Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Osiemdziesięcioletnie kobiety nie były w stanie zwiększyć masy mięśniowej mimo 3-miesięcznego programu podnoszenia ciężarów, który wziął na cel ich uda (Journal of Applied Physiology). Zaskoczyło to badaczy z Ball State University, ponieważ wcześniejsze badania wskazywały, że trening oporowy zwiększa masę mięśniową nawet u ludzi po siedemdziesiątce, a bardziej rozrośnięty mięsień to przecież większa siła.

Autorzy nowego studium podkreślają jednak, że choć nie odnotowali podobnego efektu, 80-latki były w stanie dźwignąć większe ciężary. Działo się tak najprawdopodobniej dlatego, że ich układ nerwowy stawał się bardziej skuteczny w aktywowaniu i synchronizowaniu mięśni.

W eksperymencie wzięło udział 6 kobiet. Wszystkie przekroczyły już 80. rok życia. Przyjeżdżały do laboratorium 3 razy w tygodniu przez 3 miesiące i ćwiczyły na urządzeniu kształtującym mięsień czworogłowy uda (łac. quadriceps femoris). Panie wykonywały 3 serie po 10 dźwignięć, oddzielone 2-minutowym odpoczynkiem.

Obwód mięśnia czworogłowego mierzono za pomocą MRI przed i po zakończeniu programu ćwiczeń. Wykonywano także biopsję włókien wolno- i szybkokurczliwych, by określić ewentualne zmiany zachodzące w tkance na poziomie molekularnym. Zwracano uwagę na siłę, szybkość i profil genetyczny włókien.

Włókna szybkokurczliwe prędko się włączają. Wykorzystuje się je przede wszystkim przy wysiłku beztlenowym, np. w sprintach. Odpowiadają one także za utrzymanie właściwej postawy ciała i równowagę, dlatego są szczególnie ważne u starszych osób, zwłaszcza że szybko ulegają degeneracji przy siedzącym trybie życia. Włókna wolnokurczliwe kurczą się wolno, ale są odporne na zmęczenie. Przydają się w sportach wytrzymałościowych: maratonie, pływaniu lub kolarstwie.

Po zakończeniu treningu 80-latki były w stanie, używając mięśni czworogłowych uda, unieść o 26% większy ciężar. Niestety, MRI ujawniło, że rozmiar quadriceps femoris się nie zmienił. Potwierdziły to biopsje, które unaoczniły, że ćwiczenia nie wpłynęły na wielkość poszczególnych włókien mięśniowych.

Ponieważ wcześniejsze studium z udziałem ponad 80-letnich mężczyzn dało podobne rezultaty, wszystko wskazuje na to, że mięśnie osób w 9. dekadzie życia reagują na ćwiczenia w dużo mniejszym stopniu, nawet gdy porównuje się je do mięśni ludzi zaledwie o 10 lat młodszych.

Podsumowując, dr Scott Trappe stwierdza, że ćwiczenia są dobre dla osób po osiemdziesiątce, jednak nie tak dobre, jak wcześniej sądzono. Okazuje się, że nad masą mięśniową należy pracować na wcześniejszych etapach życia. Jako że atrofia mięśni zachodzi nie tylko z wiekiem, ale także u astronautów, którzy ruszają się dość mało przez pewien okres, Trappe zamierza sprawdzić, dlaczego dokładnie trening oporowy nie działa na 80-latków.

Zespół na pewno wykorzysta jakoś dwa odkrycia: 1) że kobiety po osiemdziesiątce mają mniej włókien mięśniowych, ale te, które zostały, są duże i wyglądają zdrowo i 2) że staruszkowie w wieku 80-90 lat mają znacznie wyższą aktywność genu odpowiadającego za wzrost mięśni w spoczywających mięśniach. Łącznie może to oznaczać, że mięśnie 80-latków osiągnęły po prostu swą maksymalną wydajność i zwyczajnie nie da się jej "przeskoczyć".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam przeczucie, że brak wzrostu masy mięśniowej może być związany z dietą. Osoby starsze jedzą znacznie mniej od osób w wieku produkcyjnym, więc przyjmują także mniej białka. A bez tego mięśnia się nie rozbuduje. Ciekawe, czy autorzy studium skontrolowali w jakiś sposób dietę uczestniczek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W grę pewnie wchodzi wiele przyczyn, jak choćby słaba przyswajalność składników odżywczych w podeszłym wieku. Ale morał pozostaje mimo badań niezmienny: „dbaj o siebie, pókiś młody”.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze nie dziwiłbym się tak wynikom badań - ja trenując biegi średnie (1500-10000m) specjalnie miałem układane treningi aby zwiększać udział włókien mięśniowych w wysiłku (bo nie wszystkie się napinają przy wysiłku wbrew pozorom) a nie zwiększać ich masy - daje to czysty zysk, bo nie trzeba dźwigać więcej mięśniowego balastu, a można dźwigać większy ciężar ;)  Więc tutaj kwestia mogła być również w ułożeniu programu treningowego - może na przyrost masy te babcie powinny dźwigać jeszcze większe obciążenie, ale jedynie z 1-3 krotnym powtórzeniem i na przerwie 5 minut?

