumiem. Mamy luźne gatki i chyba o to chodzi, żeby można tu było podyskutować na różne tematy. Dla każdej kwestii istniejącej na świecie należy stworzyć osobny temat?

k0mandosie :-)

niech to będzie kopalniane kompendium fajnych książek niezaśmiecane i już. Niech będzie takie miejsce tylko dla książek. Po co je zaśmiecać niszczyć? Lepeij by było, gdy tak rzecz byłą zautomatyzowana - o taka: jeden wątek i jego potoki(rozgałęzienia). Jak dla mnie Acrux najbardziej obawia się, że wątek już nie będzie zajmował się książkami, bo wywiąże się alternatywna dyskusja i zonk!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
k0mandosie :-)

niech to będzie kopalniane kompendium fajnych książek niezaśmiecane i już. Niech będzie takie miejsce tylko dla książek. Po co je zaśmiecać niszczyć? Lepeij by było, gdy tak rzecz byłą zautomatyzowana - o taka: jeden wątek i jego potoki(rozgałęzienia). Jak dla mnie Acrux najbardziej obawia się, że wątek już nie będzie zajmował się książkami, bo wywiąże się alternatywna dyskusja i zonk!!

No więc aby udowodnić, że od formy uciec nie można, to powiem wam tylko, że polecam Ferdydurke. Bliżej nam ostatnio do gęby niż do pupy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hobbita i Władcę Pierścieni mogę polecić, ale pod warunkiem przeczytania czegoś z kanonu brudnego fantasy zaraz potem. Ja niestety przez jakiś czas się zamknąłem w świecie Tolkiena i nie potrafiłem z niego wyjść i zrozumieć, że jego powieści były szczerze mówiąc naiwne i jednopłaszczyznowe. Czytając je kolejny raz brakuje mi postaci nieokreślonych (nie mylić z neutralnymi). Brak mi wstydliwych występków u herosów czy wstydliwych inaczej występków u czarnych charakterów. Brakuje tam szarości, moralnych dylematów... Od urodzenia wiadomo było, kto będzie biały, a kto czarny - z perspektywy czasu wydaje mi się to nudne.

Jeśli ktoś się zatraci, a będzie mu mało to zawsze może się pokusić o zagłębienie się w Silmarilliona i Niedokończone opowieści, które to tylko rozszerzają tło historyczno-religijno-mitologiczne Śródziemia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hobbita czytałam jako lekturę szkolną  ;)

dość przyjemna książka, chociaż momentami mnie usypiała.

 

Czytał ktoś może coś autorstwa P.Coelho?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mały Książę, może nie do końca przeczytałem, ale ogarniam to ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mały Książę to cudowne dzieło - czytałem to chyba ze cztery razy, ale za każdym znajdowałem w tej książeczce coś nowego ;) Ta książka to absolutny wzór mówienia o rzeczach ważnych i wielkich w sposób zrozumiały dla każdego, choć z pewnością nie banalny.

 

Na Tolkiena też kiedyś miałem dziką fazę, ale faktycznie, przy drugim czytaniu LOTR (w oryginale jest to absolutna masakra pod względem językowym, ale po przyzwyczajeniu się do stylizacji aż serce rosło, jak wspaniałym i złożonym językiem może być angielski) aż biła po oczach prostota fabuły i nienaturalność bohaterów. Chociaż przyznać muszę, że bez wątpienia jest to absolutny klasyk.

 

Ze swojej strony polecam jeszcze "Folwark zwierzęcy" i "1984" Orwella. W miarę możliwości i umiejętności zdecydowanie warto przeczytać je w oryginale.

 

Bardzo dobrze czytało mi się też "It's not about the bike" Lance'a Armstronga - polecam tę książkę absolutnie wszystkim, bo tak naprawdę nie jest to książka o kolarzu, tylko o niesamowitym człowieku, który stał jedną nogą w grobie, ale pokonał trudności i dokonał rzeczy wielkich. Daje do myślenia nie tylko fanom rowerowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj tak! Mały książę to arcydzieło. Fantastycznie napisana, tyle tam pięknych metafor i aforyzmów ;)

Pierwszy raz czytałam go mając jakieś 12/13 lat. Myślałam, że to książka o przybyszu z innej planety, który chciał oswoić liska xD

Właściwie każdy znajdzie coś dla siebie w "Małym księciu"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to spróbuję go zacząć czytać,nawet nie chodzi o to że nuudne,tylko wymaga wysiłku,skupienia itd. a beletrystyka jak dobra to po 15 minutach wciągnie.

