Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy
Sign in to follow this  
KopalniaWiedzy.pl

Wegetarianie chorują rzadziej, ale...

Recommended Posts

Spór o wpływ wegetarianizmu na zdrowie jest prawdopodobnie tak samo stary, jak sam wegetarianizm. Do trwającej dyskusji dołączyli badacze z Wielkiej Brytanii, którzy wykazali, że osoby preferujące "zieloną dietę" chorują na większość nowotworów rzadziej od zwolenników mięsa. 

Badanie, którego wyniki opublikowało czasopismo American Journal of Clinical Nutrition, przeprowadzili badacze z Uniwersytetu w Oksfordzie. Swoje informacje uzyskali na podstawie śledzenia stanu zdrowia 63550 osób, zakwalifikowanych do badania w ostatnim dziesięcioleciu XX wieku.

Jak zawsze w podobnych badaniach, autorzy skorygowali zebrane informacje o dane na temat wieku i stylu życia uczestników. Po "obrobieniu" danych okazało się, że ryzyko zapadnięcia na jakikolwiek nowotwór jest u wegetarian o 11% niższe, niż w grupie "mięsożerców". Niestety, jest też druga strona medalu. Okazuje się bowiem, że wegetarianie częściej (i to aż o 39%) chorują na raka jelita grubego.

Czy na podstawie studium można stwierdzić, że spożywanie mięsa chroni przed nowotworami jelita grubego? Z pewnością byłoby to zbyt duże uproszczenie. Co więcej, badacze z Oksfordu zaobserwowali wzrost prawdopodobieństwa zapadnięcia na tę chorobę u miłośników czerwonego mięsa. Niestety, nie udało się ustalić, dlaczego tak się dzieje i dlaczego mięso białe prowadzi do zmniejszenia zagrożenia.

Przeprowadzone studium dostarcza wielu interesujących informacji, lecz do wyjaśnienia pozostaje wiele nieścisłości. Podczas analizy stanu zdrowia uczestników studium stwierdzono na przykład, że ryzyko zachorowania na jakikolwiek nowotwór było dla całej grupy zmniejszone aż o 38% w stosunku do populacji ogólnej. 

Nietypowe wyniki sugerują, że badana grupa była, pomimo swojej wysokiej liczebności, mało reprezentatywna. Mogłoby to oznaczać, że uzyskane wyniki są dalekie od prawdziwego obrazu rzeczywistości, nawet jeśli badania zostały przeprowadzone poprawnie. Wygląda więc na to, że wyjaśnienie zależności pomiędzy dietą a ryzykiem zachorowania na nowotwory będzie wymagało przeprowadzenia dalszych badań.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chyba wolę jednak mieć większe szanse na raka niż zrezygnować z wcinania martwych zwłok zwierzątek ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

ja jednak wolę nie naginać swojej natury i jeść mięcho(pewnie zaraz ktoś napisze że się w wielu innych przypadkach się ją nagina dla różnych "racjonalnych"powodów,jednak niejedzenie zwierzęcych trupów a jedzenie wyłącznie roślinnego ścierwa wydaje mi się nieracjonalne)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ważną treścią tego artykułu jest ilość badanych i to gdzie zostali oni przebadani a więc mniemam że w Wielkiej Brytanii i innych krajach rozwiniętych. Tak więc nie brało się pod uwagę 3/4 ludzkości z krajów rozwijających się i muzułmańskich gdzie mięso nie jest na porządku dziennym choć występuje w diecie. A produkty vege w krajach rozwiniętych odbiegają od ideału przykładem mogą być wysoko przetworzone produkty jak chipsy czy gotowe potrawy które zawierają więcej chemii niż nie jedna kiełbaska ;).

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ale to nie ma nic do rzeczy. Tego typu dane koryguje się o takie czynniki, jak styl życia czy właściwości zdrowotne diety (a nie tylko jej składniki).

