Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Studentka znalazła błąd w Wielkim Zderzaczu

Rekomendowane odpowiedzi

The Daily Princetonian, dziennik Princeton University, donosi, że studentka tej uczelni, Xiaohang Quan, w ramach swojej pracy magisterskiej odkryła błąd w Wielkim Zderzaczu Hadronów. Okazało się, że projektanci detektora CMS (Compact Muon Solenoid) popełnili pomyłkę, która powoduje, że urządzenie dwukrotnie rejestruje ślady strumieni cząstek, co prowadzi do nieprawidłowości w interpretacji wyników eksperymentów.

Quan, która skupiła się w swojej pracy na kryteriach wyboru strumieni cząstek oraz na algorytmach używanych do analizy danych, odkryła niezgodność pomiędzy swoimi obliczeniami, a danymi eksperymentalnymi. Dalsza analiza wykazała błąd w CMS.

Dzięki pracom Quan możliwe będzie skorygowanie algorytmów tak, by uzyskane wyniki były prawidłowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy chodziła do szkoły koedukacyjnej. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Często łatwiej znaleźć oczywisty błąd komuś prawie-zielonemu, czy całkiem z zewnątrz. Swoją drogą: piękny początek kariery.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą: piękny początek kariery.

 

U nas to mógłby być jej koniec. Bo nie dość, że niedouczona gówniara zwraca uwagę profesorom co taki piękny CMS zrobili, to jeszcze się tym publicznie chwali. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj jaki ja dzisiaj miałem tego przykład-doktorka habilitowana która zabiłaby jeśli ją nie nazwać pani profesor,nie dała mi wpisu(bo nie ma na razie zarezerwowanego dla mnie czasu),jak taka babeczka z nią gadała,to kazała jej wstać;P wpuszczała ludzi na dyżur nie w kolejności przyjścia ale w kolejności ważności stopnia naukowego,koleżance co chciała poprawiać egzamin kazała jeszcze raz starac sie o jakis dokument bo nie bylo jakies bzdurnej daty,potem przyszedl inny gosc i okazalo sie ze daty wcale nie potrzeba,ale ze ona teraz nie bedzie miec czasu-niech przyjdzie po swietach,gosc stwierdzil ze wtedy nie bedzie go w kraju to mu nawrzucala ze polskich swiat nie zna;a na uwagę że dyżur poświęciła na seminarium i że staliśmy pod salą już od godziny oburzyła się-będziem z babolem się za tydzień z kolegą użerać-habilitacje podobno robiła w latach 70tych,wszyscy się z niej na wydziale nabijają(choć też boją),a zowie się Barbara Krauz-Mozer(pseudo Kizia Mizia).na szczęście słychać rozmowy na korytarzu w sali gdzie miala seminarium i ostro se z kolegą po niej jeździliśmy ;P no to się wam wyżaliłem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Czy tylko w Polsce mamy przykłady ekstremalnego taboretyzmu u ludzi z najwyższymi stopniami naukowymi?

Jak mój brat opowiadał o prowadzących zajęcia na wydz Mechanicznym(Politechn.Wrocławska) - nie mogłem uwierzyć, że takich ludzi się tam trzyma. W niektórych sytuacjach(gdy dopadnie mnie wena argumentacji) -potrafię zmiażdżyć. Cieszę się że nie musze tego praktykować -bo jestem na jednym z wydziałów gdzie są najbardziej normalni ludzie(dydaktycy) Informatyki i Zarządzania(PWr) -kier.: Informata. Główkowałem nad tą zależnością i doszedłem do wniosku, że informatycy to ludzie, którzy często muszą masowo coś zrozumieć. -->przenosi się to tez na studenta, I. potrafią lepiej odzwierciedlać stan rzeczywistości w swojej głowie niż Mechanicy(którzy np. robią silniki)... hyh -informatycy robią programy dla ich pracy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Antyszwed

Współczuję ci, wiesz też się dużo nasłuchałem nt. takich działań w innych uczelniach, niestety, ale pełno jest czegoś takiego.

