Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Naukowcy twierdzą, że każdy mózg ma swoją własną melodię, która zmienia się w zależności od różnych czynników, np. nastroju. Utrwalając fale mózgowe charakterystyczne dla danego stanu i przekładając je na nuty, można by powstałe w ten sposób utwory odtwarzać osobom ratującym życie innych, a więc policjantom czy strażakom. Dzięki temu w pracy działaliby oni sprawniej, a po powrocie do domu nie mieliby problemów z odpoczynkiem.

Badacze z Działu Nauki i Technologii Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA opracowali nową formę neurotreningu "Muzyka mózgu". Tworzy się ją zawczasu na podstawie fal mózgowych ochotników, by potem pomóc im zwalczyć bezsenność, zmęczenie czy ból głowy (wszystkie wywołane stresem). Dźwięki o odpowiedniej częstotliwości, amplitudzie i czasie trwania mają "zmusić" mózg do przejścia od niepokoju do stanu relaksacji.

Współpracujący z Departamentem specjaliści z Human Bionics LLC w Purcellville przetwarzali zapisy aktywności mózgu na dwie unikalne kompozycje. Klinicznie udowodniono, że jedna ze ścieżek dźwiękowych sprzyja relaksacji i ułatwia zasypianie, a druga polepsza koncentrację uwagi i usprawnia podejmowanie decyzji. Każdy z utworów trwa od 2 do 6 minut i jest odgrywany na pojedynczym instrumencie, głównie na pianinie. Relaksacyjny można ponoć porównać do melodyjnej sonaty Chopina, a motywujący brzmi bardziej jak Mozart.

Gdy kończą się prace nad ścieżkami dźwiękowymi, dla każdego ochotnika ustala się indywidualny schemat odsłuchiwania. Dostosowuje się go do trybu życia i godzin pracy.

Brain Music opracowano na podstawie opatentowanej technologii, powstałej na Uniwersytecie Moskiewskim. Tamtejsi naukowcy wykorzystywali fale mózgowe jako mechanizm sprzężenia zwrotnego do korygowania rozmaitych zaburzeń psychologicznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe.

Pamiętam taką dość starą rosyjską (radziecką?) powieść s-f „Ludzie jak bogowie” (autor: Siergiej Sniegow). Był w niej podobny koncept: ludzie mogli słuchać muzyki „fizjologicznej”, dostosowanej do aktualnego stanu ich umysłu i organizmu. Jak wynika z kontekstu, dokładnie o to chodzi, choć w książce muzyka ta słuchana była dla czystej przyjemności. Coś jak kompozytor na żądanie, natychmiast tworzący utwór najbardziej możliwie dopasowany do naszego nastroju. Wynika z artykułu, że staje się to możliwe. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja kojarzę, że już parę lat temu chodziły po necie programy umożliwiające słuchanie muzyki wpływającej na psychikę - i nie chodzi mi o muzykę relaksacyjną typu szum morza, ale o właśnie specjalnie dobrane dźwięki, które miały stymulować koncentrację lub relaksować itp. Trzeba było podobno mieć tylko dobrej jakości słuchawki stereofoniczne. Jak ktoś chce mogę ten program wystawić w sieci - nie pamiętam skąd go mam oraz jeszcze go nie testowałem. Ale oprócz praktycznych ścieżek są tam również utwory mające powodować wymioty czy zawroty głowy i tym podobne dziwne reakcje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jurgi zamieść ten program chetnie bym go przetestował

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oto adres do programu:

http://przeklej.pl/plik/brain_wave_generator_rar-0001cv04l484

Przesyłam wszystkie pliki jakie posiadam odnoszące się do tego programu. Podkreślam jeszcze raz - nie używałem go, więc nie mogę powiedzieć czy działa, jak działa oraz jak należy go konfigurować.

 

Natsume - tak jak pisałem, tego typu efekty może są dodane jakby ktoś chciał się powygłupiać ;)

 

Mam nadzieję że podzielicie się doświadczeniami z użytku tego oprogramowania :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przypomniałam sobie o innym eksperymencie. Chodziło w nim o stworzenie tak nieznośnego dla nosa zapachu, który mógłby posłużyć do rozproszenia tłumu.