 

Po drugie, dość słusznie chyba zwróciliście uwagę co do diety - może należałoby podawać tym paniom suplementy białkowe dla sportowców? Poza tym z wiekiem zmienia się gospodarka hormonalna. Może być że aby mięśnie mogły przyrastać należało by sztucznie podnieść poziom pewnych hormonów (np testosteron - jakby dziwnie to nie brzmiało, u kobiet on też występuje, tylko w małych ilościach :P).

 

Nie uwzględniona chyba została jeszcze jedna kwestia. Z wiekiem następuje transformacja włókienek szybkokurczliwych w wolnokurczliwe (każdy przy narodzinach ma przydzieloną pewną pulę jednych i drugich - dlatego niektórzy mają predyspozycje siłowe a inni wytrzymałościowe - ale z wiekiem ilość pierwszych maleje a drugich rośnie). Dlatego 50-latek spokojnie i z bardzo dobrym wynikiem przebiegnie maraton, ale nie dogoni autobusu :) A 20-latek na odwrót. Także może być, że po prostu nie było przyrostu masy, bo organizm (pewnie ze względu na w/w zmiany hormonalne) przestawił się na zmienianie włókienek 'siłowych' w 'wytrzymałościowe'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czemu nie uwzgledniono w artykule najwazniejszego (obok diety) aspektu .

 

uklad hormonalny i ogolny stan organizmu w tym wieku .