Wiesz a propos tego co napisałeś o dr. w latach '70... :

Od razu się ustosunkuję: Śmieszy mnie mówienie obecnie: "Produkuje się magistrów", "Studia za kasę" itp, itd.

Miałem okazję rozmawiać z dwoma starszymi osobami i pozwolę sobie przytoczyć ich słowa:

Pierwsza Pani:

"W latach 60', jak studiowałam hydrologię na politechnice wyglądało to tak: Należeliśmy do grupy młodzieży (chyba "Stalina", ale nie pamiętam dokładnie czy to powiedziała) i śpiewaliśmy pieśni, piękne, po prostu przepiękne, ale jakie bzdurne! Wtedy jak się tak robiło to było łatwiej, zawsze się człowiek na studia dostał, mógł liczyć na pomoc."

Drugi Pan:

"Pamiętam jak to było z tym studiowaniem różnych za komuny:

Telefon:

- Panie dziekanie na którym ja w końcu jestem roku?

- Na drugim.

- To co Pan się tak słabo stara, przepiszę mnie Pan na 4!

I tak kolega, czy to z partii, czy inny kończył studia i stawał się wykształcony"

 

Prawdę mówiąc dużo mi to powiedziało o tychże właśnie ludziach.

Oczywiście byli wśród nich także naprawdę zdolni ludzie. Ale jak się patrzy zazwyczaj kontrolują swój umysł.

 

Jak słucham tych wszystkich historii bardzo mnie to cieszy że studiuję prywatnie. Mam pełen szacunek, traktują mnie bardzo dobrze w szkole. Profesorowie są mili i dostępni, nawet mają dyżury wyznaczone ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie, to powinna dostać tam jakąś stałą posadkę. Hakerzy stają się w firmach specjalistami od zabezpieczeń tudzież konsultantami/audytorami, to czemu ją miałby to ominąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to zamknięte grono.

Albo dostanie rolę w drugim hip hopowym kawałku o LHC ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli znalazłbym błąd w Windowsie, nie znaczy że powinni mnie przyjąć do pracy w Microsofcie... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A słyszałeś o konferencji BlueHat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wiesz ile błędów rocznie ludzie znajdują w Windowsie, IE, MacOS`ie, Firefoksie czy innych oprogramowaniach ? To nie jest podstawa do zatrudnienia. Na pewno jest to plus duży przy staraniu się o pracę w danej firmie, bądź w innej firmie z branży, ale nie może być podstawą do zatrudnienia.

Na pewno ludzie od CMS będą się w jakiś sposób z nią kontaktować, temu nie zaprzeczam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niby tak, tylko że np. w Microsoft pracuje sztab ludzi, który zajmuje się aktualizacjami i poprawkami. Jakkolwiek mój błąd, że dopiero teraz zajrzałem do źródła, które stanowi [...] Quan's contribution was "not atypical.". Czyli jednak nie było to nic wielkiego, bowiem zmieniono także nagłówek artykułu: The original headline for this article was “Senior finds error in supercollider algorithm.” It was changed because of several misinterpretations of the word “error” made by other media outlets.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na tej samej zasadzie - przy CMS`ie też pracuje sztab ludzi, którzy pracują nad tym aby system był bezbłędny ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U nas to mógłby być jej koniec. Bo nie dość, że niedouczona gówniara zwraca uwagę profesorom co taki piękny CMS zrobili, to jeszcze się tym publicznie chwali. ;)