 

a co tego wygłupiania się ... to nie chciałabym, żeby ktoś mi taki numer wywinął  ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tych dźwieków, to chodzi prawdopodobnie o szumy i dudnienia. Jest coś takiego jak idoser, program który ma właśnie stymulować ów dźwiękami mózg i wywoływać efekty narkotyczne. Próbowałem, oczywiście przereklamowania i hałasu w necie na ten temat jest pełno, ale odczułem działanie. Lecz wymaga to skupienia i wytrwałości, bo słuchać trzeba średnio po 30 minut, a to jest tak nieprzyjemny dźwięk i monotonny ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natsume, takich zapachów jest pełno - problem tylko żeby substancje używane do tego były bezpieczne dla ludzi i nie wywoływały nic innego poza zapachem.

 

Ot choćby taki amoniak - on po prostu aż dławienie powoduje w odpowiednich stężeniach, tak bardzo nie do zniesienia zapach jest - że układ oddechowy się sam zamyka. Tylko że to może prowadzić do uduszeń to raz, a dwa amoniak w wyższych stężeniach i przy dłuższej ekspozycji jest trujący i drażniący mocno błony śluzowe. Ale z powodzeniem jest (albo był - nie wiem) stosowany jako sole trzeźwiące ;)

 

Słyszałem też o czymś takim jak indol i skatol - podobno są to substancje naturalnie występujące w ekskrementach i powodujące ich odrzucający zapach.. Podejrzewam że w odpowiednim stężeniu też działało by to rozpraszająco - może nawet by powodowało wymioty :)  Tylko że pewnie rolnicy i osoby u których w okolicy mocno czuć krowimi odchodami, czy osoby pracujące na wysypiskach i w oczyszczalniach ścieków miałyby pewną oporność na działanie specyfiku :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tego co pamiętam ten zapach do rozpraszania tłumu był zupełnie bezpieczny dla ludzi;) połączyli kilka zapachów takich jak odchody, padlina itp. Podobno człowiek nie wytrzymywał dłużej niż kilka sekund (bodajże 5sek?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Gdy na początku XX wieku naukowcy zaczęli wykorzystywać elektrody do rejestrowania aktywności mózgu, zauważyli sygnały, które nazwali „falami mózgowymi”. Od tamtej pory są one przedmiotem intensywnych badań. Wiemy, że fale są przejawem zsynchronizowanej aktywności neuronów, a zmiany w intensywności fal reprezentują zmniejszającą się i zwiększającą aktywność grup neuronów. Powstaje pytanie, czy i w jaki sposób fale te uczestniczą w przekazywaniu informacji.
      Kwestię tę postanowił rozstrzygnąć doktorant Tal Dalal z Multidyscyplinarnego Centrum Badań nad Mózgiem na Uniwersytecie Bar-Ilan. Z artykułu opublikowanego na łamach Cell Reports [PDF] dowiadujemy się, że badacze zmienili poziom synchronizacji fal mózgowych w obszarze przekazywania informacji. Następnie sprawdzili, jak wpłynęło to na przekazanie informacji i jak została ona zrozumiana przez obszar mózgu, do którego dotarła.
      Badacze skupili się na części mózgu zawiadującej układem węchowym. Charakteryzuje się ona bowiem silną aktywnością fal mózgowych, a za ich synchronizację odpowiada w tym regionie szczególny typ neuronów. Uczeni wykorzystali metody optogenetyczne, pozwalające na włączanie i wyłączanie aktywności neuronów za pomocą impulsów światła. Dzięki temu mogli obserwować, w jaki sposób włączenie i wyłączenie synchronizacji w jednym regionie wpływało na przekazywanie informacji do innego obszaru mózgu.
      Manipulacji dokonywano w miejscu (nazwijmy je regionem początkowym), w którym dochodzi do wstępnego przetwarzania informacji z układu węchowego. Stamtąd informacja, zsynchronizowana lub niezsynchronizowana, trafiała do kolejnego obszaru (region II), gdzie odbywa się jej przetwarzanie na wyższym poziomie.
      Naukowcy odkryli, że zwiększenie synchronizacji neuronów w regionie początkowym prowadziło do znaczącej poprawy tempa transmisji i przetwarzania informacji w regionie II. Gdy zaś poziom synchronizacji zmniejszono, do regionu II trafiała niepełna informacja.