Share this post


Link to post
Share on other sites

Szkoda, że pełny materiał nie jest dostępny a z abstraktu nie wynika, czy te statystyki są różne dla wegetarian i wegan (ci pierwsi spożywają mleko i jego przetwory oraz jajka, ci drudzy nie); wrzucono do jednego worka te dwie grupy, a przecież ich dieta zasadniczo się różni. Osobiście (opierając się na tym co wiem, bo to interesujący mnie temat) jestem skłonny przypuszczać, że zwiększone ryzyko raka j.g. występuje u wegetarian spożywających mleko (i być może duże ilości sacharozy, czyli słodyczy), a u wegan nie. Bardzo chciałbym się dowiedzieć szczegółów i czy tak jest w rzeczywistości. Może ktoś z Was wykupi dostęp online do pełnych publikacji z AJCN i podzieli się wiedzą? ;)

 

źródło (abstrakt): http://www.ajcn.org/cgi/content/abstract/ajcn;ajcn.2009.26736Mv1

 

Cancer incidence in vegetarians: results from the European Prospective Investigation into Cancer and Nutrition (EPIC-Oxford)

 

Background: Few prospective studies have examined cancer incidence among vegetarians.

 

Objective: We report cancer incidence among vegetarians and nonvegetarians in the European Prospective Investigation into Cancer and Nutrition–Oxford (EPIC-Oxford) study.

 

Design: This was a prospective study of 63,550 men and women recruited throughout the United Kingdom in the 1990s. Cancer incidence was followed through nationwide cancer registries.

 

Results: The standardized incidence ratio for all malignant neoplasms for all participants was 72% (95% CI: 69%, 75%). The standardized incidence ratios for colorectal cancer were 84% (95% CI: 73%, 95%) among nonvegetarians and 102% (95% CI: 80%, 129%) among vegetarians. Comparing vegetarians with meat eaters and adjusting for age, sex, and smoking, the incidence rate ratio for all malignant neoplasms was 0.89 (95% CI: 0.80, 1.00). The incidence rate ratio for colorectal cancer in vegetarians compared with meat eaters was 1.39 (95% CI: 1.01, 1.91).

 

Conclusions: The overall cancer incidence rates of both the vegetarians and the nonvegetarians in this study are low compared with national rates. Within the study, the incidence of all cancers combined was lower among vegetarians than among meat eaters, but the incidence of colorectal cancer was higher in vegetarians than in meat eaters.

Share this post


Link to post
Share on other sites

wegetarianie wykorzystują niewolniczą pracę krów i zabijają kurze zarodki :-* weganie bestialsko mordują tylko rośliny, które na ich szczęście nie posiadają świadomości :'( jeśli dobrze zrozumiałem różnicę

Share this post


Link to post
Share on other sites

wegetarianie wykorzystują niewolniczą pracę krów i zabijają kurze zarodki :-* weganie bestialsko mordują tylko rośliny, które na ich szczęście nie posiadają świadomości :'( jeśli dobrze zrozumiałem różnicę

 

jeśli to wszystko, co zrozumiałeś... no to wyrazy współczucia.

Share this post


Link to post
Share on other sites

nie no chętnie bym o tym porozmawiał bo bardzo ciekawią mnie różne odchyły,np. podobno są tacy co jedzą tylko to co spadnie z drzew,poza tym skoro ja jem zwłoki zwierząt to wegetarianie roślinną padlinę,nie?

Share this post


Link to post
Share on other sites

roślinna padlina, świetne określenie ;)

 

a ci, którzy jedzą tylko to, co z drzewa spadnie, to fruktarianie. Nie jedzą żadnych owoców i warzyw, które musieliby zerwać. Co dla mnie jest wręcz głupotą :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
jeśli to wszystko, co zrozumiałeś... no to wyrazy współczucia.