od okolo 35 roku zycia wyraznie u czlowieka przewazaja procesy kataboliczne nad anabolicznymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Rada od naukowców dla osób pracujących nad muskulaturą? Podnoście ciężary i jedzcie gorczycę, np. w postaci musztardy. Badania na szczurach wykazały bowiem, że występujący w gorczycy homobrasinolid sprzyja syntezie białek, zwiększa apetyt i masę mięśniową, a także liczbę i rozmiary włókien mięśniowych (FASEB Journal).
      Akademicy z Uniwersytetu Stanowego Północnej Karoliny zauważyli, że gdy szczurom podawano doustnie ten roślinny steroid, pojawiała się reakcja podobna do zażycia sterydów anabolicznych. Co ważne, skutki uboczne ograniczono do minimum. Homobrasinolid prowadził do zwiększenia beztłuszczowej masy ciała (LBM), masy mięśniowej i wydajności fizycznej.
      Mamy nadzieję, że pewnego dnia brasinosteroidy staną się skuteczną, naturalną i bezpieczną alternatywą dla wywołanej starzeniem lub chorobą utraty masy mięśniowej albo że zostaną wykorzystane do poprawy wytrzymałości i osiągów fizycznych. Ponieważ pewne rośliny, które jemy, np. gorczyca, zawierają te substancje, niewykluczone, że w przyszłości uda nam się wyhodować lub uzyskać dzięki inżynierii genetycznej rośliny o wyższym stężeniu brasinosteroidów. W ten sposób zyskalibyśmy szansę na wyprodukowanie pokarmów funkcjonalnych, które leczą albo zapobiegają chorobom i zwiększają możliwości fizyczne organizmu – cieszy się dr Slavko Komarnytsky.
      Podczas eksperymentów amerykański zespół wystawiał hodowlane komórki szczurzych mięśni szkieletowych na oddziaływanie różnych stężeń homobrasinolidu. Okazało się, że w wyniku tego zabiegu nasilała się synteza i zmniejszał się rozkład białek. Gdy zdrowym szczurom przez 24 dni codziennie podawano ten sterydowy hormon roślinny, u zwierząt zwiększyła się waga, wzrósł też nieco apetyt. Skład ciała oceniano za pomocą absorpcjometrii podwójnej energii promieniowania rentgenowskiego. Stwierdzono, że u gryzoni z grupy eksperymentalnej wzrosła beztłuszczowa masa ciała. Badania powtórzono na zwierzętach karmionych paszą wysokobiałkową i uzyskano podobne rezultaty.
      Zespół Komarnytsky'ego wykastrował też młode samce w okresie okołopokwitaniowym i obserwował, czy homobrasinolid odtworzy androgenozależne tkanki (wywrze skutek maskulinizacyjny). Zauważono, że wzrosła siła chwytu, a także liczba i rozmiary włókien mięśniowych.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Im większa masa mięśniowa, tym mniejsze ryzyko insulinooporności – twierdzi dr Preethi Srikanthan z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles.
      Wcześniejsze studia wykazały, że bardzo niska masa mięśniowa stanowi czynnik ryzyka insulinooporności, ale dotąd nie prowadzono badań dotyczących odwrotnego scenariusza, czyli czy zwiększenie masy mięśniowej do przeciętnej i powyżej średniej (niezależnie od stopnia otyłości) poprawia zdolność organizmu do regulowania poziomu glukozy.
      Srikanthan podkreśla, że badania jej zespołu abstrahują od zagadnienia odchudzania się w celu poprawienia profilu metabolicznego. Zamiast tego nasze studium wskazuje na rolę podtrzymywania sprawności fizycznej i budowania masy mięśniowej. To zachęcająca wiadomość dla pacjentów z nadwagą, którzy mają problem ze zrzuceniem zbędnych kilogramów, ponieważ okazuje się, że sam wysiłek wkładany w ruch i utrzymywanie sprawności […] przyczynia się do zmian metabolicznych.
      Amerykanie przyglądali się związkowi między masą mięśni szkieletowych a insulinoopornością i zaburzeniami metabolizmu glukozy w próbie 13.644 osób. Badani mieli ponad 20 lat, nie byli w ciąży i ważyli więcej niż 35 kg. Okazało się, że im większa masa mięśniowa, w porównaniu do rozmiarów ciała, tym lepsza insulinooporność i mniejsze ryzyko stanu przedcukrzycowego oraz cukrzycy.
      Srikanthan postuluje więc, by lekarze rodzinny i diabetolodzy monitorowali nie tylko wskaźnik masy ciała i obwód talii, ale także masę mięśniową.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Medycyna wytacza ciężkie działa przeciwko tzw. złemu cholesterolowi LDL, tymczasem okazuje się, że jest on niezbędny do budowania masy mięśniowej, a znaczne obniżenie poziomu tej lipoproteiny w organizmie może doprowadzić do poważnych problemów ze zdrowiem, a nawet śmierci (Journal of Gerontology).
      Naukowcy z Texas A&M University zgromadzili dane dotyczące osób w wieku od 60 do 69 lat. Wszystkie były ogólnie zdrowe, ale nieaktywne fizycznie. W trakcie eksperymentów okazało się, że ochotnicy, którzy po dość wyczerpujących treningach w największym stopniu zwiększyli masę mięśniową, mieli też najwyższe stężenie cholesterolu LDL.
      Nikt z zespołu Steve'a Riechmana się tego nie spodziewał. Badanie pokazuje, że do rozbudowania mięśni konieczna jest pewna ilość LDL. Nie ulega wątpliwości, że potrzebujemy obu – LDL i HDL – i prawdą jest, że każdy cholesterol jest dobry. Nie da się tak po prostu usunąć z organizmu całego "złego" cholesterolu, nie wywołując poważnych problemów ze zdrowiem.
