Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy

Recommended Posts

Za wynalazcę sposobu leczenia szkorbutu uchodzi szkocki lekarz James Lind, któremu w końcu udało się przekonać admiralicję do podawania marynarzom obfitujących w witaminę C cytrusów. Okazuje się jednak, że ktoś go wyprzedził i o 46 lat wcześniej, bo już w 1707 roku zaproponował miksturę na tę potencjalnie śmiertelną chorobę.

Tym kimś była Ebot Mitchell. W jej napisanym ręcznie 100-stronicowym poradniku nt. prowadzenia gospodarstwa domowego znaleziono przepis na mieszankę wyciągów z 5 roślin, którą należało podawać z dużą ilością soku pomarańczowego, białym winem i piwem. Książkę pt. Ebot Michell Her Book 1707" znaleziono właśnie w domu w Hasfield w hrabstwie Gloucestershire. Oprócz opisu remedium na szkorbut, znajduje się w niej wiele innych medycznych receptur, a także przepis na coś w rodzaju prekursora absyntu. Notatnik zostanie zlicytowany 24 marca przez dom aukcyjny Bonhams. Eksperci szacują, że cena może sięgnąć 600 funtów.

Pani Michell wpadła na właściwy trop, wątpliwości budzi jedynie zastosowanie alkoholu. Traktat o szkorbucie Linda jest pokłosiem wyprawy admirała George'a Ansona, który w latach 1740-1744 opłynął świat. Z 1300-osobowej załogi czterech galeonów, korwety i trzech pinas ocalało tylko 145 marynarzy, reszta zmarła (przeważnie na szkorbut). Lekarz opisał metodę zapobiegania i leczenia gnilca w 1753 r., lecz admiralicja zastosowała się do jego sugestii dopiero w 1795 r.

Lind zalecał cytrusy, a czym posługiwała się Michell? Oto jej przepis. Weź 3 garście rukwi wodnej, tyle samo warzuchy [zawiera dużo witaminy C], identyczną ilość przetacznika bobowniczka, garść bukwicy leśnej i pół garści liści piołunu. Rośliny wrzuć do kwarty białego wina, przykryj, odstaw na 12 godzin, po czym zlej płyn do butelki. Na tym jednak nie koniec, zawartość trzeba było bowiem uzupełnić sokiem z 8 pomarańczy i podawać pacjentowi codziennie rano 8 łyżek wraz z porządnym łykiem beczkowego piwa ale.

Szkorbut to choroba wielonarządowa, wywołana przez niedobór witaminy C. Oznacza nie tylko chwianie oraz wypadanie zębów, ale również samoistne krwawienia, osłabienie, bóle mięśni, stawów i kości. Główne objawy dotyczą tkanki łącznej. Kilka wieków temu zbierała krwawe żniwo wśród marynarzy, którzy podczas rejsów przez wiele miesięcy żywili się przede wszystkim suszonym mięsem.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Similar Content

    • By KopalniaWiedzy.pl
      Kogo, oprócz gospodyni domowej, może interesować zawartość książki kucharskiej? Jak się okazuje, zbiór przepisów może być źródłem wartościowych informacji nawet dla lekarzy. Na podstawie analizy informacji jednego z kuchennych poradników twierdzą oni, że w ciągu ostatnich kilku dekad doszło w nich do istotnych zmian, które mogą być współodpowiedzialne za epidemię otyłości. 
      Autorami interesującego studium są: dr Brian Wansink, pracownik Uniwersytetu Cornell, oraz dr Collin Payne z Uniwersytetu Stanu Nowy Meksyk. Po przejrzeniu przepisów zawartych w kolejnych edycjach książki The Joy of Cooking ("Radość gotowania") badacze wywnioskowali, że wielkość porcji oraz wartości kalorycznej klasycznych przepisów musi zostać zmniejszona, by przeciwdziałać rozrastaniu się naszych brzuchów.
      Wansink i Payne analizowali kolejne edycje poradnika, wydawane w latach 1936, 1946, 1951, 1963, 1975, 1997 oraz 2006. Pod uwagę wzięli 18 przepisów, które powtarzały się w każdej z edycji. Przeprowadzone przez nich obliczenia wskazują, że w porównaniu do najstarszej wersji książki, aż dla 17 dań zwiększyła się kaloryczność pojedynczej porcji.
      Za zaobserwowaną zmianę odpowiedzialne są dwa podstawowe zjawiska. Pierwsze z nich to używanie bardziej kalorycznych składników, zaś drugim jest zwiększanie się sugerowanych przez autorów porcji prezentowanych dań. 
      Wydawać by się mogło, że rozwiązanie problemu jest proste - wystarczy skorygować przepisy i powrócić do ich bardziej tradycyjnej wersji... tylko czy zmiana przyzwyczajeń smakoszy będzie równie łatwa?
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Toskański farmaceuta Giovanni de Munari odtworzył eliksir młodości, opracowany w XVIII wieku przez jednego z jego przodków. To ciekawy specyfik, ponieważ przyrządza się go na bazie wina chianti.
      Włoch znalazł recepturę za jedną z półek, podczas remontu jednej z najstarszych aptek we Włoszech. Zabytek farmacji znajduje się w Asciano w pobliżu Sieny.
      De Munafi i jego żona połączyli wszystkie wymienione składniki. Koniec końców uzyskali miksturę, która potwierdza wszystkie najnowsze doniesienia o dobrodziejstwach spożywania czerwonego wina. Włoch jest przekonany, że choć trzysta lat temu ludzie nie umieli podać nazw substancji czynnych, które zapewniały dobre zdrowie i długowieczność, dobrze jednak wiedzieli, że w czerwonym winie, a zwłaszcza w chianti, COŚ jest.
      Doszliśmy do tak przekonujących rezultatów, że zaczynamy właśnie współpracę z destylarnią w Treviso, by wdrożyć produkcję eliksiru na skalę przemysłową.
      Chianti to najsłynniejsze bodaj włoskie wino. Czerwone, wytrawne, zawiera od 11,5 do 12,5% alkoholu. Bardzo często spotyka się je w pękatych butelkach z plecionką z rafii (fiasco).
  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...