Podobnie mogę opisać punkt widzenia zatwardziałych wegetarian, którym wydaje się, że zabicie rośliny nie czyni jej krzywdy i jest dopuszczalne, choć zrobienie tego samego ze zwierzęciem jest już zbrodnią. Baaardzo płytkie mają myślenie w tej kwestii.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie no jest różnica-świadomość i cierpienie istot posiadających układ nerwowy rozbudowany.poza tym dochodzi to że nie będzie miejsca na ziemi na krowy i trzeba będzie się przerzucić na rośliny.więc wegetarianizm nie jest aż taki głupi,choć się z nim niezgadzam-jeśli już to tylko w kwestii szympansów,innych naczelnych no i delfinów,chociaż jeśli potrzebujemy ich do eksperymentów to dopuszczałbym wszystko,dla dobra nauki no i ludzi,taki egoizm gatunkowy(moim zdaniem słuszny,pomijając to że dobro ludzi cenię niżej niż dobro rozumności-nie wzdragałbym się przed zastąpieniem nas sztuczną inteligencją,ale to tylko taki mój kaprys-nie mam dowodów że rozwój rozumności jest celem istnienia).z czystego egoizmu gatunkowego i okrucieństwa zabijałbym i zjadał inne gatunki daleko z nami spokrewnione a ziemię zabetonował jeśli tylko to będzie wygodniejsze dla ludzi(hehe założyłem z kolegą greypeace,niedługo zrobię stronę ;))

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ok, ale rośliny także odczuwają ból i cierpią, a do tego uruchamaiją różne mechanizmy obronne, na co jest bardzo wiele dowodów. Już o tym kiedyś wspominałem: to tylko udowadnia cynizm ekooszołomów, którzy po prostu chcą mieć czyste sumienie, bo zwierzątko krzyczy i kwiczy, a do tego próbuje gryźć i kopać. Tymczasem roślinka umiera w ciszy, więc oszołomek ma czyste rączki, bo "skoro nie krzyczała, to przecież krzywda się jej nie działa". Podwójnie nierówna walka.

Share this post


Link to post
Share on other sites

No dobra, ból jako wrażenie wysyłane przez układ nerwowy to może nie, ale na pewno reagują na stres i bronią się przed nim, więc nietrudno się domyślić, że jest to jakieś nieprzyjemne doznanie. Czyli tak czy inaczej skazują rośliny na taką czy inną formę cierpienia.

Share this post


Link to post
Share on other sites

rośliny także odczuwają ból i cierpią

 

Tak? To naprawdę ciekawe. Możesz wyjaśnić na jakiej podstawie tak twierdzisz? Albo inaczej, jakie kryteria przyjęte przez Ciebie pozwalają Ci stwierdzić, że organizm żywy odczuwa ból i cierpi?

 

Może uprzedzając dalszą dyskusję, od razu przedstawię swoje stanowisko - rozstrzygam to z punktu widzenia posiadania bądź nie układu nerwowego (takiego jak u zwierząt). Rośliny go nie posiadają, więc nie czują, co nie zmienia faktu, że w różnoraki sposób reagują na bodźce - ale nie czują bólu i nie mają świadomości. W królestwie zwierząt występuje układ nerwowy i im bardziej jest on skomplikowany i złożony, w tym większym stopniu występuje czucie oraz przejaw świadomości. Takie są moje kryteria określania, czy organizm może odczuwać ból lub cokolwiek innego.

 

 

Podobnie mogę opisać punkt widzenia zatwardziałych wegetarian

 

Podobnie mogę opisać punkt widzenia zatwardziałych nie-wegetarian.

 

 

nie no chętnie bym o tym porozmawiał bo bardzo ciekawią mnie różne odchyły

 

Szkoda, że tylko to Cię interesuje, zamiast rzeczowej dyskusji na temat wyniku tych badań. Wygląda na to, że ten temat jest Ci tak bardzo nie na rękę, że jesteś zainteresowany jedynie drwinami i ośmieszaniem. W sumie to typowa reakcja psychologiczna. Ot, taki często spotykany odchył zatwardziałego mięsożercy.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Tak? To naprawdę ciekawe. Możesz wyjaśnić na jakiej podstawie tak twierdzisz?

Jeżeli organizm wyraźnie reaguje na stres i odbija się to na jego kondycji i dobrobycie, to w moim odczuciu możesz mówić o cierpieniu.

Podobnie mogę opisać punkt widzenia zatwardziałych nie-wegetarian.

Ależ oczywiście, że tak. Każda forma fanatyzmu jest głupotą. Dlatego ja osobiście nie mam nic przeciwko wegetarianizmowi (sam unikam spożywania mięsa, choć w moim wypadku jest to związane głównie ze sprawami czysto dietetycznymi, że tak to ujmę), nawet rozumiem i popieram informowanie o nim i propagowanie go (o ile robi się to rzetelnie), ale fanatyzm którejkolwiek ze stron konfliktu mnie potwornie irytuje.