      Naukowcy dokonali też niespodziewanego odkrycia. Ze zdumieniem zauważyliśmy, że aktywowanie neuronów odpowiedzialnych za synchronizację, prowadziło do spadku ogólnej aktywności w regionie początkowym, więc można się było spodziewać, że do regionu II trafi mniej informacji. Jednak fakt, że dane wyjściowe zostały lepiej zsynchronizowane kompensował zmniejszoną aktywność, a nawet zapewniał lepszą transmisję, mówi Dalal.
      Autorzy badań doszli więc do wniosku, że synchronizacja jest niezwykle ważna dla przekazywania i przetwarzania informacji. To zaś może wyjaśniać, dlaczego zmniejszenie poziomu synchronizacji neuronów, co objawia się mniejszą intensywnością fal mózgowych, może prowadzić do deficytów poznawczych widocznych np. w chorobie Alzheimera. Dotychczasowe badania pokazywały, że istnieje korelacja pomiędzy zmniejszonym poziomem synchronizacji, a chorobami neurodegeneracyjnymi, ale nie wiedzieliśmy, dlaczego tak się dzieje. Teraz wykazaliśmy, że synchronizacja bierze udział w przekazywaniu i przetwarzaniu informacji, więc to może być powód obserwowanych deficytów u pacjentów, mówi Dalal.
      Badania prowadzone przez Dalala i profesora Rafiego Haddada mogą doprowadzić do pojawienia się nowych terapii w chorobach neurodegeneracyjnych. Nie można wykluczyć, że w przyszłości uda się przywrócić odpowiednią sychnchronizację fal mózgowych u chorych.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Małpy stanowią dobry model do testowania działania neurotreningu (ang. neurofeedback). W ich przypadku nie ma mowy o efekcie placebo ani o wpływie podwyższonej świadomości własnej choroby, np. padaczki. Podczas holenderskich eksperymentów w zamian za pianki marshmallow 4 marmozety uczyły się wprowadzania w rytm biosensoryczny (SMR, 11-14 Hz).
      Zespół Ingrid Philippens z Centrum Badań Biomedycznych na Naczelnych w Rijswijk uważa, że osiągnięcia marmozet rodzą nadzieje na zredukowanie w wyniku treningu objawów nie tylko epilepsji, ale i ADHD czy zaburzeń lękowych. W badaniach na zwierzętach Holendrzy chcą też sprawdzić, czy neurotrening zmienia fizycznie mózg.
      Philippens i jej kolega Raymond Vanwersch umieszczali nad korą czuciowo-ruchową dwie elektrody nadtwardówkowe. Małpom nie pokazywano wykresów EEG, ale częstowano piankami za każdym razem, gdy udało im się osiągnąć wyznaczoną częstotliwość fal mózgowych.
      Dwie małpy nauczyły się wprowadzać w pożądany stan już po dwóch półgodzinnych sesjach, pozostałe potrzebowały do tego czterech sesji. Jak podkreśla szefowa holenderskiej ekipy, marmozety mogą sobie nie zdawać sprawy, że kontrolują aktywność mózgu, tym niemniej są w stanie wpływać na nastrój albo stan umysłu. U ludzi SMR cechuje relaksacja i automatyczna koncentracja. To jak medytacja – tłumaczy Philippens.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Konsumenci reagują negatywnie na większość zastrzeżeń (disclaimer), wyświetlanych w superszybkim tempie na końcu reklamy. Wyjątkiem są spoty zaufanych firm i marek.
      Po przeprowadzeniu serii eksperymentów amerykańscy psycholodzy stwierdzili, że wyświetlane w mgnieniu oka zapisy zmniejszają chęć zakupu nieznanych lub niedarzonych zaufaniem marek. Reklamodawcy mają często tylko 30 sekund na przekazanie swojego przesłania, a urzędy regulujące rynek reklamy wymagają, by każdy spot zawierał klauzulę zastrzeżenia/zrzeczenia się odpowiedzialności. Nasze odkrycia sugerują, że reklamodawcy promujący nieznane lub niezaufane marki powinni umieścić na końcu zastrzeżenie odtwarzane w normalnym tempie, podczas gdy reklamodawcy promujący zaufane marki mogą wykorzystać przesuwający się błyskawicznie napis, zachowując cenne dodatkowe sekundy na główny przekaz.
      Autorzy badania opublikowanego na łamach Journal of Consumer Research, w tym Kenneth C. Herbst z Wake Forest University i Eli J. Finkel z Northwestern University, uważają, że jakiekolwiek prawo, które reguluje zawartość zastrzeżenia, ale nie prędkość jego odtwarzania, napędza systematyczne odchylenie dające przewagę pewnym firmom. Takie zapisy prawne pozwolą firmom, którym konsumenci i tak ufają, upakować klauzulę zastrzeżenia/zrzeczenia się odpowiedzialności w kilku sekundach bez podkopywania zaufania i zmniejszania chęci zakupu, tymczasem firmy, którym ludzie nie ufają lub nie znają, zostaną zmuszone do wydłużenia czasu emisji obowiązkowego kontentu […]. Nietrudno się domyślić, że tym samym właściwa reklama będzie w tym przypadku krótsza.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Wielkiej Brytanii cierpiąca na zespół zamknięcia kobieta po udarze komponowała i odtwarzała muzykę za pomocą myśli. Chora przeszła udar, po którym jest w stanie lekko poruszać oczami, mięśniami twarzy i głową.