Oj, nie tylko u nas. Na Zachodzie wcale nie jest tak wesoło, jak się zwykle mówi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Uczeni pracujący przy eksperymencie ATLAS w CERN donieśli o zaobserwowaniu pierwszego przypadku jednoczesnego powstania trzech masywnych bozonów W (produkcja WWW), które pojawiły się w wyniku zderzeń prowadzonych w Wielkim Zderzaczu Hadronów.
      Bozony W, jako nośniki oddziaływań elektrosłabych, odgrywają kluczową rolę w testowaniu Modelu Standardowego. Po raz pierwszy zostały odkryte przed 40 laty i od tamtej pory są przedmiotem badań fizyków.
      Naukowcy z ATLAS przeanalizowali dane zarejestrowane w latach 2015–2018 i oznajmili, że zauważyli produkcję WWW z poziomem ufności rzędu 8,2 sigma. To znacznie powyżej 5 sigma, gdy już można powiedzieć o odkryciu. Osiągnięcie tak dużej pewności nie było łatwe. Naukowcy przeanalizowali około 20 miliardów zderzeń, wśród których zauważyli kilkaset przypadków produkcji WWW.
      Bozon W może rozpadać się na wiele różnych sposobów. Specjaliści skupili się na czterech modelach rozpadu WWW, które dawały największe szanse na odkrycie poszukiwanego zjawiska, gdyż powodują najmniej szumów tła. W trzech z tych modeli dwa bozony W rozpadają się w elektrony lub miony o tym samym ładunku oraz neutrina a trzeci bozon W rozpada się do pary kwarków. W czwartym z modeli wszystkie bozony W rozpadają się w leptony (elektrony lub miony) i neutrino.
      Dzięki odkryciu specjaliści będą mogli poszukać teraz interakcji, które wykraczają poza obecne możliwości LHC. Szczególnie interesująca jest możliwość wykorzystania procesu produkcji WWW do badania zjawiska polegającego na wzajemnym rozpraszaniu się dwóch bozonów W.
      Więcej na temat najnowszego odkrycia w artykule Observation of WWW production in pp collisions at s√=13 TeV with the ATLAS detector [PDF].