Share this post


Link to post
Share on other sites

"Wygląda na to, że ten temat jest Ci tak bardzo nie na rękę, że jesteś zainteresowany jedynie drwinami i ośmieszaniem. W sumie to typowa reakcja psychologiczna."

drwiny i ośmieszanie to moja specjalność,poza tym to nie ja zacząłem nazywać jedzenie zwłokami tylko kolega wegetarianin.owszem zwierzęta cierpią,ale cierpienie i zadawanie go to część życia człowieka,a w odniesieniu do zwierząt jest ono mało szkodliwe dla ludzi(wiem że człowiek to też zwierzę,więc w odniesieniu do innych gatunków-nie ludzi)

Share this post


Link to post
Share on other sites

(...)poza tym to nie ja zacząłem nazywać jedzenie zwłokami tylko kolega wegetarianin./quote]

Ja zacząłem pisać o zwłokach - a vege ze mnie żadne ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

według mnie problem polega na tym ,że rośliny nie wydają żadnych "dźwięków" kiedy się je zrywa. Zapewne gdyby coś takiego miało miejsce znalazłaby się jakaś grupa broniąca ich praw.

Share this post


Link to post
Share on other sites

co do wegetarianizmu to dopiero wczoraj naszło mnie zdziwienie że wegetairanie nie patrzą na sprawę poważnie-poważnie tzn. co by było gdyby wszyscy zostali wegetarianami-te wszystkie zwierzęta hodowane dla mięsa najzwyczajniej by zginęły,nigdy na świecie nie pojawiłoby się ich potomstwo, czy to nie jest zasadniczy argument przeciwko wegetarianizmowi?

 

zresztą podobny można zastosować do obrońców praw człowieka walczących z pracą ludzi za niską kasę-gdyby nie ta praca zmarli by z głodu

Share this post


Link to post
Share on other sites

zresztą podobny można zastosować do obrońców praw człowieka walczących z pracą ludzi za niską kasę-gdyby nie ta praca zmarli by z głodu

1) potrzeba matką wynalazków - rozwinął by się sektor usług i handel wymienny - jakoś w Zimbabwe sobie radzą!

2) co to za radość z pracy, skoro masz za mało, żeby żyć ale za dużo żeby umrzeć?

3) wystarczy popatrzeć co się działo w anglii: http://historia.na6.pl/rewolucja_przemyslowa_w_anglii

i średnią życia, a się okaże, że ta super praca lepsza niż nic wcale nie jest lepsza. Ot taki dzień świstaka: wstać, zasuwać, zeżreć, zasnąć.

 

według mnie problem polega na tym ,że rośliny nie wydają żadnych "dźwięków" kiedy się je zrywa. Zapewne gdyby coś takiego miało miejsce znalazłaby się jakaś grupa broniąca ich praw.

według mnie, jako osoby od 20 lat niejedzącej mięsa ani ryb PROBLEMU NIE MA - problem mają ludzie w głowach ot i tyle. jeden się uprze, że zwierzęta cierpią, inny że rośliny też. to padają argumenty "ale rośliny nie czują" - swojego czasu robiono testy na drzewach rozpalając w ich okolicy ogień - instrumenty podpięte do żywych drzew wyraźnie pokazywały, że drzewa na ogień reagują - czyli w pewnym sensie czują I WIEDZĄ co się święci. - czy ten fakt coś zmienia w moim podejściu do drzew? NIE.

 

Dyskusja o preferencjach żywieniowych ma sens dopóki mówimy o sobie - nie chcesz jeść padliny SUPER, chcesz jeść padlinę - SUPER, ale po jakiego grzyba próbujecie mi jeden z drugim wmówić, że twoja czy tego obok droga jest lepsza od obranej przeze mnie? Gdybyście jeszcze choć rzucali faktami - jem mięso, bo udowodniono, że dzięki temu jestem sprawniejszy, bądź nie jem X, bo coś się dowiedziałem. Ale nie, wasze "merytoryczne" argumenty sprowadzają się do płakania, bo coś gdzieś cierpi i WSZYSCY POWINNI REAGOWAĆ TAK SAMO jak WY. Zdradzę wam tajemnicę, każdemu z osobna - gdyby wszyscy ludzie na świecie myśleli tak jak ty, to świat był by nudnym miejscem - jakakolwiek dyskusja kończyła by się na "tak, masz rację".