      Tkanki ciała potrzebują cholesterolu, a LDL pozostaje do ich dyspozycji. HDL, dobry cholesterol, znika po dokonaniu napraw [kieruje się z ładunkiem do wątroby]. Im więcej LDL znajduje się w twojej krwi, w tym większym stopniu potrafisz zwiększyć masę mięśniową podczas treningu wytrzymałościowego. LDL pełni bardzo użyteczną rolę [...] i powinniśmy unikać nazywania go złym w każdej sytuacji, ponieważ nie jest całkowicie zły.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Uzupełnienie diety tłuszczami rybimi zapobiega utracie mięśni i spadkowi wagi u pacjentów przechodzących chemioterapię. Oznacza to, że pomagają one zwalczyć towarzyszące nowotworom niedożywienie (Cancer).
      Naukowcy przypuszczali, że suplementacja olejami rybimi, zawierającymi kwasy tłuszczowe typu omega-3, np. kwas eikozapentaenowy, może pozwolić chorym podtrzymać lub odtworzyć masę mięśniową. Stąd pomysł zespołu doktor Very Mazurak z University of Alberta, by porównać skutki zastosowania tłuszczów z ryb ze standardową opieką. Pod uwagę wzięto wagę, stan mięśni i tkanki tłuszczowej u pacjentów z niedrobnokomórkowym rakiem płuc.
      Szesnastu chorych przyjmowało 2,2 g kwasu eikozapentaenowego dziennie, a 24 trafiło do grupy kontrolnej. Studium trwało do zakończenia pierwszego rzutu leczenia, czyli ok. 10 tygodni. Okresowo oceniano ilość tkanki mięśniowej i tłuszczowej podczas badania tomografem. Podczas chemioterapii wielokrotnie pobierano krew i ważono pacjentów.
      Okazało się, że osoby, które nie zażywały olejów rybnych, schudły średnio 2,3 kg, podczas gdy przedstawicielom grupy eksperymentalnej udało się co najmniej podtrzymać wagę sprzed leczenia. U chorych, w których krwi stwierdzono najwyższe stężenie kwasu eikozapentaenowego, nastąpił największy wzrost masy mięśniowej. Wyliczono, że u 69% przedstawicieli grupy eksperymentalnej udało się zachować bądź zwiększyć masę mięśniową. W grupie ze standardową opieką masa mięśniowa nie uległa zmianie tylko u 29% chorych, a przeciętny jej członek stracił 1 kg mięśni. Pomiędzy grupami rybną i standardową nie stwierdzono różnic w ogólnej ilości tkanki tłuszczowej.
      Oleje rybne mogą zapobiegać utracie mięśni i wagi, oddziałując na pewne szlaki [metaboliczne] zmienione przy zaawansowanej chorobie nowotworowej – podsumowuje dr Mazurak, podkreślając jednocześnie, że tłuszcze z ryb są nietoksyczne i nie wywołują efektów ubocznych.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Chłopcy, którzy w ciągu pierwszych sześciu miesięcy życia szybko przybierają na wadze, wcześniej osiągają dojrzałość płciową. Jako młodzi dorośli są też wyżsi, mają bardziej rozwiniętą muskulaturę, wyższy poziom testosteronu i są silniejsi. W porównaniu do rówieśników, przeżywają inicjację seksualną w młodszym wieku i częściej przyznają się do współżycia w ubiegłym miesiącu, co oznacza większą liczbę partnerek w ciągu życia. Naukowcy z Northwestern University uważają, że wszystkie te zjawiska można wyjaśnić, odwołując się do działania testosteronu.
      Większość ludzi nie ma świadomości, że w pierwszym półroczu życia niemowlęta płci męskiej produkują w przybliżeniu tyle samo testosteronu, co dorosły mężczyzna. Przyglądaliśmy się przyrostowi wagi w tym szczególnym okienku czasowym wczesnego rozwoju, ponieważ w tym wieku poziom hormonu płciowego jest bardzo wysoki i pomaga w ukształtowaniu różnic między mężczyznami a kobietami – wyjaśnia autor studium antropolog prof. Christopher W. Kuzawa.
      Chłopcy, którzy szybko przybierają na wadze w 6-miesięcznym okresie, nie muszą się zmagać ze stresem żywieniowym. To dowód na to, że losy zdrowotne, a także losy podbojów miłosnych nie są zdeterminowane wyłącznie odziedziczonymi po przodkach genami.
      Jak można się było spodziewać, w ramach studium z udziałem Filipińczyków ustalono, że przeciętny mężczyzna był wyższy i bardziej muskularny od kobiet, a zakres różnic wydawał się wynikiem jakości odżywiania w pierwszych 6 miesiącach życia niemowlęcia płci męskiej.
      Od wielu lat zadajemy sobie pytanie, jak ważne są dziedziczność i środowisko jako czynniki wpływające na to, kim się stajemy. W ciągu ostatnich 20 lat dowiedzieliśmy się sporo o procesie zwanym plastycznością rozwoju, czyli sposobach reagowania organizmu na wydarzenia – np. stres i odżywienie - wczesnych etapów życia [plastyczność rozwoju polega na zmianie ekspresji poszczególnych genów płodu, przez co niekorzystne warunki środowiskowe ograniczają ich udział w prawidłowym rozwoju]. Wczesne doświadczenia mogą mieć permanentny wpływ na rozwój ciała, a ich efekty będą widoczne nawet w dorosłości. Istnieje dużo dowodów, że zjawisko to kształtuje ryzyko różnych chorób, takich jak zawał serca, cukrzyca i nadciśnienie [...].
      Zespół Kuzawy wykazał, że męskie cechy (wzrost, masa mięśniowa i stężenie testosteronu) jako przeciwieństwo cech chorobowych także mają związek z plastycznością rozwoju. Innym sposobem rozumienia tego zjawiska jest stwierdzenie, że różnice międzypłciowe nie są trwale wdrukowane, ale podlegają wpływowi środowiska, zwłaszcza odżywiania.
      W studium uwzględniono 770 Filipińczyków w wieku od 20 do 22 lat, których losy śledzono przez całe życie. Wyniki wspólnych dociekań akademików z USA i Filipin opublikowano na łamach pisma Proceedings of the National Academy of Sciences.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...