 

Przeczytałem se dziś Ludzkie dzieci(znaczy się wciągnęło)pomysł jest genialny w swej prostocie,niestety bezsensowny-nie widzę powodu dla którego nagle cała męska populacja prócz księdza miała stracić płodność i nie możnaby klonować,no ale powiedzmy że to przez planetę X i to że ksiądz w celibacie żył ;)

 

na początku super bo sam pomysł mnie olśnił,potem nudne życie tego profesorka,potem nieco lepiej,potem naciągana opcja z ciążą i jakimiś Omegami w maskach i całą bezsensownością zachowania tych ludzi,ale się czepiam a ludzie przecież zachowują sie bezsensownie,więc 5/6  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem se dziś Ludzkie dzieci(znaczy się wciągnęło)pomysł jest genialny w swej prostocie,niestety bezsensowny-nie widzę powodu dla którego nagle cała męska populacja prócz księdza miała stracić płodność i nie możnaby klonować,no ale powiedzmy że to przez planetę X i to że ksiądz w celibacie żył ;)

 

na początku super bo sam pomysł mnie olśnił,potem nudne życie tego profesorka,potem nieco lepiej,potem naciągana opcja z ciążą i jakimiś Omegami w maskach i całą bezsensownością zachowania tych ludzi,ale się czepiam a ludzie przecież zachowują sie bezsensownie,więc 5/6  :)

 

Trzeba zaznaczyć, że ksiądz nie podlegał badaniom na bezpłodność ze względu na hmm nazwijmy to wykonywany zawód. Zresztą wiele osób nie było badanych ze względu na choroby. Nie badali również osób kalekich i z wszelkimi wadami, nie zawsze dziedzicznymi. A wszystko przez to, że chcieli przedłużyć gatunek ludzki silnymi, zdrowymi jednostkami.

Co do klonowania to właśnie się zastanawiam jak stary jest właśnie ten pomysł i kiedy ta książką została napisana. Autorka nie jest młodej daty, bo urodzona w 1920.

 

Jeśli chodzi o zachowanie ludzi to ... ja się niczemu nie dziwie,czekał ich, nazwijmy to koniec świata więc to, że świrowali aż takie dziwne nie było.

 

(mnie też nudziło życie głównego bohatera, dopiero jak inni wkraczali w jego życie akcja nabierała rozmachu)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przedłużanie gatunku ludzkiego samymi zdrowymi/silnymi jednostkami ? Nie od dziś wiadomo, iż nie wszystkie choroby genetyczne muszą się przenieść na kolejne pokolenie. Poza tym - "na bezrybiu i rak ryba", więc logicznym wydawałoby się szukanie płodnych jakichkolwiek ludzi - nawet komunistów :)

Swoją drogą - film był super - zwłaszcza efekty wizualne walk w terenie zurbanizowanym. Dla mnie bomba ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
to spróbuję go zacząć czytać,nawet nie chodzi o to że nuudne,tylko wymaga wysiłku,skupienia itd.

No tu masz rację. Jednak to nie ma nic wspólnego z nudą akurat u tego Pana. Polecam na starter Tako rzecze Zaratustra i Antychryst.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok,thx.

a co do zachowania ludzi to chodzi mi o konkretne tych głównych bohaterów-mają jedynego rozpłodowego samca i ryzykują i się okłamują itd,choć rozumiem że to całkiem realne(zachowania społeczeństwa są genialne ;D )a co do księdza no to skoro cała planeta traci płodność to musiał to być czynnik ogóleno planetarny(niestety a może i dobrze że go nie podano),więc ksiądz raczej nie był na innej planecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast wszystkim polecam Stanisława Lema. Polski autor, ale światowej klasy. Jego książki przetłumaczono na 44 języki. Pierwszymi, którzy je nabywali, było CIA i KGB ze względu na wysoki poziom merytoryczny pomysłów Lema odnośnie rozwoju techniki, jak i człowieka. Philip K. Dick twierdził, że nikt nie może być tak wszechstronnym pisarzem, i że Lem to tak naprawdę nazwa całej grupy komunistów. Został przyjęty na honorowego członka Science Fiction Writers of America, gdzie wymagane jest bycie Amerykaninem; najśmieszniejsze, że Lem wielokrotnie adresował amerykańskich pisarzy, określając ich dzieła jako szmiry.