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Similar Content

    • By KopalniaWiedzy.pl
      Wypróbowaliśmy prosty pomysł: co by było, gdybyśmy wzięli komórki nowotworowe i zmienili je w zabójców nowotworów oraz szczepionki przeciwnowotworowe, mówi Khalid Shah z Brigham and Women's Hospital i Uniwersytetu Harvarda. Za pomocą inżynierii genetycznej zmieniamy komórki nowotworowe w lek, który zabija guzy nowotworowe oraz stymuluje układ odpornościowy, by zarówno niszczył guzy pierwotne, jak i zapobiegał nowotworom, dodaje uczony. Prowadzony przez niego zespół przetestował swoją szczepionkę przeciwnowotworową na mysimi modelu glejaka wielopostaciowego.
      Prace nad szczepionkami przeciwnowotworowymi trwają w wielu laboratoriach na świecie.Jednak Shah i koledzy podeszli do problemu w nowatorski sposób. Zamiast wykorzystywać dezaktywowane komórki, przeprowadzili zmiany genetyczne w żywych komórkach, które charakteryzują się tym, że pokonują one w mózgu duże odległości, by powrócić do guza, z którego pochodzą. Dlatego też Shah wykorzystali technikę CRISPR-Cas9 i zmienili te komórki tak, by uwalniały środek zabijający komórki nowotworowe. Ponadto zmodyfikowane komórki prezentują na swojej powierzchni czynniki, dzięki którym układ odpornościowy uczy się je rozpoznawać, dzięki czemu na długi czas jest gotowy do wyszukiwania i zabijania komórek nowotworowych.
      Komórki takie zostały przetestowane na różnych liniach komórkowych pobranych od ludzi, w tym na komórkach szpiku, wątroby i grasicy. Naukowcy wbudowali też w zmodyfikowane komórki specjalny bezpiecznik, który w razie potrzeby może zostać aktywowany, zabijając komórkę.
      Przed badaczami jeszcze długa droga zanim powstanie szczepionka, którą można będzie przetestować na ludziach. Już teraz zapewniają jednak, że ich metodę badawczą można zastosować również do innych nowotworów, nie tylko do glejaka wielopostaciowego.
      Ze szczegółami badań można zapoznać się na łamach Science Translational Medicine.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      W kręgu triasowego płaza Metoposaurus krasiejowensis, którego szczątki znaleziono w Krasiejowie koło Opola, odkryto ślady nowotworu. Międzynarodowy zespół naukowy prowadzony przez doktora Dawida Surmika z Uniwersytetu Śląskiego zbadał kręg znajdujący się w zbiorach Instytutu Paleobiologii PAN. Naukowcy zidentyfikowali narośl obrastającą znaczną część kręgu i postanowili przyjrzeć się jej bliżej.
      Wykorzystali w tym celu promieniowanie rentgenowskie, które ujawniło, że narośl występuje nie tylko na zewnątrz, ale wnika w głąb kości. Stało się jasne, że to nowotwór złośliwy. Przygotowali się odpowiedni preparat, który mogli zbadać pod mikroskopem. Szczególną uwagę zwrócili na kontakt pomiędzy częścią zdrową, a zmienioną chorobowo. Okazało się, że żyjący 210 milionów lat temu zwierzę cierpiało na kostniakomięsaka. To jeden z najstarszych zidentyfikowanych przykładów raka, a jednocześnie najlepiej udokumentowany nowotwór u prehistorycznego zwierzęcia.
      Badany okaz jest bardzo interesujący, gdyż mamy tutaj udokumentowany przypadek zaawansowanego nowotworu kości u wymarłej grupy zwierząt, spokrewnionej z czworonogami, o których sądzi się, że są odporne na nowotwory. To przypadek dobrze udokumentowanego kostniakomięsaka – rzadkiego nowotworu kości – i jego występowania w późnym triasie, czytamy w artykule opublikowanym na łamach BMC Ecology and Evolution.