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badacze z całego świata będą po raz drugi debatować nad przyszłością nowego kierunku badań w Wielkim Zderzaczu Hadronów pod Genewą, który ma zaowocować szczegółowymi pomiarami wysokoenegetycznych neutrin oraz otworzy nowe drogi poszukiwań ciemnej materii. Współautorem dyskutowanej propozycji nowego eksperymentu FLArE jest dr Sebastian Trojanowski z AstroCeNT i Zakładu Fizyki Teoretycznej NCBJ.
      Planowane ponowne uruchomienie Wielkiego Zderzacza Hadronów jest jednym z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń w świecie fizyki. Przy tej okazji, zostanie również zainicjowany nowy kierunek badań w LHC, obejmujący pomiary wysokoenergetycznych neutrin oraz poszukiwania śladów nowej fizyki w kierunku wzdłuż osi wiązki zderzenia protonów. Ten nietypowy sposób wykorzystania zderzacza został zaproponowany przez autorów koncepcji detektora FASER (odnośniki w uzupełnieniu). Jednym z jego pomysłodawców był dr Sebastian Trojanowski związany z ośrodkiem badawczym AstroCeNT przy Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN oraz z Narodowym Centrum Badań Jądrowych.
      Choć eksperyment FASER ma dopiero zacząć zbierać dane w najbliższym czasie, to już zadajemy sobie pytanie, jak rozwinąć ten pomysł do jeszcze ambitniejszego projektu w dalszej przyszłości – mówi dr Trojanowski. Dyskusje na ten temat zgromadzą w dniach 27-28 maja (w formule zdalnej) około 100 badaczy z całego świata zajmujących się fizyką cząstek elementarnych. Na spotkaniu inżynierowie z CERN zaprezentują również wstępne plany dotyczące budowy nowego laboratorium podziemnego, które mogłoby pomieścić większą liczbę eksperymentów skupionych wzdłuż osi wiązki zderzenia. Jest to projekt długofalowy, który ma na celu maksymalizację potencjału badawczego obecnego zderzacza, który powinien służyć nauce jeszcze wiele lat.
      Wśród kilku eksperymentów proponowanych do umieszczenia w nowym laboratorium jest m.in. bezpośredni spadkobierca detektora FASER. Eksperyment, nazwany roboczo FASER 2, znacząco poszerzyłby potencjał odkrywczy obecnego detektora. Choć ani obecny, ani proponowany przyszły eksperyment nie dają możliwości bezpośredniej obserwacji ciemnej materii, to umożliwiają one poszukiwanie postulowanych teoretycznie niestabilnych cząstek, które mogą pośredniczyć w jej oddziaływaniach.
      O krok dalej idą autorzy kwietniowego artykułu opublikowanego w czasopiśmie Physical Review D, prof. Brian Batell z Uniwersytetu w Pittsburgu w USA, prof. Jonathan Feng z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine oraz dr Trojanowski. Proponują oni sposób na bezpośrednią obserwację lekkich cząstek ciemnej materii w nowym laboratorium. W tym celu sugerują umieszczenie tam nowego detektora, nazwanego FLArE (ang. Forward Liquid Argon Experiment), wykorzystującego technologię ciekło-argonowej komory projekcji czasowej oraz wstępny sygnał w postaci błysku (ang. flare) scyntylacyjnego. Detektor taki byłby nowym narzędziem do bezpośredniego poszukiwania cząstek ciemnej materii poprzez badanie ich oddziaływań przy bardzo wysokich energiach oraz przy laboratoryjnie kontrolowanym strumieniu takich cząstek. Jest to metoda wysoce komplementarna względem obecnych podziemnych eksperymentów poszukujących cząstek pochodzących z kosmosu lub produkowanych przez promieniowanie kosmiczne – argumentuje dr Trojanowski.
      Pomysł na nowy detektor FLArE został błyskawicznie włączony we wstępne plany inżynieryjne nowego laboratorium oraz w dyskusje eksperymentalne, również te dotyczące przyszłych badań neutrin w LHC. Czas pokaże, czy projekt ten będzie kolejnym sukcesem na miarę FASERa, czy też zostanie zastąpiony jeszcze lepszym rozwiązaniem – komentuje dr Trojanowski. Jedno jest pewne: fizycy nie próżnują i nie ustają w wysiłkach w celu lepszego poznania praw rządzących naszym światem.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Wielkim Zderzaczu Hadronów zainstalowano nowe urządzenie o nazwie FASER (Forward Search Experiment), którego współtwórcą jest dr Sebastian Trojanowski. FASER będzie badał cząstki, co do których naukowcy mają podejrzenie, że wchodzą w interakcje z ciemną materią. Testy nowego urządzenia potrwają do końca roku.
      To krok milowy dla tego eksperymentu. FASER będzie gotowy do zbierania danych z Wielkiego Zderzacza Hadronów, gdy tylko na nowo podejmie on pracę wiosną 2022 roku, mówi profesor Shih-Chieh hsu z University of Washington, który pracuje przy FASER.
      Eksperyment będzie badał interakcje z wysokoenergetycznymi neutrinami i poszukiwał nowych lekkich słabo oddziałujących cząstek, które mogą wchodzić w interakacje z ciemną materią. Stanowi ona około 85% materii we wszechświecie. Zbadanie cząstek, które mogą z nią oddziaływać, pozwoli na określenie właściwości ciemnej materii.