 

Eseje, które pisał Lem, są najciekawszymi i najbardziej wizjonerskimi, jakie czytałem. Jego proza i sf mają też sporą dozę komizmu i traktują o ciekawych problemach. No i gratka dla takich jak ja - był GENIALNYM lingwistą (zresztą nie tylko lingwistą).

 

Naprawdę polecam przeczytanie co najmniej kilku jego książek - ciągle jest względnie mało popularny i czytany, a wszyscy tylko powtarzają po innych, jaki jest fajny. Naprawdę warto się przekonać samemu. Jego książki na Allegro są po kilka złotych najczęściej, a z zainteresowanymi to się mogę nawet podzielić swoimi ;-)

 

Imo, choć jest ciekawsze sf (np. Diuna), to żadne nie jest merytorycznie lepsze i bardziej wizjonerskie od Lemowego, a i samą akcją trudno Lema dogonić.

 

PS. Solaris jest wcale niezły, ale nie zgodzę się, że najlepszy. Jeśli ktoś lubi dozę humoru, a Solaris mu się podobał, to polecam Dzienniki gwiazdowe; jeśli ktoś woli ciekawe eseje o ludzkości i technice, to polecam Summę technologiae i jej kontynuacje :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do wizjonerskości to jak robiłem prezentację na maturę z polskiego to stwierdziłem że Lem sie fajną metodą posługiwał-posuwał do maksimum dane zjawisko i rozważał co to przyniesie w przyszłości a czasem robił z tego powieści.dla przykładu możemy założyć że kiedyś komunikacja będzie niemal beproblemowa w każdym miejscu na świecie i zastanowić się jak to zmieni stosunki międzyludzkie.oczywiście w wielu miejscach był niekonsekwentny(hehe te lemowskie komputery lampowe czy co to tam było),ale z dużą dawką humoru się super Lema czytało.a czytałeś WhizzKid te późniejsze opowiadanka kryminalne(chyba KAtar i Sledztwo)?fajne i przede wszystkim nie sci-fi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a czytałeś WhizzKid te późniejsze opowiadanka kryminalne(chyba Katar i Sledztwo)?fajne i przede wszystkim nie sci-fi ;)

 

Katar i Śledztwo czekają właśnie na czytanie, kończę "Dzienniki gwiazdowe", "Bibliotekę XXI wieku" i "Astronautów teraz". Generalnie przeczytam wszystko. To tylko kwestia czasu - mam już wszystko (nawet "Jacht Paradise") :P

 

co do wizjonerskości to jak robiłem prezentację na maturę z polskiego to stwierdziłem że Lem sie fajną metodą posługiwał-posuwał do maksimum dane zjawisko i rozważał co to przyniesie w przyszłości a czasem robił z tego powieści.dla przykładu możemy założyć że kiedyś komunikacja będzie niemal beproblemowa w każdym miejscu na świecie i zastanowić się jak to zmieni stosunki międzyludzkie.oczywiście w wielu miejscach był niekonsekwentny(hehe te lemowskie komputery lampowe czy co to tam było),ale z dużą dawką humoru się super Lema czytało.

 

Niekonsekwencja wynikała z dwóch powodów. Raz, że pisał na długo przed powstaniem danych technologii (pierwsza osoba, która przewidziała powstanie laptopa i rzeczywistości wirtualnej - i to pięćdziesiąt lat temu). Dwa, że to w powieściach nie miało takiego znaczenia ;-) Ale ogólnie jego najgorsza książka była przeciętna, a pozostałe są ponadprzeciętne :)

 

Jedyne, co mnie martwi, to że za 40 książek nie będę miał co czytać tego autora ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przeczytałem właśnie Dysfunkcję rzeczywistości(początek)zarąbista książka,pierwsze sto stron trzeba przebrnąć by zajarzyć nową terminologię,ale potem super się czyta.dużo seksu,super wciągająca fabuła(tylko mydlane wątki z edenistami nieco nużą).pierwszy raz od władcy pierścieni czytałem tak rozbudowany,zupełnie nowy dla mnie obraz świata;niestety pierwsza część rzeczywiście jest początkiem i z racji sesji doczytanie reszty muszę odłożyć na potem.kurcze a w trakcie wakacji wezmę się chyba za Diuny,Fundacje i Hyperiony co to wymieniają jako klasyki gatunku na okładce,o ile mi sf nie zbrzydnie od przesytu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...