      Co więcej, autorzy badań podkreślają, że ich wyniki wspierają organicystyczny pogląd na powstawanie nowotworów (TOFT – Tissue Organization Field Theory). To hipoteza mówiąca, że przyczyną powstawania nowotworów nie są – w uproszczeniu – mutacje genetyczne w pojedynczej komórce, a zaburzenia architektury tkanek, co w konsekwencji prowadzi do zaburzeń komunikacji międzykomórkowej i międzytkankowej. Takie zaburzenia w komunikacji dotyczące np. polaryzacji błony komórkowej i w konsekwencji zaburzeń w transporcie jonów, ma prowadzić m.in. do rozwoju nowotworów.
      Z tego też powodu Surmik i jego zespół uważają, że paleontolodzy powinni zwracać szczególną uwagę na wszelkie nieprawidłowości w kościach skamieniałych zwierząt kopalnych, które mogą wskazywać na rozwój nowotworów. Kości takie powinny następnie stanowić przedmiot badań onkologii porównawczej.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Badacze z Georg-Speyer-Haus oraz Uniwersytetu Goethego we Frankfurcie odkryli mechanizm, który wyjaśnia, dlaczego tylko część komórek raka jelita grubego reaguje na chemioterapię. Okazuje się, że umierająca komórka nowotworowa wysyła do komórek sąsiadujących ostatnią informację, w której zawarta jest instrukcja, jak chronić się przed śmiercią. W ten sposób dochodzi do przeprogramowania szlaków sygnałowych sąsiadujących komórek tak, że stają się one oporne na chemioterapię.
      Gdy komórka raka jelita grubego ginie pod wpływem chemioterapeutyków, uwalnia molekułę ATP, która odgrywa tutaj rolę posłańca. ATP przyłącza się do receptorów purynowych P2X4 na powierzchni otaczających komórek. To zaś aktywuje ważny ratunkowy szlak sygnałowy, który pomaga komórkom przetrwać i czyni je opornymi na leczenie. Niemieccy naukowcy dowiedli również, że jeśli zostanie zakłócona komunikacja pomiędzy umierającą komórką, a jej sąsiadami, zwiększa się efektywność chemioterapii i guzy, które były początkowo na nią oporne, stają się wrażliwe.
      Nasze badania pokazały, że pomimo wieloletnich udanych badań, wciąż istnieją nieznane nam mechanizmy, które pokazują jak perfidnie komórki guza nowotworowego potrafią unikać chemioterapii. Odkrycie to jest jednocześnie obiecującym punktem wyjścia do badań nad terapią kombinowaną w celu zwiększenia wrażliwości zaawansowanego raka jelita grubego na standardowe leczenie, mówi główny autor badań, doktor Mark Schmitt.
      Profesor Florian Greten, dyrektor Georg-Speyer-Haus dodaje, że naukowcy byli zaskoczeni faktem, iż komórki nowotworowe opracowały mechanizm komunikacji, w którym nawet umierające komórki odgrywają rolę w zapewnieniu przeżycia guzowi atakowanemu przez leki. Naukowcy mają nadzieję, że opracowanie sposobów na przerwanie tej komunikacji znakomicie poprawi wyniki leczenia.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Guzy nowotworowe zawierają wiele różnych gatunków grzybów, donoszą naukowcy z izraelskiego Instytutu Naukowego Weizmanna oraz Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego (UCSD). Autorzy badań, których wyniki opublikowano w piśmie Cell, uważają, że odkrycie grzybów wewnątrz guzów może potencjalnie przydać się podczas diagnostyki nowotworów poprzez testy krwi, nie można też wykluczyć, że będzie ono pomocne w czasie leczenia.
      Naukowcy z Izraela i USA poszukiwali grzybów w ponad 17 000 próbek tkanek i krwi pobranych od pacjentów z 35 rodzajami nowotworów. Odkryli, że grzyby występują we wszystkich badanych rodzajach nowotworów. Najczęściej ukrywały się wewnątrz komórek nowotworowych lub wewnątrz komórek układu odpornościowego obecnych w guzach.