      Pacjentka uwielbiała uczestniczyć w eksperymencie. Powiedziała później, że po raz pierwszy od udaru poczuła, że znowu sprawuje nad czymś kontrolę – opowiada dr Palani Ramaswamy ze Szkoły Informatyki i Inżynierii Elektronicznej Uniwersytetu w Essex.
      Projekt to wspólne przedsięwzięcie Ramaswamy'ego i Eduarda Mirandy, specjalisty ds. muzyki komputerowej z Uniwersytetu w Plymouth. Podczas testów wykorzystywano fale mózgowe do operowanie skomputeryzowanym systemem muzycznym. Na głowę pacjentki założono czepek z elektrodami do EEG. W zależności od tego, na co kobieta patrzyła – w tym przypadku były to drgające z różnymi częstotliwościami obiekty – powstawały odmienne wzorce fal i elektrody je wychwytywały. Efekt podążania za częstotliwością zaadaptowano później w mechanizmach kontrolnych. Różne częstotliwości powiązano z różnymi instrumentami muzycznymi, na których pacjentka grała za pomocą oczu.
      To, co czyniło tę próbę tak wyjątkową, był fakt, że intensywność spoglądania na ekran, definiowana w kategoriach koncentracji uwagi, zapewniała większą kontrolę, a w tej konkretnej sytuacji większy zakres dźwięków [nut] dla każdego instrumentu – wyjaśnia Ramaswamy. Po paru godzinach kobieta z zespołem zamknięcia była w stanie zagrać minisolo orkiestrowe. Eksperyment prowadzono w szpitalu w Londynie (po raz pierwszy technologię wykorzystano nie w laboratorium i z pomocą kogoś chorego). Wyniki badań opublikowano w piśmie Music and Medicine.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy coraz bardziej zbliżają się do stworzenia egzoszkieletu, który byłby sterowany za pomocą myśli sparaliżowanych osób. Ostatnio amerykańscy specjaliści opracowali technologię nieinwazyjnego izolowania i mierzenia aktywności mózgu poruszających się ludzi.
      Akademicy ze Szkoły Kinezjologii University of Michigan współpracowali z kolegami z Swartz Center for Computational Neuroscience Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego. Opisywana technologia stanowi kluczowy element interfejsu mózg-komputer. Zrobotyzowany egzoszkielet nie powstanie, oczywiście, szybko, ale możliwość nagrywania fal mózgowych kogoś wykonującego określone ruchy stanowi ważny krok naprzód.
      Za pomocą techniki swojego autorstwa naukowcy są w stanie stwierdzić, które części mózgu są aktywowane np. podczas chodzenia, i kiedy. Wcześniej można było mierzyć jedynie aktywność elektryczną mózgu ludzi pozostających w bezruchu.
      Daniel Ferris porównuje zastosowany zabieg do umieszczenia mikrofonu w środku orkiestry, po to by zlokalizować umiejscowienie i linię melodyczną określonych instrumentów. Podobnie jak w orkiestrze, w mózgu jest wielu hałasujących "utudniaczy". Mózg generuje bowiem dużo elektrycznego szumu. Poza tym poruszając się, nawet sama elektroda generuje zakłócenia.
      Amerykanom udało się zidentyfikować aktywność, o którą im chodziło, umieszczając na idącym lub biegnącym na bieżni człowieku dziesiątki czujników. Zdobyte w ten sposób dane porównano z opracowanym na postawie rezonansu magnetycznego modelem głowy. W ten sposób naukowcy mogli wskazać źródła aktywności mózgowej i zignorować resztę, jeśli nie pochodziła z mózgu. Ferris wyjaśnia, że do przełomu by nie doszło, gdyby nie nowe narzędzia komputerowe oraz doskonalsze elektrody z lepszym stosunkiem sygnał/szum.
      Tego typu technologiami interesuje się zarówno wojsko, jak i lekarze czy rehabilitanci, którzy mogliby skonstruować terapie lepiej dostosowane do potrzeb konkretnych pacjentów.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...