      W pracach eksperymentu FASER bierze udział 70 naukowców z 19 instytucji w 8 krajach.
      Naukowcy sądzą, że podczas kolizji w Wielkim Zderzaczu Hadronów powstają słabo reagujące cząstki, które FASER będzie w stanie wykryć. Jak informowaliśmy przed dwoma laty, w LHC mogą powstawać też niewykryte dotąd ciężkie cząstki.
      FASER został umieszczony w nieużywanym tunelu serwisowym znajdującym się 480 metrów od wykrywacza ATLAS. Dzięki niewielkiej odległości FASER powinien być w stanie wykryć produkty rozpadu lekkich cząstek. Urządzenie ma 5 metrów długości, a na jego początku znajdują się dwie sekcje scyntylatorów. Będą one odpowiedzialne za usuwanie interferencji powodowanej przez naładowane cząstki. Za scyntylatorami umieszczono 1,5-metrowy magnes dipolowy, za którym znajduje się spektrometr, składający się z dwóch 1-metowych magnesów dipolowych. Na końcu, początku i pomiędzy magnesami znajdują się 3 urządzenia rejestrujące zbudowane z krzemowych detektorów. Na początku i końcu spektrometru znajdują się dodatkowe stacje scyntylatorów. Ostatnim elementem jest elektromagnetyczny kalorymetr. Będzie on identyfikował wysokoenergetyczne elektrony i fotony oraz mierzył całą energię elektromagnetyczną.
      Całość jest schłodzona do temperatury 15 stopni Celsjusza przez własny system chłodzenia. Niektóre z elementów FASERA zostały zbudowane z zapasowych części innych urządzeń LHC.
      FASER zostanie też wyposażony w dodatkowy detektor FASERv, wyspecjalizowany w wykrywaniu neutrin. Powinien być on gotowy do instalacji pod koniec bieżącego roku.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Gavin Thomas, który w Microsofcie sprawuje funkcję Principal Security Engineering Manager, zasugerował, że ze względów bezpieczeństwa czas porzucić języki C i C++. Thomas argumentuje na blogu Microsoftu, że rezygnacja ze starszych języków na rzecz języków bardziej nowoczesnych pozwoli na wyeliminowanie całej klasy błędów bezpieczeństwa.
      Od 2004 roku każdy błąd naprawiony w oprogramowaniu Microsoftu jest przez nas przypisywany do jednej z kategorii. Matt Miller podczas konferencji Blue Hat w 2019 roku zauważył, że większość tych dziur powstaje wskutek działań programistów, którzy przypadkowo wprowadzają do kodu C i C++ błędy związane z zarządzeniem pamięcią. Problem narasta w miarę jak Microsoft tworzy coraz więcej kodu i coraz silniej zwraca się w stronę oprogramowania Open Source. A Microsoft nie jest jedyną firmą, która ma problemy z błędami związanymi  z zarządzaniem pamięcią, pisze Thomas.
      W dalszej części swojego wpisu menedżer wymienia liczne zalety C++, ale zauważa, że język ten ma już swoje lata i pod względem bezpieczeństwa czy metod odstaje od nowszych języków. Zamiast wydawać kolejne zalecenia i tworzyć narzędzia do walki z błędami, powinniśmy skupić się przede wszystkim na tym, by programiści nie wprowadzali błędów do kodu, czytamy.
      Dlatego też Thomas proponuje porzucenie C++. Jednym z najbardziej obiecujących nowych języków programistycznych zapewniających bezpieczeństwo jest Rust, opracowany oryginalnie przez Mozillę. Jeśli przemysł programistyczny chce dbać o bezpieczeństwo, powinien skupić się na rozwijaniu narzędzi dla developerów, a nie zajmować się tymi wszystkimi pobocznymi sprawami, ideologią czy przestarzałymi metodami i sposobami rozwiązywania problemów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niedawno donosiliśmy o wynikach badań, z których wynika, że oceany ogrzały się bardziej niż dotychczas sądziliśmy. Teraz ich autorzy informują, że popełnili błąd w obliczeniach. Podkreślają przy tym, że pomyłka nie falsyfikuje użytej metodologii czy nowego spojrzenia na biochemię oceanów, na których metodologię tę oparto. Oznacza jednak, że konieczne jest ponowne przeprowadzenie obliczeń.
      Jak mówi współautor badań, Ralph Keeling, od czasu publikacji wyników badań w Nature, ich autorzy zauważyli dwa problemy. Jeden z nich związany jest z nieprawidłowym podejściem do błędów pomiarowych podczas mierzenia poziomu tlenu. Sądzimy, że łączy efekt tych błędów będzie miał niewielki wpływ na ostateczny wynik dotyczący ilości ciepła pochłoniętego przez oceany, ale wynik ten będzie obarczony większym marginesem błędu. Właśnie prowadzimy ponowne obliczenia i przygotowujemy się do opublikowania autorskiej poprawki na łamach Nature, stwierdza Keeling.
      Redakcja Nature również postanowiła pochylić się nad problemem. Dla nas, wydawców, dokładność publikowanych danych naukowych ma zasadnicze znaczenie. Jesteśmy odpowiedzialni za skorygowanie błędów w artykułach, które opublikowaliśmy, oświadczyli przedstawiciele pisma.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...