      Autorzy badań zauważyli też liczne korelacje pomiędzy konkretnym gatunkiem grzyba w guzie nowotworowym, a warunkami związanymi z leczeniem nowotworu. Okazało się na przykład, że osoby chorujące na raka piersi, w których guzach występuje Malassezia globosa – grzyb zwykle występujący na skórze – mają mniejsze szanse na przeżycie, niż osoby, u których Malassezia globosa nie występuje. Ponadto specyficzne gatunki grzybów były częściej znajdowane w guzach raka piersi starszych pacjentów, niż młodszych, w guzach nowotworowych płuc u palących niż u niepalących, a w guzach czerniaka nie reagujących na immunoterapię częściej, niż w reagujących.
      Zdaniem profesora Ravida Straussmana z Wydziału Biologii Molekularnej Komórki Instytutu Weizmanna, spostrzeżenia te wskazują, że obecność grzybów to nowy niebadany dotychczas obszar onkologii. Dzięki tym odkryciom powinniśmy lepiej zrozumieć potencjalny wpływ grzybów na guza i ponownie przyjrzeć się temu, co wiemy na temat nowotworów z punktu widzenia ich „mikrobiomu”, stwierdza uczony.
      Nie od dzisiaj wiemy, że w guzach obecne są też bakterie. Autorzy najnowszych badań przyjrzeli się również im i stwierdzili, że w guzach istnieją typowe „huby” obu mikroorganizmów. Na przykład dla guzów, w których obecne są grzyby z rodzaju Aspergillus, typowe są inne bakterie, niż dla guzów, gdzie występują grzyby z rodzaju Malassezia. Odkrycie tych „hubów” może mieć olbrzymie znaczenie, gdyż występowanie bakterii i grzybów w guzach jest skorelowane zarówno z podatnością guza na leczenie, jak i z szansami pacjenta na przeżycie.
      Badania te rzucają nowe światło na złożone środowisko biologiczne guzów, a przyszłe badania pokażą nam, w jaki sposób grzyby wpływają na rozrost nowotworu, mówi współautor badań, profesor Yitzhak Pilpel. Fakt, że grzyby znajdujemy nie tylko w komórkach nowotworowych, ale też w komórkach odpornościowych pokazuje, że w przyszłości prawdopodobnie odkryjemy, że grzyby wywierają jakiś wpływ nie tylko na komórki nowotworowe, ale też na odpornościowe i ich aktywność, dodaje uczony.
      Obecność grzybów w komórkach nowotworowych to z jednej strony niespodzianka, a z drugiej strony coś, co można było przewidzieć. To niespodzianka, gdyż nie wiemy, jaką drogą grzyby dostają się do guzów w różnych częściach ciała. Jest to jednak coś, czego należało się spodziewać, gdyż pasuje do zdrowego mikrobiomu całego organizmu, w tym mikrobiomu jelit, ust czy skóry, gdzie bakterie i grzyby wchodzą w interakcje, tworząc złożone społeczności, mówi profesor Rob Knight z UCSD.
      Naukowcy badali też krew pod kątem DNA grzybów i bakterii. Uzyskane wyniki sugerują, że pomiary DNA mikroorganizmów we krwi mogą pomóc we wczesnym wykryciu nowotworu, gdyż w krwi osób z nowotworami i osób zdrowych występują różne sygnatury tego DNA, wyjaśnia doktor Gregory Sepich-Poore.
      Nauka szacuje, że na Ziemi istnieje ponad 6 milionów gatunków grzybów. Są one obecne w każdym zakątku planety. Dotychczas udało się zidentyfikować około 148 000 gatunków z czego zaledwie kilkaset zamieszkujących organizm człowieka.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Od kilku dekad naukowcy obserwują, że coraz więcej osób dorosłych przed 50. rokiem życia zapada na nowotwory. Naukowców z Brigham and Women's Hospital zauważyli, że liczba przypadków wczesnych nowotworów – w tym nowotworów piersi, okrężnicy, nerek, wątroby, przełyku i trzustki – gwałtownie rośnie na całym świecie, a wzrost ten nagle przyspieszył około 1990 roku. Podjęli się więc bardziej szczegółowej analizy, której wyniki opublikowali na łamach Nature Reviews Clinical Oncology.
      Profesor Shuji Ogino mówi o zidentyfikowaniu zjawiska, które badacze nazwali „efektem kohorty urodzenia”. Okazuje się, że osoby urodzone później są narażone na większe ryzyko rozwoju nowotworu niż osoby urodzone wcześniej. Ludzie urodzeni w roku 1960 są bardziej narażeni na rozwój nowotworu przed 50. rokiem życia niż ludzie urodzeni w roku 1950, wyjaśnia Ogino. Ma to prawdopodobnie związek z czynnikami, na których działanie byli wystawieni w młodym wieku. Zauważyliśmy, że ryzyko takie rośnie w kolejnych pokoleniach, dodaje uczony.
      Ogino, doktor Tomotaka Ugai i ich zespół przeprowadzili globalną analizę 14 różnych typów nowotworów w latach 2000–2012 oraz przeanalizowali dostępną literaturę naukową opisującą podobne analizy dla wcześniejszych okresów. Analizie poddali też artykuły dotyczące możliwych czynników ryzyka oraz opisującą kliniczne i biologiczne charakterystyki nowotworów rozwijających się przed 50. rokiem życia i tych, które wystąpiły po 50. roku życia.
      Naukowcy zauważyli, że w ciągu ostatnich dekad doszło do znaczącej zmiany ekspozycji na czynniki ryzyka – takie jak dieta, styl życia, masa ciała, skład mikrobiomu oraz czynniki środowiskowe – w młodym wieku. Na tej podstawie wysunęli hipotezę, że za obserwowany wzrost liczby przypadków wczesnych nowotworów odpowiadają takie zmiany, jak coraz bardziej zachodnia dieta i styl życia. Możliwymi czynnikami ryzyka, związanymi z taką dietą i stylem życia są spożycie alkoholu, zbyt mała ilość snu, palenie papierosów, otyłość i spożywanie wysoko przetworzonej żywności.
      Ku swojemu zdumieniu uczeni zauważyli, że o ile średnia długość snu u dorosłych nie uległa dużej zmianie w ostatnich dekadach, to dzieci śpią obecnie znacznie krócej niż kilkadziesiąt lat temu. Ponadto od lat 50. obserwuje się rozpowszechnienie siedzącego trybu życia, znaczące wzrosty liczby przypadków cukrzycy, otyłości, spożycia alkoholu, wysoko przetworzonej żywności i napojów gazowanych. To, jak przypuszczają naukowcy, mogło doprowadzić do zmian w składzie mikrobiomu. Wśród 14 badanych przez nas rodzajów nowotworów 8 było powiązanych z układem trawienia. Pokarm, który spożywamy, odżywia mikroorganizmy w naszych jelitach. Dieta bezpośrednio wpływa na skład mikrobiomu, a jego zmiany mogą wpływać na ryzyka związane z zachorowaniami, mówi Ugai. Najważniejszymi czynnikami ryzyka z wyraźnym trendem wzrostowym w ostatnich dekadach w niemal wszystkich badanych rodzajach raka były otyłość i konsumpcja alkoholu.
      Uczeni zauważyli na przykład, że o ile liczba przypadków późnego (po 50. roku życia) nowotworu okrężnicy zaczęła rosnąć w latach 50., to od roku 1990 widoczny jest dramatyczny wzrost przypadków tego nowotworu u osób przed 50. rokiem życia.
      Naukowcy mówią, że część obserwowanych wzrostów mogła być spowodowana polepszeniem diagnostyki. Nie byli w stanie ocenić, jaka to część, ale są pewni, że udoskonalenie metod i narzędzi diagnostycznych nie wyjaśnia wzrostów we wszystkich 14 rodzajach nowotworów.
      Jednym z ograniczeń badań była niedostateczna ilość danych z krajów o niskich i średnich dochodach, co nie pozwoliło na śledzenie liczby przypadków nowotworów na przestrzeni dekad. Naukowcy chcą kontynuować swoje badania zapraszając do współpracy większa liczbę instytucji, co pozwoli lepiej monitorować globalne trendy. Chcą też rozpocząć więcej długotrwałych studiów, w ramach których różne zespoły naukowe będą śledziły losy ludzi od dzieciństwa po wiek senioralnych.

      « powrót do artykułu
  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...